naturalna pielęgnacja kopyt

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
30 września 2018 23:04
Zaplanowałam dzisiaj dzień kopytowy. Przyjechałam, namoczyłam dziewczyny w armeksie, zrobiłam miśkowi przody a w tyle taka niespodzianka  😵



Na pazurze i przed kątem dziury. Reszta lekko podważona nożem poszła w płatach. Przy kącie podeszwa miękka galaretowata różowa, na brzegu od środka żółtawa. Na początku lipca była ropa, która wyszła górą, ale dopiero przy drugim podejściu z rivanolem. Podpowiecie co z tym zrobić? Realnie mogę raz dziennie dojechać do stajni, namoczyć w armeksie itd. Pakować w buty w tym układzie raczej nie ma sensu. Przymoczek się długo nie utrzyma, zwłaszcza, że kąt powinnam chociaż trochę obniżyć. Blue glue? Jestem umówiona z wet na czwartek. Rtg coś pokaże?

Jakich używacie rękawiczek? Szukam mocniejszych niż zwykłe gumowane i w rozmiarze 8.
Zostaw w spokoju, pielęgnuj jak do tej pory.
Po co te kąty obniżać? Zajmij sie raczej pazurem, tu widzę raczej problem, nie w kątach, ale to tylko uwaga po oglądzie tych zdjęć.

Edit: to galaretowate mnie trochę niepokoi, bo wygląda...kurde rakowato, ale to moze być równie dobrze związane z ropniem. Niech to Wet obejrzy. Ja bym to to wyciął, oczyścił i moczył. Do tego założył opatrunek z czymś grzybo i bakteriobójczym i obserwował.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
01 października 2018 00:50
olorin669, na zdjęciach tego nie widać - lewy kąt jest wyższy z 5 mm. Teraz przynajmniej wiem dlaczego ostatnio tak szybko odrastał :/
Z pazurem nie poszaleję. Nie mogę za wiele ściągać ze ścian, bo podeszwa jest paskudnie płaska. Właśnie tak mu zafundowałam ropę - zauważyłam zanik miski po skróceniu ścian 🙁 Z mocniejsza ingerencją czekam aż zrośnie nowy róg, suplementuję dopiero od 2 miesięcy. Na razie wybieram najmniejsze zło. Tylko tej awarii brakowało do szczęścia  😤
Witam,
Pytałam w innym wątku, ale stwierdziłam że tu też spróbuję.
Problem dotyczy mojej klaczy, której ostatnio "puchną" koronki we wszystkich 4 nogach. Trwa to jeden dwa dni, później przez 1-2 tyg spokój. Oczywiście jak przyjeżdża wet to koronki są normalne. Kopyta nie grzeją, kulawizny nie ma.
Czy ktoś spotkał się z takim problemem?
Może pogoda. Bo niestety tegoroczne wysokie temperatury bardzo wszelkim zastojom i grzybopodobnym sprzyjają.

A u nas po pamiętnym przesadnym werkowaniu wciąż coś się ciągnie. Niby ropę już wyleczyliśmy ale teraz co werkowanie odkrywają się makabryczne tunele po tej ropie.

Znow muszę robić na raty- najpierw przody potem po paru dniach tyły zeby wiedzieć skąd pochodzi sztywność.

Za to w końcu dając kopytom odrosnąć pokazały jak chcą być krzywe= wyprostowały się nogi.
Wiem, że jest temat stajni przydomowych a nawet szczegółowo o matach, ale...
Chętnie bym posłuchała specjalistów od kopyt.
Co jest najlepsze jako podłoga w stajni. Na razie mam nierówne klepisko, ale kamienie zaczęły mi konie wykopywać i wreszcie muszę to ogarnąć. Pierwotnie miały być drewniane kołki. Jak zobaczyłam jaki gnój potrafi powstać przez jedną noc to zwątpiłam. Potem miał być po prostu wylany beton, ale hucułka ma durny zwyczaj grzebać i ściera sobie jedno kopyto tak, że nie ma co ciąć przy wizycie kowala.
Konie stoją po kilka godzin w boksach, przy tragicznej pogodzie czasem dłużej. Jedna, jak wspomniałam, grzebie bez opamiętania (wyszukuje ze ściółki co się da skonsumować, nie jest to nerwowe), druga krzywa z tendencją do zapaleń przyczepów ścięgien.
Rozmawiałam ostatnio z kowalem i wyszło, że nie ma dobrego rozwiązania.
Jakie są możliwości i za i przeciw  👀
Aaaaa, ścielę słomą, nie ma innej opcji, hucułce mało, bo i tak się ledwo toczy.
Maty gumowe? Troche to kosztuje, ale oszędzi kopyta, niestety z grzebiacymi końmi beton jest problemem....bo faktycznie porafią sie zetrzeć za bardzo.
Mozna też dać piach. Ale to sie sprawdza raczej w wiatach, gdzie konie rzadko bywają, niż w stajni. Bo jak będą stać dużo, to niestety będzie problem z czystością, trzeba by ten piach często wymieniać.
My mamy właśnie piach w wiacie i jest ok, ale konie tam stoją tylko jak jest mega upał i owady albo jak mocno leje plus wieje (choć ostatno i tak w złą pogodę wolą paśnik pod którym mokną lub łąkę, niż suchą wiatę, nawet jak w wiacie jest siano....).

Teortycznie w USA stosują i pea gravel jako podłoże  w boksie, ale ni ewyobrażam sobie sprzątania z tego na co dzień....

A, tak sobie jeszcze przypomniałam - w Irlandi kiedyś mieliśmy super grzebacza (boksy tam miały spód betonowy) i dobrze działało grube sypanie torfu jako podściółki na to. reszta koni miala trociny, ale ten jeden trociny wygrzebywal od razu a torf jakoś nie...
Właśnie kowal zdecydowanie odradza maty, bo według niego koń ma stać na twardym i taka opcja jest bardzo niekorzystna... Dlatego pytam jakie zdanie mają inni  🤔
dea   primum non nocere
02 listopada 2018 18:01
Czy ten koń tylko stoi czy też czasem pracuje? Beton nie jest niezbędny do życia i dla kondycji kopyt. Jeśli konie chodzą np. w tereny po utwardzonych drogach to powinno wystarczyć.
Ja mam dyle (grube dechy  8-10 cm grubości), na to wióry trocinowe i na wierzch słoma. Wytrzymałe to, ale mój koń nie kuty i nie grzebie.
Obie chodzą regularnie, najwięcej w tereny. Poza boksami większą część roku spędzają na blisko 5 ha "stepu" - no trudno to pastwiskiem nazwać, ale to dobrze.
Najbardziej korcą mnie maty, bo można mało słomy ścielić a to u mnie istotne u hucułki, bo ciągle za gruba. A pod takimi dechami nie robi się mega gnój? No i u mnie trociny odpadają - nie będę miała co zrobić z obornikiem - nimt nie weźmie.
dea   primum non nocere
02 listopada 2018 19:36
Jeśli konie pracują, większość doby spędzają na wybiegu, który bywa twardy, to myślę, że spokojnie możesz pominąć beton jako konieczne podłoże. Maty brzmią mi dobrze, choć są drogie, no i pod nimi też potrafi życie zamieszkać. Pytanie na ile to przeszkadza... Najlepszy chyba beton pod matą, wtedy raz na jakiś czas można zdjąć, umyć i położyć znowu.
No właśnie taki jest plan. I mnie się też wydawało, że na te kilka godzin guma nie taka straszna... Ale tak mnie przestrzega kowal, że zgłupiałam. A kowal "na receptę" i naprawdę kawał dobrej roboty odwalił, za nic nie chcę zmieniać. No, u mnie też wielkiego wyboru nie mam, swoją drogą.
dea   primum non nocere
02 listopada 2018 21:15
Przecież ta guma też nie będzie taka miękka, żeby kopyto wpadało na 2cm. Gdyby tak było, nie wytrzymałaby za długo. Jeśli o miękkość chodzi, to chyba ściółka więcej daje. Ryzykowałabym.
Dzięki. Idę przekonywać męża, że taniej zapobiegać niż leczyć. A z pytaniami o szczegóły pójdę w odpowiednim czasie już do właściwego wątku.
SzalonaBibi, ile godzin stoi w boksie?
Od 5-6 latem do maks 10-12  zimą przy fatalnych warunkach. Kilka- kilkanaście może jest takich dni w roku, że posiedzą dłużej.
To może jednak daj temu koniowi jeść to przestanie grzebać?
Ja nie rozumiem jak możesz głodzić konia przez 12 godzin stawiając w boksie bez siana z odrobiną słomy na podściółkę.
Można dać siano w siatce z małymi oczkami lub luzem i założyć kaganiec pastwiskowy.
Głodząc konia beton czy maty nic Ci nie pomogą bo i tak będzie grzebać i maty szybko podziurawi a beton zniszczy kopyta. Że o wrzodach nie wspomnę.
Biedny ten Twój koń.
Ale ona dostaje siano w siatce... tylko z siatki się je trudno to się napycha słomą. Nie przyszło by mi do głowy postawić konia o suchym pysku.
SzalonaBibi a może problem tkwi gdzieś indziej ?  - u mojego kucyka problemem okazały się zęby . Nie mógł jeść z siatki . Były różne dziwne zachowania bo przez zęby bolało go już ciało.
Może też gdzieś coś go po prostu boli ? .... bo reakcją na ból też jest grzebanie nogą   
Ale ona może jeść z siatki i wciąga ze zbyt dużą prędkością, jak dla mnie. Ale luzem z ziemi prościej. Jest ciągle za gruba, bo łakoma. Ona nawet jak leży i niby śpi to non-stop rusza pyskiem, no przeżuwa jak krowa  🤔wirek:
Nie wiem jak szybko zdejmie kaganiec - na kantar potrzebuje maks 15-20 minut.
Uroki posiadania hucuła...
Ja to po prostu pecha mam - nawet zalety rasy u mnie wystąpią w formie tak przesadzonej, że wręcz karykaturalnej - i staną się problemem a nie pożądaną cechą  😵
Ja mam w boksach kostkę brukową, a na to gumowe maty 3,5 cm. Takie, jak się rozkłada na placu zabaw. Plusy są takie, że faktycznie można ścielić mniej, izolacja od podłogi jest rewelacyjna, kopyta się nie ścierają. Kładłam to z myślą o ochwatowcach, bo poruszają się po tym świetnie, podłoga też zdrowa dla źrebiąt. Minusy:  jak koń szybko wybiegnie na przykład jeden przegania drugiego - jedna kostka ze środka zostaje wyciągnięta, a później ciężko ją wsadzić. Mimo kostki przez łączenia przechodzi mocz i mimo, że mam zrobiony lekki spad, by siuśki spływały te często zalegają, bo mieszają się z kurzem ze ściółki.... no i koszt mat.
Wyjąć to ciężko, bo pod wpływem temperatury i wilgoci to się tak spasowało, że później spasowanie byłoby niemożliwością. Ja latem po prostu myję szlauchem i tyle.

Super to wygląda tylko strach, że po jakimś czasie zacznie żyć własnym życiem... no nie ma dobrego rozwiązania. Pocieszasz mnie, że nie jest to horror dla kopyt jak mówi kowal.
Nie wiem ile kosztują maty "końskie", ale oblukaj sobie czy nie taniej wychodzą maty dla bydła - choćby na olx się zorientujesz, ale jak pamiętam to różnica dwu, niekiedy trzykrotna w cenie 😉
Będę patrzeć. Mam do zrobienia dwa małe boksy jak na razie to można zainwestować. No i mogę kombinować po jednym.
Miałam konia chyba już na wszystkim co wymyślili  😁. Stał na betonie,balach wbitych w ziemię, klepisku, matach gumowych,obecnie na kostce brukowej. Oczywiście na wszystko miał ścielone słomą,trocinami lub pelletem.  Na balach nie było żadnego syfu,miałam go wtedy na słomie,wybierałam codziennie kupy i mokre a raz na kilka dni całość, było czysto, moim zdaniem sprawdzało się to ok. Na matach stał na słomie a potem na trocinach. Też wybierane codziennie kupy i mokre a raz na kilka dni całość. Było bardzo czystko, ja sobie sprzątałam i zostawiałam maty do przeschnięcia i dopiero ścieliłam. Można było to umyć,albo nawet pozdejmować i umyć podłogę i maty od spodu. Obecnie stoimy na kostce brukowej z pelletem, też jest spoko, czyściutko. Szczerze mówiąc jak koń spędza większość dnia na dworze, coś tam pracuje i chodzi po różnym podłoży to zupełnie nie rozumiem, dlaczego maty miałyby być złe? Co to za różnica,czy koń stoi na miękkich trotach,słomie,pellecie czy macie? Przecież nikt nie stawia go na samym betonie,więc tym samym i tak stoi na miękkim... Osobiście bym się cieszyła z mat w boksie  😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
04 listopada 2018 17:15
SzalonaBibi, na pewno kon, nawet hucuł, nie jest za gruby od słomy. Nie ma czegoś takiego jak napchanie, i od tego gruby...
No to ciekawe od czego ma taką nadwagę? Ja naprawdę serio się zastanawiam, ona tyje z powietrza.
Moje prymitywy też są za grube a jedzą tylko siano i trawę  🙄
Moja kucka jest gruba, głównie za sprawą braku ruchu - mam foty jak pracowała - i faktycznie pracowała a nie spacerowała - po 3-4 godziny dziennie, żarła siano bez siatki, pasła się w trawie po kolana, a nawet owies do żarcia dostawała i wyglądała jak koń - masywny, ale koń, nie dynia na czterech odnóżach. Teraz jest gruba jak prosię, żarcie ograniczam jak mogę (ubogie pastwisko itp.) jednak nie jestem w stanie zapewnić jej takiej ilości pracy jak potrzebuje - zaczęłam szukać dzierżawcy dla dobra konia. Teraz ma 15 lat, stawiam, że już ma lekką insulinooporność, za kolejne pięć przy takim trybie życia EMS będzie miała gwarantowany, a na starość Cushinga.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się