naturalna pielęgnacja kopyt

ja od x lat używam mustadów i nie narzekam 🙂
O i super cena nawet.
Dwustronny mają jeden taki:
https://arcus-konie.pl/mustad-noz-do-kopyt-dwustronny-p-432.html
Nie miałam jeszcze z takiej ciemnej stali,  będzie w porządku?
od 8 lat jadę na mustadach, mam jeszcze inne noże, ale tymi mi się pracuje najlepiej.
tajnaa dziękuję kobietko  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 września 2017 09:42
Ale tu była mowa o porcji na noc. Dobowo wyjdzie wtedy 30-60 kg. Chyba trochę dużo.
Faktycznie, teraz doczytałam, że na padoku też ma siano, jakossobie ubzdurałam, że na pastwisku jest tylko. To trzeba by sprawdzić, tak ze 3-4 dni, czy nadal bedzie tyle wciagał przez noc, może, jak uzupełni sobie co trzeba to przestanie się objadać, jeśli nie, to faktycznie bym weta wezwała żeby sprawdził konia. Bo z tego co Nique pisała, to koń dostaje 1/3 tego co jest teraz w stanie zjeść i dojada słomą, te 15-20 kg dała mu testowo, żeby zobaczyć czy zje.
Tak, na padoku maja siano do woli. No i jest trawa. Treściwego dostaje symbolicznie, żeby się nie irytował kiedy inne jedzą. Kon jest nieduży - to walach AQH, dobrze wykorzystujący pasze... kluseczka z niego...
Decyzja o zakupie tak dużej siatki padła ze względu na to ze liczyłam ze stanennym będzie łatwiej ładować ja np. Co drugi dzień. W tu taka niespodzianka ze kon zeżarł cała 🙂 kupię mniejsza z drobnymi oczkami i będę sama na wieczor mu ładować. Może się przyzwyczai ze siano jest cały czas i nie trzeba zjadać na zapas...
Uważajcie na żarcie AQH są podatne na syndrom metaboliczny.
Rozwiniesz?
chodzi o to, że niektóre rasy są predysponowane do syndromu metabolicznego.
https://www.magwet.pl/wpd/24683,zespol-metaboliczny-u-koni-objawy-kliniczne-i-leczenie
Bardzo ciekawy tekst, dziękuję!
Proszę 🙂
dea   primum non nocere
27 września 2017 21:09
Nasze tak żarły po przegłodzeniu w poprzedniej stajni. Pół zimy żarły, zamiast jeść. Ogarnęły się z czasem, przy dostępie 24h/dobę lub bliskim tego. Wcześniej jak wylądowała w stajni z dostępem stałym do siana to też początkowo jadła non stop i też przestała w końcu.
Sprawdziłabym jeszcze pod kątem tasiemca, bo druga nasza klacz tak wciągała jak odkurzacz siano, kiedy miała bogatsze życie wewnętrzne. Sprawdź, kiedy futro dostało ostatnio prazikwantel (w praktyce dwuskładnikowa pasta - equimax, eqvalan duo, equest pramox...) i w jakiej dawce. Nasza kobyła wyglądała poza tym kwitnąco wtedy, tzn. chuda nie była i sierść też ładna - nooo poza wiszącym brzuchem o charakterystycznym kształcie, ale myślałam wtedy, że po prostu taki z niej brzydal (miała akurat 2 lata i była mocno nieproporcjonalna).
A jaki to jest brzuch o charakterystycznym kształcie?

Serio - bo mój koń ma wielkie brzuzyko i ciągle słyszę "od siana"... ale wyszkie inne konie w stadzie maja tyle samo siana. a Brzucha takiego nie mają. A ruchu miewają mniej.
tajnaa wiem - stąd symboliczna, towarzyska garść treściwego 🙂

dea od dwóch lat (tzn. odkąd ze mną jest) koń w stajniach gdzie nikt mu siana nie ogranicza.
A odrobaczany był kilka dni temu Iwermektyną. Na wiosnę był equimax.
Kotbury - z reguły konie zarobaczone mają wielki, wiszący brzuch, czasami żebra widoczne wyżej. Koń utuczony jest regularnie okrąglutki, wszędzie go pełno 🤣 A z robalami -ma tylko taki wielki, rozdęty brzuchol.
dea   primum non nocere
28 września 2017 20:17
kotbury - jak rzepka napisała, dodam jeszcze: patrząc od tyłu na konia, masz brzuch o przekroju trójkąta (węższy na górze, rozdęty w dolnej części, szczególnie z tyłu konia). Ja patrzę jeszcze ponad słabizną - dwóm naszym ze skłonnością do zarobaczania się, kiedy coś dzieje, robi się tam dołek. To wszystko wynika chyba z tego, że w bebechu są jakieś płyny (??) w każdym razie - jest cięższy i wyraźnie ku dołowi ciąży.
Spasiony koń ma przede wszystkim zad rozłupany, wgłębienie na kręgosłup na grzbiecie, szyjsko, tłuszcz za łopatką...
Jest jeszcze przypadek "konia bez mięśni" - wtedy też relatywnie chudy albo "normalny" może mieć wiszący brzuch, ale on nie jest taki trójkątny, nie ma tego zagłębienia nad słabizną.

Nique - iwermektyna nie działa na tasiemca. Od wiosny, jeśli załapał, mogło się już coś namnożyć... chyba bym spróbowała za jakiś miesiąc poprawić equimaxem, w dawce z lekkim zapasem. Robicie już jesienne odrobaczanie? trochę wcześnie chyba, względem gzów?
dea niestety o czasie odrobaczenia decyduje właściciel stajni - taki harmonogram odrobaczenia zaleca mu Wet - tzn. Kiedy i czym odrobaczać. Ale faktycznie może to dobra opcja sięgnąć po equimax za miesiąc. Dzięki  :kwiatek:
Hallo 🙂 Czy ktoś zmieniał ostatnio dane na mapce strugaczy?? Klikam i nic 🙁 A moja lokalizacja wymaga zmiany 😉
To moja kobyla ma chyba tasiemca od kilku lat, bo odkąd ją znam ma wielki bebech, do tego teraz jak schodzi z  łąki jest 2 razy większy niż przed łąką, wygląda koszmarnie 😉  jest chodzacym przykładem, że koń może od siana/trawy mieć 2 razy większy, totalnie rozdęty brzuchol 😉
mój wałach też, z tyłu wpisany w trójkąt brzuch, ale tasiemca nie ma. To z żarcia i nicnierobienia 😉
dea   primum non nocere
02 października 2017 20:06
A żrą tak, że powinny być dwa razy grubsze, będąc rasy teoretycznie dobrze wykorzystującej paszę? 😉 Wiadomo, że jeden, odizolowany objaw nic nie znaczy - stąd się biorą "syndromy studentów medycyny".
Właśnie patrzę na moje koty, którym ostatnio zwiększyłam żarcie o połowę, a i tak schudły. Plus kaszel, który dziś słyszałam. Ewidentnie czas na piguły dla nich...
No moja żre non stop. Jak schodzą z łąki, to reszta koni przez kilka godzin odpoczywa a ta od razu idzie do siana  😁 i ogólnie rzadko sobie robi przerwy od jedzenia. Je, je i ciągle je i wygląda jak czołg :P treściwego nie dostaje, tzn garstkę wysłodków, żeby jej nie było smutno jak inne jedzą 😉
Jak pracowała to brzuch miała dużo mniejszy, teraz sie obija od dawna i wygląda strasznie. Chociaz i tak w zeszłym roku była gorsza, bo miała więcej tłuszczu na calym ciele.
Nawiązując do tematu z poprzedniej strony: częstotliwości strugania i zdrowych strzałek.

W warunkach naszych codziennych – czyli boksy w nocy, w dzień padok z miękkim podłożem – moje konie wymagają strugania co miesiąc.  Czarna mamba od zawsze ma strzaki godne pozazdroszczenia, natomiast rudy ma przednie kiepskie, jak przecinki. W jednej w tym roku wygniła mu głęboka dziura, z którą walczyłam chyba od stycznia. Tyle tytułem wprowadzenia.

W sierpniu zawiozłam konie na wakacje na Mazury: pastwisko 5 ha, na którym stoją całodobowo.  W związku z rewolucją stajenną zostawiłam je tam jeszcze na wrzesień i w ostatni weekend pojechałam je zobaczyć. Przez miesiąc nie były dotykane przez człowieka. Zastałam kopyta (w sensie puszka) w stanie dramatycznym (falabana świadkiem, że nie zmyślam): ściany makabrycznie przerośnięte, poodłupywane, mambie jakoś dziwnie obkruszył się róg przy pazurze, dość wysoko. Nigdy czegoś takiego  nie miała. Z duszą na ramieniu zajrzałam do strzałek, myśląc, że pewnie pogniły, bo dużo padało i było mokro. Tymczasem niespodzianka: strzałki zdrowe, nawet wygnita dziura przestała gnić, chociaż jeszcze nie zarosła. Rowki czyściutkie, nic w nie się nie nabiło.

Dlaczego puszka przerośnięta – to było jasne. Ale zastanawiałam się nad wygnitą dziurą. „W domu” w dzień konie chodziły po podobnym podłożu, a boksy były codziennie sprzątane.  Wymyśliłam (nie wiem czy słusznie), że gnicie były spowodowane ściółką w boksach. Otóż jakiś czas temu zaczęłam przerzucać słomę w moich boksach (ścielą bardzo mało, więc z boków przenosiłam na środek, żeby po rozgrzebaniu nie staly na betonie). I wtedy odkryłam, że często (nie zawsze) na wierzchu była słoma sucha, a pod spodem zgniła. 
   
Możliwe, że od tej słomy gniło rudemu? Wywalałam zgniłe jak byłam w stajni, ale wiadomo, codziennie tego nie robiłam.
trusia, ja zauważyłam momentalną poprawę w strzałkach jak przestawiłam ze słomy (codziennie wybieranej) na trociny.
trusia, a jadłospis nie uległ zmianie? A to jest ważniejsze dla strzałek niż struganie w porę.
Nawet zmiana samego pastwiska, gdzie trawa mniej bogata w cukier może zrobić dużo. 

Kiedyś na punkcie strzałek miałam bzika, latałam i codziennie smarowałam, psikałam, myłam, moczyłam, każdy nowy zadziorek i dziurka dezynfekowana maniakalnie  😜
Ale kiedy zaczęło mi na to brakować życia w sezonie, zaczęłam profilaktycznie traktować strzałki czymś "odkażającym" (różnie, zależy co pod ręką, raz armex w większym stężeniu do przemycia, raz kąpiel w manusanie, raz siny kamień z wazeliną i inne dziwne rzeczy z apteczki) tylko przy każdym struganiu. Z diety odeszły zbędne cukry. Strzałki o niebo lepsze niż wcześniej i wszyscy szczęśliwi  🤣
U mnie podobnie jak u Moony, koń na trocinach od niedawna a stan strzałek bardzo się poprawił.
Jadłospis raczej się wzbogacił – z symbolicznej ilości trawy na dużo trawy, nie do przejedzenia.

A dlaczego trociny lepsze na strzałki niż słoma? Naturalnie mówię o ładnej, suchej słomie, nie o zgniłej słomie.
Bo dużo lepiej wiążą wilgoć  🙂
Zapytam tutaj, chyba tu zagląda najwięcej osób, które mogą to wiedzieć. Dostałam wyniki analizy włosa: ,,Badanie trichoskopowe analizowanego materiału wykazało skręcenie cebulki włosa". Jak to interpretować?  👀 Robiłam przez podkowę, więc Pan Podkowa w mailu zaleca mi 100 ml oleju lnianego + miedź (tylko ona wyszła lekko obniżona 0,09  przy normie >0,10). Mogłabym mu dać ten olej, ale dostaje teraz prawie codziennie siemię i jest teraz na otrębach ryżowych. Nie są to jakieś straszne ilości (równowaga między pożądanym efektem, a ekonomią), ale tyle tłuszczu to chyba za dużo.
A czy są jakieś środki, które przyspieszają zarastanie ubytków w strzałce?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się