Zabezpieczenia przeciwpożarowe w stajni

Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
21 grudnia 2009 11:34
Wszystko o...

Jeśli to dubel - proszę zamknąć. Szukajka nic nie znalazła, może źle szukałam...

Temat wydaje mi się na czasie, niestety. Wiedzę na ten temat mam nikłą i jestem tym coraz bardziej przerażona. Jak uniknąć nieszczęścia? Są sprawy oczywiste (chociaż nie dla wszystkich), jak całkowity zakaz palenia w stajni. Ja bym jeszcze zwróciła uwagę na położenie miejsca do rozpalania ogniska (żeby dym nie przeniósł żaru), no i sprawa również bardzo ważna - instalacja elektryczna i jej wykonanie....

Macie w stajniach gaśnice? Koce gaśnicze? Czujki dymu? Zraszacze? Jakie są koszty szczególnie dwóch ostatnich urządzeń? Czy w takim obiekcie jak stajnia mają one rację bytu, czy byłyby niepraktyczne?

Coś jeszcze Wam przychodzi do głowy?
Wszystko o...

Temat wydaje mi się na czasie, niestety. Wiedzę na ten temat mam nikłą i jestem tym coraz bardziej przerażona. Jak uniknąć nieszczęścia? Są sprawy oczywiste (chociaż nie dla wszystkich), jak całkowity zakaz palenia w stajni.


Egzekwowany przez właściciela obiektu. Bo zakaz zakazem, a stajenny z zapalonym petem w gębie sprząta boksy.   
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
21 grudnia 2009 12:12
To racja, chociaż ja z palącym podczas sprzątania stajennym się osobiście nie spotkałam, jednak dość często słyszę o takowych opowieści...
Tak mi przyszło do głowy.Materiał,z jakiego zbudowana jest stajnia.
Takie płyty OSB czy jakoś tak. Tanie owszem a palą się jak benzyna.
Zabezpieczanie stajni powinno powstawać już w głowie architekta a potem tych,co projekt zatwierdzają .
Każdy z nas chyba ma konie w stajni z drewnianymi elementami a większość z sianem,słomą blisko.
Może liderzy wątku o projektach stajni doradzą jak można zbudować,żeby było bezpieczniej?
I jakich materiałów unikać za wszelką cenę?
I ile metrów do wyjścia powinno być dla konia ,żeby zdążyć?
Kurczę-przecież takie projekty uzgadnia się pod tym względem. Czy nie?
Ja po tych wszystkich wydarzeniach zaczynam się obawiać, że mój koń stoi za daleko głównego wyjścia 🙁
Owszem, zaraz obok niego jest boczne wyjście, ale bardzo wąskie i przypuszczam, że gdyby była taka sytuacja (co mi się w głowie nie mieści i nawet nie chcę sobie tego wyobrażać) to konie puszczone by były przed siebie, do głównego wyjścia... To też zależy oczywiście od miejsca, w którym rozpoczął się pożar, echh masakra jakaś🙁
Ostatnio stajenny nawet sobie zażartował (mało to było dla mnie zabawne), że nie wiadomo czy gaśnice są sprawne, bo ostatnio się nimi dzieciaki bawiły 😲
Oczywiście nad stajnią jest strych cały zagospodarowany do trzymania tam słomy i siana, więc niezbyt bezpiecznie :/
slojma   I was born with a silver spoon!
21 grudnia 2009 21:25
W mojej byłej stajni miałam specjalne wyłączniki światła w razie gdyby poszło zwarcie, dodatkowo chyba coś takiego jak różnicówka (jeśli tak to się nazywa), która równieiż gdyby odcina dopływ prądu gdy pojawi się minimalne przebicie. Innych zabezpieczeń nie miałam i gdyby ktoś chciał podpalić stajnię to mógłby to zrobić. Ale mam też psa obronnego, który mógłby zaatakować potencjalnych podpalaczy.
ushia   It's a kind o'magic
21 grudnia 2009 21:27
myślałam o zraszaczach w kontekście ich przydatnosci w stajni - i tak sie zastanawiam, czy one maja racje bytu? stajni to generalnie zimne miejsce, jeżeli zamarzaja uzywane poidła to i zraszacze chyba siądą?

Czujniki dymu to i owszem. O ile wiem są tanie i mało kłopotliwe w instalacji.

Regularne przeglądy stanu technicznego gaśnic

Instalacja położona przez FACHOWCA (a nie kuzyna kolegi), przewody w rurkach, bezpieczne kontakty i gniazdka.

Rozsądnie pomyślane ogrzewanie pomieszczen socjalnych i siodlarni - nie oszukujmy sie, w większości znanych mi stajni służą temu grzejniki elektryczne, włączone non-stop. Bo pomieszczenie jest, tylko nieogrzewane. A po trzech godzinach prowadzenia jazd na mrozie nie ma takiego chojraka, ktory nie potrzebuje sie rozgrzac.
Myśle o wyłącznikach czasowych.

Materiały - cegła? Impregnowane drewno?
Budując swój obiekt starałam się brać pod uwagę jego niepalność.

Ściany stajni są z silikatów-bloczki wapienne,dach kryty eurofalą-niepalna,a więźba dachowa-drewniana,ale traktowana jako produkt niepalny-była moczona przez producenta w preparacie powodującym jej niepalność,dostałam ksero atestów potwierdzających.

Hala ma obicia ścian drewniane,ale od stajni dzieli ją ściana,która wg obliczeń konstruktora ma 2 godzinną odporność na bezpośredni atak ognia.

Nie mam stropu,bo uważam,że stanowi on spore zagrożenie jeśli przechowuje się tam siano i słomę.Był już kilkanaście lat temu w Krakowie pożar stajni gdzie właśnie zaczął się od strychu ze sianem,który spadł na konie.

Niestety siano i słoma są nieodłącznym elementem stajni i muszą być przechowywane w bezpośredniej bliskości,ze względu na ich codzienny transport do boksów.Również elementy boksów,jak i ściółka są elementami palnymi i nic się z tym nie zrobi.

Instalację elektryczną mam nową,wszystko w rurkach peszlowych.Instalację wykonała sprawdzona i polecana firma elektryczna,dostałam gwarancję na parę lat.

Każdy boks i  wszystkie wrota wejściowe do stajni są uziemione w razie uderzenia pioruna.

Korytarz główny jest szeroki(3m),prosty,a boksy na jego prawo i jego lewo.Wrota z każdej strony korytarza,również 3 metrowe,wysokie,na przestrzał stajni, ewentualna ewakuacja nie byłaby kłopotliwa zwłaszcza,że konie są przyzwyczajone,że je codziennie wypuszczam,a więc nie byłyby oporne w wychodzeniu.
Wiedzą także,że jak są wypuszczane,to mają iść na padok,a więc wracać się też nie powinny,co niestety zdarzało się ludziom,którzy wyprowadzali konie z płonącej stajni,a konie do niej wracały 🙁

Przestrzegam bardzo rygorystycznie aby ludzie nie palili w stajni i jej bliskości.
Wiszą tabliczki z zakazem palenia i używania otwartego ognia 50 m od obiektu.Ja jeśli zauważę,że ktoś nowy,a niewiedzący i pali,to gonię 50 m od stajni i jestem przy tym bardzo niemiła,tzn.nie proszę,ale wyganiam.

W zasadzie tylko jedna koleżanka z moich pensjonariuszy pali,ale zawsze idzie palić do swojego auta.

Właścicielem,a zarazem stajenną jestem ja i nie palę 🙂

Miejsce na ognisko mamy około 400 m od stajni 🙂

Niestety nie zawsze da się wszystko zabezpieczyć i przewidzieć 🙁

Kiedyś pogoniłam spod wiaty z sianem instruktorkę jeździectwa,która była u nas gościnnie i poszła tam na dymka.

Ludzie nie zdają sobie sprawy,że wystarczy wiaterek,który zwieje im popiół z papierosa,a ten żarząc się jeszcze spadnie na siano,zacznie się tlić,osoba już dawno zgasi papierosa,pojedzie do domu,a zostawi po sobie prezent.
U nas są czujniki dymu. Stajnia murowana. Siano i słoma w osobnym budynku jakieś 50m od stajni będzie. W drugiej części stajni (nie ma tam koni) tylko podręczny zapas siana i słomy.
W siodlarni tylko w największe mrozy jest grzejnik z termostatem ale generalnie sporadycznie używany i nie na noc.
A w socjalu kominek  😎
Muszę przyznać, że dość bezpiecznie.
ushia   It's a kind o'magic
21 grudnia 2009 22:00
F, a jak masz rozwiązane ogrzewanie siodlarni i innych pomieszczen nie-konskich?
W siodlarnio-szatni mam grzejnik elektryczny na ścianie,tzw.ręcznikowiec duży,taki używany w łazienkach.Takiego typu,tylko mniejsze są w obu ubikacjach dla ludzi.Myślę,że są one bezpieczne,mają termostaty-czyli wyłączają się po osiągnięciu założonej temperatury i nie ma w nich żadnych żarników,medium to płyn jak do chłodnic nagrzewany wewnętrzną grzałką.

Na dzień dzisiejszy w siodlarni nie włączam grzejnika,bo ściany są nieocieplone,a drzwi wiecznie zostawiane otwarte więc nie ma sensu.

W świetlicy włączamy grzejnik-dmuchawę też z termostatem (kupowana w zeszłym roku więc nie jakiś antyk) i kontroluję sytuację,bo raz,że świetlica jest zaraz przed moim mieszkaniem i często tamtędy przechodzę,a poza tym staram się nie włączać na długo,bo jak widzę rachunek za prąd to mi włosy dęba stają 😉

Zawsze miałam wątpliwości co do przesuwanych drzwi do boksów. Że gdyby, tfu tfu, pożar a się zablokują... Z tego powodu wolę drzwi otwierane.
dempsey   fiat voluntas Tua
21 grudnia 2009 23:02
przypomnialo mi sie jak przed wielu laty w jednej malej prywatnej stajni w Warszawie, w okolicy Siekierek, na wlasne oczy widzialam kuriozum: piecyk-koze (tak!), stojaca sobie w drewnianej stajni miedzy drewnianymi boksami, sluzaca do.. ogrzewania stajni oczywiscie
niepojete -  jakie pomysly moga ludziom przyjsc do glowy
cieciorka   kocioł bałkański
21 grudnia 2009 23:47
[quote author=Makrejsza link=topic=13384.msg411112#msg411112 date=1261395242]
Wszystko o...

Temat wydaje mi się na czasie, niestety. Wiedzę na ten temat mam nikłą i jestem tym coraz bardziej przerażona. Jak uniknąć nieszczęścia? Są sprawy oczywiste (chociaż nie dla wszystkich), jak całkowity zakaz palenia w stajni.


Egzekwowany przez właściciela obiektu. Bo zakaz zakazem, a stajenny z zapalonym petem w gębie sprząta boksy.   
[/quote]
to jest jakaś plaga!
kurde juz mi rece opadaja, a tyle osób nie widzi w tym problemu. po pierwsze bezpieczeństwo, po drugie zdrowie koni, po trzecie, jakby nie patrzec to przestrzen wspolna ale nie publiczna, nie kazdy ma ochote...
lostak   raagaguję tylko na Domi
22 grudnia 2009 08:43
a ja mysle, ze czepiacie sie palenia 😉 oczywiscie nie mowie, o tym, ze sie pali w boksach, w stajni, w pomieszczeniach gdzie jest trzymane siano sloma, czy tez ich poblizu - zeby byla jasnosc. 

kuriozalnie, mysle ze takie pozary, ktore sa okropna rzecza, ktora nigdy nie powinna sie zdarzyc, tragedia dla wlascicieli koni i osrodkow, maja tez dobre nastepstwa, jesli ktos naprawde potrafi wyciagac wnioski.  mam nadzieje, ze spowoduja, ze zanim wstawimy gdzies konie, sprawdzimy jaki jest STANDARD osrodka.  mam nadzieje, ze stajnie ktore powiazane sa na druty, gdzie siano, sloma jest tuz przy koniach, gdzie dzialaja jakies dziwne grzejniki, gdzie nie ma gasnic - nie beda mialy klientow, choc czesto sa "tanie".

mowimy o zabezpieczeniu przeciwpozarowym, na ile z tych pytan odpowiecie tak?
- stajnia jest murowana
- hala jest murowana
- dach stajni jest niepalny
- dach hali jest niepalny
- konstrukcja stajni jest niepalna lub ma atesty niepalnosci, wlascicciel nam je moze okazac
- konstrukcja hali jest niepalna lub ma atesty niepalnosci, do okazania
- w stajni sa zaznaczone drogi ewakuacyjne
- w stajni i innych pomieszczeniach wisza gasnice
- gasnice maja co 6 miesiecy robione przeglady, ktore wlasciciel osrodka moze nam okazac - potwierdzenia przgladow przez strazakow - protokol
- stajnia ma hydranty blisko budynkow, rowniez przegladane co 6 miesiecy, pod ktore w razie czego podlacza sie straz pozarna.
- sloma i siano znajduja sie w oddzielnym budynku
- sloma i siano znajduja sie w murowanym budynku, ktorego ewentualny pozar nie dotknie stajni z konmi
- grzejniki we wszystkich pomieszczeniach socjalnych sa nowe, zabezpieczone, maja termostaty
- sa oddzielne miejsca do palenia, popielniczki, z daleka od koni
- stajnia ma profesjonalna elektryke, wszystkie gniazdka, wlaczniki sa opisane, opisane sa tablice bezpiecznikowe, sa czyste, utrzymane w nienagannym stanie
- stajnia ma bezpieczniki roznicowe
- stajnia ma piorunochrony, cala instalacje odgromowa - protokol
- sprzet (traktory) nie jest zapalany w tych samych pomieszczeniach co sloma siano i konie - czesto zima tak sie dzieje, wystarczy iskra.
- wszystkie lampy wew i zew. , swiatla w pomieszczeniach socjalnych, ktore czesto sa zapomniane maja wlaczniki czasowe lub czujki ruchowe.
- stajnia ma bardzo szerokie korytarze i drzwi, ktore w razie ewakuacji koni pozwola na to
- stajnia jesli ma gaz, ma potwierdzone co 6 miesiecy przeglady instalacji - protokol
- obowiazkowe coroczne przeglady elektryczne - protokol
- obowiazkowe coroczne lub raz na 6 miesiecy (w zaleznosci od wielkosci budowy) przeglad budowlany inspektora nadzoru budowlanego - protokol
- stajnia ma zezwolenie na uzytkowanie
- stajnia ma, obowiazkowe co 5 lat przeglady dachow - protokol

i teraz zapraszam wszystkich do swoich osrodkow, gdzie trzymacie swoje konie i odpowiedz nawet przed samym soba, czy zrobiliscie wszystko, zeby wasze konie byly bezpieczne i czy wlasciciele stajni maja wszystkie opisane przeze mnie dokumenty. i od razu zaznaczam, to nie jest nic nadzwyczajnego - to sa podstawowe rzeczy.

cena pensjonatu nie powinna byc glownym wyznacznikiem wyboru stajni.  jest wazna, ale mam wrazenie, ze w kazdym przedziale cenowym mozna znalezc stajnie spelniajace podstawowe warunki bezpieczenstwa.

milego sprawdzania.



Lostak - ile stajni pensjonatowych w Polsce spełni wszystkie te wymagania? 3 , 4 ? ;-) Niestety nadal budując pomieszczenia gospodarcze kierujemy się:
a) ekonomią
b) funkcjonalnością
c) estetyką
d) i chyba przejdzie przez inspektora nadzoru ;-)

Co z tego, że Strzeszyńska stajnia była murowana? Strop i dach niby zaimpregnowane ogniowo, ale dach pokryty papą... Na strychu - jak w większości zabytkowych i nie tylko stajni - był cały zapas słomy i siana - pewnikiem i błędnie ale tak sie w większości stajni utarło... :-( przy okazji siano/słoma pełnią rolę izolacji termicznej...
strzeszyński korytarz szeroki, dwa wyjścia ewakuacyjne, gasnica (spłonęła...) Co z tego, że w miejscu, gdzie wg biegłych rozpoczął się pożar - nie było ani pół kabla elektrycznego - w ogóle nigdy na strych nie doprowadzono eletryczności - właśnie z powodów bezpieczeństwa...

A tak zupełnie z innej beczki
Po tragedii mojej rodziny bardzo poważnie myślę o zabezpieczeniu przeciwpożarowym własnej, małej stajni przydomowej. Stajenka jest murowana, ale strop drewniany, przegrody również (chociaż niby zaimpregnowane, ale ja wiem... :-/) Tuż obok stajni - skład siana - fakt, że mam fioła na punkcie suchości siana więc teoretycznie samozapłon jest wykluczony, ale to teoria... Zna się ktoś na czujnikach dymu - myślę o ich zainstalowaniu... Ale wybór ogromny, a ja pojęcia nie mam czym się kierować przy zakupie... Gaśnica jest. Korytarz szeroki, dwa wyjścia po obu stronach stajni... możliwość szybkiej ewakuacji jak coś...

Jeszcze jedna uwaga - koń w stresie, podczas pożaru - moze sam nie wyjść z boksu - w boksie czuje się bezpiecznie, nawet jeśli sam zaczyna płonąć  🙁 Taki działa instynkt - także sam szeroki korytarz może nie wystarczyć - trzeba jeszcze mieć pod ręką kantary, czy jakiekolwiek uwiazy, na których można w miarę bezpiecznie wyrowadzić szalejace ze strachu zwierzęta... I warto wcześniej zasarbić sobie ich zaufanie - w Strzeszynie konei poszły za właścicielem w ogień i dym lejące się z góry ze zsypów siana - czy Wasze konie pójdą za Wami / czy za obsługą stajenną w ogień?? Bo zmuszenie do tego 500 czy 600 kg mięśni raczej nie wchodzi w rachubę...
lostak   raagaguję tylko na Domi
22 grudnia 2009 09:15
Gaga, zgadzam sie, ze niewiele stajni bedzie spelnialo warunki, to nie znaczy, ze nalezy sie na to godzic.  jesli stajnie przestana miec klientow, zaczna o tym myslec, to popyt decyduje o podazy.  nie odwrotnie.

ja sie potwornie bym bala siana i slomy na strychu, dla mnie to tykajaca bomba.  mam nadzieje ze sledzwtow powie jakie byly przyczyny pozaru kazdej stajni i bedziemy sie mogli na podstawie tegu uczyc.

czujniki dymu - maja sens tylko i wylacznie wtedy kiedy sa polaczone bezposrednio ze straza pozarna   co z tego ze zainstalujesz czujniki, nawet glosne.  kto ze spiacych je w nocy uslyszy?  troche tak jak alarm w domu podlaczony radiowo z monitoringiem ochrony.
Hm w okolicach Szczecina jest tak ogromny deficyt stajni, ze na miejsce w pensjonacie czeka się miesiącami... Szczerze pisząc nie sądzę, aby chocby jeden spośród szczęśliwych posiadaczy konia w blisko - podszczecińskiej stajni zastanawiał się nad bezpieczeństwem pożarowym...  🙁

Co do czujników dymu - myślałam o instalacji alarmu w domu - zdaję sobie sprawę, że czujniki "piszczą sobie pod nosem" i nikt ich w domu nie usłyszy, ale syrena koło łóżka rozwiązałaby sprawę chyba... Do stajni z domu jest jakieś 30 m - na tyle blisko, że nie stanowi to raczej problemu...

A po co? aby konie wyprowadzić w razie Wu... tylko po to...

Co do siana i słomy na strychu - sądzę, ze 90% stajni i ośrodków jeździeckich w Polsce ma tak rozwiązany problem przechowywania pasz... palą się raczej (i na szczęście) nieliczne... Nie piszę tego po to, aby błędy powielać, ale też nie demonizowałabym tego. Wydaje mi się, chociaż oczywiście mogę się mylić - że o wiele bardziej niebezpieczne są niezabezpieczone instalacje elektryczne, oraz wszelkie grzejniki w siodlarniach...
lostak   raagaguję tylko na Domi
22 grudnia 2009 09:30
jesli mieszkasz kolo stajni, to moze rzeczywiscie, ale przeciez nie zawsze jestes w domu, stajnie pala sie nie tylko noca (ie. buksza).

co do slomy i siana, zgoda, ale ja nadal uwazam, ze w przypadku pozaru, to sie pali momentalnie. pewnie ze istniejace stajnie sie nie zmienia, ale w przypadku nowych, mozna to inaczej rozwiazac.

zapomnialam o gonjowniku, tam tez potrafi sie zrobic samozaplon. powinnien byc oddalony, zabezpieczony dookola zaoranym kawalkiem ziemi.
Moze zatem syrenę podłączyć pod komputer alarmowy... sądzę Lostaku, że jest jakiś sposób na tego typu zabezpieczenie... Moim zdaniem poza unikaniem błędów przy budowie nowych ośrodkó warto przecież zadbać o to, co już istnieje...

Jeszcze jedno ważne - moim zdaniem w okolicy stajni należy wyznaczyć osobne miejsca (nie przypadkiem piszę w liczbie mnogiej) dla palaczy. Należy w nich pozwalać na palenie nieletnim... Powód prosty - kiedyś jeszcze pracując w Strzeszynie "goniłam" dzieciaki z papierochami w ustach i pewnego dnia całkiem przypadkiem natknęłam sie na dwie małolaty palące sobie w najlepsze właśnie na strychu - w składzie siana i słomy... Przysięgam, że gdyby nie ogromne zaskoczenie bezmiarem głupoty ludzkiej - zamordowałabym obie (!!)

W tym roku kuzynowi spalił się zapas słomy i siana, oraz duża przyczepa rolnicza, bo dziewczynki z pobliskiego osiedla poszły zapalić "za przyczepę"

Dwa, lub trzy lata temu spłonęła biegalnia w jednej z zachodnipomorskich hodowli koni oldenburskich - bo dziewczynki stajenne poszły zapalić na stertę słomy...

Zatem zabranianie jest potencjalnie bardziej niebezpieczne, niz teoretycznie liberalne podejście...
Lostaku,

niestety tak jest,że głównym czynnikiem wyboru danej stajni jest cena,ważnym jest też dojazd,ale cena, jak zauważyłam brana jest najbardziej pod uwagę przez wielu posiadaczy koni.

Wg mnie wynika to z tego,że przeciętny koń u nas w Polsce jest bardzo tani(za 3tys można spokojnie go kupić),ba można go nawet mieć za darmo jak się człowiek dobrze zakręci.

Nabywcami często są osoby nie mające wystarczających przychodów,które aby móc go utrzymać szukają niedrogiej stajni.
A niedrogie stajnie są budowane lub adoptowane ze starych budynków tanim kosztem.


Koński interes(czytaj rekreacja,pensjonat) nie jest wybitnie dochodowy więc właściciele stajni aby móc dać niższą cenę,na czymś muszą oszczędzić,z czegoś zrezygnować.

Oczywiście są również stajnie,które są prowadzone przez ludzi utrzymujących się z innej branży i dzięki innym przychodom udoskonalają i zabezpieczają swoje obiekty,ale ile jest takich stajni w ogólnej masie stajennej naszego kraju?

I kółko się zamyka.

Proszę o nienaskakiwanie na mnie właścicieli koni,którzy za cenę oszczędności na sobie płacą za lepiej zbudowane i wyposażone stajnie,bo mam świadomość,że tacy też są.
lostak   raagaguję tylko na Domi
22 grudnia 2009 10:18
wiem, ale nawet w przedzialach cenowych roznych wierze, ze mozna wybrac te, ktore sa lepiej od innych zabezpieczone, nawet jesli ta dyskusja i wydarzenia ostatniego roku spowoduja, ze wlasciciel konia zastanowi sie nad kwota 100-300 zl wiecej, ale bezpieczniej, to i tak sukces.

quanta, moze do katalogu stajni warto dodac punkty
- osrodek posiada wszelkie atesty, protokoly przegladow i zabezpieczen preciwpozarowych i budowlanych, posiada odgromienia i zabezpieczenia elektryczne.
- rok budowy/modernizacji osrodka
- dostep osob postronnych (mam na mysli to o czym pisaliscie, malolaty palace papierosy za stodola, na strychu (zelechow pozar)

Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
22 grudnia 2009 10:23
myślałam o zraszaczach w kontekście ich przydatnosci w stajni - i tak sie zastanawiam, czy one maja racje bytu? stajni to generalnie zimne miejsce, jeżeli zamarzaja uzywane poidła to i zraszacze chyba siądą?

Czujniki dymu to i owszem. O ile wiem są tanie i mało kłopotliwe w instalacji.




No właśnie, co do czujek dymu miałam wątpliwości - wczoraj, jak wątek jeszcze nie ożył, to sobie poszperałam po stronach internetowych i przeczytałam, że wrażliwość czujek jest zmniejszana przez kurz, co w niektórych stajniach może być problemem.

Zraszacze - można je chyba zabezpieczyć przed zamarzaniem, tak jak poidła (tzn. ogrzewając rury?), jestem ciekawa, czy ktoś ma w stajni takie urządzenia i może się wypowiedzieć...

Lostak  👍 👍 Dzęki za tą kompleksową listę - lektura na prawdę obowiązkowa  :kwiatek:
Mój narzeczony od 6 lat zajmuje się monitoringiem, systemami przeciw-pożarowymi i chłodniczymi. Ścignę go wieczorem do wypowiedzenia się konkretnie na temat takich zabezpieczeń w stajni oraz cen ich wykonania. Po świętach będzie zakładał takową instalację w raz z kamerami w stajni u rodzinny. Więc już jest przygotowany kosztorys wykonania i wszystkie inne ważne aspekty. - jedyne co mi wiadomo, że tanie nie jest..

Na wiosnę u siebie będę chciała zrobić trzy boksy i też będę myśleć w tym kierunku.
lostak, to niezły pomysł, można dopisać takie punkty, chociaż faktycznie niewiele ośrodków będzie mogło się poszczycić przemyślanym tematem ochrony przeciwpożarowej...

Co do zabezpieczeń w stajni... Pojechałam teraz na końską wycieczkę na kilka dni do Niemiec, odwiedzone ośrodki dały mi sporo nowych tematów do przemyślenia. Faktycznie w żadnych nie spotkałam się z rozwiązaniem składowania słomy i siana nad końmi, na piętrze / strychu etc. Może i przypadek - ale w świetle ostatnich wydarzeń stwierdzam, że nie tylko wolę trzymać konia w stajni bez słomy nad końmi, ale - jeśli mnie trafi budowanie własnej stajni - zbuduję osobny magazyn. Wiem, budżet, ale jeśli się poczyta o pożarach w stajni... 🙁

Sami zresztą zobaczcie filmik - na nim jest sucha choinka, ale ile tam ton suchego siana i słomy spłonie z podobną szybkością, za to na przerażająco większą skalę...

Jestem ciekawa jak właściciele koni będą chcieli wyegzekwować powyższe punkty przytoczone przez Lostak 🙂

Mnie przyszło do głowy 5 propozycji:

-tupanie nogą i walenie pięścią w stół podczas bezpośredniej rozmowy z właścicielem stajni(bardziej śmieszne)

-donos do władz(takie bardziej podłe)-tylko których?nawet nadzór budowlany nie może zabronić nikomu posiadania drewnianej stajni czy stodoły jeśli zbudował ją zgodnie z projektem i otrzymał pozwolenie na budowę

-apel do sumień(no to też takie bardziej śmieszne albo z małym prawdopodobieństwem zmian,bo co ma zrobić właściciel drewnianego obiektu,iść grać w totka aby móc go rozebrać i wystawić nowy,murowany?)

-wyprowadzka z danej stajni(tylko dokąd?)sądzę,że bardzo mało stajni może pod każdym z podanych przez Lostaka punktów napisać TAK

-składka wśród pensjonariuszy i darowizna na rzecz właściciela aby ten

:zlikwidował drewniany strop,wybudował murowano-metalową stodołę,zdarł istniejące instalacje i założył nowe,a może wieeeeeeeeelka składka na cały nowy obiekt?

Bardzo jestem ciekawa Waszych propozycji.
Quantanamera - Na filmiku widać jak nie wiele czasu potrzebuje ogień by zając całe pomieszczenie!.

Na szczęście u siebie nie będę miała nigdy warunków na trzymanie dużego zapasu siana czy słomy, będę na bieżąco kupować, ewentualnie zamówię i dopłacę na magazynowanie komuś. Kamera będzie skierowana na wejście posesji, łapiąca boksy (angielskie w planach), kolejna za budynkiem ukazująca całą linie wraz z kawałkiem drogi. Czujniki dymu to oczywiste!

Czujniki dymu są najtańsze ze wszystkiego, najdroższy jest "rejestrator" (taka skrzyneczka), który mamy w domu, i który automatycznie powiadamia straż pożarną. Konkretne ceny wieczorem.

Dowiedziałam się już wszystkiego od mojego:

Koszt Centrali systemu powiadamiania o pożarze waha się od 3 tys do 10 tys - cena uzależniona jest przede wszystkim od wielkości obiektu jaki ma nadzorować. Koszt zakupu czujników dymu i temperatury jest stosunkowo niski do całej reszty - tu cena waha się od 100 - 500 zł za sztukę, którą rozmieszczamy w odległości od 2 do 4 metrów od siebie. Do tego trzeba doliczyć okablowanie i wszystkie inny pierdoły do tego potrzebne 100m - 300zł. Ze wszystkiego "złego" - montaż jest chyba najkosztowniejszy  😵 - niestety cena ukończenia kursów i tych wszystkich dupereli jest cholernie droga, więc panowie odbijają sobie to w robociźnie  😉 - tu cena około od 2 tys w górę - tu też zależność od wielkości obiektu i wykonanej pracy. Jednak otrzymujemy atest i możemy spać spokojnie.

Jest jeden haczyk. Taka instalacja, aby miała rację bytu i sprawnie działała powinna być sprawdzana chociażby raz na dwa miesiące (tym bardziej w stajniach, gdzie zakurzenie jest wysokie) Centrala poinformuje nas w razie problemu z którąś z czujek, ale jednak sami mimo tego powinniśmy dbać o cały system. - koszt diagnostyki od 300 zł w górę.

To chyba na tyle - jakby były pytania pisać - chłop służy radą hihi  🏇

Czy warto - same zadecydujcie...

Edit: dokładałam informacji.
Odkopuję, bo to wartościowy wątek, a z powodu kolejnych pożarów wróciły rozmowy na ten temat.

Swoją drogą - szukałam tego wątku, sprawdzając każdą stronę tego działu, licząc od końca. Przerażająca jest ilość wątków, które zostały otwarte w ciągu roku, z powodu kolejnych pożarów 🙁
Dzięki Dworcika nie mogłam znaleźć tego wątku :-(

Amarotsa mnie zastanawiają różnice w cenie czujników. Stajnię mam małą , przydomową. Potrzebuję niewielki system przeciwpożarowy, czyli np 2 - 3 czujniki + alarm działający w domu (jeśli będzie coś wyło w stajni w środku nocy, jest opcja, że przewrócę siętylko na drugi bok ;-)) czyli koszt będzie o wiele niższy od zakłądanego przez Ciebie. W dodatku ma mi kto to wszystko zamontować... Tyle, że czujników na rynku jest niezmiernie wiele - jak pisałaś od 50 do 500 zł - który wybrać?
i zacytuję siebie z innego wątku:
Czytałam na temat optycznych czujników dymu - działają na zasadzie mierzenia rozproszenia światła w powietrzu - inne jest kiedy jest dym, inne , kiedy czysto... czy taki czujnik dymu (i ognia) nie bedzie wył za przy każdym zamiataniu stajni? A co z dostawami siana/ściółki (u mnie trocin)? Czy porządne zakurzenie powietrza nie podziała jak dym??
GaGa - Dziś wieczorkiem pogadam ze swoim i wrzucę informację. Jesteśmy właśnie po założeniu monitoringu w sumie cztery kamery na razie, ale już plany o systemie przeciwpożarowym są, więc przyda się wywiad z "specjalistą". Uważam, że gra warta świeczki i nawet jeśli w większych stajniach pomyśleć o "zrzucie" wśród pensjonariuszy - to warto, by spać spokojnie..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się