Wybór kierunku studiów

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
27 września 2014 02:37
nikinga teraz weszłam do wątku, ale nie, farmacja nie jest ciekawsza do studiowania ... 😉
Błagam doradźcie mi co z koniem. Mieszkam w Gdyni, a w Olsztynie będę studiować weterynarię. No i nie wiem czy brać konia czy nie, piątki będę miała wolne. Jak wezmę konia to wszystkie święta i takie tam nie będę jezdzic, a jeszcze w stajni jest taki układ ze nie wypuszczają koni na padok. Jak zostawię to nie będę go miała 4 dni w tygodniu, ale wypuszcza mi go na padok i do karuzeli. Zdaje sobie sprawę ze czego nie zrobię to trening tego konia na tym ucierpi, ale jak myślicie co bedzie lepsze?
Ja bym zostawiła 😉 to w zasadzie roznica jednego dnia. Bo wtedy będzie stal 3 dni w boksie, ja bym wolała juz 4 ale na padoku w karuzeli. Takie mam zdanie, ale ja sobie nie wyobrażam ze zdrowy kon mialby nie chodzic na padok w ogóle
nikinga, ja też bym zostawiła. Zobaczysz, jak ten układ będzie działać i jeśli nie będziesz zadowolona to zawsze możesz go przywieźć do Olsztyna. W międzyczasie też ogarniesz okolicę i może znajdziesz jakąś stajnię, gdzie go jednak puszczą na te padoki. :-)
Ojej chyba źle mnie zrozumiałaś, cos bym musiała kombinować z tym wypuszczeniem na padok, ale tez sie skłaniam ku zostawieniu
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 września 2014 09:36
pomyśl ile czasu będziesz miała po zajęciach i jaki masz plan. czy konia upchniesz 😉
nikinga, ja bym zostawiła (przynajmniej na razie). Musisz się przestawić i przyzwyczaić do nowego trybu życia, a najpierw utoniesz w książkach 😉 Jak już się przestawisz na tryb student to się zastanowisz co dalej.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 października 2014 15:38
[wybór drugiego kierunku]
Lepiej wybrac cos, co znajduje sie w obszarze podobnym do mojego obecnego (obca filologia, lingwistyka stosowana, coaching, etc.) czy cos zupelnie innego (biologia)?
Help 🙁
zależy co leży w granicach Twoich zainteresowań i ewentualnych dalszych badań. Pomyśl jakiej wiedzy, umiejętności brakuje Ci w pracy, którą chcesz wykonywać.
Ja wybrałam zupełnie coś innego od pierwszego kierunku ale bardzo ogólnorozwijającego.
Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie sensownego połączenia np. polonistyki z biologią... chyba, że chodziłoby o całkowitą zmianę ścieżki zawodowej.
I ja prawdę mówiąc chyba nie znam osoby, które jednocześnie interesowałaby się przedmiotami humanistycznymi i ścisłymi.
Nie wiem może Ci to w czymś pomoże, ale ja jakbym wybierała drugi kierunek ( a studiuje dietetykę ( taką ludzką 😉 ) ) to celowałabym w coś w stylu: fizjoterapia, biologia, weta, ratownictwo medyczne, może technologia żywności ( jeśli chciałabym się mocno wyspecjalizować w obszarze żywności)
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 października 2014 21:41
no ja właśnie nie wiem co ze sobą zrobić. mam za dużo zainteresowań. z pracy to wiem, że nie wytrzymałabym w redakcji.
moją polonistykę lubię, pasuję tu, nawet chwalą mnie czasami.
do biologii ciągnie serducho, tęsknię za tym typem nauki, myślałam też o dietetyce, ale musiałabym to logistycznie bardziej ogarnąć i zorientować się jak to jest gdy studiuję na dwóch różnych uniwerkach dziennie.
mam jeszcze trochę czasu do namysłu, popróbuję różnych rzeczy, popytam i ogarnę dokładnie.
madmaddie, a nie myślałaś, żeby ogarnąć sobie fajne staże, zobaczyć w czym zawodowo czujesz się dobrze i potem albo robić studia podyplomowe, albo iść na dzienne? Z własnego doświadczenia powiem, że studiując coś tak mało przyszłościowego jak polon (😉), lepiej jest zacząć działać na rynku pracy, zamiast iść w kolejne studia. Teraz jest czas na angażowanie się w fajne projekty, bezpłatne staże i tego typu przygody. Po kierunkach humanistycznych naprawdę liczą się ludzie z doświadczeniem, a nie z trzema dyplomami (nie powinno tak być, bo studia niby są od studiowania, ale takie są fakty). Miałam na polonistyce koleżanki, które jednocześnie studiowały różne biotechnologie, ochrony środowiska i tym podobne cuda. Tylko ciągnąc dwa kierunki nie miały już czasu na nic innego i teraz z dwoma dyplomami pracują w call center. Nie jest to oczywiście reguła, ale na moim wydziale dosyć prestiżowego UW sprawdziło się w 80%  przypadków. mam nawet bezrobotna koleżanką z trzema dyplomami, w tym jednym filologicznym. I nic, bo poza nimi jest pusto.
Ja mam na roku ludzi którzy studiują lub studiowali dwa kierunki np. technologię chemiczną albo biologię na innej uczelni. No i ogólnie ciężko jest wtedy z tego co widzę ogarnąć czasami, a na pewno ciężko jest wtedy być wzorowym studentem i chodzić na wykłady. Chociaż z drugiej strony pewne rzeczy np. na labolatoriach przychodzą im łatwiej, bo już mają jakaś tam wiedzę.
I ja prawdę mówiąc chyba nie znam osoby, które jednocześnie interesowałaby się przedmiotami humanistycznymi i ścisłymi.

Ja jestem takim przypadkiem. Łączyłam filozofię ogólną z kierunkiem typowo przyrodniczym i projektowym przy tym. I chodziłam na wszystkie (prawie) wykłady i wzorowym studentem również byłam, a przynajmniej sprawiałam takie wrażanie 😉 Czas na wolontariaty, praktyki, własne projekty i dorywcze prace również miałam. Przypuszczam, że robiłam to wszystko w czasie, gdy inni chodzili na imprezy albo przesypiali dni, bo mało kto z roku pracował.

Jednak dietetyki z polonistyką nijak nie widzę. Chyba, że chodzi o dociągnięcie polonistyki do licencjatu i całkowite przejście na nową ścieżkę.
busch   Mad god's blessing.
13 października 2014 23:02
Alaska, ja miałam na roku dzienną studentkę biofizyki, która zdecydowała się dodatkowo zaocznie studiować polonistykę 🙂. Także zdarzają się tego typu ludzie renesansu 😉. Niestety nie dała rady napisać licencjatu w terminie i jednocześnie ciągnąć swoich studiów, więc wybrała biofizykę, a trzeci rok polonistyki powtarzała i już ze mną nie studiuje :P

Co do studiów podyplomowych, to patrzyłam ostatnio na ofertę UW bo chciałabym postudiować coś przydatnego 😉 ale rozczarował mnie fakt, że zajęcia są też w piątki. Kto tam studiuje? Wydawało mi się, że podyplomówki są dla ludzi już aktywnych zawodowo w celu dalszego kształcenia się, a niespecjalnie wiele jest zawodów, gdzie można mieć wolne piątki i weekendy... :/
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 października 2014 10:51
Averis, wiem, że na humanie praca sobie, studia sobie i to są dwie inne rzeczy. nie myślałam też, że zrobię dwa kierunki i pracodawcy będą czekać z otwartymi rękami. na staże pójdę w tym roku, zupełnie zapomniałam o tej opcji, skupiłam się na projektach  😡 ale już dziś zaczęłam działać w tej sprawie 😉
drugi kierunek wiem, że zrobię, bo chcę i czuję, że potrzebuję. teraz pytanie, czy podjąć, pierwszy raz w życiu, w miarę rozsądną decyzję, czy iść "za głosem serca" 😉
chyba postawię na języki obce.

Alaska,
mnie interesuje mnóstwo rzeczy i zawsze miałam dylemat: human/psychologia/coś biologicznego. matma mnie nie jara :P
opolanka, dzięki za odpowiedź, dopiero teraz zauważyłam. Jestem po pierwszym zjeździe i też jestem zadowolona 🙂
kujka   new better life mode: on
17 października 2014 14:00
madmaddie, jak lubisz jezyki, to bym na Twoim miejscu w to szla. 3 bdb j. obce w CV i jestes gosc 😉

A jak nie lubisz sie uczyc jezykow, to idz na to, co lubisz a nie "co madrze wybrac". Szkoda czasu na cos, co Cie nie interesuje!

BTW filozofia nie jest wcale taka daleka od scislych i przyrodniczych nauk, no halo! Przeciez to jest wlasnie matka ich wszystkich!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 października 2014 20:12
filozofii nie lubię za bardzo, ja jestem człowiek binarny wręcz, a nie snujący refleksje 😁
muszę się jeszcze zastanowić co zrobić z życiem, bo na razie to mnie jakiś dołek złapał.

btw. u nas otworzyli sztukę pisania. 6 zajęć w tygodniu. cudowne!
Tez uważam ze najlepiej wybrać to co sie lubi  😉
kujka   new better life mode: on
18 października 2014 09:45
madmaddie, bo u nas myli sie filozofie z historia filozofii. I tak wlasnie ludzi sie zraza do tej nauki. 🙂

Kolezanka z pracy pisze doktorat z filozofii przyrody wlasnie i to jest tak madry czlowiek, ze glowa mala. Uwielbiam z nia gadac i dyskutowac! Bo UMIE prowadzic sensowna dyskusje. Na argumentach. No, dzieki niej zmienilam kompletnie zdanie o filozofii 🙂
madmaddie, Czekej, wpadnę z książkami na polon, to się podołujemy wspólnie 😉

ale też uważam, że lepiej iść na coś, co się lubi - ale z drugiej strony może niekoniecznie na coś bardzo podobnego do polonu. Języki obce dobra rzecz!

busch, Nie wiem jak na UW, ale na UŚ podyplomówki mają zajęcia w piątki. Niekoniecznie wszystkie piątki w miesiącu, niekoniecznie od rana, tylko od np. 16-17, ale mają. Pewnie na UW jest podobnie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 października 2014 10:59
Sankaritarina, zapraszam na Ligote! Nie no, drugi rok na polonie fajny, tylko dołek bo nie wiem co ze soba zrobic.

Kujka, ja mam kolezanke po filozofii na roku i zawsze jej wyslucham, pogadam, bo wlasnie umie 🙂
busch   Mad god's blessing.
18 października 2014 20:07
Sankaritarina, nie zrozumiałaś, ja wiem że podyplomówki a UW mają zajęcia w piątki, bo widziałam to w informatorze. Tylko kompletnie nie rozumiem, kto to tak wymyślił. Myślałam, że z zasady podyplomówki są dla ludzi aktywnych zawodowo, którzy chcą się dokształcać, a przecież na ogół piątki ma się pracujące w większości prac.

Może i nie od rana, ale jak jednak będą kiedyś od rana albo od wczesnego popołudnia, to co wtedy? Wykładowcy na ogół mają gdzieś nasze inne zobowiązania życiowo-zawodowe, zresztą zawsze mogą mi powiedzieć, że to żadna tajemnica że w piątki są zajęcia i sama się na to zapisałam...
Widzisz, musisz pisać bardziej zrozumiale.
Może piątek bardziej opłaca się w zestawieniu wynagrodzeń. Nie wydaje mi się, żeby faktycznie wszystkie zajęcia w te piątki zaczynały się od 17 czy 18, tylko wcześniej, zatem nic, tylko indywidualnie się domawiać... Znajomi mają na pewno jakieś zajęcia "w samo południe" raz w miesiącu. Dobre dla kogoś mieszkającego na miejscu, z grafikiem w pracy możliwym do dopasowania indywidualnie.... albo z niepełnym etatem. :/

madmaddie, Oj tam, ciesz się, że ten dołek jest teraz, a nie po 5 latach 😎
busch   Mad god's blessing.
19 października 2014 10:59
Bardziej zrozumiale? 😁 Nie chcę być czepialska, ale ja przecież wprost napisałam, że patrzyłam na ofertę - czyli sprawdziłam oficjalne źródła - i że rozczarował mnie fakt, że zajęcia SĄ w piątki. Nie wiem, jak to jeszcze zrozumiale mogłabym nazwać :P

Co do studiów podyplomowych, to patrzyłam ostatnio na ofertę UW bo chciałabym postudiować coś przydatnego 😉 ale rozczarował mnie fakt, że zajęcia są też w piątki. Kto tam studiuje? Wydawało mi się, że podyplomówki są dla ludzi już aktywnych zawodowo w celu dalszego kształcenia się, a niespecjalnie wiele jest zawodów, gdzie można mieć wolne piątki i weekendy... :/


Ja po prostu pewnie w ogóle się nie podejmę, zwłaszcza znając doskonale elastyczność uniwersytetu i wykładowców... których nic nie obchodzi, ty masz się dostosować i już. Po prostu mnie to dziwi, bo elastyczne grafiki ma się w McDonaldach i innych sieciówkach, a zawsze kojarzyłam podyplomówki z ofertą dla osób już gdzieś tam na trochę wyższym szczeblu zawodowego rozwoju, ale chcących nadal się rozwijać. Zwłaszcza, że tania ta impreza nie jest 😉
Nie nadajemy na tych samych falach, ot, co. :P 😉 -> Twoje "kto tam studiuje?" zrozumiałam nie jako pytanie retoryczne będące komentarzem takim bardziej "emocjonalnym", ale jako pytanie-pytanie - w celach weryfikacji czy aby na pewno te zajęcia odbywają się w piątki.

A tak właściwie, to nie narzekałam na elastyczność wykładowców. Pewnie próbowałabym się dogadać. Któreś pracujące znajome mają jakoś dogadane te piątki (jedna jest nauczycielką - ma bardzo mało godzin w piątki i zdąża). Co nie zmienia faktu, że zajęcia w samo południe w piątki to nieco poroniony pomysł.
Czy ktoś z re-voltowiczów studiował/studiuje zarządzanie na UG lub UAM i może się na ten temat wypowiedzieć? 🙂
Tkwi mi w głowie ten kierunek i potrzebuję kilku opinii, gdyż dalej nie jestem pewna co ze sobą począć, a matura za 6 miesięcy  🙄
Czy ktoś z was studiuje może zoofizjoterapie w Bydgoszczy?  👀
Podpinam się pod pytanie, bo zastanawiałam się nad zmianą kierunku. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się