praca

Wierzcie czy nie, ale są ludzie dla których taka praca to początek kariery naukowej, dodatek w trakcie studiów doktoranckich (gdzie wiadomo stypendia są gówniane).. a że granty idą w miliony, to zakażenie hodowli itp. to dramat (wiem niestety z autopsji- pół roku doświadczenia poszło się je..ć)
płacą więcej niż w sklepie zool i w wielu hodowlach  🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 stycznia 2015 19:56
Piękny początek kariery w wieku 30 lat, hehe
Wojenka, Tu przynajmniej można powiedzieć, że się pracuje w instytucie naukowym.... Co rusz trafiam na ogłoszenia w stylu: "Firma Krzak, stanowisko: Pomoc biurowa, 1/4 etatu, umowa zlecenie. Wymagania: wykształcenie wyższe, doświadczenie min. 2 lata, j. angielski biegły, dyspozycyjność, mile widziane orzeczenie o niepełnosprawności". Nie wiem czy ja jestem jakaś inna, ale... nie za dużo tych wymagań...?

O, a to mój ostatni hit wyszukiwań -> "zatrudnię panią do biura. Mile widziane doświadczenie. Mile widziana pani lubiąca chodzić w krótkich spódniczkach i butach na obcasach. CV tylko ze zdjęciem".  😂
zawsze to lepsze niż siedzieć z założonymi rękami i bez stypendium itp. lub na bezrobociu, jedni wolą gnój wywalać inni czyścić klatki- nic na to nie poradzimy😉
a karierę naukową można zacząć w każdym wieku, ważne jak to się dalej potoczy, bo są tacy co zaczynali  w wieku dwudziestu kilku i w tym samym okresie skończyli.. a raczej to z nimi skończono😉

w sumie to zawsze się zastanawiałam co po takiej ogólne zootechnice można robić skoro ten kierunek był utworzony w tamtych czasach, na takie a nie inne potrzeby, których dziś już nie ma. Wojenka-Ty jesteś zdaje się złoty technik-jak u Ciebie w roczniku wygląda rozkład "pracy" ? Ode mnie po wecie dużo osób nie zostało przy zwierzętach (ze względu np. na finansę i chęć zarabiania w Wawie więcej niż te 3500-4000 brutto).
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 stycznia 2015 20:20
Ja właśnie przeglądam ogłoszenia i na zmianę śmieję się i płaczę  🤔wirek:

Karla, u mnie w roczniku-część ma własne gospodarstwa i w nich pracuje,część pracuje w biurze. Jeden osobnik pracuje jako inspektor.
Drugi raz bym nie poszła na zootechnikę.
Kurcze, to podobnie jak u mnie- dużymi zwierzętami zajmują się dzieci rolników co mają swoje wielkie gosp...
eh przykre to wszystko.... 🙁
Znam 3 osoby po zootechnice: jeźdźca i dwóch sprzedawców w branży odzieżowej.
Remont w mieszkaniu robi nam facet, który skończył prawo...
prawo jest niestety w grupie tych zawodów, że samo zostanie mgr nie daje zbyt dużych możliwości, trzeba się uczyć dalej i dalej ( tylko k..wa za co... i za co żyć) 🤔
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 stycznia 2015 20:38
Bez bogatych rodziców ani rusz. Podobnie chyba z wetą? Sprzęt kupić itepe...
zależy- przy małych możesz katować się dyżurami i "bywać w domu", oczywiście jako czyjś pracownik i w miarę godziwie zarabiać, gorzej jak chcesz na swoim, ale wszystko się da- są dofinansowania, można wejść w spółkę itp. przy dużych -różnie, ale np. przy koniach wiadomo, że bez sprzętu i regularnego dokształcania kiszka.'
Ja powoli się przebranżawiam właśnie jako osoba od labo, ale bardzo wąskiej dziedziny- nutrigenomika i generalnie biologia molekularna w diagnostyce koni plus wyszukałam niszę w spożywce pochodzenia zwierzęcego i... nie narzekam od kilku lat. Ale fakt, szkolenia i konferencję... no czasem rzygam nimi:/ale wiem, że muszę i to procentuje.
Kupa moich znajomych wyjechała do Norwegii i UK i pracują jako urzędowi weci, sporo pracuje w klinikach, mój luby jest od małych i bez problemu znalazł dobrą pracę w Wawie
[quote author=Karla🙂 link=topic=13.msg2270304#msg2270304 date=1421613403]
prawo jest niestety w grupie tych zawodów, że samo zostanie mgr nie daje zbyt dużych możliwości, trzeba się uczyć dalej i dalej ( tylko k..wa za co... i za co żyć) 🤔
[/quote]
Pewnie, po mgr na prawie czeka jeszcze aplikacja, a i po aplikacji praca pewną nie jest.
Nutrigenomika brzmi ciekawie 🙂
Z mojego rocznika zootechniki parę osób pracuje w stajniach, jedna w zarciu dla psów, kilka w rodzinnych gospodarstwach a reszta bez związku z zootech. Pamiętam fale telefonów jak byli po magisterce - szukali pracy w moim salonie. Cieszę się że zrezygnowałam na drugim roku bo robilabym to co teraz tylko 3 lata później.
Meise a gdzie, w Berlinie może?
Mój małż był w zesżłym roku i był zachwycony. Oczywiście firma organizuje i płaci za wszystko więc haj lajf. Nawet na imprezie były pokazy tańca brzucha (oczywiście z relacji małża wszystkie tancerki były grube i brzydkie  😁 )


Nie, nie 🙂 CeBIT w Hannoverze 🙂 no ciekawa jestem co tam będzie ciekawego, chociaż pewnie będę ciężko pracować, a nie podziwiać.. Targi to jednak niezły zapiernicz jest.

Ja dziś miałam pierwsze spotkanie biznesowe w życiu. Zaprosiłam moich kontrahentów do nas, zorganizowałam wszystko od a do z. Przygotowywałam się cały weekend do tej wizyty (w niezłym stresie). I wypadło wszystko rewelacyjne  😍
a ja się zastanawiam czy mogę wysłać cv mailem czy lepiej osobiście.
Chuda, a dlaczego nie chcesz wysyłać mailem?
Nie wiem czy wypada. Praca w przedszkolu 🙂
A wisi gdzieś ogłoszenie, czy bez oficjalnej rekrutacji chcesz spróbować? 😉
bez oficjalnej 🙂
Wysłałabym, jeśli gdzieś podany jest mail do placówki, a po kilku dniach ciszy zadzwoniła lub zaglądnęła z cv 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
20 stycznia 2015 11:34
Jeśli bez oficjalnej rekrutacji, to ja bym jednak zaniosła osobiście, zawsze to dodatkowy plus, kiedy pokażesz się potencjalnemu pracodawcy 😉
Jeśli to praca w przedszkolu, poradziłabym Ci iść osobiście. Kwalifikacje widoczne w cv są ważne, ale liczy się wrażenie, jakie pozostawi po sobie dana osoba przede wszystkim. Pracuję w podobnej placówke (świetlica środow), i jest cały stos różnych cv, a i tak zatrudnione są osoby, któe pofatygowały się osobiście przyjść i zostały w jakiś sposób zapamiętane...🙂
Od razu widać, że ja z wirtualnego świata 😁
ja też z wirtualnego świata dlatego miałam problem hihi
Co do oficjalnej rekrutacji, u nas nigdy nie widać tego typu ogłoszeń - szukają raczej wewnątrz i pytają się pracowników czy nie znają kogoś. Dlatego chce zanieść CV żeby było w ich "bazie danych" może gdzieś akurat szukają. Ja się i tak na razie nie napalam bo muszę jeszcze skończyć jedną podyplomówkę (która się zaczyna w lutym), żebym była bardziej atrakcyjna.
Ja widzę u nas, że jak ktoś wysyła CV to co prawda prezes zerknie i każe schować do segregatora, ale jak ktoś przychodzi osobiście to od razu z nim rozmawia, a wiadomo, jak się wyśle CV to nawet szansy na rozmowę nie ma. U nas CV wysłane mailem jest po prostu ignorowane, tylko, że nie prowadzimy oficjalnej rekrutacji, chociaż jak szukaliśmy kadrowej to było podobnie. CV mailowe leżało wydrukowane i leżało bo czasu tak na prawdę nigdy nie było na zajęcie się sprawą, a jak ktoś sam przyszedł to już trzeba było się nim zająć 🙂
Poczulam sie doceniona 🙂
Dzis i jutro siedze na szkoleniu z autoprezentacji - frajda niesamowita! Robimy improwizowane wystapienia, nagrywamy i odtwarzamy - a ekspert omawia na biezaco - super sprawa!
Poza tym szef wszystkich szefow - z ktorym generalnie mam problem i sie go boje - pochwalil ostatnio, a firma dala sluzbowy laptopik 🙂
A moj zespol jest najlepszy na swiecie, daja czadu po prostu w tym miesiacu, wychowali sie super handlowcy 😀
faith, widzę, że masz takie samo zdanie o swoim zespole, jak ja o swoim! Piąteczka, atmosfera (no i zarobki) to rzecz najważniejsza  😀

Powiem Wam jeszcze coś odnośnie poniedziałkowej wizyty moich kontrahentów. Jak zobaczyłam CEO firmy to mi kolana zmiękły... Słowa "facet z klasą" nabrały nowego znaczenia. Obłędnie przystojny, rewelacyjnie ubrany, gentleman, obyty, kulturalny, szarmancki i potwornie pewny siebie  😜 wiek - 30 lat. No laski w firmie oczu nie mogły oderwać. To ten, od którego dostałam te przepiękne kwiaty  😎

Strasznie bym Wam chciała go tu pokazać, ale wiem, że nie powinnam/nie wypada/jest to nieprofesjonalne. Ech  😉

Gdzie tacy mężczyźni rosną....
Meise, Są diamentem szlifowanym podczas pracy... 😁 Okej - naturalnej przystojności nabyć się nie da (no, chociaż w dzisiejszych czasach przy tych wszystkich operacjach.... 😉 😉 ), ale siłownią czy inną intensywną aktywnością, ubiorem, uczesaniem, kulturą osobistą i pewnością siebie można zdziałać dużo....  😜
faith, widzę, że masz takie samo zdanie o swoim zespole, jak ja o swoim! Piąteczka, atmosfera (no i zarobki) to rzecz najważniejsza  😀

Powiem Wam jeszcze coś odnośnie poniedziałkowej wizyty moich kontrahentów. Jak zobaczyłam CEO firmy to mi kolana zmiękły... Słowa "facet z klasą" nabrały nowego znaczenia. Obłędnie przystojny, rewelacyjnie ubrany, gentleman, obyty, kulturalny, szarmancki i potwornie pewny siebie  😜 wiek - 30 lat. No laski w firmie oczu nie mogły oderwać. To ten, od którego dostałam te przepiękne kwiaty  😎

Strasznie bym Wam chciała go tu pokazać, ale wiem, że nie powinnam/nie wypada/jest to nieprofesjonalne. Ech  😉

Gdzie tacy mężczyźni rosną....


Chcę zobaczyć!  💃
Szczucicielka!  🙁
Meise u nas też ostatnio był taki przystojny facet  😜 no masakra. Nie mogłam oderwać oczu od niego
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się