praca

ovca   Per aspera donikąd
30 kwietnia 2013 13:59
moj ulubiony cytat: "latam po całym świecie i tylko u was to się zdarza!! <opoznienia, odwolania czy overbookingi> " 😉


PROSZĘ PANI JA JUŻ TRZY RAZY LECIAŁAM Z TĄ WALIZKĄ I NIGDY NIE BYŁA ZA DUŻA! I TYLKO WE WROCŁAWIU NIE MOGĘ MIEĆ TOREBKI OSOBNO NA POKŁADZIE!
ewentualnie: NA KAŻDYM LOTNISKU ODPRAWIAM SIĘ ZA DARMO A PANI KAŻE MI PŁACIĆ NAPISZĘ NA PANIĄ SKARGĘ DO WIZAJRA!!!!!!

rtk a to zlecenie tak zupełnie z innej beczki? ja bym została przy etacie...nawet kosztem tych kilku stówek mniej. Ale u nas jest ciągła walka o umowy o pracę, może dlatego tak to odbieram.
asds   Life goes on...
30 kwietnia 2013 15:12
asds nie wiem o czym teraz mowisz...? o tym zgonie czy o serialu?


O zgonie w Warszawie.
Ponawiam pytanie - czy ktoś korzystał z urzędu pracy? Warto?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
30 kwietnia 2013 19:04
dla ubezpieczenia tak, dla pozostałych nie mam doświadczeń niestety.
Mi kiedys, kiedys zalatwili prace prewencyjne na poczcie i tak zostalam na stale.....do czasu kiedy sie nie wyprowadzilam do NO
konia44, można wiedzieć co robisz w Norwegii?
A se mieszkam, pracuje i w koncu zyje 😉
Jezeli chodzi o prace, to robie w branzy lodkowej
magda - Urząd Pracy daje Ci ubezpieczenie, co uważam, że jest ważne. Płaci za Ciebie składki więc też good. W niektórych przypadkach możesz dostać od nich pieniądze. Ja byłam bezrobotna, bo nie przedłużono mi umowy - dostawałam co miesiąc kilkaset pln. Dodatkowo jeśli sama znajdziesz pracę - też dostaniesz za to pieniądze. Więc myślę, że jest chyba więcej na + niż na - w związku z rejestracją w UP.
konia44, o pracę oczywiście. Możliwe że Norwegia będzie moim planem B na lato. Spotkani tam Polacy mnie namawiali na wyjazd, ale pogoda i ciemności zimą mnie przerażają nieco.

Dada, dzięki. Pozostaję na zleceniu w jednej firmie, więc ewentualnie jako poszukująca pracy mogę się zarejestrować z tego, co czytałam. Po majówce się tam udam. Nic nie tracę w końcu (ew. czas).
magda, zalezy w jaki rejon chcesz pojechac. Ja jestem na zachodzie i nie narzekam 🙂
Od poczatku roku padalo jedynie kilka dni, a tak caly czas bylo slonecznie i bezwietrznie. W lato biale noce a zima, no coz....ja hibernuje i czasami poluje na zorze polarna😉
Nie jest zle, jak masz mozliwosc to wyjezdzaj tylko najlepiej do Norwega, a nie przez polska firme, bo Cie skroja 😉
Zależy od regiony i głębokości doliny 😉 W rejonie Andalsnes jak byłam kobitka mówiła, że u nich zimą 3 miesiące słońca nie ma, a to nie tak daleko... tylko ściany fiordu zasłaniają skutecznie. Ja byłam prawie cały lipiec w zeszłym roku od Trondheim po Stavanger - codziennie deszcz i temperatury 5-15 stopni. Fakt, że źle trafiłam, bo osoba jadąca w przeciwnym kierunku w tym samym terminie miała sporo słońca. Koło Stavanger mi się podobało najbardziej, ale ja mało górska jestem 😉 A praca sezonowa, znajoma jeździ od lat i sobie chwali (nocowałam, widziałam warunki). Potem może jeszcze czegoś bym szukała wracając.
Za mało odwagi mam, by ot tak rzucić tu wszystko i jechać, ale zobaczymy co wyjdzie.
[quote author=mery link=topic=13.msg1762803#msg1762803 date=1367274211]
moj ulubiony cytat: "latam po całym świecie i tylko u was to się zdarza!! <opoznienia, odwolania czy overbookingi> " 😉


PROSZĘ PANI JA JUŻ TRZY RAZY LECIAŁAM Z TĄ WALIZKĄ I NIGDY NIE BYŁA ZA DUŻA! I TYLKO WE WROCŁAWIU NIE MOGĘ MIEĆ TOREBKI OSOBNO NA POKŁADZIE!
ewentualnie: NA KAŻDYM LOTNISKU ODPRAWIAM SIĘ ZA DARMO A PANI KAŻE MI PŁACIĆ NAPISZĘ NA PANIĄ SKARGĘ DO WIZAJRA!!!!!!

[/quote]

Niemożliwe, przecież to TYLKO W KRAKOWIE trzeba się przepakowywać i można mieć tylko jedną sztukę, i trzeba mieć wizę, i dokumenty, wszędzie można latać na piękne oczy, tylko w tym złym Krakowie zawsze się do czegoś doczepią  😎
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
01 maja 2013 12:14
No fakt,coś z tym Krakowem jest nie tak  😎 to jedyne krajowe lotnisko,gdzie na krajowym locie musiałam buty (szpilki :hihi🙂 zdejmować  🤣
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
01 maja 2013 22:23
magda, znajoma przez up zrobiła kurs instruktora - dopłacili jej czy coś, masz też zasiłek jeśli wcześniej pracowałaś na umowę o pracę, jeśli podejmiesz staż będąc zarejestrowaną w up dostajesz wynagrodzenie w przedziale 700-900, masz składki zdrowotne, masz chyba za darmo komunikację miejską
czy ktos robił z was kurs barmanski w MSBiS w Warszawie?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
06 maja 2013 10:46
połowa moich znajomych z liceum 🙂 co chcesz wiedzieć?
Powiedzcie mi tak szczerze, jak skuteczne jest szukanie pracy poprzez ogłoszenia i wysyłanie CV?
Pytanie dotyczy wszystkich, bez znaczenia jeśli chodzi doświadczenie, wykształcenie, rodzaj pracy stanowisko itd...

Właśnie się zorientowałam, że tylko raz w życiu znalazłam pracę poprzez wystawienie ogłoszenia na portalu jeździeckim, jako luzak. A tak... zawsze znajomy znajomego szuka kogoś do pracy.
A najgorsze jest to, że nie wykonuję gorzej swoich obowiązków i nie sprawiam gorszego wrażenia niż inni znajomych znajomych, którzy idą do pracy do znajomego wujka kuzyna Antka, męża Małgosi.
Czy chodzenie na ROZMOWY o pracę są bezcelowe? Czy te stanowiska są obsadzone długo przed rozpoczęciem procesu rekrutacji?
Co się dzieje z rynkiem pracy, jeśli ja nawet jako SPRZEDAWCA muszę rozpychać się łokciami, bo znam kogoś kto szuka pracownika i mamy dobry kontakt... Jestem załamana tematem pracy, nie wiem gdzie się podziać i nie widzę dla siebie przyszłości.
Gdzieś się muszę wyżalić, bo przecież nie w domu, gdzie mój niemąż który do tej pory super zarabiał i przebierał w ofertach pracy, od września jeździ po firmach próbując robić dobre wrażenie. I nie zostaje nic, tylko czekać na odzew (choć już wiemy, że ta taktyka nie działa, więc ją właśnie zmienia)
Powiem Ci, że jest ciężko, ale da się. Ja poprzednią pracę przy koniach znalazłam w ogłoszeniach, wysłałam CV i referencje, zadzwonili od razu. Ale zanim tam trafiłam, to wysyłałam setki CV, ogłaszałam się chyba wszędzie i nic. Z tamtej stajni odeszłam i długo, długo szukałam (przeczekując w firmie cateringowej), aż wreszcie praca znalazła mnie.

Co prawda dopiero trzeci dzień pracuje i pierwszy miesiąc próbny, ale wreszcie jestem znowu przy koniach!! A że praca w stajni w której stoję z koniem to już w ogóle luksus. Tfu tfu, nie chcę zapeszać 🙂
asds   Life goes on...
06 maja 2013 15:01
kajpo

Jest ciężko. Sama z zgrozą przypominam sobie czas wysyłania CV i chodzenia na ewentualne rozmowy. Suma sumarum okaząło się ze prace znalazłam dzięki Goldenline.pl , a więc sądzę że warto się tam zarejestrować.
Mi teraz tak brakuje koni, nawet jako luzak byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, do pracy leciałam na skrzydłach (chociaż miałam naprawdę ostry zap...ol i bardzo wymagającą szefową), z pracy wychodziłam dawno po czasie - z własnego gapiostwa, a teraz zadowoli mnie nawet praca jako instruktor rekreacji. Tylko u znajomych i rodziny jakoś głupio pracować i trochę się tego obawiam... 😉

abrakadabraś trzymam kciuki, dobrze wiedzieć że komuś się udaje  :kwiatek:

asds jestem osobą młodą, bez konkretnego doświadczenia, zaczęłam właśnie studia na wyższej szkole trenerów sportu (jeździectwo), może mi to coś da...
ale nie sądzę żebym na goldenline znalazła coś dla siebie. Zresztą taki profil byłby naprawdę ubogi - sprzedawczyk i dziewczynka od koników? Nie ma czym się chwalić 😉
Człowiek naprawdę może zwątpić w swoją wartość.
Dobrze mi się wydawało, że ktoś z rv pracuje w Decathlonie jako sprzedawca  :kwiatek: ?
Może ktoś ma jakieś opinie nt.tego stanowiska i firmy 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
06 maja 2013 22:16
kajpo, nie jest łatwo niestety. i powiem Ci szczerze, że bez głupich "pleców" to u mnie się nawet w tesco na wykładanie towaru nie da zaczepić...   ja już odliczam dni do zwolnienia się z tej pracy w której jestem i.. przejścia do innej, jeszcze gorzej płatnej - tyle, że ja chce jakoś żyć, a nie co weekend siedzieć po kilkanaście godzin w pracy. 😉 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2013 22:20
Ja właśnie skończyłam pisać protokół z weekendowego seminarium z Sędzią Głównym zawodów. Było bardzo fajnie, choć jak myślę o tym ogromnie pracy, który nas czeka... wydaje mi się to lekko nieosiągalne. Powtarzam sobie jednak cichutko "challenge accepted" i "do boju Strzygo" i jakoś mi raźniej =)
kajpo, Jakiś tam stopień skuteczności ma - miałam telefon z jednego miejsca w ciągu chyba miesiąca, z innego w ciągu jakichś czterech miesięcy. Bez znajomości. Fakt, wysłałam tych CV mnóstwo, część zapewne na nieaktualne bądź nieistniejące stanowiska 😉 ale stwierdziłam, że jak nie wyślę, to się nie przekonam.
Kajpo - nie wiem na ile to się przekłada na polskie warunki, ale może warto się rozejrzeć. Moja koleżanka szukała ostatnio pracy, przez ogłoszenia bezskuteznie - znalazła pracę przez agencję, oni nie mają prawa pobierać opłaty od Ciebie, pobierają od pracodawcy. Okazało się, że wiele stanowisk nie jest w ogóle ogłaszanych, rekrutują albo z polecenia obecnych pracowników, albo właśnie przez agencję - tyle, że to UK i praca nie przy koniach, a pozycja specjalisty (biotechnologia/ farmacja).
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
07 maja 2013 16:42
z moich obserwacji im więcej mam doświadczeń tym więcej "oddzwaniają" (branżowo/specyfika stanowiska) na cv przesyłane różnymi środkami, ale tym ciężej zahaczyć mi się na cokolwiek (podstawowe, proste stanowiska, chociażby recepcjonistka) jak mam kryzys czy okres przeczekania, bez pracy...

na początku swojej ścieżki głównie byłam zatrudniana przez agencje pracy tymczasowej, a jak mi się wywróciła ścieżka zawodowa do góry nogami i zaczęłam wiedzieć czego naprawdę chcę to już w różnych dziwnych okolicznościach dostawałam pracę 😉

ale jestem zdecydowaną przeciwniczką stwierdzania, że trzeba mieć plecy/znajomości, bo ja każde stanowisko jakoś sobie wydeptałam. raczej trzeba wiedzieć czego się chce i dążyć do tego.

najbardziej mnie przerażają ludzie na moich drugich studiach. ja siedząc jeszcze na swoich pierwszych, orientalistyce, załatwiłam sobie praktykę w ambasadzie i zaproponowano mi kontrakt roczny. znajomi ze stosunków międzynarodowych uważają, że nie mają żadnych szans na zatrudnienie w tej dziedzinie,a tym bardziej państwowych instytucjach bez znajomych partyjniaków czy popleczników. dramat. akurat na mojej placówce na tyle na ile zdążyłam się rozeznać "partyjniakiem" mogła być maksymalnie cała 1 osoba. ale może w europejskich jest inaczej, a takie głównie cele wyobrażają sobie ludzie nie zainteresowani "niestandardowymi" kierunkami geograficznymi.

<oczywiście obecnie nie zajmuję się administracją ani stosunkami itd>

dodam:
co zaskoczyło mnie w obecnej firmie
- oddzwaniają na cv z bazy kiedykolwiek przesłane jak mają zapotrzebowanie, a wszędzie poprzednio baza to była tylko "ładna odpowiedź spławiająca"
- lubią tworzyć zespoły na zasadzie rekomendacji, więc trochę po znajomości wychodzi, bo specyfika naszej pracy wymaga zgranego, dobrze dogadującego się zespołu i konkretnego profilu osobowości/twórczości/opinii/relacji międzyludzkich...
ale przez samo cv też się da tu zatrudnić
amnestria   no excuses ;)
08 maja 2013 14:54
Moja firma robi to samo.

Często jeszcze przeszukują Linkedin i Goldenline, są w stałej współpracy z uczelniami no i trzymają rękę na pulsie, i jak trafi się ktoś ciekawy to zdarza się, że go "podkupują".
Ogłoszenie w necie było do tej pory jedno.
kolebka, a co konkretnie chcesz wiedzieć o Deca? Z aktualnych pracowników kojarzę na pewno Kaktus, zresztą było tutaj parę dyskusji o tej firmie, raczej wiele się nie zmieniło (przynajmniej tak twierdzą moi znajomi z blaszaka).
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
08 maja 2013 15:55
amnestria, z tym przeszukiwaniem to już headhunting, też doświadczyłam 😉 ale dla kogoś "od zera" to raczej ciężko być tak wyłapanym... ogłoszenia zauważyłam, że rzadziej się pojawiają niż zapotrzebowanie na pracowników, to tak ogółem, więc na pewno warto zgłaszać się bezpośrednio do firm, które nas interesują...

warto też korzystać z tych wszystkich praktyk i staży, szczególnie "talent programme", wiadomo że nie każdy ma takie możliwości, będąc np na własnym utrzymaniu, ale można szukać do skutku płatnego albo wziąć kasę z up i przeboleć te pierwsze miechy 😉
Kochane, czy macie jakieś opinie na temat pracy w La Playa w Warszawie?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się