ochwat

blucha ale serio sądzisz ze ja chce dla swojego konia jak  najgorzej ? Po prostu do tej pory nie trafiłam w realu na człowieka który by mnie przekonał ze tego konkretnego konia należy rozkuc, jeśli będzie ktoś z przynajmniej tak dużym doświadczeniem jak mój kowal i znając tego konia powie mi ze należy go rozkuc to z prwnoscia tak zrobie. Na razie polegam na zdaniu człowieka który niejednemu problemowemu koniowi pomógł A jemu też nie jest na rękę przybijac zgubione podkowy i wolałby gdyby koń był rozkuty. Tylko ja widząc jak on chodzi bez podkow nie chce narażać go na takie cierpienie, szczególnie ze mieszkamy w okolicy gdzie jest kamień na kamieniu. Gdyby dało się dopasować buta na taką nogę to z pewnością już dawno byłby rozkuty, ale na razie wszyscy uważają ze się nie da.


jeżeli twój kowal taki doświadczony i tylko jemu ufasz to po co przychodzisz po radę na re-voltę ???
Przyszłam do wątku o ochwacie z prośbą o konsultacje zdjęć, czy widać na nich ochwat ponieważ jeden wet (ktory nie widział tego konia) tak zasugerował A osoby które konia znają twierdzą ze ochwatu nie przechodził. Ale widzę ze to nie ma znaczenia z czym tu przyszłam, bo skoro kuje konia to oznacza ze chce dla niego jak najgorzej . Przepraszam, już mnie nie ma.
Evson, mata wygłuszająca pod pralkę o grubości 1 cm u mnie zdaje egzamin, wycięta na kształt podeszwy, a to zamocowane bandażem tym kolorowym /grubym - 15 cm/, można owinąć srebrną taśmą. U "moich" wystarczało na  1-2 tygodnie jak było dobrze założone.
Druga opcja, która zdała egzamin u kucki to buty do moczenia, w środku gumowa wkładka, a na nodze konia męska skarpeta.
Trzecia opcja - droższa - equicasty,
Na zdjęciu ochwat było widać. Ściana przednia odseparowana plus opadnięcie kości.
E: Sorki, ale lepszego zdjęcia butów nie mam 🙁
Evson, naturals odpowie tak tam jest ochwat a kowal klasyczny odpowie bzdura, nie było ostrego stanu zapalnego, kopyto nie grzało, tętnice nie były wyczuwalne, da ci to coś ???
tajnaa dziękuję  🙂 Nie znałam tych equicastów, ciekawa sprawa.  🚫 Czy to jest rozwiązanie krótkoterminowe czy można to zawinąć na dłuzej ? Mam teraz na myśli konia, który bardzo krzywo i bardzo mocno ściera kopyta po zmianie piasku na hali. Teraz go okułam, ale wolałabym na stałe nie kuć.
Nie wiem czy to pomoże, ale istnieją takie przyklejane podeszwy. To jest taka guma/tworzywo, wyciska się z takiej dużej strzykawki jak silikon, potem czeka aż stwardnieje i się trzyma koło miesiąca na kopycie. Moja miała najprawdopodobniej kiedyś ochwat, miała rotację kości kopytowej i mega cienką i płaską podeszwę. Taka sztuczna podeszwa dawała świetne efekty, bo koń chodził po każdym podłożu i przez to, że się ruszał to kopyto się odbudowywało. Mogę znaleźć co to było, jeśli ktoś byłby zainteresowany.
Kopyta poochwatowe robi się częściej niż zdrowe, poza tym nie wiem jak z tym silikonem, ale u ochwatowca podeszwa takiego buta nie może uciskać miejsca, gdzie jest czubek kości, nie może być w tym miejscu przeciwwagi.
Jeśli chodzi o equi casty to przyznam szczerze, że nie zakładałam, jedynie bandaże poliuretanowe z opatrunkiem w środku, też się fajnie trzymały ale zdjąć to to istna katorga. Godzina to mało.
Witajcie, w temacie ochwatu jestem zielona bo nie mialam z nim nigdy stycznosci, ale dzisiaj rano moj kon nie chcial wyjsc z boksu, chodzil jak polamany a wszystkie 4 kopyta grzaly i przyjmowal taka charakterystyczna postawe dla ochwatowcow ,przechylal sie do tylu odciazajac przod. Wczesniej zadnych niepokojacych objawow nie bylo. Weterynarz dzisiaj dotrzec nie mogl,kazal dac zastrzyki przeciwzapalne i przyjedzie jutro rano ale ja odchodze od zmysłów... Jest jakas szansa ze kon odzyska w pelni sprawnosc? W ogole jak wyglada leczenie tego, mozecie cos blizej powiedzieć?  🙁
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 lutego 2018 22:34
Zmiana diety, często i trybu życia na dający jak najwięcej możliwości ruchu. Częste struganie przez ogarniętego werkującego/kowala + podstrugiwanie przez właściciela między wizytami. Miękkie podłoże i/lub buty z wkładkami amortyzującymi podeszwę, która będzie dźwigać więcej ciężaru niż zwykle.
Jak nie uda się zapewnić optymalnych warunków to powrót do zdrowia się wydłuży, nie mówiąc o możliwych innych komplikacjach zdrowotnych. Dlatego ważne jest ustalić przyczynę i ją wyeliminować, żeby uniknąć powtórki w trakcie leczenia. Może być jedzenie, niektóre leki itd.
Po roku +- kilka miesięcy, jak zrośnie nowy róg kopytowy po ochwacie może nie zostać śladu. Np. konik polski już po pół roku wrócił do lekkiej pracy w butach. Zaznaczę, że on miał wielkie zdrowe strzałki. Na diecie zostanie już do końca życia z powodu syndromu metabolicznego.
Wszystko zależy skąd ten ochwat. Jeśli np z jakiegoś ogólnego stanu zapalnego, to najważniejsze teraz chłodzić (choć jeśli nie był chłodzony od początku, to już teraz trochę późno) plus leki przeciwzapalne. Natomiast jeśli koń ma problemy metaboliczne czy hormonalne i "w końcu" dorobił się ochwatu - to leki też, żeby zmniejszyć ból, ale przede wszystkim ruch i dieta.
Musi przyjechać weterynarz tak czy tak. Jeśli kopyta bolą na tyle, że koń nie chce sie w ogóle poruszać, to konieczne jest wsparcie czymś podeszw, np butami z odpowiednimi wkładkami. Wet plus ogarnięty kowal/strugacz muszą to na pewno ocenić, wdrożyć odpowiednie postępowanie.
tak, i nie potrwa to ani tydzień, ani miesiąc ani trzy miesiące, tylko minimum pół roku.
Pół roku to przy sprzyjających wiatrach. Ja kuca rok czasu wyprowadzalam. Po czym sama znów spieprzylam. Bo mi się go żal zrobiło i wypuscilam ja na pastwisko z innymi końmi.
Dzisiaj jest sporo lepiej, tylko 2 kopyta ciepłe ale już nie takie gorące no i o wiele lepiej koń chodzi, prawie nie widac ze cos jest nie tak. Nogi miała wczoraj chłodzone w myjce, dzisiaj tak samo i smarowałam jej jeszcze wcierką chłodzącą a na weta nadal czekamy bo ma byc jednak wieczorem. Zdaje sobie sprawę ze leczenie i powrot do sprawnosci trwa długo ale ciesze sie ze już czuje się o wiele lepiej i nie czuje takiego bólu jak wczoraj - to najwazniejsze.  😉 A co do tych butów, jakie polecacie ?
fascinated, tylko, że ta poprawa będzie trwała, póki leki p.bólowe działają. Najgorzej będzie jak uciskane tworzywo zacznie gnić i ropieć.
anyann, 7-8 miesięcy trwał wyprowadzenie kucki tej z przebiciem podeszwy, pół roku tej, którą miałam ostatnio u siebie w leczeniu. Tylko faktycznie robota jest częsta, buty, odpowiednie żarcie i ruch.
Wiecie, to różnie bywa... znam konia, który miał stwierdzony na 100% ochwat, a po 2 tyg wrócił do pełnej sprawności. Nie było ropni, nic się potem już nie działo. Ale leczenie było wdrożone od razu, prawidłowe.
Tak samo u nas z kucykiem w rekreacji - zeszłej wiosny się nażarł bujnej, do tego nawiezionej trawy jak uciekł za płot - jak go stamtąd łapałam, to zauważyłąm, że sztywno idzie. Po pół godzinie już chodził baardzo źle po twardym i zaczął stawać ochwatowo, Tętnice szalały coraz bardziej z każdą minutą. Od razu dostał leki w żyłe, bo byly na stajni, plus chłodzenie kilka dni - i po 2 tyg wrócił pod siodło, chodził dobrze po wszystkim, skończyło się tylko obrączką. I nic już potem się dziwnego w tych kopytach nie pokazało.
I przypadek trzeci - teraz, koń klientki ze 3 tyg temu dostał ochwatu, nie wiadomo skąd (młody, zdrowy koń, nie jedzący owsa, itd..), wet był blisko więc szybko przyjechał, dał leki, chłodzili, po 2 tygodniach koń zaczął być brany na lekką pracę.

Wydaje mi się, że to wszystko były przypadki ochwatu z ogólnej odpowiedzi zapalnej, ew podtrucia czy czegoś (no wlasnie, wg literatury wciąż jest jakiś procent ochwatów, któe nie wiadomo skad się biorą....). Szybkie podanie leków i chłodzenie od razu przez 3 doby, zapobiegło trwałym zmianom.

Niestety u konia z syndromem metabolicznym, nawet jak sie tak szybko wdroży leczenie, to i tak czekać go będzie długi okres rehabilitacji. A takie ochwaty są częstsze... 🙁
dea   primum non nocere
18 lutego 2018 21:32
Słyszeliście o ochwacie od błota? To znaczy: kopyto ogólnie mechanicznie nadwerężone (rozciągnięty pazur), ale koń posypał się finalnie będąc 24h na mokrym wybiegu. Ochwat długo po struganiu, na rtg b. cienka podeszwa pod kością. Zamknięty w boksie, poprawia się, podeszwa odbija ładnie, przednią ścianą idzie wielki uskok (więc ostro musiało być, żadnego innego czynnika). Wyszedł ostatnio znów na 24, było dobrze kilka dni, przyszła odwilż... koń leży, znowu areszt. Możliwe, że mu aż tak nasiąkają i miękną kopyta, że się pogarsza?
Dziwny jest ten świat.
Ja jeszcze takiego przypadku nie miałam, ale no właśnie, czasem bywają dziwne sytuacje... Chyba że tam na tym wybiegu jest jakiś czynnik, który może ochwat powodować - nie wiem inne siano niż w stajni, coś co konia może podtruwać?
Ja jak było mokro miałam znowu dużo koni z ropniami, teraz odkąd są mrozy nocami i jest bardziej sucho w naszym rejonie - to jest spokój... Co mnie dziwi, bo myślałam że właśnie jak konie będą rano wychodzić na grude to sie będą podbijać, a jednak nie...
dea, może podłoże to jakiś mega ostry piach, do tego mokro, kopyta rozmiękczone i zeszlifowane tak, że podeszwy połowe nie ma. Osobiście nie miałam takiego przypadku.
vissenna   Turecki niewolnik
18 lutego 2018 23:03
Ewentualnie koń o słabym krążeniu, wychłodzony, stojący na mokrym podłożu, gdzie kopyto wychładza się jeszcze bardziej.  🤔
Raczej wychłodzenie nie powinno spowodować ochwatu, bo wg badań jest na odwrót - u koni z problemami z krązeniem trzeba uważać na przegrzanie. I to by potwierdzało się w mojej praktyce, gdzie miałam ochwaty w upały.
Z drugiej strony, to że coś jest nie zbadane, to nie znaczy, że nie może zaistnieć 😉
dea, ja znam takiego gagatka, ale u niego to kwestia nie tylko rozciągniętego pazura ale przede wszystkim kosmicznie podwinietych katow wsporowych, które sobie na blotnistym padoku scieral i podwijal jeszcze bardziej, za to po przeszlo miesiącu unieruchomienia i trzymania na plytkiej sciolce katy rosly normalnie. Po powrocie na padok bylo widac pogorszenie, ale pomogla mega suplementacja i nie dotykanie kątów w ogóle plus skracanie pazura aż do podeszwy.
Weterynarz wykluczyl ochwat bo jak powiedzial nie czuc zeby tetnice z tylu pulsowaly. Uznal ze to podbicie,tylko dziwne ze na 4 nogi. Myslicie ze moge byc spokojna ze to nie ochwat? Caly czas mam przed oczami tą postawe charakterystyczną dla ochwatowcow..
dea ja też nie słyszałam o ochwacie od błota ale... mam teraz ,,pod nożem,, a raczej tarnikiem konika polskiego po kilku ochwatach, werkuje go od 5 miesięcy, zwierz młody, pierwsze podejrzenie to było ze od żarcia bo zapasiony, zabrano wszystko oprócz siana, nie wypuszczany na trawe, pomimo tego koronki wciąż grzeją, chodzi raz lepiej raz gorzej, i do teraz byłam w czarnej d...e dlaczego ? a po twoim pytaniu skojarzyłam że ten jego podoczek to samo błoto, jedynie w swojej wiacie ma sucho, kurcze może to faktycznie to ? zna ktoś jeszcze takie przypadki ?
blucha, koń meva-insulinooporny będzie się na sianie ochwacał... takiemu siano trzeba moczyć i płukać, w dodatku kupować gorsze...
siano podłej jakości dużo badyli
rox   ogony trzy
19 lutego 2018 09:46
Mój koń się ochwacał praktycznie od patrzenia na siano.... Ścisła dieta do końca życia. Każdą porcję siana miał ważoną..
Ja tak teoretycznie - tzn, że wybór mamy między ochwatem a wrzodami?
U mnie na szczęście "tylko" nadwaga. Zastanawiam się jakie życie ma taki koń - jeść nie może, na pastwisko ze stadem nie - tzn jest sam na osobnym padoczku? Istnieje w takiej sytuacji rozwiązanie optymalne nie krzywdzące w żadną stronę zwierzęcia?
rox - jaka rasa konia , ile ważył, ile siana na dobę dostawał, czy pracował ?  :kwiatek:
rox   ogony trzy
19 lutego 2018 10:36
Koń z tych prymitywnych, bułany z pręgą na tyłku. Mix fiordopodobny.
Co trochę miał epizody ochwatowe. Wtedy jeszcze tylko epizody. I nie, nie była to kwestia trawy, ponieważ potrafił mieć kopytowe atrakcje pod koniec lutego. Zboża  u mnie nigdy na oczy nie widział, a mam go od źrebaka. Weterynarze mnie ciągle jechali, że tuczę konia, a dla mnie ten koń po prostu miał problem i brakowało mi już pomysłów, co z nim zrobić. A pomocy fachowej zero.
W rezultacie koń został doprowadzony do ostrego ochwatu. Stan leżący. Zadzwoniłam do młodej pani doktor i postawiłam sprawę jasno, czy podejmie się leczenia i ZDIAGNOZOWANIA mojego konia bez wypominania, że koń jest zapasiony i ochwacony, bo to jestem w stanie stwierdzić sama. Przyjechała, pooglądała z każdej strony, powiedziała że długo oglądać go nie trzeba, bo na pierwszy rzut oka widać, że koń po prostu jest chory, a ochwat nie wziął się z powietrza.
Zabrała go do siebie, przebadała z góry na dół, wdrożyła leczenie i dietę. Oczywiście u mnie też dostawał już leki, a ja go całe dnie chłodziłam zamarzniętymi opakowaniami z groszkiem  😎
Po badaniach wyszło, że jest insulinooporny.
Pani doktor ściągnęła do niego kowala. Bałam się, że zaproponują kucie i znów będę musiała walczyć z wiatrakami, ponieważ kuć nie chciałam.. Jednak miło się rozczarowałam. Nikt nawet nie wspomniał o kuciu  👍

blucha w dniu pierwszego ważenia ważył 720kg! Wcześniej nigdy nie był w porządnej pracy, właśnie ze względu epizodów ochwatowych. Gdy było lepiej, zaczynałam z nim pracować, później znów się sypał i tak w kółko. Młody, niezajeżdżony..robota głupiego.
Została wyliczona mu dieta na postawie wszystkich zdjętych z niego wymiarów i dostawał jedynie 7kg siana dziennie, podawane w mikro dawkach w ciągu dnia (schodziliśmy powoli do takiej dawki, nie od razu).
Jak tylko wykazywał chęć poruszania się, od razu zaczynałam z nim spacerki, żeby miał jakikolwiek ruch.. na tyle na ile miał siłę. W butach z miękkimi wkładkami.

SzalonaBibi, miałam takie same myśli. Zwłaszcza, że mam konie pod domem, gdzie priorytetem dla mnie są właśnie..łąki.
Schudł na takiej ostrej diecie do 577 kg. Zaczął chodzić, zaczął biegać, zaczął pracować. W tym momencie wyjeżdżam z nim w teren bez butów, a jako jedyny mój koń nie narzeka gdy zamarznie podłoże. On po prostu po nim biega, jak gdyby nigdy nic.
Nie dostaje już głodowych dawek jedzenia. Teraz znów przytył przez zimę i od razu podkręcam mu obroty pracą.
Wychodzi na łąki z końmi, ale jest w kagańcu. Ma tam małą dziurkę przez którą sobie skubnie trawę, ale nie ma mowy o jakimś najedzeniu się. Nie jest to dla mnie miły widok, ale gorszym widokiem było oglądanie konia, który leżał na środku wybiegu i nie chciał ani wstać ani żyć.

Jeśli ktoś chce, to mogę odszukać zdjęcia i filmiki, podczas leczenia.

Ah, zapomniałam dodać. Ochwacony na 4 nogi.
Weterynarz wykluczyl ochwat bo jak powiedzial nie czuc zeby tetnice z tylu pulsowaly. Uznal ze to podbicie,tylko dziwne ze na 4 nogi. Myslicie ze moge byc spokojna ze to nie ochwat? Caly czas mam przed oczami tą postawe charakterystyczną dla ochwatowcow..

Zrób RTG, to będzie najprostsze. Widać od radu czy kość jest opadnięta czy nie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się