naturalna pielęgnacja kopyt

Musli możesz dawać, ale inne. Np niektóre firmy paszowe poddają zboża obróbce termicznej co powoduje, że mogą zostać w całości wchłonione w jelicie cienkim(przynajmniej tak twierdzą, czy to jest prawda to nie wiem, próbuję się tego dowiedzieć), a nie są przepychane dalej, gdzie potem fermentują i dzieją sie w zwiazku z tym różne niedobre rzeczy. Poza tym mają obniżoną zawartość skrobi np do 20%, a więcej włókna, niż np sam owies.
Np ja daję musli Cool mix, który ma 20% skrobi właśnie. do tego daję sieczkę niskocukrową i nie rozwala to koniowi kopyt. Znam konie, które jedzą owies, ale w małych dawkach, mieszany własnie np z sieczką(lub wysłodkami) i też dają radę. Sieczki sa baardzo korzystne - przede wszystkim wydłużają czas jedzenia i zwiększają produkcję śliny, co jest bardzo ważne u konia. Poza tym same w sobie są zdrowe, bo zawierają przede wszystkim włókno. Oczywiście mówię o sieczkach nie melasowanych.

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 marca 2011 15:47
To ja mam pytanie. Jeden z moich koni, " naczelny szkieletor " stadka ... od kiedy pamiętam mam z nim problem z utrzymaniem wagi. Latem, na pastwiskach zawsze wygląda lepiej, jest okrąglejszy, a paszy treściwej nie dostają wtedy wcale. Jesienią i zimą zawsze chudnie. Niby prawidłowo jak w naturze, ale ...
Postanowiłam odciąć mu owies min. ze względu na kopyta oraz dlatego, że kiedy dałam ciut więcej żeby go podtuczyć włączył mu się tryb wchodzenia w nad świetlną i załamywania czaso-przestrzeni 🤔, bałam się jednak jednocześnie, że już całkiem mi schudnie, więc zastosowałam takie coś:
Dawka dobowa
- 1,1 kg musli D&H Leisure Mix,
- 700g ( masa sucha ) wysłodek  KwikBeet,
- sieczka ( 8 - 10 garści ) Just Grass
- witaminy ( Hippovit )
- probiotyk EM
- suszone zioła (  w tej chwili anyż, koper włoski, rumianek, lukrecja )
Do tego cały czas dostęp do siana i 12 godzin na dworze w tej chwili.
( niemal ciągły dostęp do  gałęzi głównie wierzbowych )
Co Wy na to ? Jak to się ma pod kątem kopyt ?

Mam wrażenie, zaczyna nabierać ciałka, ale nie włącza mu się turbo w tyłku. Nie jestem jednak pewna czy to prawidłowe zestawienie. Mam zamiar poprosić znajomą by ułożyła mi dawkę na podstawie podawanych pasz tak dokładną jak to możliwe specjalnie dla tego pana.

EDIT: dodam jeszcze, że koń w lutym skończył 5 lat i użytkowany jest typowo rekreacyjnie w zasadzie w zeszłym roku jesienią zaczęłam więcej na nim jeździć i w tym roku na wiosnę planuję rozpocząć z nim konkretniejszą pracę pod siodłem. Nie spieszyłam się z zajeżdżaniem  ( nie lubię tego słowa ) miał około 4 lat kiedy wsiadłam na niego pierwszy raz.


Miałam podobny problem ( koń w tym samym wieku, najpierw go zbadałam na robaki i inne, potem sprawdziłam jak jest karmiony bo nie zawsze koń jest karmiony tak jak nam się wydaje - chyba że robimy to osobiście). A następnie porządnie go odrobaczyłam i zmieniłam dietę, tzn. siano cały czas, owies zamieniłam na otręby pszenne ( połowa NSC) mieszam z wysłodkami zwykłymi suchymi nie melasowanymi ( kupne u rolnika) do tego gotowane siemię lniane, sieczka ze słomy ( różnej) Koń nabrał ciałka, odżył, nawet pobrykuje 😉
W sumie zmiana nie wielki kosztem finansowym a bardzo dużo daje.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
05 marca 2011 17:43
Ja podejrzewałam tasiemca, ale owego brak - wtedy zgłupiałam. Przez chwile miałam obsesję, że może wrzody, ale nie. Karmię osobiście ( stajnia przydomowa ). Mam go od 14 miesiąca życia, mimo że szczupły zawsze, ale też zawsze pełen energii, łapki mi opadały.
Odpiaszczyłam nawet. Od kiedy dostaje probiotyk polepszyło się trawienie, miewał wzdęcia, robił mało kup w boksie w nocy. Teraz dużo więcej sprzątam bobków każdego dnia. Brzuch ma zdecydowanie luźniejszy, nie napina się.
W tej dawce, którą napisałam powyżej meczą mnie te wysłodki jeszcze KwikBeet ( zdaje się, że są melasowane ) dawałam wcześniej nie melasowane, ale nie mam póki co już do nich dostępu. Nie jestem pewna czy ta moja nowa dieta taka dobra i pozbawiona NSC do minimum  🤔

EDIT ( przepraszam ): Ale jeszcze o jedno chcę zapytać.
Co zamiast owsa podawać zimnokrwistej dwulatce ? Póki co ona jedyna dostaje owies. Dodatkowo wysłodki, sieczkę, Sukces podst. granulat w niewielkiej ilości, witaminy, probiotyk, trochę suszonych ziół. Siano i gałęzie do obgryzania dostępne cały czas.
Aquarius, Lars mówił ze jeśli ktoś musi podawać drożdzówki (ale fajne określenie :P) to może, ALE:
- na tyle mało, żeby koń strawił i wchłonął wszystko w żołądku/jelicie cienkim, tak zeby nic się nie dostało do grubego
- podawac na 0,5-1h PRZED treningiem (wtedy kon ma szanse wykorzystac ta energię, dawanie po treningu nie ma sensu)
Tunrida utnij cukier, poszukaj energii gdzie indziej. Bardzo niestety jest trudno trafić z treningiem na ten moment kiedy drożdżówka się wchłania - często niestety trafimy na głód insulinowy czyli moment kiedy po wchłonięciu dużej ilości cukru organizm już wyrzucił insulinę i tego cukru we krwi już nie ma. I musisz pamiętać, że energia z łatwo trawionych cukrów to energia na "teraz" nie da się jej w postaci cukru zmagazynować a więc podawanie drożdżówek po to aby koń miał dużo energii jednak nie jest najlepszym rozwiązaniem. I zmieniłabym lek przeciwgrzybiczy - grzyby na które działał już wybiłaś. Popieram Iodo powidon ale bez cukru .

A tak z dzisiaj - moje koleżanki od pół roku trzymając swoje konie na gliniastym podłożu. I bomba - ta glinka pięknie wysuszyła i podgoiła gnijące strzałki. Może wprowadzić do leczenia okłady z glinki?

Prześpię się z tym zabraniem owsa jeszcze kilka dni, kupię coś na zastępstwo i utnę. Choćby nawet z ciekawości co się stanie. Przecież zdechnąć nie zdechnie.
Albo poczekam do seminarium i tam dam się przekonać dokumentnie. I wtedy obetnę.

Glinka....skąd ja wezmę glinkę?  😉 To już prędzej tę ściółkę lnianą. Dea zachwala, że strzałki się "skórzaste" robią.

Jak by nie było, DZIĘKUJĘ wszystkim za porady  :kwiatek:
[quote author=kasia-pala link=topic=1384.msg924363#msg924363 date=1299274363]
tunrida chodzi o to, że kopyta konia koleżanki są wszystkie albo zimne, albo ciepłe, czy tak jak u nas jedno - tylko wędrujące ciepełko po różnych kopytkach?
Byłam chwilę temu w stajni macać - nadal ciepłe, choć ok godz po wprowadzeniu do boksu ciepłota spadła teraz jest wyższa czyli taka jak wtedy gdy koń był na dworze juz koło południ zauważyłam różnice temperatur tylko wtedy 2 kopyta były cieplejsze (macam kontrolnie bo już naprawdę jestem ciekawa jak to wygląda w czasie itd.)
Nawet wyczułam lekkie, bardzo lekki tętnienie - i tu znowu zapytam mądrzejszych - to jest w końcu tętnica nie? czy za każdym razem trzeba panikować jak tętni? Brać sprawę w swoje ręce i chłodzić? Kurde toż to żywy organizm, mi też czasem w kciuku tętni mocno bez wyraźniej przyczyny.
Rok prawie temu miałam okres paniki skrajnej - koń miał ochwat... chyba... gorące 4 kopyta, chłodzenie pół nocy, następnego dnia wet stwierdził że COŚ BYŁO dał zastrzyk przeciwzapalny i tyle. Potem latałam sprawdzać często kopyta i takie ciepłoty się powtarzały tez chłodziłam. Kobyłka była na diecie cały sezon pastwiskowy od późnej jesieni je normalnie tzn siano do oporu i owies z jęczmieniem moczony w szalonej ilość 1/4 kg bo już pracuje trochę i energia kucykowi się przydaje. Dodam że podczas tego "ochwatu" koń chodził i biegał normalnie.
Zastanawiam się nad tym czy to w ogóle był ochwat (znowu powrót do kwestii co to jest ochwat 😉 ) czy to normalne fizjologiczne zmiany w koniu zachodzą, człowiek nie wie i się pastwi na zwierzęciem chłodząc to co ma być ciepłe... Teraz mam trochę dystansu do tego już ale i rękę na pulsie staram się trzymać. Chcę jednak przejąc do normalności i nie odmawiać koniowi trawy i zboża w ilościach śladowych bo coś mi się wydaje  🤔wirek: Mądrzy ludzie jak wiecie to napiszcie a jak nie wiecie to poproszę o burzę mózgów bo wet ma na wszystko jedno rozwiązanie :/ i jak trzeba to coś znajdzie nawet jak tego nie ma (raz już mnie wet na nieistniejący ochwat nabrał to trochę jestem niedowiarkiem).
Proszę o odzew  🙇

edit. Taka mnie jeszcze myśl naszła - może koń ma potrzebę np na zmianę w kopycie i jest np. jakiś intensywny wzrost co powoduje zwiększenie krążenia w tym rejonie ??
nawet teraz zwróciłam uwagę na siebie - jedna dłoń mam całkiem zimną a druga ciepłą - wiem dłoń to nie kopyto ale też coś powoduje te różnice. Oświecenia potrzebuje...
[/quote]

tak sobie myśle czy kamera termowizyjna nie rozwiąże twojego problemu wskazując dokładnie miejsce gdzie umiejscowione jest to ciepło może niekoniecznie wypływa ❓ to z samego kopyta
kurcze godot ale to nie jest tak, że ciepły jest np prawy przód ciągle. Wczoraj jak pisałam ciepły był PP, dziś rano wszystkie kopyta były równo ciepłe, wieczorem równo zimne a za 3 dni ciepły będzie lewy tył np i ja tu nie widzę problemu, bo koń tak ma nie wiem od kiedy, ale od kilku miesięcy obserwuje to zjawisko ciepłoty przechodniej i mnie to zastanawia, koniowi nie jest nic nie kuleje, nie znaczy nawet, nie marudzi w czasie jazdy w najmniejszym stopniu - po prostu mnie to intryguje.
Jeszcze kilka miesięcy temu jak bym wyczuła ze coś tętni i cieplejsze niż reszta do okłady z lodu i moczenie pół nocy a teraz tylko na to patrze i sprawdzam, czy sie to nie utrzymuje gdzieś dłużej itp.
Może takie rzeczy sie dzieja tylko właściciele koni nie latają co kilka godz macać koniom kopyta  🤔wirek: i po prosty nie są tego świadomi. Dlatego pożądam opinii i obserwacji innych osób  :kwiatek:
Może ciepłe były po ruchu, a zimne jak koń stał? Bo to dosyć normalne - brak ruchu równa się słabsze krążenie, wiec mniejsza ciepłota kończyny.
nie to nie tak. Znaczy też - po ruchu zawsze kopyta są ciepłe - wszystkie równo. Mi tu chodzi ciągle tylko o to, że czasem bywa jedno ciepłe a reszta zimne albo choć rzadziej - 3 ciepłe 1 zimne, od tak, wczoraj tak było jak kobyłka cały dzień praktycznie stała - wiem,że nie ganiała, bo ją z okna widzę 🙂
kasia-pala-kumpela ma to samo. Podobno raz któreś jest ciepłe, raz któreś zimne. Dokładnie tak jak opisujesz. Ona też maca te nogi co i rusz, bo kiedyś koń miał jakąś kontuzję i jest przewrażliwiona na punkcie macania nóg.
Z ciekawości ja też zacznę macać i zobaczę czy też tak mam.
O wysłodkach jest oddzielny wątek. Było w nim również o wysłodkach z linka Pontino - firma ASS.  Proponuję tam się przenieść z dyskusją o wysłodkach, bo tutaj jest to OT.
Uf, flary które nam się zrobiły w Nowy rok, już prawie zrosły. Dawałam im 4-5 miesięcy na zrośnięcie, minęły póki co 3. Zrobiłam z tej okazji zdjęcia jednego z przodów. Widac jeszcze na dole, że ściana jest oderwana, ale to już zrośnie  błyskawicznie. W drugim przodzie wydawało mi się już całkowicie gładko, ale nie mam zdjęcia, jutro zrobię bo może nie zauważyłam drobnych nierówności. Mam szczerą nadzieję, że teraz już nic się nie będzie wyżej nigdzie odrywać, bo się wkurzę! Tak czy tak widać delikatne obrączki jak się przyjrzeć..




Mam niestety wrażenie, że ta flara(była głównie na przedkątnych) położyła mi trochę kąty wsporowe w przodach  👿 Dobrze, że już prawie zrosła, bo potem mam obsesje, że coś się popsuło i zamiast spac oglądam zdjęcia kopyt 😵

Ja muszę b. mocno rozważyć zmianę diety i to już, za jakiśc zas - u nas wiosna- lato multum trawy "krowiej".
Muszę zrobić tą zamianę właśnie jak się trawa zacznie.. i tym samym mieć nadzieję, że się nam kopyta nie posypią ale utrzymają na aktualnym poziomie ja trawoy cukier stanie się wszech otaczający...
caroline   siwek złotogrzywek :)
07 marca 2011 10:24
wątek o wysłodkach jest tutaj: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,64.0.html
proszę tam kontynuować dyskusje na ten temat.
część dyskusji odnoszącą się wyłącznie do wysłodków również tam przenoszę
Ja jakos od grudnia grzebie w kopytach mojego konia. Głownie z powodu faktu że kowal po rozkuciu wybierał za dużo podeszwy i miałam konia kulawego miesiąc. Za 1 razem bałam sie dotknac kopyto nawet tarnikiem. Nie do końca wiedziałam co i jak ruszyć. W zasadzie to miałam zamiar tylko opiłowac kopyto żeby sie nie zadzierało i dać czas podeszwie, a potem wezwac kowala. Mój koń całe zycie był kuty, w zwiazku z tym jego kopyta były w stanie tragicznym. Były coraz bardziej płaskie, rozjechane na boki itp. Wtedy nie wiedziałam że te rozjechania to flary i to calkiem spore ( jedna doprowadziła do dosyć poważnego pekniecia ściany kopyta ) ale kowal zawsze mówił że to taki urok tych kopyt i takie są i że tzreba kuć. 
Jak sie możecie domyslić po 1 struganiu wpadłam w szał czytania o kopytach, ogladania ich dokladnie przed i po jeździe. Korygowania jak tylko cos było nie tak. I mój kon od czasu 1 werkowania nie zobaczył obiecanego mu kowala. I mysle ze to była bardzo dobra decyzja. Dałam mu czas na odbudowanie podeszwy, udało nam się wyeliminować kładące się ściany, skrócilismy pazur, odżyła strzałka. I przedwczoraj zobaczyłam w końcu przednie kopyta w zadowalajacym kształcie. Już nie płaskie jak naleśniki, zaczynaja przypominac poprawne kopyto 🙂
Ciagle te kopyta moczę, dezynfekuję itp bo jednak mamy grzyba dosyć sporego, ale już w tyłach zaczeło sie pojawiac ładne , zdrowe kopyto i linia biała. Jedno zaczyna nabierać kształtu i wykształca sie piekna miseczka 🙂 A było płaskie jak deska i trzebamu było pomóc zrzucic starą podeszwę 🙂
I dumna z siebie jestem że odnalazlam miescie podbicie i koń skonczył kuleć 😀  😜

W zasadzie to napisałam to bo się cieszę. Bo jeszcze 1,5 roku temu forumowa Azbuka namawiala mnie do sciagniecia podków, ale ja słuchałam kowala który kazal mi kuc na zime nawet, bo na grudzie koń macal. Nie wierzyłam że kiedykolwiek sama wezme do ręki nóż i tarnik i bede świadomie korygowała kopyto i doprowadzała je do stanu zdrowego i normalnego.
Ah i zapomniałam napisac że od stycznia kon jest na diecie i nie dostaje wcale owsa. I kopyta wygladaja zupełnie inaczej. Szybciej rosną, nie zadzieraja się i strzalka zaczela rozkwitać. Wczesniej była "uposledzona"  troche 😉

No wygadałam się. jestem szczesliwa i oficjalnie dołaczam do grupy uzależnionych od dłubania w kopytach 😀  👀 🏇
Hypnotize gratulacje!!!


A ja muszę się wyżalić - mam kryzys. Navcia na spółkę z kowalem robiłam około roku (nauka nie obcinania sobie palców itp) a od listopada zeszłego roku robię już sama. Od tego czasu zaczęły się rewolucje - strzała się poszerzyła, piętki dają się obniżyć, martwa podeszwa złazi kawałkami (ostatnio taki 1x1x4 cm). Tydzień temu podczas strugania dotarłam też do miejsca oderwania flary, tzn na zdjęciach z profil nie ma już załamania. Za to Naf, który dotychczas świetnie znosił moje struganie, od kilki dni po twardym, nie ustępującym podłożu chodzi sztywno. Nie mam problemu na piachu i żwirze, ale podłoga w stajni mu przeszkadza. Zastanawiam się, czy nie przeszkadzają mu podpórki przy grocie strzałki, które są bardzo sprasowane i nie chcą się ruszyć. Teraz jadę do stajni zobaczyć, co się dzieje. Jeśli nie ma poprawy, to chyba zawołam weta, bo Naf ostatnio sporo przejść miał, więc wolę dmuchać na zimne.

Jeżeli kopyta nie grzeją, to nie ma stanu zapalnego. Może przyciąć  troszeczkę te podpórki i zobaczyć, co będzie?
Ehhh, kopyta są ciepłe, ale nie gorące, a podpórki podcięłam trochę parę dni temu, ale bez rezultatu. Naf ciągle chodzi sztywno, więc jutro wpadnie wet i zobaczymy, co i jak.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
08 marca 2011 09:28
Witam, czy ktoś ma doświadczenia z moczeniem w borax-ie i lysol-u? Środki te proponowane są  do moczenia kopyt jako metoda zwalczania infekcji grzybiczych: http://barefoothorse.com/barefoot_MoreTopics.html . Borax/Boraks: http://www.ecoshop.com.pl/index.php?p208,boraks-1-kg. Mineralny preparat o bardzo szerokim działaniu. Czy angielski lysol to polski lizol, popularny środek czyszczący? Zastanawiam się jeszcze nad sodą oczyszczoną, która tez ma bardzo szerokie działanie i nie jest droga: http://dziecisawazne.pl/dom-bez-chemii-cz-1-soda-oczyszczona/. Może ktoś ma spostrzeżenia apropos tych środków.
Hej, u nas w stajni właściciel (zainspirowany moim i Kaśki uporem w struganiu) zaproponował aby zrobić oficjalne spotkanko przy kawie i ciachu - temat przewodni kopyta.
Chodzi o to, aby tym, którzy centralnie nie są w temacie zasiać ziarnko niepokoju, co do klasycznych metod, do których są przyzwyczajeni, pokazać, że są i teorie ale i badania, traktujące sprawy inaczej.
Spotkanko miałoby mieć charakter otwartej dyskusji i pokazania/ omówienia dostępnych w sieci na ten temat materiałów.

Myślicie, że takie coś ma szansę powodzenia? Ja się na siłach nie czuję sama robić coś takiego, czy któraś z was by chciała się na coś takiego pofatygować... sama nie wiem czy takie coś w naszym społeczeństwie da radę zorganizować.
zapraszam do ogloszen i zapoznania sie z regulaminem forum.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ogloszenie w niewlasciwym miejscu.
A ja dziś zabije ćwieka tym co się zainteresowali tematem wędrownej ciepłoty kopyt.
Przychodzę do konia rano ciepłe 2 kopyta 2 zimne (po przekątnej). Przychodzień po południu 4 gorące - nie ciepłe tylko gorące i tętnienie wyczuwalne. Koń nie kuleje, brak niepokoju, czy sztywności...
Polonżowałam trochę a w zasadzie pobawiłam się na linie - kobyłka się czambonowała bez czambonu i ruch ok. Zaraz po sprawdzam kopyta i... wszystkie zimne (nie ciepłe a zimne - po ruchu).
Monitorowałam sobie później stan kopyt w czasie - zrobiły się lekko ciepłe i takie pozostały - zobaczymy wieczorem  🤔wirek:
Dziwne. Mnie to zaciekawiło i dzisiaj sprawdziłam kopyta Branki - były normalnie ciepłe, wszystkie. Po jeździe też były lekko ciepłe - tak jak cały koń.

Może niektóre konie mają syndrom zimnych stóp 😂 ja mam takie coś - moje stopy i dłonie zawsze są zimne 😉
mój poprzedni koń miewał czasami ciepłe któreś kopyto - dowolne 😉 - w pewnym momencie miałam wrażenie, że im bardziej ja schizuję to tym szybciej mu się ta ciepłota zmienia i przerzuca na różne kopyta...
Taa, to tak jak przedwczoraj jeden z koni u nas w stajni sie uderzył w koronke i zakulał i od razu ja widziałam kulawiznę u Branki 😎
no to już 3 osoba z wędrującym ciepełkiem - czyli może faktycznie po prstu nie macamy tak i dlatego nie wiemy...  3 godz po lonży macałam równo lekko ciepłe. No i ciekawostka - w jeden książce "Mój koń" bodajże jest napisane że tętno można mierzyć na tętnicy palcowej, a weci mówią że jak tam tętni to ochwat tudzież inny stan zapalny... i weź tu człowieku bądź mądry

Dawka dobowa
- 1,1 kg musli D&H Leisure Mix,
- 700g ( masa sucha ) wysłodek  KwikBeet,
- sieczka ( 8 - 10 garści ) Just Grass
- witaminy ( Hippovit )
- probiotyk EM
- suszone zioła (  w tej chwili anyż, koper włoski, rumianek, lukrecja )
Do tego cały czas dostęp do siana i 12 godzin na dworze w tej chwili.
( niemal ciągły dostęp do  gałęzi głównie wierzbowych )
Co Wy na to ? Jak to się ma pod kątem kopyt ?


Aleks, nie podajesz żadnych suplementów mineralnych i witaminowych? Skoro podajesz wysłodki, konie moga mieć niedobory magnezu. Stosunek wapnia do magnezu w diecie konia powinien być 2:1, w wysłodkach ten stosunek jest 4:1. Magnez, obok wapnia, cynku, miedzi i chromu jest jednym z najważniejszym minerałów.Jego niedobór m.in. powoduje wrażliwość podeszwy kopyta.
Dawanie w ciemno minerałów też nie jest dobrym pomysłem... Nie wiadomo co jest np w sianie czy tych ziołach, być może ten bilans się jakoś równoważy.

Ja np nie daję żadnych suplementów do paszy i uważam dawanie ich w ciemno za błąd, szczególnie jeśli nic nie wskazuje na niedobory.  Naprawdę lepiej dać kilka różnych składem lizawek..

Edit. Ale te niedobory magnezu mnie meczą. Mam kobyłę, u której wszystko było dobrze, kopyta już długi czas działały, a w tej chwili ma wrażliwe podeszwy, szczególnie jak się napchają jej kopyta ziemią. Je sporo wysłodków i lucerny, które mają zachwiane stosunki ważnych minerałów - może przyczyna leży w jakichś niedoborach?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się