Wybór kierunku studiów

Ktoś z was przenosił się może z niestacjonarnej medycyny na stacjonarną? Niestety zawaliłam biolę i w Gdańsku mogę liczyć tylko na przyjęcie na płatne, ale rodzice raczej całych  6 lat nie dadzą rady mi zapłacić. Tylko jak się nie zdołam przenieść to będę musiała przerwać po jakiś 3-4 semestrach  :/ lepiej czekać i próbować w przyszłym roku od razu na stacjonarne?
zonk Jeden mój znajomy się przeniósł, koleżanka próbuje. Generalnie sporo ludzi tak robi  😉 Jak się dostaniesz, nawet się nie zastanawiaj i idź nawet na płatne.
Nawet nie do końca orientuję się jakie są warunki takiego przeniesienia, jedni mówią, że trzeba tylko maturę poprawić, drudzy, że trzeba mieć średnią 4,0 i już się pogubiłam  🤔wirek: Najgorsza jest cena tych studiów, nie wiem jak inne uczelnie, ale Gdańsk ma ceny kosmiczne  🙄
Zonk To się zmienia jak w kalejdoskopie, zresztą  ludzie często mówią co im się wydaje a nie co wiedzą. Na Twoim miejscu przeszłabym się do dziekanatu albo poszperała w na stronce uczelni  ( chociaż wątpię żebyś coś sensownego znalazła). Dziekanat to chyba najlepsze źródło w tym wypadku.
zonk, u nas żeby się przenieś z niestacjonarnych na stacjonarne trzeba poprawić maturę i brać udział w rekrutacji.

Tak jest na większości uczelni.
galopada_   małoPolskie ;)
18 maja 2012 06:38
od tamtego roku (przynajmniej w Lublinie) jak się przenosisz z płatnych na bezpłatne to zaczynasz od pierwszego roku  🤔 wiem, znajomy planował ale zrezygnował. Uczelnia sie zabezpiecza przed utratą płacących studentów bo większosc chciała się przenosić na bezpłatne.
galopada, jesteś pewna?
Może miał bardzo kiepskie oceny?

U nas przepisują oceny i jesteś na roku, na którym powinieneś aktualnie być.
galopada_   małoPolskie ;)
18 maja 2012 06:44
jestem na sto procent pewna. Drugi znajomy wybierał się na płatne i chciał w kolejnych latach się przenieść ( poprawienie matury albo dobra srednia na uczelni) i sprawdzał to przed składaniem papierow. Wycofał się i poszedł na inny kierunek bo płacenie 10-12tys za semestr go przerosło. Drugi znajomy jest obecnie na płatnych i w tym roku próbował pisać maturę i poprawić żeby się przeniesc na bezpłatne i niestety musiałby zaczynac na 1 roku mimo zaliczenia go juz w tym roku na płatnych.


edit. tak jest od niedawna. Chyba od tamtego roku (przynajmniej w Lbl)
Moja koleżanka we Wrocławiu przeniosła się na 2. roku z płatnego na bezpłatny poprawiając maturę.
Dzięki za info  :kwiatek: chyba się przejdę na gumed i się dowiem co i jak, bez sensu iść na te płatne jakbym miała później od początku zaczynać  😵
ovca   Per aspera donikąd
18 maja 2012 08:40
Na UP można się przenosić nie poprawiając matury, nawet nie zaczynając od początku- znajoma przeszła po 1 roku zaocznych na 2 rok dziennych, tylko miała jakąś kosmicznie wysoką średnią  😜
cieciorka   kocioł bałkański
18 maja 2012 11:38
joakul, o polskich państwowych, ogólnie.
jest tu ktoś z jakimś doświadczeniem z weterynarią za granicą? Gdzie najlepiej (na anglojęzyczne) ja co prawda mam jeszcze 3 lata, ale myślę ż warto zacząć się rozglądać 😉


Tak jak pisała Nerechta, Edynburg, do tego Bristol, Cambridge, Royal Veterinary College. Wszystkie uniwerki w Anglii mają od roku akademickiego 2011/2012 czesne prawie 10tys funtów za rok, na to jest pożyczka, ale jednak trzeba ją potem spłacić (poszukaj sobie  w google strony student loans company, tam będą szczególy). Nie wiem jak jest w Szkocji.


Halo- weź mnie nie strasz, bo na samą myśl o tym, że z tytułem dr i z jakimś doświadczeniem zawodowym (myślę popracować rok-dwa w DE albo Szwajcarii) mogę w Polsce pracy nie znaleźć , załama mnie ogarnia i stwierdzam że trzeba jednak było zainwestować w rozwój umiejętności machania widłami w stajni, bo wtedy przynajmniej nie groziłoby mi bezrobocie. Naprawdę jest aż tak źle?
Ja bym sie na Twoim miejscu nie bala, na pewno sobie poradzisz!

W Dublinie czesne 14 tys e...  😜
karolina_, myślę, że masz tyle wyrobionych dodatkowych cech, że dasz sobie spokojnie radę niezależnie od wszelkich "okoliczności przyrody". Ale chyba w radiu słuchałam kiedyś o chyba twojej działce, że najlepiej właśnie to... Singapur 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 maja 2012 15:07
Karolina- jak pojedziesz do Szwajcarii, nie bedziesz chciala wracac xP
W Dublinie czesne 14 tys e...  😜


No, teraz jest kosmiczne to czesne, tyle, że tego nie wykładasz na bieżąco z własnej kieszeni, tylko studenci w Unii mają pożyczkę. Najgorsze są koszty utrzymania, z wynajmem mieszkania na czele.



Halo- to akurat prawda, w Singapurze od dawna większość firm ma produkcję, teraz R&D również się tam przenosi, ale to głównie laboratoria, natomiast cała cześć nie laboratoryjna jest jak narazie w Europie i mam nadzieję, że tu zostanie 😉 Ale w Singapurze rekrutują w tej chwili najwięcej, ostatnio był mu nas na wydziale pan z Glaxo i łowił ludzi z ostatniego roku - do Singapuru włąśnie. Ale mam nadzieję, że u nas na Pomorzu też się coś znajdzie - zobaczymy...

Strzyga- byłam 🙂 W Szwajcarii jest cudownie, jak z obrazka, brakuje chyba tylko chatki z piernika i normalnie byłoby jak w bajce. Dlatego chętnie bym tam popracowała przed powrotem do domu (taką jedną umowę na czas określony, czyli 9-15 miesięcy), tylko niestety polski paszport znalezienia tam pracy nie ułatwia.  [
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
26 maja 2012 09:20
Czy prócz swps jeszcze gdzieś we Wrocławiu można studiować psychologie zarządzania i marketingu?
Szukam w google i coś niczego nie mogę znaleźć...
raczej nie.
U Chodkowskiej jest za to Psychologia Sądowa.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
26 maja 2012 11:50
Ok dzięki...kierunek wydaje mi się być ciekawy i osoby, które znam, które ów skończyły mają ciekawą i dobrze płatną pracę, ale trochę wysokość czesnego mnie przeraża...

edit🤔prawdziłam uczelnie i jest tam poniekąd analogiczny kierunek zarzadzanie-psychologia biznesu
i sie zapisałam zobaczymy jak to bedzie
"Wybór kierunku studiów jest jak wybór małżonka – w większości dokonujemy go za młodu i na całe życie, ciesząc się lub męcząc przez cały ten okres."
😁
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 maja 2012 09:17
Może tak będzie, a może i nie🙂 ze studiów zawsze można zrezygnować, a z mężem rozwód wziąć 😎
i zacząć drugi kierunek  😎
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 maja 2012 11:28
A ma ktoś jakieś doświadczenie z tą uczelnią bądź kierunkiem?

Kierownik mojego M jest po tych studiach...a teraz robi mgr z zarzadzania logistycznego-cos w ten deseń
Trolololo, a ja wam powiem, że zupełnie nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Do matury jeszcze co prawda rok, ale wszyscy już pytają się o studia. A co ja robię? Ja patrzę na to co mnie potencjalnie interesuje, tylko, że to mi się ciągle zmienia i mózg rozje... no wiecie o co mi chodzi. Czy wy też miałyście takie problemy?
Jestem okropnie zmienną osobą i raz myślę to, potem to, a na końcu i tak nie wiem który zawód zapewnił by mi spełnienie. Taki, żebym do pracy chodziła szczęśliwa, a nie jak na ścięcie... strasznie dziecinnie to brzmi, co?
Ponia   Szefowa forever.
28 maja 2012 17:22
Cee,  nie martw się !😉
Do 2 klasy w liceum trwałam w przekonaniu,że będę wetem. Ale już w 3 klasie miałam z 15 pomysłów na kierunki 😉
Koniec końców wylądowałam na administracji, a po roku zrezygnowałam i teraz jestem na Awfie ;-)
także naprawdę bez stresu 😉
czy przy ostatecznym składaniu papierów na wybraną uczelnie w lipcu trzeba się stawić osobście?
Ja siedziałam w Parku Narodowym na drugim końcu Polski, więc wysłałam pocztą, tylko popytaj na jaki dokładnie adres, jaki wydział i dobrze zrobić na kopercie dopisek w stylu ,, rekrutacja, imię i nazwisko" to nie zginie w górze papierów  😉
PS Oczywiście poleconym 😉
dziękuje bardzo za odpowiedź :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 maja 2012 20:10
Cee najważniejsze żebyś robiła to, co lubisz! Ja przez pół życia toczyłam z tatą wojnę bo chciał, żebym była dentystą (boję się dentystów  😁 ) w końcu postawiłam na swoim i.. kocham moją uczelnię! Chciałabym tam zostać do końca życia  😍 oczywiście w roli wykładowcy a nie wiecznego studenta  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się