Wybór kierunku studiów

Bo to ma być wypadkowa , Wykształcenia i realnych umiejętności . Sam papierek to mało a często jako wymagania jest papierek więc same umiejętności to trochę za cienko  😉 Jak zwykle musi zadziałać kilka elementów  😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 kwietnia 2016 19:56
[quote author=smarcik link=topic=132.msg2528535#msg2528535 date=1460542589]
To co mówisz, o jeździectwie, jak najbardziej ma sens w przypadku osób, które jeżdżą jakoś albo wcale i idą na kierunki typu "hodowla koni" myśląc, że będą zawodowo się nimi zajmować. A nie w przypadku człowieka, który zajmuje się tym na co dzień, a w przypadku braku dalszej możliwości po prostu się przebranżowi.


Praktycznie nie znam nikogo kto jest profesjonalnym  jeźdźcem i kończył hodowlę koni  😁 Za to ekonomistów jak najbardziej  😁


[/quote]

Eee? Ja też nie i pewnie nikt nie zna. Dlatego właśnie napisałam mój post - zdaje się, że mówimy o tym samym.
Mam takie pytanie związane ze studiami - konkretnie z kontem studenckim. Czy mogą liczyć na jakieś lepsze warunki niż zwykli zjadacze chleba? Czy to jest jedynie chwyt marketingowy?
Mam takie pytanie związane ze studiami - konkretnie z kontem studenckim. Czy mogą liczyć na jakieś lepsze warunki niż zwykli zjadacze chleba? Czy to jest jedynie chwyt marketingowy?


Studenci mają taniej. Pamiętaj, jak ja byłem studentem i miałem konto w pekao sa. Za czasów studiów nie było praktycznie żadnych opłat za prowadzenie, ale zaraz po ich zakończeniu - telefon z banku. Dzień dobry, Pan już skończył studia? Chciałam zaprponować nowe warunki na konto osobiste, bo eurokonto studenckie - jak sama nazwa wskazuje jest dla studentów 🙂
Ostatecznie jestm w mBanku, ale jak się patrzy na ten ranking: http://www.tanie-konto.pl/porownanie-kont-osobistych/ to można znaleźć jeszcze bardziej korzystniejsze oferty.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
13 czerwca 2016 14:56
Ktoś się orientuje w kierunkach podobnych do behawiorystyki zwierząt?
Gniadata   my own true love
15 czerwca 2016 17:31
Szybkie pytanie: weterynaria w Olsztynie czy w Lublinie? W razie czego do Warszawy się łatwiej przenieść z Olsztyna, dobrze kombinuję?
Gniadata, nie wiem skad się łatwiej przenieść, ale proponuje Olsztyn. Z Lublina się kilka osób przeniosło, z Olsztyna nie wiem. Olsztyn fajny 🙂
Gniadata   my own true love
15 czerwca 2016 18:48
Cricetidae a zdradzisz, czemu fajny? :kwiatek: To znaczy przekopywałam już jakieś różne fora na ten temat, ale generalnie im więcej się dowiem, tym lepiej 😀
Generalnie to Warszawę stawiam na pierwszym miejscu, a Lublin i Olsztyn to tak w razie gdyby plan A nie wypalił (co jest, hm, dość możliwe :hihi🙂 - także ewentualne przenosiny to też dla mnie istotna kwestia. W przypadku Olsztyna słyszałam jakieś historie o ludziach, którzy się przenosili po semestrze - ale zdaję sobie sprawę, że to może być jakaś urban legend. O Lublinie z kolei słyszałam, że przenosiny dopiero po 3 semestrze, ale może jest w jakiś sposób łatwiej się przenieść?
Gniadata, nie wiem czemu fajny, ja skończyłam Warszawę i wychodzę z założenia - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Spodobał mi się ich kampus 😀 Jakbym nie mieszkała w Warszawie to pewnie chciałabym studiować w Olsztynie lub Wrocławiu.
Z przenosinami jest ciężko, kilka osób próbowało, części się udało, części nie. To zależy, ale nie wiem od czego. Forumowa Nesca92 się przenosiła z Lbl do Waw ale nie wiem czy się jeszcze udziela na forum.
Gniadata   my own true love
15 czerwca 2016 19:27
Cricetidae no ja właśnie mieszkam w Warszawie, i no najwygodniej by mi było uderzyć na SGGW, ale już mi się odechciało próbować do skutku (szczególnie, że do poprawiania matury się nadaję w równym stopniu, co do baletu), więc jak w tym roku nie pyknie to emigruję 😁 Tylko no fajnie by było wrócić na drugi (albo trzeci) rok, więc staram się rozeznać w temacie - jak to zrobić i gdzie jechać, żeby były największe szanse. Z kolei jakby miało się w ogóle nie udać, to wolę nie zostać z ręką w nocniku, więc padło na miasta, które są względnie niedaleko...
Gniadata Ja studiuję w Olsztynie, u nas ludzie się przenosili na zasadzie na rok na MOST, a potem zostawali na stałe. Chyba tak najłatwiej jest się przenieść.
Gniadata   my own true love
16 czerwca 2016 13:16
Idril pozwolę sobie napisać do Ciebie pw :kwiatek:
Z Lublina jest się trudniej przenieść ze względu na duże różnice programowe. U nich jakoś zupełnie ułożony jest plan i zajęcia rozłożone na inne semestry. Po pierwszym roku nie jesteś w stanie się przenieś, bo oni jako jedyni mają trzy semestry anatomii. 🙂
Gniadata   my own true love
16 czerwca 2016 14:39
Sonkowa :kwiatek: dzięki, czyli dobrze słyszałam o tych 3 semestrach 😀
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
17 czerwca 2016 08:16
eterowa- ,,zwierzęta w rekreacji, terapii i edukacji"- studia stacjonarne w Olsztynie. Ciekawy program studiów, jak dla mnie.
Gniadata jako studentka wety w Lublinie, polecam Olsztyn  🤣 Wszyscy, którzy do nas przyszli chcą wracac z powrotem, a i sama bym się chętnie wyniosła...  😉
galopada_   małoPolskie ;)
17 czerwca 2016 12:42
A możecie zdradzić co jest nie tak z wetą w Lublinie?  👀 prawie 5 lat temu miałam tam złożone papiery jeszcze we wrześniu i zastanawiam sie czy spotkała mnie duże szczęście, że jednak je stamtąd zabrałam  😁
Przychodzę po radę :kwiatek:

Otóż, jestem obecnie w II klasie LO, na biol-chemie. Planuję zdawać biologię rozszerzoną, chemię rozszerzoną, matmę dwujęzycznie (francuski), być może chemię i rozszerzony francuski.
Przez długi czas chciałam iśc na medycynę (onkolog). Jednak ostatnio rozmyślałam nad weterynarią, po Dniu Przedsiębiorczości, kiedy byłam u weterynarza w klinice mój zapał jednak osłabł i teraz sama nie wiem co studiować.
Chciałabym robić coś z końmi, mieć własną stajnię i parę kopytnych (więc pieniążki mile widziane :cool🙂. Myślę, że umiem tłumaczyć, jestem w miarę cierpliwa, lubię pomagać. I zupełnie nie wiem kim być 😁
galopada_   małoPolskie ;)
17 czerwca 2016 13:03
julka177, to mowisz, że onkologia? 😉))))  U mnie ludzie na 5 i (zazwyczaj) na 6 roku nie wiedzą jaką spacjelizację chcą robić/na jaką się dostaną 😁
No... tak sobie myślałam 😀
matmę dwujęzycznie (francuski)


Zabij mnie, ale nie umiem sobie wyobrazić na czym polega dwujęzyczna matura z matematyki.  😀 Po prostu polecenia są napisane po francusku czy to coś bardziej skomplikowanego?

Ze zdanymi rozszerzeniami z przedmiotów ścisłych będziesz mogła przebierać w kierunkach, więc spokojnie jeszcze zdążysz się namyślić i 10 razy zmienić zdanie.  🙂
Piszesz normalną maturę, a dodatkowo, tak jak by to było rozszerzenie piszesz tą dwujęzyczną. Po prostu wszystko jest po francusku 😂, odpowiedzi tez piszesz po francusku. Z matmą jest jednak ten problem, że Francuzi mają inne oznaczenia czasami. Tak jak my piszemy przedział zamknięty "<", a otwarty "(", to oni mają zamknięty "[", a otwarty "]". I tak jest z paroma rzeczami, więc trzeba być czujnym 😉 Natomiast jest łatwiej niż z chemią, po ogarniesz podstawowe słówka i jest dobrze, a na chemii np. trzeba wszystkie związki znać, pierwiastki i milion innych rzeczy jeszcze 😵
julka177, w co się stało, że zapał oslabł po tym dniu u weta?
Ja polecam jednak iść w języki, z tego może się uda mieć swoją stajnie  😉
To chyba jednak nie do końca to co bym chciała robić. Rozmawiałam też z obecną tam stażystką, mówiła mi, jaki to problem się wybić, trzeba regularnie za granicę wyjeżdżać się szkolić, nienormowany czas pracy i to, że można się "przejeść" końmi. To były takie główne minusy, bo ogólnie rzecz biorąc to podobało mi się 🙂.
I szczerze... to języki są chyba moim największym problemem 😁 gimnazjum dwujęzyczne, ani teraz liceum za dużo nie zmieniły, największy kłopot sprawia mi mówienie 😡
julka177, w co się stało, że zapał oslabł po tym dniu u weta?
Ja polecam jednak iść w języki, z tego może się uda mieć swoją stajnie  😉


Nie wiem czy opłaca się iść w języki... Piszę z własnego doświadczenia.
Same języki nic nie dają. Tłumaczenia pisemne są słabo płatne, praca na deadline'ach. Utrzymać się można, ale kokosów się nie zarobi. Tłumaczenia ustne są lepiej płatne, ale nie jest łatwo wejść na rynek.
Praca jako nauczyciel jezyka obcego wymaga wiele pracy i czasu. Też nie jest to intratne zajęcie 😉 Dorobić można, ale jak przychodzi długi weekend/święta/wakacje to nikt zajęć nie chce mieć.

Jeśli zna się języki i ma się jakieś wykształcenie kierunkowe najlepiej techniczne - można znaleźć dobrze płatną pracę, bo specjaliści techniczni teraz w cenie.


marszylka, ja się nie znam, powielam tylko zasłyszane głosy 😉 czyli pewnie powielam mit 😉 gdzieś już pisałam, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma 😉
julka177, ja właśnie w tych powodów zrezygnowałam z koni i poszłam w innym weterynaryjnym kierunku 😉
julka177, - wow, wow. Tak się spytam - jesteś pewna, że dasz radę się do tego wszystkiego przygotować dobrze? Imo, to jest do zrobienia, ale będzie bardzo hardkorowe. Jeśli celujesz w medycyne lub wete, to wyniki musisz mieć wyśrubowane dość. Nie wolisz się skupić na maks. 2 rozszerzeniach? Tj. jak dobrze ogarniasz francuski, to napisać możesz jego, jak i matme w tym języku, bo wiele więcej to nie kosztuje pracy, ale może maks. skupienie nie kładź na wszystko, a na wybrane z pomiędzy tego? Bo wiesz, żeby nie było, że próbujesz łapać wszystkie sroki za ogon na raz, nie napisać wszystkiego tylko dobrze, ale nie rewelacyjnie - a o rewelacyjne wyniki Ci chodzi, prawda?

Co do wyboru - złóż sobie papiery na oba kierunki. I medycyne i wete, zdecydujesz później. Dobry lekarz też spokojnie ma czas i środki na konie (znam kilku), a żeby być wetem i mieć z tego dobre pieniążki to trzeba raczej pracować na swoim, czyli mieć za co kupić sprzęt między innymi, bo ludzie do szmanów leczących na macanego coraz rzadziej chodzą, wolą lecznice, które mają w razie "w" dobre wyposażenie. I licz się z tym, że wet "na swoim" dość często dostaje telefony i o 2 w nocy, lekarz poza dużurem rzadziej, weterynaria jest to też bardziej kontuzyjna praca - ludzie z reguły nie gryzą jak psy, nie drapią jak koty i nie kopią jak konie. Trudniej też z praktyką. Nie odradzam, nie namawiam na lekarza, po prostu pytam, czy myślałaś o tych aspektach pracy weta 😉
galopada_   małoPolskie ;)
17 czerwca 2016 14:25
z tymi zarobkami lekarzy to bym tak nie szalała 😉

http://www.mp.pl/kurier/145158,co-ludzie-wiedza-o-pracy-i-zarobkach-lekarza

Po zrobieniu specki może i jest kasa na konie, wcześniej wybierz jedno z: cały czas w pracy na 3 etaty i jakieśtam pieniądze, czy życie i ciułanie plus bycie na utrzymaniu rodziców do 35 roku życia  😂 😂 😂
galopada_, widziałaś sondę uliczną, w której pytają ludzi ile zarabia młody lekarz na rezydenturze? Odpowiedzi: hmm, mało, pewnie 3000 albo 4000... Jakież było ich zdziwienie, gdy się okazało że to niespełna 2300?
galopada_, - a weci to inaczej? Oni bez kilkuletniej praktyki to też raczej kruchutko 😉 Lekarzy posiadających konie kilku spotkałam, ale fakt, zwykle były to osoby po 30, z resztą, kilka lat praktyki chyba jest niezbędne, żeby być dobrym lekarzem, no nie. Generalnie nie znam nikogo, kto świeżo po studiach ma super płatną prace. Może bardzo nieliczni, świetni informatycy 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się