COPD

Rudzik, jak dlugo podawałaś leki homeo?
A co za różnica jak długo podaje się wodę lub cukrowe granulki? Serio jeszcze ktoś wierzy w homeopatię? W łasice/zło/wiedźmy plotące koniom grzywy też 😉?
oj tam, zielona _stajnia, nie przesadzaj. Ani to woda ani cukier. Nie uważam, że homeo jest skuteczne na wszystko. A zapytalam , bo chcialabym wiedzieć., jak zlecił homeopata Rudzik. Te specyfiki podaje sie bardzo dlugo i w odpowiedni sposób i jest kłopotliwe, jak nie bywa się w stajni codziennie.
Ja wierzę ,mało tego z powodzeniem stosuję u moich zwierząt -powiem tak efekty niesamowite ALE  ,właśnie  ale, nie wszystkie osobniki  na te leki są wrażliwe.Mogę śmiało, po 15 latach stosowania  powiedzieć,. że połowa mojego stada końsko -psiego reaguje pozytywnie ( głównie kobyły i suki) .Nie zagłębiałam się w prep. wspomagające  leczenie RAO ,natomiast na wszelakie zmiany zwyrodnieniowe , zmiany skórne (różne ) z powodzeniem stosuję homeopatię 🙂
niki-for , co dajesz na aparat ruchu? i interesują mnie specyfiki dla konia jak i dla psa.  moge prosic o szczegóły, rozpiskę na PW? :kwiatek:
Jeszcze Wam trochę przynudzę... Mam pytanie do korzystających z parowników. Haygain ale taki co by nie zadowalał to koszt ponad 7 tyś... i znalazłam jeszcze taki niebieski z happy horse tańszy sporo bo około 4,2 tyś. Pytanie do użytkowników happy horsa czy jest ok, jak się sprawdza, jakieś ogólne recenzje? Byłabym wdzięczna  :kwiatek:

Znalazłam jeszcze coś takiego sporo tańsze:
https://www.ebay.co.uk/itm/Ascotuk-com-Hay-Steamer-HS1-Full-Bale-made-with-food-grade-material/173142032117?hash=item285011bef5:g😀B4AAOSwa81aFvjT
zielona_stajnia a stosowałaś kiedyś leki homeopatyczne? Skoro się tak stanowczo o nich wypowiadasz
Bo ja i owszem, i nie jest to efekt placebo- sprawdzone na dzieciach...
Ja nie mówię, że homeopatia na wszystko, ale warto próbować
Ja z powodzeniem stosowałam u dzieci - drogi oddechowe, powiększone migdałki/węzły chłonne, oraz na całej rodzinie- grypa, urazy (stłuczenia itp)- efekty nie były natychmiastowe, ale bardzo pozytywne.
Tak stosowałam, przeziębienie przechodziło... jak zwykle po tygodniu, tak jakby nic nie stosować. W bajki już dawno nie wierzę, wolę publikacje naukowe 😉
No ja nie wiem- u nas ewidentnie działa...
I to na dzieciach, więc o efekt placebo wykluczony...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
04 marca 2018 16:30
Ja stosowałam homeo około miesiąca. Za namową znajomych.
Ponieważ nie widziałam żadnych zmian, to zaczęłam się zagłębiać w temat i jak się dowiedziałam, ze homeopata z Francji, opracowuje Formułę, której wzór przesyła mailem do polski i cholernie droga maszyna magicznie programuje tą formułą wodę, to odpuściłam. Zioła, naturalne substancje -tak, ale kostki cukru nasączone inteligentną wodą- to ja dziękuję.
Jednak parowniki Haygain można kupić w Polsce:
link

mamy tu kogos kto podawał secretę? mialabym pytanko albo dwa :kwiatek:


Gniadata, ja też podaję Secretę 🙂
Co ma lepsze działanie, olej z czarnuszki czy czarnuszka w postaci nasion ? 😀 Nasiona lepiej wychodzą cenowo więc pewnie i słabiej działają..
Gdzieś tutaj kiedyś czytałam że są takie zioła ktore jednoczesnie działają wykrztuśnie a zarazem osłaniająco na drogi oddechowe pomagając przy suchym kaszlu - wiecie może jakie to ? 😉
no nie wiem 🙄 , mam w szafce stajennej homeopat polecony przez weta na wypadek kolki i biegunek u koni. Kiedy w czasie świąt dorwał trzy osoby w rodzinie rozstrój żołądka chyba jakaś wirusówka (zaoszczędzę szczegółów) "doczołgałam" się do stajni i po powrocie serwowałam kulki z przerwami wg swojego obliczenia dawek na ludzkie przez ok. 12 godzin, już po pierwszej dawce było lepiej. Cała trójka w tym ja cudownie ozdrowiała. Komentarz na moje pytanie jak samopoczucie ? .. " noo dostałam końską dawkę, końskich leków więc pomogło " ...
2. klacz uderzyła się w oko, było jak u boksera ;( weterynarz przyjechał na następny dzień- do jego przyjazdu homeopat z arniką w kulkach ..  i opuchlizna schodziła w oczach. Wszystko skończyło się na strachu, .ponoć działa to na poziomie komórkowym.
Mam kontakt z homeopatką ze Stanów, bo lubię wiedzieć , wchodzę na jej stronę i widzę cudownie uzdrowione zwierzaki gdzie weterynaria rozłożyła ręce. może ta zasada mniej znaczy więcej jednak działa ?
nectar nasiona czarnuszki tylko przelatują przez konia 😉
Tylko to mnie jw przypadku homeopatii to tak znikoma ilość, że wedle obliczeń na "receptę doskonałą" zabrakłoby wody na Ziemi. Zwykle działanie homeopatii polega na tym, że nie działa - po chorobie w stosownym czasie organizm wraca do stanu równowagi/sprzed choroby. Tak samo jak już dawno wiadomo, że na tzw. "grypę żołądkową" nie działa cola i banan, ale ludzie w to wierzą i uważają, że im pomaga, a dolegliwość mija po takim samym czasie jakby nie żarli tych bananów i nie pili owej coli. Homeopatia przy kolce to już jakiś szamanizm jak dla mnie, prawie jak leczenie nowotworów okadzaniem pochwy. Wedle zasady mniej znaczy lepiej należałoby również prać jedną milionową tabletki aspiryny przy przeziębieniu i podobną ilość np. ibuprofenu przy bólu głowy. Jak na poziomie komórkowym mogą działać kulki składające się w 99,99999% z cukru? Poza tym, że na właściciela? Tej opuchlizny oka nie chłodziłaś przy okazji czymś? Tak magicznie homeopatia zadziałała, bo zwykle zapomina się o tym, że oprócz kulek cukrowych uraz leczy się też w inny sposób, a potem całość przypisuje się owym kuleczkom. Jednak jak ktoś lubi wydawać kasę na najdroższy cukier (swoją drogą dzisiaj w Netto promocja po 1,29 za kg 🙂😉 świata to jego sprawa, a jak jeszcze wydaje mu się, że pomaga to całkiem super, byle do moich koni się nie tykał.
zielona_stajnia ok działa nie działa, podałam przyklady nie oceniając  😉 może aspiryna w minimalnych dawkach byłaby bardziej skuteczna ? ale ale chemia, a homeopaty na głównie ziołach.  Więc przykład taki sobie.
Ganasz a zioła to nie chemia? No proszę Cię? To co działa w ziołach to związki chemiczne, a nie jakieś magiczne "cuś", tak kora wierzby działa przeciwzapalnie i przeciwgorączkowo, w odpowiedniej dawce, bo zawiera kwas salicylowy, a aspiryna kwas acetylosalicylowy - pochodną pierwszego. Nie wzięły się znikąd przepisy, że jakiegoś zioła spożywa się łyżeczkę, łyżkę czy szklankę dziennie. W stężeniu homeopatycznym to i arszenik nie jest trujący - więcej go w brukselce, wiec idąc tym tropem każde jedzenie jest homeopatią. Spoko, jeśli uważasz, że u Ciebie działa, ale naukowo jest udowodnione brak takowego działania.
  Podobnie jest z suplementami na stawy - wszelkie glukozaminy, chondroityny czy kwas hialuronowy podane doustnie nie są siew stanie wchłonąć w takim stopniu aby mogły zadziałać w stawie, ale ludzie wydają fortunę na takie specyfiki, czy to dla siebie czy dla koni i "widzą, że działa", choć nauka mówi co innego, a i często lek weci te preparaty sprzedają/polecają, a to zwykłe nabijanie klienta w butelkę. Też się kiedyś dałam wkręcić w homeopatię, w suplementację drogimi preparatami na stawy i konia i siebie (mam dość liczne zwyrodnienia stawów) i niestety, ale nie zauważyłam ani po jednych ani po drugich jakiejkolwiek poprawy czy u siebie czy u koni. Za to lekarz przy kontrolnym usg mało nie padł ze śmiechu na pytanie o suplementy na stawy, może po prostu był uczciwy 😉 Często zapominamy, że gdy np. pojawia się COPD u naszego konia to oprócz podawania leku/ziółek/homeopatii/inhalacji to robimy jeszcze milion innych rzeczy jak zmiana paszy na lepszą/moczenie siana czy podawanie lepszego/zmiana stajni/zmiana sposobu utrzymania/sposób użytkowania, a wygodniej jest nam znaleźć jedno "coś" co zadziałało i się tego uczepić, bo tak nam wygodniej - dla jednych to będą ziółka dla innych steryd a dla kogo innego homeopatia. Ja przerobiłam już przez piętnaście lat prowadzenia własnej stajni tyle przeróżnych przypadków, że na sprawę patrzę całościowo, a przy tak trudnym schorzeniu jakim jest COPD nie ma jednego magicznego "pstryczka".
może nie napisałam jasno, czy aspiryna jest pozyskiwana z naturalnych surowców ? wiesz nie jestem homeopatą, napisałam jedynie o  konkretnych przykładach. Jeżeli skażenie środowiska, powietrza, sztuczne nawozy w powietrzu będą się tak rozprzestrzeniać jak do tej pory albo bardziej, to przetrwają jedynie jednostki najsilniejsze genetycznie niezależnie od ilości wpakowanych leków w zwierzaki i nas. Jedyny sens, to podnoszenie wszelkimi środkami  odporności organizmu. Reszta to sprawa osobnicza.
ganasz oczywiście, że aspiryny nie pozyskuje się z surowca naturalnego, bo byłoby to nieekonomiczne i pewnie już dawno wyczerpalibyśmy zasoby wierzby w stanie naturalnym. Nauka poszła do przodu, jaskiniowcy żyli w środowisku nieskazitelnie czystym, ale średnia wieku byłą raczej kiepska. Natomiast jeśli chodzi o odporność, no to niestety, ale tu czynników jest tak wiele, że można by dyskutować tygodniami, a w przypadku np. ludzi wiadomo, że łykanie witaminek i suplementów g.. daje, a jedynie zdrowy tryb życia ma korzystny wpływ. No i trochę trudno o te nawozy sztuczne w powietrzu - tak na marginesie powiem Ci, że nawozy ekologiczne są bardziej skażone niż tzw. sztuczne, żeby było śmieszniej. Ten temat znam doskonale, bo prowadzę gospodarstwo ekologiczne.
Tak nawozy sztuczne sezonowo są w powietrzu podczas zmasowanego naworzenia pól wiosną. Czyli mamy konsensus. Odporność rządzi.
Mogłabyś mi podać jakieś źródło o tych nawozach w powietrzu? Patrząc na areał upraw, to sporo nawozi się na jesieni, a azot na takim Dolnym Śląsku to już tydzień temu siali, poza tym jakby były w powietrzu... no to by nie działał na roślinki, a sporą część stosuje się "pod korzeń". W wodzie to ja rozumiem - poprzez spłąwianie z pól, ale w powietrzu to jakaś nowość.
Koniec  🚫
Nie wiem, czy w powietrzu są nawozy, czy cokolwiek innego, ale faktem jest, że w okresie wiosennego nawożenia ja nie mogę wyjechać na moim alergicznym koniu w pola, ponieważ koń się dusi. Nie, nie chodzi o to, że bardziej kaszle. Kaszle tak, że nie może złapać oddechu i zaczyna się dusić. Pojedziemy asfaltem przez wieś do lasu, gdzie nikt nie nawozi, albo na dziką łąkę nieruszaną ręką człowieka - jest ok. Tak więc bezdyskusyjnie coś w tym powietrzu wówczas się unosi i pochodzi z działalności człowieka.
Zielona_stajnia moglabyś rozwinąć myśl o suplach na stawy? Moze byc na prov  :kwiatek:
drabcio no zwyczajnie - albo nie są wchłaniane przez przewód pokarmowy, albo w trakcie trawienia ulegają rozpadowi. Tu taki nienaukowy, prosty skrócik akurat o suplementacji na stawy u ludzi:
http://www.totylkoteoria.pl/2015/06/kolagen-kwas-hialuronowy-glukozamina.html
Na koniec jest o imbirze - tu faktycznie czułam poprawę, ale przy ciężkich stanach, mim zdaniem lepiej sięgnąć zamiast po czyste ziółka lepiej użyć preparatu standaryzowanego czy to na stawy czy na RAO
zielona_stajnia jest tak jak napisała Murat-Gazon nie jestem rolnikiem nie interesują mnie uprawy i szczegóły z tym związane ale wiosną i jesienią nie da się wyjechać w teren kiedy sieją nawozami - siwy dym z nawozów unosi się w powietrzu nad polami spółdzielni rolnej  którą mamy w pobliżu na 200 h. Znajomi przeprowadzili się na wieś w poszukiwaniu kontaktu  z czystą naturą w czasie gdy rolnicy szaleją z nawozami siedzą zamknięci w domu razem z psami aż przestanie śmierdzieć. Co do supli z tego co piszesz, że są nieskuteczne, to czy  negujesz  kompetencje lekarzy weterynarii również tych z wysokiej półki, bo często polecają suplementy nawet po leczeniach operacyjnych. Oszukują oni, producenci, dietetycy ?? hmmm . Widocznie moja klacz o tym nie wie, bo ja widzę poprawę w jej ruchu po konkretnych suplementach, i to po dwóch tygodniach stosowania, a ona w wieku 31 lat jest niezłym testerem  😉 Czyli placebo nie pomaga ale działa. Nie mam zamiaru wchodzić w naukowe dysputy widocznie każdy przypadek jest inny  🚫
No niestety, jeśli rolnictwo ma wyżywić taką a nie inną populację ludzi to musza być stosowane nawozy, to, że się pylą - no niestety, nawozy na wsi były i zanim się miastowi przeprowadzili. U mnie jak sąsiad kombajnem wjedzie obok pastwisk i kurzy się jak szalone to nie bluzgam na niego, tylko zwijam kaszlaka do stajni żeby się nie udusił.
Natomiast nieskuteczności suplementów nie neguję ja, a nauka, natomiast to co polecają weci czy lekarze ludzcy to już całkiem inna bajka, w wątku wrzodowym lekarz wet zaleca stosowanie oleju kukurydzianego, mimo, że badania mówią, że nie działa.
Jak z ta czarnuszka? Uzywam oleju ale szukam zamiennika w postaci sypkiej bo jak robie pojemniki z mieszanką to zwykle olej w 1/3splywa na dno..
Znalazłam u podkowy mikronizowana czarnuszke czyli taka w formie peletu. Jest tez makuch z pro-linen

Podpowiedzcie tez jakie drozdze paszowe używacie.
Zwykle stosowałam te stiefel https://sklep.bergo.pl/p/172/14446/stiefel-bierhefe-drozdze-piwowarskie-3kg-jelita-przewod-pokarmowy-zdrowie-konia.html ale no u podkowy paszowe nieaktywne za kg w podponym dawkowaniu sa po 12zl/1kg.

Pozdrawiam 🙂 :kwiatek:
Aż poczytałam o tym oleju kukurydzianym i jest polecany na podstawie badań oprócz innych olejów np. z oliwek i lnianego  przy wrzodach żołądka i u ludzi i u koni więc weterynarz wiedział co mówi. Natomiast tak wychwalany dla ludzi przez naukowców olej rzepakowy wg. jeszcze nowszych badań ma związek z pogorszeniem pamięci, zdolności uczenia się oraz przybieraniem na wadze u myszy stanowiących model choroby Alzheimera jak  wykazały badania opublikowane w piśmie "Scientific Reports". I tak w kółko. 
Jak latają w powietrzu nawozy to te konie , które jeszcze nie mają COPD też warto zamknąć  razem z kaszlakami, bo też mogą dostać COPD. najlepsza jest profilaktyka.
Jeżeli na 1 kg preparatu organizm konia przyswoi nawet 2 % w ciągu miesiąca, to lepiej niż nic, no mnie nie stać na eksperymenty i zastanawianie się co nauka na to. Podawałam, podaję i będę podawała sezonowo, bo  widzę efekty. Nie ma przymusu, każdy decyduje sam o dobrostanie swoich koni, za to sumienie i kieszeń mam czystą 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się