Skiring - jazda na nartach za koniem

oj tak, to prawda tylko uczestnik na dętce mial wesolo jak mu sie sniegu ponabijalo i dupsko zmoklo ale  z boku w terenie to fajny widok i kupa sniechu
CeraŁ   dużo dużo zmian..
15 stycznia 2009 15:18
a my dzisiaj w końcu obcykaliśmy to tylko że z sankami 😀
Oczywiscie tak jak przewidywałam wcześniej noby nabytek spisał się lepiej niż Atlanta bo ona to sie sanek bała  😁 Ale świetna zabawa  😜 takie coś a cieszy 😀

A takie pytanie jeszcze gdzie przepasacie lonże jeśli chodzi o siodło?.
między tybinkami czy jakoś pod ?
Bo my musimy jeszcze conieco dopracować  😁
kcj90
ja lonże daje pod tybinki, tak żeby nie przeszkadzały jeźdźcowi

świeże fotki 😁 💃









mam też filmiki, ale to za chwilkę  😅

Pozdrawiam  🏇

polonez   swietnie 🙂 czekamy na filmik🙂
Ja się podczepiłam pod koleżankę i jej potwora w święta  😁 I było super. Długie, długaśne proste, czasem z drobnymi urozmaiceniami terenu, pod wieczór, cudny zachód słońca, widok na Babią Górę...i skostniałe paluszki  😁 Uczucie niesamowite, przynajmniej z pozycji narciarza. Luźno i lekko, wiaterek we włosach, te sprawy.

Jedno mi tylko wybitnie przeszkadzało: nie byłam w stanie nie siadać na tyłach. Przyjmowałam poza podobną do tych ze zdjęć montany i poloneza...powiecie pewnie, że kwestia prędkości, ok, ale jako miłośniczce nart jako takich dosyć mnie to wkurzało. Macie może jakieś podobne obserwacje?

Pytanie nr 2 - miałyśmy normalne szory i długaśną linę. I myślałam, że tym podpiętym pod siodło, będzie ono najzwyczajniej w świecie zjeżdżać. Jak z tym siodłem kombinujecie? Zjeżdża, nie zjeżdża, jakiś napierśnik dodatkowo...?
Polonez cudnie!
ja dzis bawiłam sie na sankach z męzem, lhp i jej siostrą
boska zabawa!
deborah   koń by się uśmiał...
18 stycznia 2009 20:25
szkoda, ze u nas nie ma już śniegu 🙁
Polonez ekstra filmiki, zdjęcia mam tylko z przygotowań i pierwszego ruszenia
potem aparat na szczęscie wrocił do samochodu, bo wszyscy brali udział w kuligu
sznurka - dzięki  :kwiatek:

koniecznie wstaw jeszcze jakieś zdjęcia.
Co to za konik?

deborah - u nas jest jeszcze sporo, ale od wczoraj jest plusowa temperatura i jak tak dalej pójdzie to też szybko się roztopi.

...ale podobno od lutego ma przyjść ostra zima  😁

( jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę, moim kucom szetlandzkim juz kłaki wychodzą  - no i komu tu wierzyć? )

Pozdrawiam
Bischa   TAFC Polska :)
21 stycznia 2009 17:53
Moje marzenie  🤣 Czy ktoś byłby gotowy je spełnić ?  😀 Narty swoje mam i jeździć umiem , potrzeba mi tylko konia z jeźdźcem , który by mnie pociągnął  :kwiatek:

Pozdrawiam 🙂
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
21 stycznia 2009 18:45
bischa dawaj do bialegostoku 😉 tzn do markowszczyzny 😉
Bischa   TAFC Polska :)
21 stycznia 2009 19:55
Jak szofera znajdę  🤣 Prawka nie mam , rodzicom jechac się taki kawał nie będzie chciało , a gdzie ja się będę pociągiem z nartami i butami narciarskimi tarabanić  🤔

Pozdrawiam 🙂
ja mam popręg na uwiązie i do tego 2 lonże, 


ja kiedyś widzialm gościa, który zaprzegał konia przywiązywał się pasem i sam nim powoził.


Ja też przymierzam się do takiej zabawy 🙂
Nie mam ani napierśnika, ani szor dla dużego  konia.
I właśnie główkowałam do czego przyczepić lonże.

Zaintrygowało mnie  więc pierwsze zdanie - " popręg na uwiązie".
Jak to należy rozumieć?

Zresztą lonże wydają mi się zbyt długie , jak chodziłam wczoraj za koniem, to zdecydowanie za długie.
Ale to łatwiej rozwiązać niż sposób ich przypięcia do konia.

I jeszcze to drugie zdanie.
Możesz napisac jaśniej, jak ten człowiek przywiązywał się?
Bo ja też jestem przeważnie jedna do takich ewolucji, więc tak na wszelki wypadek 🙂
Koń pędzi jakby go terrorysta gonił  😁
😁
Ale widać jak pozapinany. Prawa ręka prowadzi. Nie bardzo wiem jak działa lewa.

My się tak bardzo prowizorycznie " zaprzęgaliśmy":

Oto przykład dobrego wykorzystania patentów 😁
Narciarz w pierwszej wersji trzymał się lonży , przez  którą , przewleczony był kawałek plastkowej rurki - celem usztywnienia. 🤣
W drugiej wersji założoną miał uprząż wspinaczkową z bezpiecznym zapięciem w pasie i ...... ręce wolne.
Dzięki Dioda :kwiatek:

Widzę, że Kubuś koń "pełną gębą" 😀

Czy napierśnik to właśnie popręg?
Ale nie widzę czym i jak  jest umocowany do siodła- możesz jaśniej wytłumaczyć tumanowi? 😡
ojj to jakies niedopatrzenie ze nas nie ma w tym temacie!  🏇
na zdjęciu Tani Małgorzata Skupień i koń First Touch xx (w wolnym tłumaczeniu- Prawiczek  :lol🙂


Jedno mi tylko wybitnie przeszkadzało: nie byłam w stanie nie siadać na tyłach. Przyjmowałam poza podobną do tych ze zdjęć montany i poloneza...powiecie pewnie, że kwestia prędkości, ok, ale jako miłośniczce nart jako takich dosyć mnie to wkurzało. Macie może jakieś podobne obserwacje?




To może nie tyle kwestia prędkości , co jazdy po płaskim, a nie zjeździe w dół .

Ja próbowałam tylko tak , koni sporo więcej  🙂



Postawa jest inna, bo całą prace wykonują uda i jeszcze śnieg nie jest wyrównany przecież.

To dosyć uciążliwe, w każdym razie dla mnie, bo miałam dosyć po kilkudziesięciu minutach 😀
U nas dzieci prezentowały różne style jazdy:









Na koniu jak widać zwykłe szory plus jedna lonża.


a to my! 🙂
koń czystej krwi arabskiej
arab potrafi!  🏇 🏇
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 lutego 2010 15:17
jestem z lasu: a jakie narty mają te dzieciaki? To są zjazdówki?
Dokładnie się nie przyglądałam, ale obóz jest jeździecko-narciarski, więc pewnie tak. (Tzn. narty są ich własne i jeżdżą na nich na stoku również)
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
09 lutego 2010 13:11
Ja też kiedyś próbowałem skiringu i u mnie wyglądało to tak:




Mam półszor, więc nie musiałem kombinować z popręgami, a że jestem strasznie leniwy i w dodatku kiepsko mi wychodzi powożenie jedną reką, to przypiąłem się do konia za pomocą trapezu ( to taki szeroki anatomiczny pas używany między innymi przez windsurfingowców i kitesurferów ). Oczywiście dla bezpieczeństwa przypiąłem się do konia za pomoca bezpiecznego zapięcia od uwiązu, który można łatwo rozpiąć, kiedy się zrobi gorąco, a także  za pomocą pętli ze sznurka, którym zwiazane są kostki siana. Pętla ta pełniła rolę bezpiecznika. Po prostu się zrywała przy mocniejszym szarpnięciu, co znakomicie się sprawdziło, kiedy się wyglebiłem. Dzieki temu koń nie wlókł mnie za sobą po wywrotce 😉
Generalnie zabawa jest przednia tylko dobrze mieć google i maske, bo śnieg spod kopyt w galopie wali, aż miło. No i na zakrętach tworzy się efekt procy, więc  trzeba uważac, żeby nagle nie wyprzedzić konia 😉

my też próbowaliśmy, wprawdzie to stare fotki, ale nowszych nie mam









Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się