Wybór kierunku studiów

Ludzie, tu jakis gigantyczny offtop sie robi  🤔

Nie wyobrażam sobie, że miałabym studiować medycynę/wetę/wiele innych kierunków, które nie są lekkie (chociażby studia inżynieryjne), zasuwać na uczelni od rana do nocy, robić praktyki i jeszcze pracować żeby zarobić na kadetta starszego ode mnie, w którego będę musiała wpompować drugie tyle  🏇
Nie można mieć w życiu wszystkiego na raz. Studiując, wolę się skupić na nauce, a nie na zarabianiu kasy - jeśli miałabym trudną sytuację, to oczywiście inna kwestia. Jednakże studiująć dziennie, wolę podjąć pracę weekendową na 5-6h dziennie i dorzucic do budżetu kilka stówek, zamiast zasuwać  wieczorami czy od rana do nocy żeby mieć na to auto, które zapewne na powietrze pojedzie.. 😉


Hehe no ja właśnie studiuje wet, pracuje ok 90 godzin w miesiącu, chodzę na praktyki 2x w tygodniu, wsiadam na konia 2x w tygodniu i jeszcze mam czas dla znajomych i chłopaka. Może bym i utrzymała samochód, ale szczerze to po co 🙂 Też wole wydać pieniądze na coś innego (np. na praktyki wakacyjne za granicą) niż na samochód, gdzie w każdym dużym mieście ta komunikacja jest w stanie zastąpić samochód, a w Warszawie to już w ogóle samochód moim zdaniem bez sensu dla studenta takiego jak ja 🙂
No i na 3 roku raczej bym nie dała rady pracować, ale znam takich co rade dawali, tylko przy większym stresie 🙂 Ja aż takim hardkorem nie jestem.
Heval, moje bliskie koleżanki o absolwentki biotechnologii, obie na szczęście pracują w zawodzie, ale zgodnie mówią, że rynek póki co jest przesycony biotechnologami. Co będzie za te 3 czy 5 lat|? - nie wiadomo
Co do biotechnologii to mam koleżankę, która na Politechnice warszawskiej nie dała sobie rady i przeniosła sie na SGGW i bardzo sobie chwali.
Biotechnologia to raczej przyszłość za granicą 🙂
Też myślałam o fizjoterapii... Ale chyba jednak będę składać na inżynierię biomedyczną na Uniwersytet Technologiczno - Przyrodniczy i Collegium Medicum. Zastanawiam się na którą uczelnię lepiej iść. (I czy w ogóle się dostanę)... Na CM otwierają dopiero w tym roku akademickim ten kierunek... Dlaczego to wszystko jest takie ciężkie do wyboru, jakby nie dało się raz określić i do tego wytrwale dążyć. Wizje zmieniają mi się jak w kalejdoskopie.
czarteros, a orientujesz się może, czy pracodawcy często patrzą na to jaką uczelnię się skończyło?


Myślę, że w przypadku niektórych kierunków (np. medycyna) ma to mniejsze, albo wręcz minimalne,  znaczenie, w innych większe. Na pewno informatyka na Politechnice Warszawskie a informatyka na Wyższej Szkole Świeżego Powietrza w Pcimiu Egipskim to dwa zupełnie różne kierunki i na 100% u prawie każdego pracodawcy będzie to miało bardzo duże znaczenie. Generalnie, to coraz częściej patrzą a jeszcze częściej będą patrzeć (pracę będziecie zmieniać przynajmniej kilka razy w ciągu życia). Miałem okazję poznać sytuację w kilku krajach (tam zmierza nasz kraj). Wielu uczniów szkół średnich zna na pamięć rankingi tamtejszych uczelni, bo to ma bardzo duże znaczenie na rynku pracy.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 14:51
Naturalsi, a co po biomedzie?

Edit: dopisuję to nieszczęsne "po"
Nie rozumiem Facella.  🤔 Ale ja dzisiaj tylko śpię cały dzień i jestem nieprzytomna xD.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 15:11
Zjadło mi się słowo, też jestem nieprzytomna, przepraszam  😵
Miało być "A co po biomedzie"  😁
Nie mam pojęcia. 😁 nie mam żadnego pomysłu na siebie. Te studia jeszcze wyglądają na ciekawe. Do rekrutacji pewnie mi się zmieni 😂
cavaletti, no to problem, choć może akurat będzie zapotrzebowanie za te kilka lat... Trudno przewidzieć.

Cricetidae, to fajnie, może akurat na SGGW mi się uda 🙂 Szczerze mówiąc średnio mi się uśmiecha wyjazd za granicę, chyba zbyt sentymentalna jestem :/

Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 16:26
Naturalsi, pytam, bo sama rozważam ten kierunek pod kątem przyszłej pracy jako elektroradiolog w szpitalu. A podobno szpitale chętniej zatrudniają ludzi po studium, techników, bo oni mają status technika i można im płacić mniej, niż inżynierowi po studiach...
Nie mam pojęcia. Jakbym miała już teraz patrzeć na to, czy mnie na pewno zatrudnią, to chyba jedyną opcją jest medycyna. Po tym, jak ktoś wcześniej napisał, faktycznie jest praca. Po czymś innym to już szczęście / umiejętności / znajomości, nie oszukujmy się. Już mnie przerasta myślenie o tym wszystkim  🤣.
cavaletti,

Szczerze mówiąc średnio mi się uśmiecha wyjazd za granicę, chyba zbyt sentymentalna jestem :/




Oczywiście, decyzja jest Twoja, ale może nie skreślaj tego od razu. To Ci się pewnie jeszcze kilka razy zmieni. Na studiach są Erasmusy, są programy studenckie work and travel i pewnie wiele jeszcze możliwości, żeby pojechać za granicę, pomieszkać jakiś czas i się przekonać, czy Ci się będzie podobało. Życie Polaka po studiach za granicą, pracującego w zawodzie, to zupełnie inna bajka, niż dorabianie przy truskawkach (zastrzegam, że nie mam nic przciwko dobarianiu przy truskawkach).
też kiedyś myślałam o biotechnologii, ale odechciało mi się kiedy moja ciocia po zrobieniu z niej doktoratu na SGGW, mimo znajomości dwóch języków przez pół roku szukania w Warszawie nie znalazła żadnej, sensownie płatnej pracy w zawodzie. w końcu skończyła na uczelni, gdzie zarabia wręcz symbolicznie, ale jest zadowolona bo to lubi, ja niestety aż taką pasjonatką genetyki nie jestem.

teraz marzy mi się lekarski, ale w grę wchodzi tylko Łódź (ze względu na przedmioty rekrutacyjne) co niestety oznacza mieszkanie w akademiku, poza tym moim rodzicom nie podoba się wizja utrzymywania mnie przez najbliższe 6 lat i bardzo mnie odciągają od tego pomysłu. Jak najbardziej ich rozumiem i zaczynam skłaniać się do czegoś innego...
tylko że mam wrażenie że za 10 lat będę bardzo żałować, że jednak się nie uparłam i mimo konieczności obciążenia rodziców nie zostałam lekarzem :/

jako inne opcje rozważam na razie inżynierię biomedyczną na politechnice warszawskiej, perspektywy chyba po tym tylko za  granicą, ale przynajmniej studia wydają dość się ciekawe. no i matmy na inżynierii pewnie sporo, a matmę zawsze lubiłam i przychodzi mi z łatwością, więc może całkiem nieźle bym się tam odnalazła

myślałam jeszcze o pójściu na psychologię i potem specjalizacji kliniczna, ale rozmawiałam ze znajomą i podobno psychologia na UW to w zdecydowanej większości przedmioty humanistyczne, a to chyba jednak nie dla mnie...
czarteros, mózg wie, że mogłoby być dobre, ale serce kieruje inaczej. Oczywiście, może już na studiach mi się zmieni, może za miesiąc będę przekonana do tego, ale na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie. Jednak na razie niczego nie skreślam całkowicie.

Kamila🙂, niedobrze, coraz więcej kierunków kwalifikuje się do skreślenia :/
Ja chciałam na psychologię kliniczną, ale na SWPS, mimo wszystko jakoś bardziej mnie przekonują relacje studentów tej uczelni.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 20:26
Kamila🙂, czemu tylko Łódź? Na większości lekarskich została sama chemia i biologia + matma lub fizyka do wyboru... Chyba tylko Szczecin pozostał przy fizyce, ale nie jestem pewna, nie dowiadywałam się nawet.
Facella zrezygnowałam z chemii w tym roku, stwierdziłam że nie mam szans na wynik w okolicach 85% żeby mieć szansę się dostać. a do Łodzi mogę startować z matmą i biologią 🙂
Biotechnologia to bardzo ciekawy i przyszłościowy kierunek, ale niestety nie w PL 🙁 wiele osób się na niego "rzuciło", ale pracy jest jak na lekarstwo.
Sama kończę coś pokrewnego, bo bioinżynierię roślin, ale bardziej chcę iść w kierunku hodowli niż do labu. Aczkolwiek - życie pokaże 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 maja 2014 20:39
Kamila🙂, a to nie wiedziałam, że tak się da. Myślałam, że biologia i chemia są obowiązkowe wszędzie.

kolebka, hodowla czyli co? GMO? Czy jakieś ekouprawy? A co w labie można robić?
Mnie kręcą takie genetyczne sprawki...
Hodowla roślin, czyli 'tworzenie' nowych odmian i uprawa już tych istniejących 😉

Z GMO miałam trochę do czynienia, generalnie uważam to za niezwykle ciekawy obszar, natomiast z uwagi na stan prawny upraw transgenicznych w Polsce, nie ma to w ogóle odniesienia do praktyki.
Laboratorium = interesuję sie hodowlą roślin w warunkach in vitro, czyli wykładasz kawałek liścia na pożywkę i otrzymujesz całą roślinkę 😀 Albo wykładasz mikrospory z pyłku i też dostajesz zregenerowana roślinę.... Rośliny są bardzo wdzięczne do wegetatywnego rozmnażania w labach 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 maja 2014 10:21
To są studia pierwszego stopnia? Czy podyplomowe? Ciekawie brzmi, może bym to wzięła pod uwagę jako alternatywę...
I i II stopień, aczkolwiek to jest specjalność z kierunku ogrodnictwo. Także można poznać zagadnienia dotyczące uprawy gleby i działanie globogryzarki, na praktykach cięliśmy sady albo sialiśmy kapustę czy też pieliliśy grządki  🤣
Ja wspominam bardzo miło, bo dało mi to dużo praktycznej wiedzy na codzień - mam ogród i lubię się nim zajmować.
Może na coś związanego z jedzeniem i piciem ???  😀 😀 😀
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wino-przedmiotem-na-uczelni-br-student-bedzie-mial-kieliszek-w-reku,122513.html

Moda na gotowanie dociera na uczelnie. Już w tym roku na Uniwersytecie Warszawskim będzie można studiować kulturę kulinarną. Natomiast Collegium Civitas zaprasza na studia o winie. Choć program zdominują wykłady, to nie zabraknie też degustacji.

Ja wspominam bardzo miło, bo dało mi to dużo praktycznej wiedzy na codzień - mam ogród i lubię się nim zajmować.


Ja też mam ogródek ,czyli sugerujesz że żeby coś w nim zasadzić powinienem zrobić studia 2 stopnia czy licencjat mi wystarczy ???
Smok10 Ja nic nie sugeruję 😉 Opisuję tylko Facelli swoje studia. Kończę ogrodnictwo ze specjalnością bioinżynieria, więc przez te 5 lat poznałam rosliny zarówno z praktycznej strony -> ogródek 😉 jak i badawczej -> transformacje genetyczne, cały proces hodowli (hodowla to NIE uprawa) tradycyjnej jak i tej wspomaganej biotechnologią (kultury in vitro, markery molekularne), mapowanie genomów, analiza genomów, podstawy bioinformatyki...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 maja 2014 10:51
Jak wyglądają studia podyplomowe? Tam się uczy rzeczy stricte związanych z kierunkiem? Nie ma jakichś ogólnych pierdół? Czasowo podobnie do zaocznych?

Spodobał mi się jeden kierunek  😉
Smok10, już weź sobie jaj nie rób, naprawdę nie zrozumiałeś, że studia nie polegają tylko na sadzeniu roślin w ogródku? Czy tylko zaczepki szukasz?
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 maja 2014 11:14
kolebka, dziękuję bardzo, zainteresowałaś mnie  :kwiatek: ogródek miałam kiedyś i lubiłam gmerać w glebie.
Powiedz mi jeszcze tylko, żeby studiować bioinżynierię roślin, trzeba iść na ogrodnictwo i po którymś roku wybrać specjalizację? Czy to jest tak jak np. z farmacją we Wrocku, że na W. Farmaceutycznym są kierunki "farmacja" i "farmacja spec. analityka medyczna"?

Smok10, weź się napchaj jakąś owcą z siarką i rozpęknij...
Smok10, weź się napchaj jakąś owcą z siarką i rozpęknij...

Za kilka lat ,jak skończę studia  z zakresy wypychania baranów siarką . 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 maja 2014 11:19
Już nawet ja Ci tego barana wypchnę czymkolwiek zechcesz, tylko się wreszcie zamknij  🙄
Kończę UR, barana też mogę wypchać  😜

Facella U nas wybiera się specjalność już od I roku, na I stopniu 🙂 Od samego początku mamy biotechnologiczne przedmioty, aczkolwiek tych ogólnych jak botanika czy sadownictwo/warzywnictwo/rośliny ozdobne nie można uniknąć 😉 II stopień jest już na szczęście znacznie ciekawszy i bardziej specjalistyczny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się