naturalna pielęgnacja kopyt

lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
16 czerwca 2018 10:42
Ale ja nie zostawilam nikogo samym i nie uwazam,ze to ok. Ale dowiedzialam sie o sytuacji przez neta,na moje propozycje co robic nie dostalam zadnej informacji zwrotnej poza "wiem co robic" ani zdjec,filmikow ani nic. Tylko gownoburze w internetach. Nie wiedzialam,ze kon az tak zareaguje poniewaz zmienilo sie tylko to,ze bardziej skrocilam pazur o czym wl mowila,ze kon reaguje dobrze a w recz chodzi zle z za dlugim. Nawet nie wiem jak kon faktycznie chodzi,bo kotbury nie chce go pokazac. Napisac w necie mozna wszystko.. A czy wymagalo podania lekow i co sie dzieje juz sie najwyrazniej nie dowiemy. Wpierw bylo info,ze kon kulawy na 4,pozniej ze w kopycie z pognita na wylot,nie leczona strzalka akurat zapalenia nie ma. Wpierw,ze kon palcuje a pozniej,ze nie wina tylu kopyta a kon ledwo chodzi i juz. Nie uciekam od odpowiedzialnosci tylko oczekuje konkretnych info albo spotkania przy koniu zeby ogarnac temat..
Uwielbiam klientów świadomych czym jest kopyto, jak działa, do czego służy ect. Wtedy jest szansa na to aby z klientem pracować jak to branka opisała. Niestety, często bywa tak, ze to mi bardziej zależy na dobru konia niż właścicielowi. Trudni klienci to jeszcze inna para kaloszy.
Witam,

Pokierowana z wątku butowego...

Problem: wielkie konisko (175 cm, masywny)z małymi kopytkami, po 2-3 tygodniach na pastwisku (+ susza+beton na pastwiskach i padokach) konio obłupał sobie kopyta - posypały się w kilka dni...
Po werkowaniu  koń macająco-sztywnawy, z niechęcia do ruchu (zwłaszcza pod siodłem), po nadepnięciu na coś twardszego (typu kamyk, korzeń) - przez chwilę skraca prawym przodem (ten był bardziej obłupany). Sprawdzany kłusem w ręku na polbruku - nie kuleje (ale twarde w stópki parzy). Nie jeżdżę, koń 3/4 doby spędza na pastwisku, kopyta suche i twarde jak kamień. Po tygodniu jest poprawa, ale mam wrażenie, że koń ciągle jeszcze lekko "rozbity"
Koń chodzący boso, przez resztę roku problemu nie ma - ale pod siodłem chodzi tylko po miękkim, jak zjeżdżam po pochylonym polbruku, to idzie bardzo ostrożnie, malutkimi kroczkami - obawiam się, że małe kopyta nie dają rady pod tą wagą (+ gruba ja )
Kowal zaproponował założenie Dallmer clogs (ma jakieś na stanie, to spróbujemy przymierzyć) - zakładanie tylko na jazdę.
Wrzucam parę fotek (kiepskie, bo tosterem robione i nie mam trzeciej ręki, niestety) - prośba o poradę/opinię - co dalej z tymi kopytami? Czy ktoś mógłby je w realu obejrzeć - stoimy pod Elblągiem?

Obłupane:


Po werkowaniu







I koń (zdycha, bo 30 w cieniu...)


Będę wdzięczna za każdą sugestię
obłupały sie bo sucho i koń chodzi od palca , na każdym zdjęciu bocznym widać załamanie osi pęcionowo-kopytowej , ja bym opuściła je niżęj na kątach wsporowych .
blucha

Dziękuję za odzew.

Tylko kto to zrobi? W okolicy Elbląga?
Powinien każdy kowal, ale uważaj - przy takim dużym koniu jak za dużo wytniecie to będzie kulawy w pień - mam sama taki przypadek. Duży koń, małe kopytka.

Moja wprawdzie kuta na przód i kowal+wet zalecili wypuszczone trochę względem wielkości samego kopyta podkowy celem zwiększenia powierzchni podparcia, ale i tak wystarczy, że kowal ciut za dużo wybierze i koń sztywno kulawy.
Nie jest niestety łatwo🙁
Noo, ale jak zacznę kowala "uczyć"  , to nie wiem, czy mnie będzie chciał słuchać... Zwłaszcza, że na kopytach się nie znam  (ale chyba jednak - pomimo wewnętrznego oporu - będę się musiała nauczyć..)

Nie ma lekko.

Kuć kowal nie chciał, bo obawiał się , że się te twarde  kopyta po kuciu rozlecą. Zaproponował buty.

Dziewierz, czy możesz wstawić jeszcze raz zdjęcia z widokiem od podeszwy ale tak odwrócone , żeby widać było podeszwę zgodnie z kierunkiem wykonania zdjęcia?. Wtedy będzie bardziej czytelny stan kopyt. Jak to zrobisz  wypowiem się na temat ich stanu
Waldi

proszę:




Dzisiaj będę w stajni, postaram się zrobić lepsze zdjęcia.
Dziewierz, dziękuję, teraz lepiej widać to o czym chcę napisać.  Przede wszystkim masz problem żywieniowy,  flary na okrągło, częściowo przysłonięte klinem rogowym, z tym związane jest opuszczenie kości i wypłaszczenie podeszwy, czy jest rotacja?  Zdziwiłbmy się gdybym nie było..  Całe kopyta przesunięte do przodu i dodatkowo puszka kopytowa przekręcona, co powoduje,że kąty wsporowe nie dają podparcia chrząstkom kopytowym, jedna wypchana w górę, druga położona.(pierwsze zdjęcie). Drugie trochę mniej, ale ogólnie to samo. Stąd problem z chodzeniem po twardym.

Nie przejmuj się oderwaniami ścian, kopyto samo się wywerkowało. Zrobiło to co kowal powinien był zrobić już dawno. Druga sprawa to wielkość kopyta. Jak słyszę, że kopyto jest za małe w stosunku do wielkości konia i trzeba powiększyć jego powierzchnię nośną, delikatnie mówiąc brzmi to dla mnie jak herezja. Wielkość kopyta kształtuje natura poprzez odpowiednio wykształcone elementy twarde ściśle otoczone puszką kopytową oraz elementy miękkie, w tylnej partii kopyta. Jeśli obie te części kopyta będą na swoich miejscach, koń będzie chodził beż odczuwania dyskomfortu, a kopyto wcale nie będzie wyglądało na za małe To tak ogólnie. Teraz trzeba coś zrobić.
Przeanalizuj dietę,, suplementację, odpowiednie werkowanie rehabilitacyjne, buty( plus dla kowala) dużo odpowiedniej pracy i mnóstwo cierpliwości
Wracam z (mam nadzieję) lepszymi zdjęciami

Lewy przód:






Prawy przód








http://re-volta.pl/galeria/foto/176711

Wymiary kopyta:
LP
Szer: 14cm
Dł: 15cm

PP
Szer: 13 cm
Długa: 14,5cm

Max. 10 zdjęć na post.
Dziewierz, wszystko podtrzymuje co napisałem i dodam, że jest gorzej niż myślałem. Ten koń cierpi, nie może stać, to nie pogoda wpływa na jego postawę lecz stan kopyt, nie będę pisał o krzywiznach, , naprężeniach, i.t.p, bo i tak nic Ci to nie pomoże. Wymiary przez ciebie podane  mają znaczenie  tylko przy doborze rozmiaru butów. Ściągaj kogoś kto oceni, czy nie ma w tym momencie stanu zapalnego - weta, kowala, kogokolwiek kumatego, doświadczonego koniarza , a następnie szukaj innego kowala. Jest osoba w Giżycku kt9ra prowadzi pensjonat z rehabilitacją kopyt, bodajże forumowa Klami, o ile dobrze pamiętam, bo sama sobie z tym nie poradzisz.  Powodzenia

Dziewierz, nie Klami a  Kaloe, sorry, pomyliłem nicki

Edytuj posty.
Powiem tak - koń może stać. Co więcej - przemieszczał się wczoraj sam z siebie radosnym kłusem, w tym również po asfalcie...
Patrząc jak się bawił z kolegami na padoku naprawdę nie odnosiłam wrażenia jakoby cierpiał.
Troszkę zadziwiona się czuję
Dziewierz, to super, widocznie wrażliwość ustępuje, to nie znaczy, że problemów nie ma.
Waldi- możesz zdradzić skąd czerpiesz wiedzę, wydając tak surowe wyroki i teorie?
Właśnie chciałam o to samo zapytać. Jak dla mnie tam nie ma opuszczenia kości kopytowej, to nie jest odcisk, tylko linia biała jest dziurawa i stąd taki efekt. Klin rogowy, odcisk kości kopytowej nie pojawia się od razu przy samym pazurze, bo to fizycznie nie możliwe.
Jak dla mnie to normalne kopyta, mocniej wystrugane i tyle.
A tak na serio. Faktycznie są kopyta za małe do danego konia? Ja się nie spotkałam jeszcze, a dziwne to się wydaje, bo przecież kopyta dostosowują się do danego konia przez całe życie :/
@Waldi
Ciekawi mnie to:
"Całe kopyta przesunięte do przodu i dodatkowo puszka kopytowa przekręcona, co powoduje,że kąty wsporowe nie dają podparcia chrząstkom kopytowym, jedna wypchana w górę, druga położona.(pierwsze zdjęcie)."

Mógłbym prosić o rozwinięcie? W jaki sposób położony w ten sposób kąt wsporowy nie da podparcia chrząstkom? Z czego to wynika? Jak to działa?
W jaki sposób odczytujesz przesunięcie "kopyta do przodu".
tego nie doczytałam... Faktycznie czarna magia.
Ja sobie nie wyobrażam jak może wyglądać kopyto, żeby kąt  wsporowy był przed chrząstkami kopytowymi.
Chyba tylko u tych mega przerośniętych, stojących na piętkach.
Może tu chodzi o tylną część chrząstki, tą "tworzącą" piętki, ale jak by to się miało do bólu kopyta spowodowanego właśnie takim brakiem podparcia?
tajnaa, olorin669 Dziękuję  :kwiatek:
Trochę się uspokoiłam, bo po przeczytaniu wypowiedzi Waldi (Waldiego?) mój marny włos mi się zjeżył na głowie  😲
Kopyta nie tyle były za mocno wystrugane, ile po prostu kowal starał się je ogarnąć po tym, jak się obłupały. Podeszwy nie ruszał, strzałki też nie.
Myślę, że gdybym była bardziej przewidująca to bym kowala poprosiła wcześniej -  ale koń był werkowany 3 tygodnie wcześniej i na to nie wpadłam  😕
Co do wielkości- po prostu jak się patrzy na wielkość i masę konia, to te kopytka imponująco nie wyglądają...
No nic, czekamy, żeby kopyta się trochę odbudowały i zaklinamy deszcz...
Będziemy próbować buty, ale raczej tylko na jazdę, bo większość doby konisko na pastwisku.
(Aż) takiego problemu z kopytami do tej pory nie mieliśmy, ale też takich warunków pogodowych też nie było  🤔wirek:
Waldi - nie daj długo czekać. Poprzednio kompa miałeś w naprawie, potem "za grube paluchy na tablet", potem jeszcze coś tam. Niesamowite masz spostrzeżenia i choć nie śledzę tego wątku to czasem zajrzę, zadziwia mnie Twoje podejście do tematu.
lukaszpodkuwacz, o faken, faktycznie to ten sam typ. iMO powinno się przed nim w wątku ostrzegać/informować, żeby ktos czasem jego fantazji nie brał na serio albo za zgodne z założeniami npk.
Witajcie,:-)
Ale po kolei, wybaczcie, że nie będę wklejał części waszych postów do których będę się wypowiadał, bo nie mogę tego zrobić na tablecie, być może po prostu nie umiem,.

Lukaszpodkuwacz, na początku chcę Cię przeprosić za to, że nie odpowiedziałem na Twój post wcześniejszy, ale po prostu bardzo rzadko tu jestem,, a ostatni okres jest bardzo intensywny i po prostu brak czasu. Odpowiadając - powiem tak: po prostu oglądając kopyto z zewnątrz można na podstawie , ja to nazywam poziomymi liniami wzrostu puszki, jej zniekształceń, wyobrazić sobie co złego dzieje się w kopycie co powoduje te zniekształcenia. Oczywiście jeśli ma się odpowiednie doświadczenie w tym względzie. Przez ostatnie 3 latam zgłębiam tą wiedzę, ucząc się rozpoznawać na tej podstawie różne deformacje, przeciążenia i  odpowiednim postępowaniem w struganiu powodować, że kopyto się poprawia. Oczywiście, że są różne kopyta, jedno jest gotowe na pewne radykalniejsze działania, inne nie jest, i trzeba je traktować inaczej, poczekać, aż będzie gotowe. Po prostu kopyto powinno różnymi symptomami podpowiedzieć mi co zrobić,. A jak jest zastój i brak pewnych symptomów konkretnych - po prostu trzeba robić pielęgnacyjnie i poczekać. To tak , żeby uspokoić żarliwych  obrońców NPK, . ja też stosuję się do pewnych zasad NPK, ale je po prostu wzbogaciłem o coś co pozwala mi szerzej spojrzeć na kopyto. Zresztą to samo zrobiło wiele osób z tego wątku, . W świecie kopytowym to samo zrobił  Ovnicek, Campanelli,  to tylko niektóre osoby które  zmodyfikowały sposób werkowania .  To jest odpowiedż na pytanie o źródło  ,,wiedzy". Po prostu internet,nazwiska podałem, inne można znaleźć w szukajcie.

Do opisu zdjęć Dziewierz, rzeczywiście wkradł się błąd, napisałem chrząstki kopytowe, a miałem na myśli piętki miękkie które to muszą mieć podparcie w kąciewsporowym, a jeśli kąt jest położony w przód a do tego jeszcze na zewnątrz, to jakie to ma dać podparcie? Jeśli jeszcze do tego drugi kąt jest położony do wewnątrz,  to całe podparcie na kątach jest zachwiane.Jaki to ma to wpływ i na chrząstki i na piętki i na całą górę konia, mam na myśli jego ścięgna i mięśnie? Dobry, czy jednak nie. .Niech każdy sam sobie odpowie

Druga sprawa, to ktoś pisał, że nie może być klina rogowego bezpośrednio przy pazurze. Właśnie tam jest go najwięcej jeśli pazur jest wyjechany.  Jeśli jest flara, jest zawsze klin rogowy, jeśli jest flara to zawsze w wi3kszym lub mniejszym stopniu jest opuszczenie kości, bo na czym ma ona się trzymać, na poluźnionych listewkach?Swoją drogą to bardzo sprytne rozwiązanie przez naturę z tym klinem rogowym, jeśli tylko coś złego dzieje się z połączeniami, następuje jego produkcja aby koń mógł chodzić. Najgorzej jest się go pozbyć, . Nawet w naturze wśród mustangów znajdowano przypadki obecności klina rogowego w kopytach martwych koni, oczywiście były zawsze zniekształcone. W naszym przypadku pozostał nóż i tarnik oraz odpowiednie postępowanie. , Ah ale to be, bo narusza zasady NPK, ale według mnie to nie jest be, Klin zawsze jest poza obszarem właściwej podeszwy, więc traktując go ostro nie naruszam zasad NPK. Problem w tym, żeby go odróżnić,określić gdzie jest właściwa podeszwa, a gdzie klin,  Jak ktoś chce to znajdzie na ten temat materiały w necie, problem w tym, że trzeba być angielskojęzycznym.

No skończyłem, pozdrawiam

Druga sprawa, to ktoś pisał, że nie może być klina rogowego bezpośrednio przy pazurze. Właśnie tam jest go najwięcej jeśli pazur jest wyjechany. 
Zacznijmy od tego jak definiujesz "klin rogowy"?

Jeśli jest flara, jest zawsze klin rogowy,
Nie, nie zawsze. Możesz mieć rozciągniętą linię białą (ja tego klinem nie nazywam, ale może się mylę). Do tego możesz mieć zbyt długie ściany puszki kopytowej przysłonięte rozciągniętą podeszwą maskującą ich przerośnięcie. Widok kopyta od strony podeszwy będzie sugerował, że kopyto jest w sam raz, a linia biała będzie wyglądała na zainfekowaną. Otrzymasz wtedy flary na całym obwodzie kopyta, a klina brak.

jeśli jest flara to zawsze w wi3kszym lub mniejszym stopniu jest opuszczenie kości, bo na czym ma ona się trzymać, na poluźnionych listewkach?
Z tym słowem mam problem, bo "zawsze" są wyjątki od reguły😉

Swoją drogą to bardzo sprytne rozwiązanie przez naturę z tym klinem rogowym, jeśli tylko coś złego dzieje się z połączeniami, następuje jego produkcja aby koń mógł chodzić.
Nie zawsze następuje w takich przypadkach nadprodukcja rogu kopytowego. P. Ramey zaobserwował puste przestrzenie pomiędzy oderwaną ścianą, a kością kopytową u koni z syndromami metabolicznymi, jak jesteś angielskojęzyczny to poczytaj troche właśnie tego pana.

Ah ale to be, bo narusza zasady NPK, ...
Co to są zasady NPK?

Do opisu zdjęć Dziewierz, rzeczywiście wkradł się błąd, napisałem chrząstki kopytowe, a miałem na myśli piętki miękkie które to muszą mieć podparcie w kąciewsporowym, a jeśli kąt jest położony w przód a do tego jeszcze na zewnątrz, to jakie to ma dać podparcie? Jeśli jeszcze do tego drugi kąt jest położony do wewnątrz,  to całe podparcie na kątach jest zachwiane.Jaki to ma to wpływ i na chrząstki i na piętki i na całą górę konia, mam na myśli jego ścięgna i mięśnie? Dobry, czy jednak nie. .Niech każdy sam sobie odpowie

Tu chyba nikt nie ma problemu z tym co opisałeś, a z tym co wyczytałeś z kopyta i wylistowałeś wraz z tym stwierdzeniem: "Ten koń cierpi, nie może stać, to nie pogoda wpływa na jego postawę lecz stan kopyt," - mając na względzie to, że koń przed werkowaniem nie miał objawów o których autorka postów napisała. Ta Twoja analiza nasuwa mi myśl o znachorach stwierdzających problemy z wątrobą poprzez obserwacje linii życia na dłoni😉
Hej, przez przypadek trafiłam na wątek.
Dziewierz spróbuj skonsultować się z Tomkiem Świątkiem. Możesz przez maila lub fb Kopytologia.
Raz na 5 tyg jest u moich koni koło Elbląga, zajeżdża też do Kadyn. Różne opinie o nim słyszałam ale osobiście polecam.
Siaba020 Dziękuję  :kwiatek:
Poszukuję dobrego strugacza, który dojeżdża do Zielonej Góry, zna się na swoim fachu i wyprowadziłby mojemu koniu kopyta. Jedno przednie sztorcowe, obydwa o trochę "rozlanym" kształcie. Na tyłach za bardzo obniżone piętki.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
05 lipca 2018 23:13
Dorota Bogusz
julita123 A nie mówiłam 😉. Bierz Dorote,bo na naszym zadupiu dobrzy kowale jak dinozaury-wymarły  😁
Cześć.
Mam problem, który trochę mnie już męczy. Moja klacz około 2tygodni temu, miała werkowane kopyta. Od tego czasu, strasznie drobni kroki, chodzi jak na szpilkach. Zaczęło się to już dzień po odwiedzinach kowala. Kopyto, wywerkowane jest tak że grot jest jakby dłuższy od puszki Kopytowej. Smaruje dziegdzciem i pomaga. Klacz rusza się lepiej, jeszcze co do tego co było z przed kowala brakuje, ale poprawa jest znaczna.
Moje  pytanie brzmi, czym mogę jej jeszcze pomóc? Ile to może trwać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się