COPD

Ja w castoramie czy czyms innym po dyche kupowalam
Drabciomam juz tez taki za pare złotych tzw dobowy co działa cyklowo ze zalacza sie co dobe i to tez jest spoko patent jedynie ktos z rana musi wlozyc siano i wlac wode. Parownica by chodzila powiedzmy od 13 do1430 a wieczorem tj tak po 17 wyjmowanie i do siatki.
Zamowilam tez taki timer a'la ten co uzywa sie do gotowania jajek czy pieczenia, ktory trzeba zamontowac w kable i będzie mi wylaczac parownik po zadanym czasie tj. 120min. Beda go włączac kiedy chca a przede wszystkim po tym jak naleja wodę bo tamten tani to od tak sam sie załączy nawet jak nie ma wody w parownicy wiec sytuacja idealna by popsuc sprzęt.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 maja 2018 09:18
Moje parownice się na szczęście same wyłączają. Też rozważałam te automatyczne włączniki/timery bo mogłabym sobie załadować siano wieczorem, zalać wodę i włączyłoby mi się parowanie następnego dnia w godzinach kiedy mamy tańszy prąd (a jestem w pracy), bo niestety ale takie dwie parownice 2000W chodzące przez ponad godzinę dzień w dzień na rachunku za prąd odczuwalne będą. Nie zdecydowałam się na to, boję się żeby mi coś samo chodziło z prądem w stajni kiedy nikogo w domu nie ma, ryzyko jakiegoś spięcia i pożaru chyba za duże 🙄
Co do tego czy można na więcej dni parować, to dopiero co też o to pytałam, ale życie już samo to zweryfikowało 😉 Teraz konie poszły na trawę do sąsiada i siano mają w doopie 😉 to paruję 1-2 siatki na 2-3 dni, wiszą sobie te siaty w lesie na drzewach, to owiane takie i suche więc nic się nie dzieje, ale gdybym miała zostawić gdzieś na podłodze rzucone to chyba by zaczęło się psuć, przecież to siano wchłania całą tą wodę (no prawie całą) z parownicy więc łatwo o "wtórny" rozwój grzybów itp. czy po prostu skiśnięcie.
Zembria a jaka masz parownice? Takie co same sie wylaczaja to sporo kosztowaly wiec taniej mi wyszlo dokupic timer. U nas e stajni ciagle ktos jest a bedzie dzialac tak od 13 jak ktos załączy. O to wlasnie mi chodzi ze wlaczyc musi ktos a pierw nalac wode ale wyłączyć moze sie juz sama.
Moja tez juz mniej siana chce jesc. Ledwo snopek zje wiec zobaczymy jak to wyjdzie, a przede wszystkim czy pomoże..
Zembria ale zdajesz sobie sprawę, że jak nie widzisz i nie czujesz to nie znaczy , że w siatce 'nie rodzi się nowe życie' ? Bo skoro tyle wydatków i pracy dodatkowej ponosisz to ten ostatni etap 2-3 dni niweczy sens wszystkiego? To tak samo jak ..'wystarczy ściągnąć wierzchnią warstwę zepsutego siana ' jak niedawno ktoś napisał. Osobiście podaję suche siano , wisi sobie wiatr podmucha ..trawa lepsza. Tylko, że o jakości siana ja decyduję. U mnie się to sprawdza.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 maja 2018 10:00
Maz18 Titan, kupiłam używane po 50zł w sklepie który ściąga używane sprzęty z Anglii.
jolka pewności oczywiście nie mam 🙄, ale siano pakuję luźno, nie upycham więc ono po godzinie czy dwóch jest owiane suche w środku już, przypuszczam że więcej "życia" w nim jak na deszczu zmoknie, niż obecnie jak słońce i ciepło. Zanim zaczęłam parować, to właśnie podawałam przetrzepane porządnie i rozrzucone na 24h luzem zanim do siatki pakowałam, różnicy w koniu brak.
Ale warto się zastanowić .Dlatego ,że naszym koniom z czasem nie będzie lepiej a gorzej.A należy jak najdłużej przetrwać w dobrej formie
Dlatego też wcześniej napisałam o trzydniowej zupie ... . 'Ty zjesz ale babcia dostanie boleści'
.. Kiedyś się z tego śmiałam a obecnie zupę wywalam 😉 . Niestety koń nie ma nic do gadania
..
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 maja 2018 10:27
Niby tak, ale moje konie jeśli cokolwiek by im nie pasowało w sianie, to nie zjedzą, pójdą trawę skubać, czy krzaki obgryzać. "od zawsze" mają siano dostępne cały czas w kilku miejscach, wiedzą, że nie trzeba jeść na zapas. Oczywiście o ile same wyczują, że coś jest nie halo. Wiesz nie bronię na siłę swojego postępowania, sama dopiero się uczę tematu, ale serio nie widzę powodu dla którego miałoby się z uparowanym i szybko wysuszonym sianem dziać coś więcej niż z suchym. Co innego gdyby mokre długo leżało, ale tak?
Zembria tez mysle jak Ty 😉 przede wszystkim czas a bardziej testy pokażą. Gdybym miala konia znacznie blizej to bym robila jak instrukcja przykazuje ALE mam konia 45min od domu, czasu mało więc kombinuje jak mogę. Jak przyjdzie timer to będą w stajni srzet obsługiwać. Nie chce ryzykować. Siano jedno juz w siatce wisi sobie i czeka na dzisiejsze skarmienie a drugie "odpoczywa" przy boksie 😉 Najważniejsze ze je bez problemu 🙂
Powiedz mi badz na priv napisz gdzie trzymasz konia?

Kiszone tez karza skarmiac  max do 5dni a nasze konie zima dostaja caly balot i w 3konie zwykle 1.5tyg czy nawet wiecej potrzebują by to zjesc. W zime to działało i jest ok. Zaden nie byl chory, nic sie z kiszona nie działo a wsuwały jak szalone. Moja jest taka ze jak cos jest niedobre to nie je.


zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 maja 2018 14:02
Konie mam u siebie w domu więc ja mam ułatwione zadanie jeśli chodzi o obsługę i opiekę.
Zima to co innego jeśli chodzi o sianokiszonkę, zimą to te 5-6 dni powiedzmy jeszcze jest ok, jeśli sianokiszonka dobrej jakości i suchsza (a zakładam że innej koniom i tak nikt podawać nie powinien), latem czy wiosną jak temperatury wyższe to taką sianokiszonkę powinno się skarmić w 2 dni max (tak książkowo) bo będzie się psuć już potem.
Fajnie masz ze konie mozesz u siebie trzymać 🙂
Tak tak, z kiszona trzeba z glowa i jedynie sucha bo te mokre dla.krow to tylko proszenie sie o problemy.

Ja na swoją stajnie nie narzekam, jedynie blizej by mogla byc i wrecz luksusy tam ma ale coz..z choroba sie nie wygra.. najgorsze ze co rok to gorzej i dlatego zaczynam powoli rozważać czy nie wywieźć jej na 24/7 na łąki..bo to jedyna szansa ze choroba tak sie nie rozwinie.
Znacie takie miejsca dla kaszlakow w rejonie Pomorza?
Czy kosz na śmieci wykonany z HDPE jest bezpieczny do parowania siana? Co polecacie?
Tak. Ja mialam 240 l z webera i 420 kupiony w poznaniu.
dzięki 😉
Gniadata   my own true love
06 maja 2018 16:47
ludki użytkujące Flexineb, jaka jest żywotność tych komór na lek? (tak pi razy drzwi - czy bardziej idzie w 2 miesiące czy w pół roku albo dłużej)
i czy ktoś wie czy można inhalować przez to berodualem? tzn znalazłam że ipratropium jest okej ale nie dokopałam się do tego czy można przepuszczać przez to fenoterol.

druga kwestia: czy ktoś spotkał się z łysieniem plackami z łuszczącą się skórą po Dexaforcie (kilka iniekcji w przeciągu miesiąca)? poza tym koń mi jeszcze nie wyliniał więc i tak na dniach będą robione badania w kierunku cushinga ale szukam innych niż choroby metaboliczne powodów takich objawów :P
U nas zielona dysza przy nebulizacji sola i 2 tyg flixotide i ventolin żyła ponad dwa lata.
Gniadata   my own true love
06 maja 2018 18:53
drabcio o 😍 to jest właśnie tego typu odpowiedź jaką chcialam przeczytać 😁 dzięki!
Dziewczyny szukam stajni dla astmatyka na podkarpaciu,może być przydomowa, teraz najlepiej na trawie ale żeby można było moczyć siano i żeby nie stał na słomie. Ktoś coś?
quiosque   Love it, live it.
07 maja 2018 14:34
Cześć wszystkim 🙂
Czy jest tu doświadczony użytkownik nebulizatora, np. Flexineb i może udzielić paru informacji osobie nie w temacie?
Druga sprawa, poszukuję osoby, która sprzeda używany nebulizator Flexineb w komplecie - ktokolwiek coś słyszał, bądź wie 🙂 ?

Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje, bo nie mogłam za dużo odkopać na forum!
My 7 dni po zmianie stajni z angielskiej z parowanym sianem w boksie i suchym na dworze na stajnie wolnowybiegowa z połową dnia na trawie i pol na sianie. Na razie bez kaszlu mimo malej ilosci wymuszonego ruchu. Dzisiaj tylko parskal. Zostal lekko przyspieszony oddech po ruchu. Z supli zostawilam tylko czarnuszke. Przed wyjazdem mial takie pogorszenie ze w ruchu wiecej kaszlniec niz przez miesiąc.
Mój ostatnio kilka razy kaszlnał w ruchu, ale jest tak sucho i taki kurz nawet w lesie, że się nie dziwię. Czekamy na deszcz
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
08 maja 2018 07:37
Dziewczyny z pytaniami dot. flexinebu dzwońcie do dystrybutora. Odpowie na wszystkie pytania.
Co co dysz, to rosyjska ruletka, mi jedna działała kiła miesięcy, kolejna dwa tygodnie, a następna piłuje już drugi rok. Nie wiem czy to zależy od partii, ale fakt, ze zawsze miałam błyskawicznie wymieniana na nowa w okresie gwarancji (kwestia max 48 godzin)
Gniadata   my own true love
08 maja 2018 07:57
Rudzik ooo, wymieniają dyszę na gwarancji? W instrukcji jest taki zapis: "Pojemnik nebulizacyjny jest częścią zużywalną i
jego życie jest bardzo uwarunkowane od zastosowanych do nebulizacji leków i zależy od sposobu użytkowania dlatego nie jest objęte przez gwarancją", dlatego tak się trochę zmartwilam ile ten pojemnik wytrzyma, szczególnie że to ponad 7 stow na stronie dystrybutora (niby za 3 ale wciaz).
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 maja 2018 09:32
My 2 dni temu zakończyliśmy podawanie zaleconych leków.... zobaczymy co dalej będzie się działo 🙄 Teraz muszę odczekać ten minimum miesiąc i będę robiła testy na alergie.
Czy wy robiłyście/liście kontrolne bronhoskopie? Jeśli tak, to po jakim czasie?
Ja robiłam ale dlatego ze mial zawalony worek powietrzny i trzeba bylo sprawdzic czy juz okej. Tak to za lazdym razem jak pytalam o kontrolna broncho to nigdy nie chciala robić tylko osluchanie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 maja 2018 10:46
Mi też tak powiedziała, że powinien się po przeleczeniu uspokoić i raczej nie będzie potrzeby takiej. No ale u niego objawy zewnętrzne minimalne, a w środku lipa była :/ i teraz się boję, że tam nadal może być nieciekawie, a nie widać zewnętrznie tego.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
08 maja 2018 13:41
Gniadata te dwa lata temu wymienili mi bez problemów, ale fakt trzeba używać zgodnie z przeznaczeniem. Ja zawsze dzwoniłam do dystrybutora i pytałam czy mogę konkretny lek stosować w konkretnej dyszy. Ponadto moja wet sprawdzała w rozpisce załączonej do nebulizatora, czy dana substancja czynna w leku jest dopuszczalna w dyszy, którą mam.
Mam taki problem,koń 10 lat od wczoraj prawie non stop prycha/parska.
Temperatura w normie,kaszle 1-2 razy dziennie.
Co to może być? Dodam ,że prycha niezależnie od tego czy jest w stajni czy na pastwisku.

Owady? Pyłki?
Dołączam do grona COPDowców :<
Kobylka 14 lat, przez 7 lat stala w stajni, ktora przyczynila sie do rozwoju choroby... Wykupilam ja cztery lata temu i tak walczymy...
w zeszlym roku pogorszylo sie mocno, zdiagnozowane copd, dostała raz dexamethason, pozniej dilaterol+ zioła(nie pomoglo w zadnym stopniu).
Była też kuracja antybiotyk+ syrop rozrzedzajacy wydzieline (nic nie pomogło) ...
Teraz od weta dostałyśmy zlecenie na Ventipulmin+ ziółka...
Kobyłka całe dnie na dworze, stoi na trocinach, siano moczone... Żarcie składa się z krauter muesli...
Niestety, wciąż kaszle, ma ataki duszności, wydzielina z nosa... po lekkim wysiłku (chwila lonży, czy gdy sama z siebie gania po łące) sapie przeokropnie....
Nie mamy już pomysłów na złagodzenie kaszlu... Próbowane było już chyba wszystko oprócz sterydu domięśniowo....  🙄

Po sterydzie raczej będzie tylko gorzej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się