Wybór kierunku studiów
nikinga teraz weszłam do wątku, ale nie, farmacja nie jest ciekawsza do studiowania ... 😉
Błagam doradźcie mi co z koniem. Mieszkam w Gdyni, a w Olsztynie będę studiować weterynarię. No i nie wiem czy brać konia czy nie, piątki będę miała wolne. Jak wezmę konia to wszystkie święta i takie tam nie będę jezdzic, a jeszcze w stajni jest taki układ ze nie wypuszczają koni na padok. Jak zostawię to nie będę go miała 4 dni w tygodniu, ale wypuszcza mi go na padok i do karuzeli. Zdaje sobie sprawę ze czego nie zrobię to trening tego konia na tym ucierpi, ale jak myślicie co bedzie lepsze?
Ja bym zostawiła 😉 to w zasadzie roznica jednego dnia. Bo wtedy będzie stal 3 dni w boksie, ja bym wolała juz 4 ale na padoku w karuzeli. Takie mam zdanie, ale ja sobie nie wyobrażam ze zdrowy kon mialby nie chodzic na padok w ogóle
nikinga, ja też bym zostawiła. Zobaczysz, jak ten układ będzie działać i jeśli nie będziesz zadowolona to zawsze możesz go przywieźć do Olsztyna. W międzyczasie też ogarniesz okolicę i może znajdziesz jakąś stajnię, gdzie go jednak puszczą na te padoki. :-)
Ojej chyba źle mnie zrozumiałaś, cos bym musiała kombinować z tym wypuszczeniem na padok, ale tez sie skłaniam ku zostawieniu
pomyśl ile czasu będziesz miała po zajęciach i jaki masz plan. czy konia upchniesz 😉
nikinga, ja bym zostawiła (przynajmniej na razie). Musisz się przestawić i przyzwyczaić do nowego trybu życia, a najpierw utoniesz w książkach 😉 Jak już się przestawisz na tryb student to się zastanowisz co dalej.
[wybór drugiego kierunku]
Lepiej wybrac cos, co znajduje sie w obszarze podobnym do mojego obecnego (obca filologia, lingwistyka stosowana, coaching, etc.) czy cos zupelnie innego (biologia)?
Help 🙁
zależy co leży w granicach Twoich zainteresowań i ewentualnych dalszych badań. Pomyśl jakiej wiedzy, umiejętności brakuje Ci w pracy, którą chcesz wykonywać.
Ja wybrałam zupełnie coś innego od pierwszego kierunku ale bardzo ogólnorozwijającego.
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie sensownego połączenia np. polonistyki z biologią... chyba, że chodziłoby o całkowitą zmianę ścieżki zawodowej.
I ja prawdę mówiąc chyba nie znam osoby, które jednocześnie interesowałaby się przedmiotami humanistycznymi i ścisłymi.
Nie wiem może Ci to w czymś pomoże, ale ja jakbym wybierała drugi kierunek ( a studiuje dietetykę ( taką ludzką 😉 ) ) to celowałabym w coś w stylu: fizjoterapia, biologia, weta, ratownictwo medyczne, może technologia żywności ( jeśli chciałabym się mocno wyspecjalizować w obszarze żywności)
no ja właśnie nie wiem co ze sobą zrobić. mam za dużo zainteresowań. z pracy to wiem, że nie wytrzymałabym w redakcji.
moją polonistykę lubię, pasuję tu, nawet chwalą mnie czasami.
do biologii ciągnie serducho, tęsknię za tym typem nauki, myślałam też o dietetyce, ale musiałabym to logistycznie bardziej ogarnąć i zorientować się jak to jest gdy studiuję na dwóch różnych uniwerkach dziennie.
mam jeszcze trochę czasu do namysłu, popróbuję różnych rzeczy, popytam i ogarnę dokładnie.
madmaddie, a nie myślałaś, żeby ogarnąć sobie fajne staże, zobaczyć w czym zawodowo czujesz się dobrze i potem albo robić studia podyplomowe, albo iść na dzienne? Z własnego doświadczenia powiem, że studiując coś tak mało przyszłościowego jak polon (😉), lepiej jest zacząć działać na rynku pracy, zamiast iść w kolejne studia. Teraz jest czas na angażowanie się w fajne projekty, bezpłatne staże i tego typu przygody. Po kierunkach humanistycznych naprawdę liczą się ludzie z doświadczeniem, a nie z trzema dyplomami (nie powinno tak być, bo studia niby są od studiowania, ale takie są fakty). Miałam na polonistyce koleżanki, które jednocześnie studiowały różne biotechnologie, ochrony środowiska i tym podobne cuda. Tylko ciągnąc dwa kierunki nie miały już czasu na nic innego i teraz z dwoma dyplomami pracują w call center. Nie jest to oczywiście reguła, ale na moim wydziale dosyć prestiżowego UW sprawdziło się w 80% przypadków. mam nawet bezrobotna koleżanką z trzema dyplomami, w tym jednym filologicznym. I nic, bo poza nimi jest pusto.
Ja mam na roku ludzi którzy studiują lub studiowali dwa kierunki np. technologię chemiczną albo biologię na innej uczelni. No i ogólnie ciężko jest wtedy z tego co widzę ogarnąć czasami, a na pewno ciężko jest wtedy być wzorowym studentem i chodzić na wykłady. Chociaż z drugiej strony pewne rzeczy np. na labolatoriach przychodzą im łatwiej, bo już mają jakaś tam wiedzę.
I ja prawdę mówiąc chyba nie znam osoby, które jednocześnie interesowałaby się przedmiotami humanistycznymi i ścisłymi.
Ja jestem takim przypadkiem. Łączyłam filozofię ogólną z kierunkiem typowo przyrodniczym i projektowym przy tym. I chodziłam na wszystkie (prawie) wykłady i wzorowym studentem również byłam, a przynajmniej sprawiałam takie wrażanie 😉 Czas na wolontariaty, praktyki, własne projekty i dorywcze prace również miałam. Przypuszczam, że robiłam to wszystko w czasie, gdy inni chodzili na imprezy albo przesypiali dni, bo mało kto z roku pracował.
Jednak dietetyki z polonistyką nijak nie widzę. Chyba, że chodzi o dociągnięcie polonistyki do licencjatu i całkowite przejście na nową ścieżkę.
Alaska, ja miałam na roku dzienną studentkę biofizyki, która zdecydowała się dodatkowo zaocznie studiować polonistykę 🙂. Także zdarzają się tego typu ludzie renesansu 😉. Niestety nie dała rady napisać licencjatu w terminie i jednocześnie ciągnąć swoich studiów, więc wybrała biofizykę, a trzeci rok polonistyki powtarzała i już ze mną nie studiuje :P
Co do studiów podyplomowych, to patrzyłam ostatnio na ofertę UW bo chciałabym postudiować coś przydatnego 😉 ale rozczarował mnie fakt, że zajęcia są też w piątki. Kto tam studiuje? Wydawało mi się, że podyplomówki są dla ludzi już aktywnych zawodowo w celu dalszego kształcenia się, a niespecjalnie wiele jest zawodów, gdzie można mieć wolne piątki i weekendy... :/
Averis, wiem, że na humanie praca sobie, studia sobie i to są dwie inne rzeczy. nie myślałam też, że zrobię dwa kierunki i pracodawcy będą czekać z otwartymi rękami. na staże pójdę w tym roku, zupełnie zapomniałam o tej opcji, skupiłam się na projektach 😡 ale już dziś zaczęłam działać w tej sprawie 😉
drugi kierunek wiem, że zrobię, bo chcę i czuję, że potrzebuję. teraz pytanie, czy podjąć, pierwszy raz w życiu, w miarę rozsądną decyzję, czy iść "za głosem serca" 😉
chyba postawię na języki obce.
Alaska, mnie interesuje mnóstwo rzeczy i zawsze miałam dylemat: human/psychologia/coś biologicznego. matma mnie nie jara :P
opolanka, dzięki za odpowiedź, dopiero teraz zauważyłam. Jestem po pierwszym zjeździe i też jestem zadowolona 🙂
madmaddie, jak lubisz jezyki, to bym na Twoim miejscu w to szla. 3 bdb j. obce w CV i jestes gosc 😉
A jak nie lubisz sie uczyc jezykow, to idz na to, co lubisz a nie "co madrze wybrac". Szkoda czasu na cos, co Cie nie interesuje!
BTW filozofia nie jest wcale taka daleka od scislych i przyrodniczych nauk, no halo! Przeciez to jest wlasnie matka ich wszystkich!
filozofii nie lubię za bardzo, ja jestem człowiek binarny wręcz, a nie snujący refleksje 😁
muszę się jeszcze zastanowić co zrobić z życiem, bo na razie to mnie jakiś dołek złapał.
btw. u nas otworzyli sztukę pisania. 6 zajęć w tygodniu. cudowne!
Tez uważam ze najlepiej wybrać to co sie lubi 😉
madmaddie, bo u nas myli sie filozofie z historia filozofii. I tak wlasnie ludzi sie zraza do tej nauki. 🙂
Kolezanka z pracy pisze doktorat z filozofii przyrody wlasnie i to jest tak madry czlowiek, ze glowa mala. Uwielbiam z nia gadac i dyskutowac! Bo UMIE prowadzic sensowna dyskusje. Na argumentach. No, dzieki niej zmienilam kompletnie zdanie o filozofii 🙂
madmaddie, Czekej, wpadnę z książkami na polon, to się podołujemy wspólnie 😉
ale też uważam, że lepiej iść na coś, co się lubi - ale z drugiej strony może niekoniecznie na coś bardzo podobnego do polonu. Języki obce dobra rzecz!
busch, Nie wiem jak na UW, ale na UŚ podyplomówki mają zajęcia w piątki. Niekoniecznie wszystkie piątki w miesiącu, niekoniecznie od rana, tylko od np. 16-17, ale mają. Pewnie na UW jest podobnie.
Sankaritarina, zapraszam na Ligote! Nie no, drugi rok na polonie fajny, tylko dołek bo nie wiem co ze soba zrobic.
Kujka, ja mam kolezanke po filozofii na roku i zawsze jej wyslucham, pogadam, bo wlasnie umie 🙂
Sankaritarina, nie zrozumiałaś, ja wiem że podyplomówki a UW mają zajęcia w piątki, bo widziałam to w informatorze. Tylko kompletnie nie rozumiem, kto to tak wymyślił. Myślałam, że z zasady podyplomówki są dla ludzi aktywnych zawodowo, którzy chcą się dokształcać, a przecież na ogół piątki ma się pracujące w większości prac.
Może i nie od rana, ale jak jednak będą kiedyś od rana albo od wczesnego popołudnia, to co wtedy? Wykładowcy na ogół mają gdzieś nasze inne zobowiązania życiowo-zawodowe, zresztą zawsze mogą mi powiedzieć, że to żadna tajemnica że w piątki są zajęcia i sama się na to zapisałam...
Widzisz, musisz pisać bardziej zrozumiale.
Może piątek bardziej opłaca się w zestawieniu wynagrodzeń. Nie wydaje mi się, żeby faktycznie wszystkie zajęcia w te piątki zaczynały się od 17 czy 18, tylko wcześniej, zatem nic, tylko indywidualnie się domawiać... Znajomi mają na pewno jakieś zajęcia "w samo południe" raz w miesiącu. Dobre dla kogoś mieszkającego na miejscu, z grafikiem w pracy możliwym do dopasowania indywidualnie.... albo z niepełnym etatem. :/
madmaddie, Oj tam, ciesz się, że ten dołek jest teraz, a nie po 5 latach 😎
Bardziej zrozumiale? 😁 Nie chcę być czepialska, ale ja przecież wprost napisałam, że patrzyłam na ofertę - czyli sprawdziłam oficjalne źródła - i że rozczarował mnie fakt, że zajęcia SĄ w piątki. Nie wiem, jak to jeszcze zrozumiale mogłabym nazwać :P
Co do studiów podyplomowych, to patrzyłam ostatnio na ofertę UW bo chciałabym postudiować coś przydatnego 😉 ale rozczarował mnie fakt, że zajęcia są też w piątki. Kto tam studiuje? Wydawało mi się, że podyplomówki są dla ludzi już aktywnych zawodowo w celu dalszego kształcenia się, a niespecjalnie wiele jest zawodów, gdzie można mieć wolne piątki i weekendy... :/
Ja po prostu pewnie w ogóle się nie podejmę, zwłaszcza znając doskonale elastyczność uniwersytetu i wykładowców... których nic nie obchodzi, ty masz się dostosować i już. Po prostu mnie to dziwi, bo elastyczne grafiki ma się w McDonaldach i innych sieciówkach, a zawsze kojarzyłam podyplomówki z ofertą dla osób już gdzieś tam na trochę wyższym szczeblu zawodowego rozwoju, ale chcących nadal się rozwijać. Zwłaszcza, że tania ta impreza nie jest 😉
Nie nadajemy na tych samych falach, ot, co. :P 😉 -> Twoje "kto tam studiuje?" zrozumiałam nie jako pytanie retoryczne będące komentarzem takim bardziej "emocjonalnym", ale jako pytanie-pytanie - w celach weryfikacji czy aby na pewno te zajęcia odbywają się w piątki.
A tak właściwie, to nie narzekałam na elastyczność wykładowców. Pewnie próbowałabym się dogadać. Któreś pracujące znajome mają jakoś dogadane te piątki (jedna jest nauczycielką - ma bardzo mało godzin w piątki i zdąża). Co nie zmienia faktu, że zajęcia w samo południe w piątki to nieco poroniony pomysł.
Czy ktoś z re-voltowiczów studiował/studiuje zarządzanie na UG lub UAM i może się na ten temat wypowiedzieć? 🙂
Tkwi mi w głowie ten kierunek i potrzebuję kilku opinii, gdyż dalej nie jestem pewna co ze sobą począć, a matura za 6 miesięcy 🙄
Czy ktoś z was studiuje może zoofizjoterapie w Bydgoszczy? 👀
Podpinam się pod pytanie, bo zastanawiałam się nad zmianą kierunku. 🙂