ochwat

http://konie.rancho-stokrotka.pl/2014/01/21/ochwat-syndrom-trzeszczkowy/

Polecam ten wykład - pierwsza część o ochwacie. Będzie wyjaśnione dlaczego chłodzić akurat w tym wypadku (zjedzenie na raz dużej ilości paszy treściwej). Nawet jeżeli w przypadku Twojego konia nic się nie stanie, bo może nie zjadł tak dużo, to na przyszłość żeby wiedzieć.
Dziękuję bardzo za pomoc na pewno przeczytam 😉
Dzisiaj na szczęście kopyta chłodne, może jeden tył od wewnętrznej strony lekko ciepły, ale ciągle chłodzimy i podajemy leki.
Dzisiejszy zaniedbany ochwatowiec.
a polecacie tą pasze dla koni, które szybko się przebiałczają się a co za tym idzie zagrożonych ochwatem ? http://dodsonhorrell.pl/product/index/2/muesli-dla-koni-leisure-mix 🙂
jesli kon przeszedl ochwat w wieku 1,5 roku teraz ma 6 i swietnie sie ma to mozliwe ze sie odnowi ?
Czyli to białko wpływa na ochwat a nie cukier/skrobia? Ja laik w tym temacie, wybaczcie pytanie.
agaj, ochwat się nie odnawia. Może wystąpić znowu - czyli jest to "nowy" ochwat. Bywają konie szczególne podatne na ochwat. Pytanie, czy u danego konia nastąpiła rotacja kości kopytowej i na ile (RTG). Bo przy dużej rotacji i bez następnego ochwatu może być problem z użytkowaniem.
Evson, z pewnością wpływa wysoki poziom glukozy we krwi - nie rozłożonej na czas. Z czego glukoza zostanie uwolniona/wyprodukowana(synteza z aminokwasów) - o to już mniejsza.
Koń zagrożony ochwatem (endogennym) to koń, który ma opóźnioną adaptację na "strzały" glukozy.
a kucie pomaga w tym aby sie nie odnowil ? 👀
agaj, najpierw kupujesz konia ze zwyrodnieniami, teraz sie pytasz o ochwat... wpakowalas sie niezle 🙁
jeszcze nie kupilam zadnego konia szukam dalej  a za namowa jednej z dziewczyny tego forum staram sie duzo czytac o roznych schorzeniach z ktorymi nie mialam do czynienia zeby cos wiedziec i popelnic gafy przed ktora mnie uchroniliscie czy to zle
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
11 kwietnia 2014 16:33
agaj, wręcz przeciwnie, bardzo dobrze 🙂
wy jestescie obcykane to duzo mozna sie dowiedziec
agaj, żeby się uczyć trzeba przyswajać informacje. Ochwat się NIE odnawia. Zawsze może zacząć się nowy.
Więc ja o ochwacie też piszę, bo nie wiem co robić, a mam nadzieję że mi pomożecie.
Mój koń miał ochwat u poprzedniego właściciela. Teraz jest już leczony.Ale mam kilka pytań bo nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Koń stawiał sztywno nogi, po twardym chodził jak na szpilkach. Teraz już jakoś ładniej chodzi ale jeszcze nie wygląda to fajnie. Chodzi pod siodłem ale nie dużo. I u jest moje pytanie. Czy jeżeli ma ochwat ( tak jak już opisałam ) To może chodzić pod siodłem i skakać przez przeszkody ? Nie sprawia mu to chyba dużego bólu, bo jak jadę z nim w teren to ona sam chce galopować. Słyszałam już różne opcje więc proszę o jakieś wiadomości.
A oto mój kochany misie- Drops
dea   primum non nocere
09 sierpnia 2014 13:48
Chodzić może, a nawet powinien regularnie, o ile nie odmawia i chętnie idzie. Ze skokami poczekałabym na pełen zrost kopyta - zrób zdjęcia kopyt według wzorca na tej stronie i wklej, to zobaczymy jak to teraz wygląda.
Chodzić może, a nawet powinien regularnie, o ile nie odmawia i chętnie idzie. Ze skokami poczekałabym na pełen zrost kopyta - zrób zdjęcia kopyt według wzorca na tej stronie i wklej, to zobaczymy jak to teraz wygląda.

Idzie chętnie, kowal móił że już ładniej to wygląda niż jak było na początku,ale mam tylko to zdjęcie
Chodzić może, a nawet powinien regularnie, o ile nie odmawia i chętnie idzie. Ze skokami poczekałabym na pełen zrost kopyta - zrób zdjęcia kopyt według wzorca na tej stronie i wklej, to zobaczymy jak to teraz wygląda.

Idzie chętnie, kowal mówił że już ładniej to wygląda niż jak było na początku,ale mam tylko to zdjęcie
dea   primum non nocere
10 sierpnia 2014 06:14
Na pewno bym nie skakała na koniu z takimi kopytami. A więcej nie powiem po zdjęciu z "lotniczej" perspektywy. Przykurczowo jakby wygląda?
Pazur jest celowo tak spiłowany na kwadratowo czy samo się ściera tak? Chyba że tak tylko z góry się wydaje? Agussska, polecam Ci zrobić zdjęcie rtg tych kopyt, koszt nie jest jakiś kosmiczny, a dowiesz się jak to w środku wygląda, bo może kość pikuje w dół i krok od nieszczęścia. Ile czasu już "mają" te zmiany?
o matko!!!
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
10 sierpnia 2014 12:10
Ruch owszem,jak najbardziej wskazany ale..kurcze,ja bym na konia z takimi kopytami nie wsiadła.Koszmarek 🙁
Kowal mu tak ściera na kwadratowa bo ponoć tak się ochwat leczy. Ale Mówił że jeździć można. Na początku też nie byłam przekonana,ale jak za każdym razem kiedy jadę w teren to on sam zaczyna galopować więc już nie wiem. Ruch wskazany czyli tylko lonża czy mogę pojeździć ?
Agussska, napiszę ci powoli (skoro nikt się nie kwapi). To nie są kopyta konia "po ochwacie". To są kopyta konia po zaniedbanym/nie powstrzymanym ochwacie (albo i - proces chorobowy toczy się nadal). A nie wiadomo do jakich zmian doszło, jak daleko posuniętych. Obrazek wskazuje na konieczność rehabilitacji konia a nie jego użytkowania. Trzeba zacząć od diagnostyki/ustalenia co ostatecznie zaszło w kopytach, jakie zmiany. Owszem, może być i tak, że zmiany są nieodwracalne a koń się przystosował, nie polepszy się - nie pogorszy. Ale np. postawa kończyn na tym zdjęciu na to nie wskazuje. Wskazuje na to, że tam się NADAL coś dzieje.
Dawno temu nie było tak skutecznego leczenia/rehabilitacji jak dzisiaj i miałam do czynienia z koniem użytkowanym mimo znaczących, "przetrwałych" zmian. Ale ten koń chodził wyłącznie po komfortowym podłożu, lekko, o żadnych skokach mowy nie było.
Podejrzewam, że już dostałaś jakieś PW rozjaśniające sytuację, ale imo - tu w wątku nie można tego tak zostawić, jakby sytuacja była całkiem normalna, jedynie z "olaboga!"
Ja nie wierzę, że ten koń chce galopować, chyba, że boi się czegoś w terenie i chce uciekać. Nie wsiadałabym na tego konia, oddałabym jakiemuś ogarniętemu kowalowi, który nie leczy piłując kopyto na kwadratowo, albo oddaj komuś z naturalnych kto się zajmie tym koniem solidnie, najlepiej z przeniesieniem do stajni tak, by móc tego konia robić raz w tygodniu powoli.
Agussska, napiszę ci powoli (skoro nikt się nie kwapi). To nie są kopyta konia "po ochwacie". To są kopyta konia po zaniedbanym/nie powstrzymanym ochwacie (albo i - proces chorobowy toczy się nadal). A nie wiadomo do jakich zmian doszło, jak daleko posuniętych. Obrazek wskazuje na konieczność rehabilitacji konia a nie jego użytkowania. Trzeba zacząć od diagnostyki/ustalenia co ostatecznie zaszło w kopytach, jakie zmiany. Owszem, może być i tak, że zmiany są nieodwracalne a koń się przystosował, nie polepszy się - nie pogorszy. Ale np. postawa kończyn na tym zdjęciu na to nie wskazuje. Wskazuje na to, że tam się NADAL coś dzieje.
Dawno temu nie było tak skutecznego leczenia/rehabilitacji jak dzisiaj i miałam do czynienia z koniem użytkowanym mimo znaczących, "przetrwałych" zmian. Ale ten koń chodził wyłącznie po komfortowym podłożu, lekko, o żadnych skokach mowy nie było.
Podejrzewam, że już dostałaś jakieś PW rozjaśniające sytuację, ale imo - tu w wątku nie można tego tak zostawić, jakby sytuacja była całkiem normalna, jedynie z "olaboga!"

Pokazał zdjęcie dla bardzo ogarniętych ludzi, którzy bardzo dobrze znają się na koniach, powiedzieli że tak się leczy ochwat. Koń miał ochwat u poprzedniego właściciela( o czym nas nie poinformował) więc mówicie że mam zmienić kowala cy zostawić bo dobrze mu robi ?
Agussska, lenalena już ci napisała: RTG kopyt, od tego trzeba zacząć. A dea ładnie prosiła o zdjęcia wg wzorca. I trzeba mieć zgodną(!) opiekę weterynarza(!) i osoby (często) korygującej kopyta. Oraz zająć się koniem kompleksowo: dieta, suplementy, ruch - wszystko zgrane. Musisz mieć wsparcie fachowców, i to nie takich, którzy nie zauważyli skutków ochwatu 🙁 Nawet nie masz pewności, czy degeneracja nie trwa nadal. Ani (chyba) ile czasu upłynęło od ostrego ochwatu.
Agussska, poproś siostrę, ona umie robić fotki, niech zrobi Ci je wg wzorca który podała dea. 😉 a poza tym - mieszkasz w mazowieckim, powiedz gdzie konkretnie, na pewno lokalesi z forum Ci pomogą dobrać odpowiednich specjalistów.
Agussska, poproś siostrę, ona umie robić fotki, niech zrobi Ci je wg wzorca który podała dea. 😉 a poza tym - mieszkasz w mazowieckim, powiedz gdzie konkretnie, na pewno lokalesi z forum Ci pomogą dobrać odpowiednich specjalistów.

Skąd wiesz że siostra robi fotki? xd a mieszkam w Siedlcach,100 km od Wawy
Gillian   four letter word
10 sierpnia 2014 19:11
Agussska, ochwatu się tak nie leczy, to co robi Twój kowal daje koniowi pewną ulgę i to wszystko.
No to ja już nie wiem co robić. Znacie może jakiegoś kowala z okolic Siedlec ? Lub ok 50 km od Siedlce ? Oczywiście mazowieckie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się