Wybór kierunku studiów

Co więcej, patrząc na niektórych ludzi na mojej uczelni uważam, że studia wyższe nie są dla wszystkich. Niestety część osób idzie na studia żeby przedłużyć sobie młodość, żeby jeszcze przez jakiś czas być na utrzymaniu rodziców.. Nie mają żadnego pomysłu na siebie i swoją przyszłość, nic nie robią a potem dziwią się, że nie ma pracy.



Nie rozumiem, co w tym złego, niech sobie idą i przedłużają młodość.

Są kierunki (wspomniana medycyna), gdzie zapieprzają wszyscy, żeby się dostać a potem zapieprzają wszyscy na studiach, ale praca jest praktycznie prawie gwarantowana.

Ale są też kierunki (wspomniany marketing), gdzie nie trzeba się napracować, żeby skończyć. Wartość absolwenta na rynku pracy wyłącznie na podstawie ukończenia studiów jest słaba. Jedni zatem przedłużają sobie młodość i mają tę słabą wartość na rynku pracy a inni wykorzystują wolny czas, nauczą się języka (a najlepiej dwóch), nauczą się np. obsługiwać jakiś program komputerowy, zrobią kurs księgowego, etc. A w dodatku zrobią jeszcze jakąś praktykę albo osiągną sukces na jakimś innym polu. Ich wartość na rynku pracy jest znacznie większa.

Twoje wyjaśnienia do mnie kompletnie nie trafiają...


Rozumiem i współczuję  😉
Smok10, ale co Ty próbujesz tu właściwie udowodnić?
Smok
W przypadku Francuzow nie moge sie zgodzic (Francuzow nazwijmy to rdzennych, a nie z Afryki Pln.).
Poniewaz tam ludzie sa nastawieni bardziej ego anizeli prorodzinnie, dzieciaki sa pod opieka opiekunek i - z tego co moglam obserwowac - dosc szybko wybywaja z domu i szukaja dodatkowej pracy (petit boulot), zeby sie utrzymac (gdy akademik wypadnie).
Smok10, ale co Ty próbujesz tu właściwie udowodnić?


Kompletnie nic ,dyskutuję tak jak inni . Jednoi piszą że się nie da inni że da , to tylko dyskusja . Ja uważam że się da ,ale przecież mogę się mylić . Do tego dochodzi nastawienie i postawa roszczeniowa ,daj ,daj ,daj i brak inwencji własnej  . Mnie się to nie podoba ale może to tak ma być .

Zawsze można iść na Hodowlę Koni i potem się dziwić że nie ma pracy i po co mi te studia były. Jak dla studentów pracy nie ma . Czyż nie tak ???  😉
Do tego dochodzi nastawienie i postawa roszczeniowa ,daj ,daj ,daj i brak inwencji własnej  . Mnie się to nie podoba ale może to tak ma być .



Pewien odsetek ludzi z taką postawą jest wskazany, bo dostarcza innym informacji, czy warto...

😉
Oczywiście że masz rację , ktoś przecież musi na nich pracować  🤣
To jest forum publiczne i wiadomo że część będzie miała taką postawę i będzie jej bronić.
Mam takich ludzi, którzy specjalnie nie wywiązują się z obowiązków żeby innym zrobić na złość. Oni chcą mieć status studenta i nie widzą problemu w powtarzaniu roku, warunkach itp. A inni mają przez nich problemy.


Mnie się to nie podoba ,bo w sumie pośrednio muszę też na nich pracować a o tym że jest zasada że młodzi pracują na emerytury starych nie wspomnę . Ale cóż . Na szczęście większość chce się uczyć ,pracować i płacić składki ,podatki etc. Wystarczy poczytać niektóre wpisy , nie ma co jeść nie ma co pić ,ale konia ma , utrzymuje i bawi się świetnie o przyszłości nie myśli bo po co jaki tak wszystko jest do d..y i nie ma perspektyw.  😉 A jak się wypowiada jakiś człowiek sukcesu to lepiej go zbesztać , zjechać a na koniec jak nie ma argumentów to dać mu ignora i dalej świetnie się bawić z towarzystwem wzajemnej adoracji wyznawców tych samych poglądów . Czyż nie tak ???  🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2014 11:39
czarteros dopóki działają na własny rachunek to niech sobie chodzą, ale np u mnie większość zajęć prowadzą oficerowie. Jak ktoś dostanie zadanie do zrobienia i go nie zrobi to obrywa cała grupa. Mam takich ludzi, którzy specjalnie nie wywiązują się z obowiązków żeby innym zrobić na złość. Oni chcą mieć status studenta i nie widzą problemu w powtarzaniu roku, warunkach itp. A inni mają przez nich problemy.
ktoś przecież musi na nich pracować  🤣



Tak, to jest koszt pozyskania informacji, równie dobry/zły, jak każdy inny. Do pewnego poziomu per saldo się opłaca.

u mnie większość zajęć prowadzą oficerowie. Jak ktoś dostanie zadanie do zrobienia i go nie zrobi to obrywa cała grupa.


Brzmi kuriozalnie, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, na czym polega ta zbiorowa odpowiedzialność. Nie zaliczysz przedmiotu, bo ktoś inny nie zrobił zadania?

Tak, czy owak, sytuacja nie jest (chyba?) beznadziejna. Zawsze można zmienić kierunek/uczelnię. Można też skorzystać z indywidualnego toku studiów. Nie wiem, jak jest teraz, ale za moich czasów trzeba było spełnić dodatkowe warunki, żeby uzyskać na coś takiego zgodę. Na moim kierunku były to warunki: średnia z przedmiotów kierunkowych przynajmniej 4,5, opracowanie rozszerzonego programu studiów (w stosunku do standardowego) oraz znalezienie opiekuna naukowego, który się zgodzi opiekować studentem, realizującym taki program. Potem tylko zgoda dziekana i już nie musisz chodzić na zajęcia z żadną grupą.

🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2014 13:59
Nie oblewam przedmiotu, ale np są karne kolokwia, czyli dodatkowa nauka. Niektórzy mają w zwyczaju zrywanie zajęć i planowanie ich w dziwnych terminach. Nie mam potrzeby zmieniania uczelni ani kierunku, bardzo lubię moją uczelnię i uważam, że jej specyfika jest dobra, bo przygotowuje do mojej przyszłej pracy. Natomiast myślę, że jak ktoś chce wszystko olewać to niech olewa, ale nie kosztem innych 😉
A potem można zmienić pracę ,miejsce zamieszkania w końcu kraj ,jak daleko można się posunąć w ucieczce od patologii ???
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 maja 2014 18:41
Smok, to weź swoją szabelkę i walcz z rzeczoną patologią, jak Ci nie pasuje, że ktoś się nie chce z tym użerać.
Bardzo pomocny był ten wątek. BYŁ.
Dokładnie, to nie wątek o wyższości uczelni prywatnych nad publicznymi, a o wyborze KIERUNKU studiów. Może dla Smoka też trzeba zrobić własny specjlany wątek jak dla Virtrima? Będzie w nim zbawiał świat.
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 maja 2014 18:52
Żeby to jeszcze było o wyższości jednej uczelni nad drugą... Próba wmówienia komuś, że koniecznie potrzebuje auta?
Dokładnie, to nie wątek o wyższości uczelni prywatnych nad publicznymi, a o wyborze KIERUNKU studiów. Może dla Smoka też trzeba zrobić własny specjlany wątek jak dla Virtrima? Będzie w nim zbawiał świat.


Przeczytaj jeszcze raz co napisałaś i zastanów się nad tym . 😉

Wybór kierunków studiów to także wybór samych studiów.  😉 A w tym,prywatnych czy państwowych  😉

Co do auta to już się nie wypowiadam bo nie ogarniasz prostego tłumaczenia ,więc w twoim przypadku daj sobie spokój ze studiami lepiej poszukaj pracy w stajni . 😉

A... a skąd ty wziąłeś samochód na wyjazd na ogórki??? WTEDY?


Uważasz, że każdy człowiek tuż po maturze nosi w kieszeni 10 tys. zł? Każdy może sobie kupić samochód? Albo iść na prywatną uczelnię?


Smok10 studiuję, pracuję od paru lat, a na samochód jeszcze nie mam...


[quote author=olencja link=topic=132.msg2087710#msg2087710 date=1399529694]
Smok10 studiuję, pracuję od paru lat, a na samochód jeszcze nie mam...


Są jeszcze tańsze i jeszcze fajniejsze. Tą ofertę szukałam 30 sekund http://allegro.pl/alfa-romeo-145-1-4-ts-benzyna-1998-i4205695656.html
Tu masz coś jeszcze tańszego ,a samochodzik niezawodny
http://allegro.pl/citroen-ax-1-0-benzyna-bezwypadkowy-i4207784917.html
Mam poszukać coś tańszego ???
[/quote]

No i koniec tłumaczenia i przykładów  😉
Wiem co napisałam, ale nie dam sie sprowokować do dyskusji. Po prostu wkurza mnie, że taki fajny wątek zamienia się w kolejny polegający na tym, że narzucać wszystkim swoje zdanie, a jak sie z nim nie zgadzają to są be. Dlatego też przestałam czytać o kosztach utrzymania konia.
Wiem co napisałam, ale nie dam sie sprowokować do dyskusji. Po prostu wkurza mnie, że taki fajny wątek zamienia się w kolejny polegający na tym, że narzucać wszystkim swoje zdanie, a jak sie z nim nie zgadzają to są be. Dlatego też przestałam czytać o kosztach utrzymania konia.


To twoja fobia. Nikt tu nie narzuca nikomu zdania , dyskusja to dyskusja i każdy może zaprezentować swoje zdanie chyba że nie ma argumentów i obraża się na cały świat, bo coś jest nie po jego myśli  😉

P.S Tu nikt nikogo nie prowokuje do dyskusji ,jak ktoś nie ma nic do powiedzenia to po prostu nie zabiera głosu !!!  😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 10:36
Smok, ale czy nie uważasz, że tłuczenie przez x stron tematu przydatności auta i negowanie każdej próby niezgodzenia się z Tobą to już jednak JEST narzucanie innym Twojego zdania?
I skoro znaczna część forumowiczów tak odbiera Twoje niekończące się, wielopostowe wywody (jako narzucanie zdania), to może jednak COŚ w tym JEST?
Czekam teraz, aż mi będziesz wciskał, że jednak się mylę i Ty nikomu nic nie wciskasz  😎
Facella, Smok zaraz napisze, że jest mu Cię żal, przytoczy wcześniejsze argumenty i będzie myślał, że wyszło na jego. 😉

Ja tam się na samochodach nie znam, ale wydaje mi się, że auto które ma 16 lat, może być w średnim stanie i wymagać nakładów finansowych, żeby rzeczywiście się toczyło.
Boże no, 1900 na samochód można uzbierać, ale benzyna + naprawy + ubezpieczenie (które jest droższe dla młodych kierowców, a student często się zalicza do tej kategorii) to już jest pewien koszt. Samochód nie jeździ na powietrze ani na olej, który zostanie po smażeniu kotletów.

P.S. Smok, z łaski swojej mógłbyś nie robić spacji przed i po znakach interpunkcyjnych?
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 11:05
P.S. Smok, z łaski swojej mógłbyś nie robić spacji przed i po znakach interpunkcyjnych?

Pewnie nie, bo musi być "po mojemu". Smok walczy ze wszystkim, z czym się da, w tym także ortografią, interpunkcją i gramatyką...
Chociaż po to akurat powinien  😁
Walka z formą! Może fan Gombrowicza 😁

Wracając do tematu wątku, wciąż do końca nie wiem, co będzie. Główna bitwa toczy się między biotechnologią a fizjoterapią. Po głowie mi się kołacze to pierwsze, ale obawiam się, czy tam nie ma jakiejś bardzo zaawansowanej chemii. Skończyłam na profilu językowym, więc chemię miałam w liceum tylko przez dwa lata i obawiam się, że mogę mieć braki wiedzy, która będzie potrzebna.
Jak to jest z tą biotechnologią? Ktoś studiuje, albo może zna kogoś takiego?

Jak to jest z tą biotechnologią? Ktoś studiuje, albo może zna kogoś takiego?


Ja znam taką osobę. Upraszczając nieco temat, studia dość podobne do biologii, ale z przesunięciem w kierunku genetyki. Poziom chemii bardzo podobny do tego na biologii. Możesz wejść na wątek studencki i się dopytać, tam powinny być osoby z biologii.

PS. Nie lekceważcie tego wyboru uczelni. On jet równie ważny, jak wybór kierunku, Ponadto, co innego biotechnologia na uniwersytecie, co innego na politechnice a jeszcze co innego na SGGW.
Mój nauczyciel chemii uważa, że najlepsza biotechnologia na SGGW, ale nie wiem dlaczego tak sądzi. To wyszło apropo jakiejś laski którą wyśmiał za to, że chce składać na biotechnologię na UW.
Mój nauczyciel chemii uważa, że najlepsza biotechnologia na SGGW, ale nie wiem dlaczego tak sądzi. To wyszło apropo jakiejś laski którą wyśmiał za to, że chce składać na biotechnologię na UW.


Jeśli sprawa nie miała jakiegoś konkretnego kontekstu, to uważam, że nieodpowiedzialnie się zachował. Inna jest specyfika tych dwóch uczelni i trochę innego typu wykształcenie się otrzymuje. Zatem dla jednego może być lepszy UW, dla innego SGGW.

PS. Generalnie, to obie uczelnie są bardzo dobre.

edit: PS
czarteros, a orientujesz się czym tak właściwie się różni na tych uczelniach?
Myślałam, żeby złożyć na wszystkie trzy, na razie jeszcze mam wybór, więc warto zrobić rekonesans. Zaraz popatrzę w wątku o studiach może coś będzie o tym.
Facella, Smok zaraz napisze, że jest mu Cię żal, przytoczy wcześniejsze argumenty i będzie myślał, że wyszło na jego. 😉

Ja tam się na samochodach nie znam, ale wydaje mi się, że auto które ma 16 lat, może być w średnim stanie i wymagać nakładów finansowych, żeby rzeczywiście się toczyło.
Boże no, 1900 na samochód można uzbierać, ale benzyna + naprawy + ubezpieczenie (które jest droższe dla młodych kierowców, a student często się zalicza do tej kategorii) to już jest pewien koszt. Samochód nie jeździ na powietrze ani na olej, który zostanie po smażeniu kotletów.

P.S. Smok, z łaski swojej mógłbyś nie robić spacji przed i po znakach interpunkcyjnych?


Hevel - Idź na tą Biotechnologię ,może ktoś cię poinformuje że jednak każdy samochód Diesel starszej konstrukcji ( do roku 96 )bez problemu jeździ na tłuszczu ze smażonych kotletów. I zaproponowałem najprostszy samochód na rynku o stopniu skomplikowania młotka ,którego każdy czereśniak naprawi w stodole . Poza tym pali 5 litrów więc nic tańszego w eksploatacji nie znajdziesz . Ale to już koniec tego OT .
czarteros, a orientujesz się czym tak właściwie się różni na tych uczelniach?
Myślałam, żeby złożyć na wszystkie trzy, na razie jeszcze mam wybór, więc warto zrobić rekonesans. Zaraz popatrzę w wątku o studiach może coś będzie o tym.


Szczegółów nie pamiętam, bo sprawą się interesowałem szczegółowo jakieś 7 lat temu. Mogę napisać generalnie, choć jest to spore uproszczenie i zastrzegam, żaby traktować moją wypowiedź jedynie jako sygnał, a nie pełną informację. Uniwersytet dostarcza bardziej ogólnego wykształcenia, więcej się skupia na teoretycznym rozumieniu procesów, mechanizmów, etc. SGGW i politechnika są bardziej skoncentrowane na umiejętnościach praktycznych albo raczej na procesach produkcji (wytłuszczone dopisałem po zastanowieniu) (SGGW pod kątem rolniczym, politechnika - technicznym). W zasadzie oba typy uczelni dostarczają wystarczająco dużo wiedzy teoretycznej i oba dostarczają zbyt mało umiejętności praktycznych. Zatem absolwenci obu typów uczelni będą musieli w przyszłej pracy uzupełniać wiedzę praktyczną (choć ten po uniwersytecie częściej), natomiast jak zabraknie wiedzy teoretycznej (tez się zdarza, choć rzadziej, ale uzupełnienie jest trudniejsze, niż uzupełnienie praktyki), to raczej absolwentowi SGGW lub politechniki niż uniwersytetu.

Składanie na trzy równocześnie uważam za bardzo dobry pomysł. W oczekiwaniu na wyniki można głębiej poznać specyfikę wszystkich trzech. Polecam tzw. "dni otwartych drzwi" - to się pewnie na różnych uczelniach różnie nazywa. Można wysłuchać dziekanów różnych wydziałów, zadać pytania, czasami pogadać ze studentami, świeżo upieczonymi absolwentami, etc.
czarteros, a orientujesz się może, czy pracodawcy często patrzą na to jaką uczelnię się skończyło?
Planuję pracować w przemyśle kosmetycznym z racji moich zainteresowań. Miałam do wyboru chemię kosmetyczną na uniwerku, ale wybrałam technologię chemiczną na polibudzie z myślą, że zrobię tu inżyniera (i przy okazji chemię będę miała w szerszym zakresie), a drugi stopień z tej chemii kosmetycznej, ale zastanawiam się, czy nie ukończyć magistra na politechnice (z jakąś specjalnością dt. chemii organicznej), a zrobić podyplowmówkę z chemii kosmetycznej. Ktoś coś doradzi? Mam jeszcze kupę czasu na przemyślenia, ale każde sugestie są dla mnie ważne.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 14:22
Heval, wiesz, że po fizjoterapii bez kursów daleko nie zajedziesz? Chyba, że masz własny gabinet i własny sprzęt (xx tys. zł). Rozważałam fizjo i moja instruktorka, której znajoma skończyła ten kierunek i nie pracuje w zawodzie, bo nikt jej nie chciał przyjąć do pracy bez kursów, a na własny gabinet nie miała kasy i bała się wziąć kredyt, bo miała wątpliwości, czy utrzyma się na rynku...
Z kolei mąż znajomej ze stajni skończył biotechnologię ileś lat temu i też nigdy nie pracował w zawodzie. Tylko tutaj bym zwróciła uwagę na to, że te kilka-kilkanaście lat temu nie było zapotrzebowania na biotechnologów, a zatrudnienie znajdowali oni głównie jako domokrążcy i przedstawiciele handlowi...
czarteros, bardzo dziękuję! Oczywiście to dla mnie po prostu wskazówki, zamierzam zrobić większe rozpoznanie, ale warto wiedzieć od czego zacząć 🙂
A propos dni otwartych, byłam ostatnio na takich na uw, niestety w ogóle nie było stanowiska biotechnologii (albo po prostu je gdzieś pominęłam, bo były okropne tłumy), także słabo mi to wyszło, ale poszukam i na pewno uda mi się znaleźć potrzebne informacje 🙂

Smok10, wydaje mi się, że komunikacja miejska jest "tańsza w eksploatacji", ale to subiektywne. Sorry, że mnie w szkole nie nauczyli, że olej z patelni można wlać do samochodu i jechać - ale czekaj, ten samochód jest '98, zakładając, że wiesz co mówisz i rzeczywiście jeżdżą tak samochody produkowane do '96, to chyba jednak bym daleko nie zajechała.
Poza tym chyba nie zrozumiałeś do końca, o co mi chodziło, ale trudno.

Facella, coś mi się tam obiło o uszy, że może być ciężko, ale jednak liczyłam, że może się udać.
A co do biotechnologii, to zawsze znajdzie się osoba, która nie pracuje w branży związanej ze swoim wykształceniem, ale wydaje mi się, że teraz jakieś zapotrzebowanie na biotechnologów jednak jest. Mam nadzieję :p
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się