wrzody żołądka

Mojemu koniowi po leczeniu zmienił się charakter o 180 stopni. Z bojącej się, ustępującej i spolegliwej ciapy zamienił się w dominującego "ogiera", który nie toleruje samców, jest królem wsi i podporządkował sobie całkowicie swoją klacz. Zmiana w zachowaniu jest kolosalna i tak naprawdę w każdym aspekcie, również w obejściu i pod siodłem. Pani doktor nas ostrzegała, że za ewentualne skutki uboczne leczenia (zmiana temperamentu, charakteru) nie odpowiada 😉

Mimo to wolę mieć konia rozrabiakę, niż konia-ducha z pustym wzrokiem i czołem przyklejonym do ściany boksu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 07:10
No to u mnie jest odwrotnie. Koń kapeć. I chyba ma wzdęcia, bo jak chodzi pod siodłem, to mam wrażenie "puchnięcia" za łydką, a na lonży ogon odstawia jakby stale popiardywał. Innych zmian nie zaobserwowałam, nadal jest zrzędą.
Ja tak rozpoznaję że leki działają bo zazwyczaj zaliczam soczystą glebę 😅 a jak pcham i pcham i nie mogę nic upchać to nieomylny znak, że czas na leczonko 😎 fajne te konie, takie nie za tanie 😂
Kurde, ja nawet już do weta dzwoniłam po jego wczorajszych akcjach (cofanie się, stawanie dęba, bo on chce biegać a go trzymają, po czym ruszanie dzikim galopem z kwiczeniem, z kitą w górze).
I właśnie powiedział, że to dobry znak i często się tak dzieje.
Rozkminiam to sobie i o ile jeszcze trafia do mnie ta chęć do biegania (nie boli, można szaleć), to nagłej płochliwości sobie nie umiem wytłumaczyć.
Jakby nagle odkrył istnienie świata 🤔
Widocznie bolało go mocno i zabrało mu chęć do życia 🙂
pati12318, może ta płochliwość to tylko pretekst żeby coś odwalić? 😉
Ja też tak myślę (jak mindgame), że to tylko pretekst 😉
Nic tylko się cieszyć!
Ja nadal pamiętam jak rok temu mój koń był nie do upchania w terenie nawet za kobyłą (a jest to osobnik, który bardzo nie lubi mieć koni przed sobą). I strasznie to było przykre, bo młody, silny (?), zadbany, a totalnie bez energii i życia, a w dodatku z ciągle sterczącymi żebrami. Naprawdę stał bardzo często opierając czoło od ścianę boksu i jak widział, że idę ze sprzętem to się wciskał w kąt 🙁 Teraz mam na odwrót, jak tylko widzi, że idę ze sprzętem to żywo wygląda z okienka, jak poczuje czaprak to parkuje mi w wyjściu do boksu (sam odrywa się od siana), łeb sam pakuje w ogłowie, no a na jeździe jest ogień. I nawet jak narzekam czasem, że trochę za dużo mi adrenaliny w życiu przysparza, to w głębi ducha się cieszę i jaram, bo pamiętam jak było, gdy był chory.

Gastroskopia i leczenie to była najlepsza decyzja.
No ja się cieszę, że mu lepiej.
Tylko trochę mnie przeraża, jak prowadzę go z padoku, a on nagle wyskakuje z 4 nóg, bo traktor (który stoi w tym samym miejscu od 2 lat 🤷😉.
Ale dobrze wiedzieć, że to pozytywny objawy 🙃
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 11:47
A spotkała się któraś z was z takim przypadkiem jak u mnie? (post wyżej)
zembria, ale Wy jesteście w trakcie leczenia prawda?

Fakty są takie, że u mnie w marcu kontrolna gastroskopia wykazała wyleczenie do 0, a koń doszedł do siebie około czerwca. Zaczął mieć wreszcie apetyt i wyjadał wszystko ze żłobu (dla mnie to było bardzo niecodzienne zjawisko, bo odkąd go miałam to zostawiał bardzo dużo paszy i potem dojadał po trochu). Żebra zalały się całkowicie, koń stał się mega jezdny, żywy, z chochlikiem w oku.

Ja myślę, że objawy, które opisałaś są w normie, jeżeli jesteście w trakcie leczenia. Niektóre konie potrzebują więcej czasu. Wy mieliście małe czy średnie te zmiany?
zembria, ja mam to samo. Tyle że moja bez jakiś wzdęć i bąków . Jest grzeczna jak zawsze.

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 11:59
Jesteśmy w trakcie kuracji jeszcze 3 tygodnie z zaleconych 10 zostały.
Ten koń całe życie jest do pchania, jest oporny i "na nie" nastawiony, jednynie w terenie ma fajny, pozytywny cug na przód. Ale teraz od kilku tygodni jest zdecydowanie gorzej z tym, nawet w lesie trzeba mu sugerować ze tak, tak, jeszcze galopujemy dalej. Przed leczeniem był żywszy i bardziej współpracujący.
Zmiany oszacowane jako 1-2, ale moja wet endoskop ma chyba z poprzedniej epoki, a do tego nie mam do niej zaufania już w tej kwesti. Na pewno nie było tam żadnego dramatu, ale jak dokladnie to faktycznie wyglądało, to nie jestem w stanie powiedzieć.
Hm, na pewno trzeba będzie zrobić kontrolną gastroskopię, np. u nas 10 tyg to było mało, leczyliśmy się drugie tyle, mimo że po 8 tyg. poprawa była o 90%. Ale sukces jest wtedy, gdy zmiany znikną całkowicie.

U mnie oporność, puchnięcie na łydkę to były właśnie objawy wrzodowe. Jeżeli koń poza tym jest zdrowy i w formie to raczej nie powinien być niechętny do ruchu naprzód.

Ale tak naprawdę ja nie znam na żywo konia wyleczonego całkowicie oprócz mojego. W trakcie leczenia różne zachowania widziałam u innych koni, łącznie ze zwiększoną nerwowością.

edit. Tak przeanalizowałam sobie nasz proces leczenia i w trakcie wcale nie było szału. Też zdarzało się podnoszenie ogona w trakcie, bąki i "pracowanie" odbytem. Także myślę, że to w normie, na pewno coś tam się dzieje w koniu.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 12:10
Meise, nie strasz kolejnymi 10 tygodniami 😖 Pierwsza kuracja byla 6 tygodni (nie przyniosła rezultatu, było jedynie trochę lepiej) i wtedy nie było takiego dramatu z jednością, teraz jest zdecydowanie gorzej 🙄
zembria, u Was chyba nie było mocnych zmian, więc możliwe, że kontrola wykaże, że koń czysty. Nie ma co się stresować na zapas.

Wyżej dopisałam edit do mojego posta.
Tak jak mówię, w marcu był koniec leczenia, w czerwcu powrót top samopoczucia i formy. Czasem konie potrzebują więcej czasu. Tak czy siak na wiosnę 2022 zrobię kolejne gastro, żeby mieć pewność, że nawrotów nie ma.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 12:18
Meise, dzięki! No mam nadzieję, ze to taka po prostu reakcja na leczenie.
Zembria, mój był taki bardziej lewy w pierwszych 2-3 tygodniach kuracji. Przed mu waliło na gar odpierdzielał i właśnie szukał powodu, żeby coś odjebać (Pati, nie myl tego z bojaźliwością) a pierwsze tygodnie leczenie był kompletna dętka... Pytałam o to Panią wet i powiedziała, że raczej nie ma takiej możliwości, żeby to było od leków, ale przeszło gdzieś po 3 tygodniach i już był normalnie żywo-leniwy, jak ma w zwyczaju. A rzeczywiście na początku jakby wzdęty, dokładnie tak samo to opisywałam.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 12:34
Sivrite, dzięki, to mnie trochę uspokoiłyście obie z Meise. Ja już serio mam dosyć tego konia, co rusz coś "wychodzi" z worka 🙄 Dobrze, ze choć tu raczej nie jest to nic złego, a etap do przejścia.
Zembria, pamiętaj, że jak pisałam, Pani wet powiedziała, że to nie ma związku. Ale zaczął być dętką na chyba trzeci dzień leków, pobył dętką, potem trochę mniejszą i przestał. I już nie wróciło w trakcie całej kuracji. Nie chcę się spierać z opinią weta, ale nie było wtedy kompletnie innych powodów na tego typu zachowanie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 13:05
Sivrite, tak, rozumiem. Może za mało koni tak reaguje, żeby móc to powiązać? Nie wiem, jednak lżej mi że może leczenie u nas działa jednak. Bo po tym jego braku energii, to już czarne myśli nachodziły. Najchetniej to ja bym mu na czas tego leczenia dała spokój, bo po co oboje mamy się meczyc i frustrować, ale do kompletu mamy RAO i szpat więc on ruchu dodatkowego jednak wymaga 😒
zembria, u mnie podobnie jak u ciebie. Po leczeniu koń stał się spokojniejszy i mniej uciekający do przodu w czasie jazdy. No fakt, że popierduje w czasie jazdy. Jak wychodzę z boksu to praktycznie zawsze walnie kupę po przejściu paru metrów, często jeszcze w korytarzu 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 13:13
mindgame, tylko mój nie był uciekający, ani niespokojny, on zawsze był oporny i do pchania, ale teraz to bardzo eskalowało.
zembria, a moze jest tak, ze akurat brak checi do ruchu naprzod jest bez zwiazku z wrzodami? Pogoda (tutaj przynajmniej) jest malo przyjemna dla artretykow, szpatowcow i innych "zwyrodnialcow", moze cos mu doskwiera niekoniecznie od strony brzucha? W ogole jesien idzie, niektorym koniom na jesieni bywa ciezko w zyciu, zwlaszcza tym z wolnego wybiegu 😉 Albo w ogole cos jezdzieckiego sie dzieje a nie zdrowotnego (co na to instruktor?). Tak tylko mysle na glos 🙂

Po sobie widze, ze jak kon ma naklejke konkretnego problemu, to potem czlowiek odruchowo kazde krzywe spojrzenie podpina pod ten problem 🙈 w sensie jak kon jest jakis nieswoj to pewnie jego stala przypadlosc sie odzywa, czy to beda wrzody, cos ortopedycznego, pssm, rao czy inne cholerstwo.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 13:38
kokosnuss, trener i fizjo nie zgłaszają problemów. Na jeździe on ma dobre momenty, potrafi się fajnie ruszyć, ale to są momenty właśnie. Dominuje niechęć. Szpat mu raczej nie dokucza bardziej niż zwykle, jak ma gorsze okresy to to widać, odciąża ją częściej niż drugą kiedy odpoczywa. Z RAO też nie jest gorzej niż zwykle. Serio już myślałam chyba o wszystkim, to jedyne co mi przyszło do głowy. Nawet zaczęłam roztrząsać temat jego sikania i zrobiłam badanie moczu, bo może od tego, ale nie, siuski w porządku.
Ps. Tzn trenerka widzi, że jest gorzej niż było, ale nie widzi z czego mogłoby to wynikać.
zembria, może koń jest po prostu smutny? miał jakieś zmiany w stadzie? może jakiś przyjaciel wyjechał? Może to brzmi trywialnie, ale może po prostu nie ma chęci do ruchu. Chyba, że poza jazdą jest wesoły? na padoku?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 października 2021 13:59
mindgame, mam konie pod domem, nic się nie zmieniło. Zachowuje się jak zwykle, gada tyle co zawsze, apetyt ma jak zawsze 🤷
Kopyta też brałam pod uwagę, choć on ma akurat bardzo mocne. Ropę miał raz w życiu jako 2 latek, woli beton niż trawę jak idzie drogą. Ale brałam to pod uwagę, pojedzilam w butach i w lesie i na placu. Bez zmian.
Czy ktoś chętny na Ulgastrol?
Słuchajcie, czy czyjś koń też się denerwuje na... pas do lonżowania? Konkretnie pas podszyty futrem. Zapinam go naprawdę lekko w porównaniu do popręgu, gdzie nie ma żadnego problemu z dopinaniem... Popręg mam anatomiczny, skórzany. A ten nieszczęsny pas z futrem mam od roku i już przy pierwszy zakładaniu był problem, bo mu się nie podobał bardzo.

I teraz się zastanawiam, czy to wrzody, czy tarcie futra pasa o futro konia. Tak naprawdę jak jest osiodłany to też nie mogę już nic przesunąć, bo się denerwuje.
Jego nerwy nie są bardzo rzucające się w oczy, po prostu ogląda się na mnie (bez żadnego szczurzenia) i czasem podrzuci głową. Nigdy uszu nie kładzie, ale to nie ten typ konia.

Ja już jestem chora. Czy czyjś koń ma jeszcze taką rekcję na suwanie futrzanymi/materiałowymi elementami po futrze, czy po prostu sobie wmawiam i to mogą być jednak symptomy wrzodowe.... 🙁
Jak nie tuli uszu, to może ma łaskotki? Sporo koni ma. Nic ich nie boli, ale się wiercidupią przy właśnie siodłaniu, czyszczeniu czy jak im się coś suwa.
Ale przy zapinaniu samego pasa górnej części czy popręgu do pasa?
Bo może ucisk na kłąb od góry go wnerwia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się