Odchudzanie - wszystko o ...

Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
20 stycznia 2010 21:47
Jest jakiś określony wiek od którego można iść do dietetyka? Czy poprostu dopasowują też pod wiek? Bo się zastanawiam czy nie iść, a chyba tak będzie najlepiej.
Nie ma czegoś takiego, jeśli masz potrzebę to śmiało idź.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
20 stycznia 2010 21:52
zlota ja mam wlasnie bardzo niskie cukry. po odbiazeniu 75 g glukoza nie dochodze nawet do 100! zato insulina idzie koszmarnie do gory i ona powoduje taki niski cukier.

jezeli ty masz 135 na czczo to musisz cos zaczac z tym robic i to szybko!!

zabeczka17 o nogi dbam jedynie ze sie rozciagam i nieraz smaruje takimi chusteczkami z wyciagiem z kasztanowca 🙂

niewidzialna nie trzeba patrzec na wiek zeby isc do dietetyka.

ja jestem na diecie niskoweglowodanowej, jem weglowodany tylko do sniadania i nieraz troche do obiadu. tylko po to, zeby trzymac nisko insuline.
pochwale sie swoja radoscia - nic oprocz zmiany myslenia nie robilam specjalnie, a schudlo mi sie 🙂 nie duzo, ale jednak 🙂
jak? nie wiem 🙂 probowalam sobie uswiadomic co mozna laczyc a co nie, co jest dla mnie dobre, a co nie i tyle 🙂 plus praca w ktorej mam codzienny ruch zapewniony 🙂 moze nie jakis duzy wysilek, ale kilka godzin na nogach -spacerki i ruch roznoraki 🙂
mam nadzieje ze jeszcze trochu ze mnie zejdzie i bede sie jeszcze lepiej czuc z wlasnym cialkiem 😉
Ja w sumie nie wiem czy chudnę czy nie. Nie mam stałego dostępu do wagi jak narazie 😁
Ale cieszę się diabelsko, bo normalnie się odżywiam wreszcie i to bez jakichś wielkich problemów 🙂 A to daje efekt taki, że mój brzuch przestał wyglądać jak wypchnięty bęben, który trzeba było ciągle kontrolnie wciągać 😁
Już straciłam kilka kg- litrów- samej wody z ciała 💃
I ani razu nie byłam głodna 🙂
przez jakis czas posiłkowałam się Lineą...
nic mi nie pomogła..

Słuchajcie! A jak tam Otyła Motyl? Melduje coś?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 stycznia 2010 12:35
zlota ja ci mowie, z tym cukrem to idz lepiej do lekarza a nie probuj na wlasna reke jakis cudow 🙂
Burza
Czy Ty laczysz te diete proteinowa z przejsciem na wege (gdzies wspominalas) ?
Bo to chyba oznacza, ze w tych dniach tylko proteinowych masz dramatycznie malo mozliwosci jesli chodzi o zywnosc ?
baba_jaga, chyba w tym drugim wątku o ćwiczeniach się tłumaczyłam.

Zaczęłam przejście na wege, mięso jadłam raz w tygodniu, odżywiałam się niedużymi porcjami ale tak żeby zdrowo żyć. I niestety w ciągu miesiąca przytyłam 4kg. A że i tak mimo, że pod opieką dietetyczki jestem na skraju nadwagi, a po rezygnacji z mięsa po prostu już miałam nadwagę- to na tą chwilę muszę myśleć tylko i wyłącznie o swoim zdrowiu. Jeśli utyję jeszcze kilka kilo to nie uda mi się tego zrzucić.
Nie jest mi z tym ani wygodnie ani przyjemnie, bo podjęłam wcześniej ważną dla mnie decyzję, ale siedzące mi na plecach genetycznie nadciśnienie, otyłość i cukrzyca nie pozostawiają wyboru.

Na pewno z powrotem odstawię mięso kiedy ureguluję wagę na stałe, w tej chwili nie mogę sobie na to pozwolić.
Niestety 🙁
No dobra...ja od dziś się zabieram za siebie. Jestem beznadziejna, bo co schudnę to po kilku miesiącach znów przytyję, ale ciężko utrzymać sylwetkę kochając jeść to co najbardziej kaloryczne na świecie.

Ale ponieważ zima zrobiła swoje i zostały mi 2 pary spodni w które wchodzę, zabieram się ostro od dziś.
Nie pytajcie jak, bo i tak nie powiem. Nie należy propagować tak głupiego sposoby żywienia jaki zamierzam przeprowadzić ( po raz już zresztą chyba 8-skutecznie za każdym razem)

Nie chcę też czytać porad co zrobić by schudnąć zdrowo i utrzymać wagę, bo ja to wszystko wiem.
Tyle, że między wiem a zastosuję jest wyrwa wielka jak kanion w USA.  😉

Tak tylko się chcę podzielić swym postanowieniem. Bo jak się podzielę publicznie, to może wytrwam.  😉
Życzta mi powodzenia.
tunrida, do 15 wszystko potem głodówka lub coś równie ciężkiego? 😁
Toż mówię, że nie powiem.

(eurodieta- czyli 4 razy na dobę proszek zawierający w sobie wszystko co niezbędne do przeżycia- razem 600 kcal na dobę + z pożywienia tylko kalafior, brokuły, ogórek, papryka. www.vitrumed.pl  Wychodzi mniej niż 1000 kcal na dobę. Dzięki proszkom nie ma się niedoborów, zasłabnięć, zawrotów głowy itd itp)  Jestem beznadziejna, ale taka już chyba umrę.  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 stycznia 2010 15:17
tundira   teraz jest fajnie jak sie jeszcze zdrowym, ma sie siłę walczyc... tylko czy później przez takie akcje nie bedzie problemów zdrowotnych?
- nerki, wątroba, jelita, kościec, rozwalona gospodarka hormonalna. A czy ktoś z was słyszał o kwasicy ketonowej? Zakwaszenie organizmu z powodu głodówek i braku dostarczania tłuszczu.
A rozwalone nerki ? jesli za dużo wpierdziela się białka to one strajkują na samym początku.
Mało kto bierze pod uwage tego typu problemy kiedy mówi sobie - od dzisiaj zaczynam sie odchudzać. Dziewczyny nie ma nic od razu. Odchudzanie to bardzo powolny proces.
Trzeba uważać. Diety nie są dla ,każdego."  Jest tyle diet co istnień ludzkich.
Przykład Burzy idealnie sie nadaje:  przybrała 4 kg  bo zrezygnowała z mięsa. . I skoczyło się strajkiem.Organizm zaczął odkładac na później bo zabrało mu się podstawowy budulec. Zaburzona równowaga.
Jak wspomniałam wcześniej ja  przez swoją głupotę rozwaliłam nadnercza - na szczęście odwracalnie i bez czekającej mnie do końca zycia terapii hormonalnej w postaci kortyzolu.  nie zdawałam sobie sprawy że wiecznymi dietkami  sretkami, brakiem wytrwałości, fektem jo-jo, dietą kapuścianą, dieta połódniowo kalifornijska, dieta chociażby kopenhadzkąm  itd. stąpam po kruchym lodzie.

Zyczę wam laski zdrowego ubywania kg.. żeby nie odbiło się to na waszym zdrowiu. Mówię to ja ,,Mądry Polak po szkodzie."
Zabejka- ( to tak specjalnie, za Tundirę 😉)- WIEM o tym wszystkim, dlatego piszę, by nie brać przykładu.
Lat mam 34 a odchudzam się /pilnuję wagi od ok 15 r.ż. więc wiele już przeszłam.

Eurodieta jest o tyle przyjazna, że teoretycznie nie powinna powodować niedoborów. Poza tym- nie jest to głodówka. Poza tym, na stronie którą podałam masz możliwość skonsultowania się zarówno z dietetykiem, jak i z lekarzem. I może być dobrym wstępem dla osób z naprawdę dużą otyłością.
Bez sensu jest w moim przypadku, bo mam lekką nadwagę (no ..teraz ciut większą  :icon_redface🙂 a nie otyłość.

Powiem Ci, że za każdym razem gdy schudnę obiecuję sobie, że to już było ostatnie odchudzanie i że od tej pory zacznę się odżywiać racjonalnie ! Tyle, ze niestety przy racjonalnym odżywianiu odpada pizza na kolację, czy cała czekolada od ręki, czy paczka ptasiego mleczka przy kompie, czy 2 bułki z serem o godź 22😲0 itd itp. Odpada micha frytek, 3 schabowe na kolację itd itp. Odpada paczka serka pleśniowego na raz i wiele wiele innych pysznych jedzonek.
I nie mów mi, że można jeść wszystko, tylko że z umiarem, bo kiedy ja zatopię zęba w czymkolwiek to tylko się rozdrażniam.  😉 A o umiarze sobie przypominam, jak już zobaczę dno w naczyniu/pudełku z którego jadłam.
Gillian   four letter word
21 stycznia 2010 16:00
I nie mów mi, że można jeść wszystko, tylko że z umiarem, bo kiedy ja zatopię zęba w czymkolwiek to tylko się rozdrażniam.  😉 A o umiarze sobie przypominam, jak już zobaczę dno w naczyniu/pudełku z którego jadłam.


mniemam, że gdyby nie mój bajeczny i pomyslowy cykl miesięczny to wyglądałabym lepiej, niż obecnie. Cały miesiąc jem mało, bo mi się nie chce, ławo gubię wagę i wszystko pięknie aż pewnego dnia, w którym stężenie hormonów jest tragikomiczne idę do lodówki, czyszczę ją do zera ze wszystkiego co jadalne, zagryzam słodyczami i tak heja przez tydzień. Ogólnie tyję w oczach, ale i tracę wagę bardzo szybko. Co z tego, skoro nie umiem tego wykorzystac  😤
mniemam, że gdyby nie mój bajeczny i pomyslowy cykl miesięczny to wyglądałabym lepiej, niż obecnie. Cały miesiąc jem mało, bo mi się nie chce, ławo gubię wagę i wszystko pięknie aż pewnego dnia, w którym stężenie hormonów jest tragikomiczne idę do lodówki, czyszczę ją do zera ze wszystkiego co jadalne, zagryzam słodyczami i tak heja przez tydzień.
O, niedawno czytałam o tym mechanizmie. Za źródło nie ręczę, więc może ktoś fachowo oceni rozumowanie. Mechanizm opisany był tak: przed okresem organizm przygotowuje się do zaspokojenia swoich potrzeb, ma parcie na tłuszcze (potrzebne do tworzenia hormonów - ponoć?) i wszelkie składniki mineralne (menstruacja je wypłukuje - ?), a także "po prostu" na kalorie. Najbardziej hopla dostają te organizmy, którym dostarcza się na co dzień za mało tłuszczy i minerałów. Przez dwa tygodnie siedzą cicho, a na dwa przed okresem (albo później) zaczynają się mocno domagać swojego. Rada na to była - dbać o stale zrównoważoną dietę. Nie obcinać "dobrych" tłuszczy. Polecane były: kokosy, awokado, wszelkie ziarna, siemię lniane, pestki z dyni, słonecznika itd. jako stały element diety. Jak organizm nie będzie miał dużych braków, to nie będzie tak ganiał człowieka do lodówki.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 stycznia 2010 17:43
Zabejka- ( to tak specjalnie, za Tundirę 😉)- WIEM o tym wszystkim, dlatego piszę, by nie brać przykładu.



wybacz pomyłkę ;] :kwiatek:
Toż mówię, że nie powiem.

(eurodieta- czyli 4 razy na dobę proszek zawierający w sobie wszystko co niezbędne do przeżycia- razem 600 kcal na dobę + z pożywienia tylko kalafior, brokuły, ogórek, papryka. www.vitrumed.pl  Wychodzi mniej niż 1000 kcal na dobę. Dzięki proszkom nie ma się niedoborów, zasłabnięć, zawrotów głowy itd itp)  Jestem beznadziejna, ale taka już chyba umrę.  😉


Ależ to drogie...
To ja wolę tradycyjne odchudzanie  😉
tunrida, to musi być straszna chemia!
Ze 4 razy pisałam odpowiedź i kasowałam.  😉
Długo by opowiadać. Ja bym opowiadała o diecie w samych superlatywach, a nie chcę by ktoś kto ma raptem 6 kilo nadwagi myślał, że namawiam do tej diety. Bo nie chcę namawiać takich osób. Jasne, że lepiej schudnąć sobie naturalnie ograniczając ilość spożywanych kalorii i zwracając uwagę na jakość tych kalorii.  😉 Chudnąć sobie powoli, za to systematycznie, bez efektu jojo. Itd itp.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 stycznia 2010 21:13
szkoda że katujesz się taką chemią... pomyśl o swojej biednej wątrobie? o nerkach?... jelitach...  🙁 🙁
Przepraszam, ale jaka chemia? Węglowodany, białka, tłuszcze, mangan, selen, potas, sód itd itp. Naturalnie te związki też przelatują przez wątrobę i nerki. To tak jak byś mówiła, że syntetyczne witaminy są "be". Owszem, pewno lepsze byłyby te z owoców, ale nie można mówić, że syntetyczne witaminy szkodzą na nerki i wątrobę, nie?  😉
W trakcie diety badałam się systematycznie i nie zauważyłam żadnych odchyleń od normy. A stan mojego organizmu poprawiał się wraz ze spadającą nadwagą. Mam przewlekły problem z nerkami i mój nefrolog nadzorował całą kurację. Nie widział powodów bym nie weszła na tę dietę.
Nie róbcie ze mnie idiotki faszerującej się świństwem.  😉
Bezsensowne jest jedynie to, ze nie umiem po diecie zdrowo się odżywiać i wracam do starych, złych nawyków żywieniowych. TO mnie wkurza we wmnie najbardziej.  🤔
tunrida, to takie dietetyczne gorące kubki 😀 ale racja, nie ma co ciągnąć tematu, żeby się młodzież 😉 nie futrowała zamiast poćwiczyć 😉
Ooo..ćwiczenia są konieczne. Uwielbiam calanetics. Super rzeźbi ciało. Wszystko się wyszczupla tam gdzie należy. Tylko zaczynam go ćwiczyć jak już kilka kilo zleci. Znam na pamięć cały zestaw godzinnych ćwiczeń i jadę tak ze 3 razy w tygodniu. Nie wiem gdzie można teraz jeszcze dorwać te zestawy ćwiczeń, gdyby ktoś chciał zerknąć.  Daawno temu były na kasetach, a teraz?
tunrida, nawet nie wiem co to. Ja mam dostęp do mini siłowni a tam bieżnia- nie cierpię biegać ale na bieżni się uczę, najpierw spokojnie potem szybciej 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 stycznia 2010 09:38
Myślę, że programy takie jak www.vitrumed.pl całkowicie pomijają aspekt psychologiczny.
Bo taki napój, jakby on nie smakował, jest tylko napojem. Czyli pijesz ileś tam koktajli i jesz co? Brokuły i ogórki  🤔
Myślę, że 1000 kalorii można skonsumować w o wiele przyjemniejszy sposób. Chociaż rozumiem też, że w ten sposób jest łatwiej. Mnie wszystkie diety niskokaloryczne rozbrajają tym: 1 kromka ciemnego pieczywa, 80gram serka, 100gram wędliny. A jak się zje jedną, to często trudno powstrzymać się od drugiej  🤔

Tymczasem wszelkie moje diety trafił szlag. Efekt - 4,5 kg w 1,5 miesiąca  🙁 Ale nie potrafię już z siebie wyłuskać żadnej siły na zmiany i walkę...
Lotnaa, polecam swoją, serio serio 🙂
Lotna- produkty są wręcz niesmaczne. ( choć coraz smaczniejsze- trzeba im przyznać) Jest to o tyle wygodne, że ciężko samemu skomponować dietę tak by nie przekroczyć tego 1000-1200 kcal i dostarczyć wszelkich niezbędnych substancji. Potas, mangan, selen, wapń, fluor, chlorki itd itp. Nawet bym nie umiała takiej diety ułożyć. Kiedy sama sobie układałam diety miałam a to zawroty głowy, a o ciemno przed oczami mi się robiło. Raz sobie zafundowałam niedobory potasu, czego efektem była przyspieszona praca serca ( częstoskurcze nadkomorowe)- okropność.

Tu jest o tyle wygodniej, bo ktoś już wyprodukował coś, co ma w sobie wszystko co należy.

A Ty się dobijasz brokułem czy kalafiorem czy papryką, jak czujesz głód.

To pierwsza faza. W kolejnych odstawia się po kolei po jednym proszku a włącza się stopniowo węglowodany, tłuszcze. To jest mądrze pomyślane, tylko ciężko wytrwać. I tak jak mówię- dla osób z otyłością.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się