naturalna pielęgnacja kopyt

BASZNIA   mleczna i deserowa
02 sierpnia 2019 17:34
Jak ja nienawidzę czytać na fejsie, czemu on tak miesza wątki? Durne to. Moim hitem jest "to jest ochwat"  🤣

Tak szczerze to nie jestem pewna, czy to faktycznie przestraszna choroba, która zaraz pożre tego konia. Widziałam kilka razy takie coś (np. u naszego hucka się zdarza - czasem się w wyniku tego robi pokaźna, choć zawsze szeroka dziura w miejscu bruzdy środkowej) - pewnie jakieś grzyby to żrą, ale czy to nie jest wtórne, czy to nie jest i tak martwa tkanka (faktycznie podobnie jak podeszwa "niedość uciśnięta"😉? widywałam coś podobnego na przerośniętych kopytach, szczególnie jak się po suszy mokro robiło albo koń miał mniejszą ilość ruchu niż wcześniej. Po wystruganiu kilka razy po prostu znikało. Możliwe, że dlatego, że drożdżaki się poddawały wystawione na powietrze i "ścierane", ale jednak komentarze o tym, że tu skrobnąć i zaraz krew będzie... To kopyto nie wygląda mi na taki stan. Jednak pod tym proszkiem zwykle jest normalny róg (UWAGA: nie tworzywo :P tworzywo to z krwią i jest dużo głębiej) i on jednak trzyma kształt strzałki. Jakby to taka ciężka infekcja była, to by drążyło, robiłyby się dziury - podobnie jak w infekcji grzybicznej lub bakteryjnej.
Zwykle po prostu wywalam tyle tego, ile schodzi i zostawiam konia bez szczególnej pielęgnacji. Zauważyłyście tkliwość takiej strzałki, problemy w ruchu?

W każdym razie zwrócę uwagę teraz jak się spotkam z takim czymś, właśnie pod kątem ew. dyskomfortu konia. Ciekawe.

U mnie już kilka takich strzałek zeszło. Była susza i beton, kowal zbyt delikatnie potraktował zabetonowane kopyta, teraz popaduje od jakiegoś czasu i złażą metry podeszwy i całe strzałki, też się tak krusząc czasem. Pod spodem nówka w całości.
Znacie jakieś dobre anglojęzyczne lub niemieckojęzyczne  artykuły o opuszczeniu kości kopytowej?

Pete Ramey. Poszukaj w sieci. Jest tego sporo.

@Unity
.... I właśnie wydaje mi się, że kowal dzisiaj kopyta wystrugał za mało.
To zależy. Kopyta nie mają zbyt dużo podeszwy na skraju kopyta. Może obawiał się czy po mocniejszym zebraniu ścian koń nie będzie macał.

Chodzi mi głównie o kąty wsporowe lub bok kopyta, który jest mocno rozjechany (załączam też zdjęcia z przodu) u obu koni i kowal go zostawił.
Co Wy ludzie z tymi kątami wsporowymi? Za długie, za krótkie... Wizualnie to dla mnie ich tam mało, ale to jak kształtować kopyto poprzez ustawianie m.in. kątów wsporowych to temat szerszy i na pewno nie na jednego posta, a raczej na dłuższą dyskusje. Patrz raczej na to jak wygląda oś pęcinowo - kopytowa, czy jest prosta czy "złamana" w którymś z kierunków, to taka podstawa.


Normalnie przy takiej sytuacji biore tarnik i ciacham po kowalu. Ale mieliśmy w ostatnim czasie rehabilitanta, który stwierdził, że jeden koń ma za niskie piętki i może to powodować problem.
Słuchaj tego rehabilitanta.

Koń na takich piętkach człapię latami, po wszystkim i nigdy nie miał problemów zdrowotnych z przodami. Nie wyglądają idealnie ale nigdy nie było dyskomfortu - właśnie pomimo sytuacji, kiedy było zostawiane za dużo ściany kiedyś tam dawno temu.
Tam jest sporo flary widocznej na fotkach, ale masz też sporo prawidłowego zrostu od koronki tak do połowy kopyta. Czekaj cierpliwie na to aż toto zejdzie w dół i kopyto powinno stać się solidniejsze, a i wyglądać będzie lepiej.

Jednak dało mi to do myślenia i chcę się upewnić czy mogę ciachać i ewentualnie ile tych ścian wsporowych zostawiać.
Tak jak jest jest ok.

p.s. Ja bym się pokusił na mocniejsze zebranie tych ścian mustanrollem, ale to taka ocena po zdjęciach, więc może być wątpliwej jakości😉
dea   primum non nocere
02 sierpnia 2019 22:42
KaNie np to: Reversing distal descent of P3 - Pete Ramey
Pozostałe jego artykuły też bardzo warto przeczytać.
olorin669, dziękuję za odpowiedź, załączam zdjęcia od pęciny.

Mnie nie chodzi o ustawianie kopyt przez kąty wsporowe - ja sobie konie sama nie robię i nie ustawiam. Jedyne co robie, to jeżeli jest za długa ściana i znajdę czas, to ją tarnikuje, specjalnie, że ostatnio mam problem z werkowaczem. Ostatnie struganie robił gościu, co nas normalnie nie werkuje, tylko nas ratował kilka tyg. po terminie i przy mocno przerośniętych kopytach. No i zostawił dużo więcej i miał nieco inne teorie niż poprzednicy. Ogólnie to wszyscy werkowacze za ostatnie lata ciachali zarówno z podeszwą (nie kąty wsporowe, ale ściany boczne) i robili mocnego mustang rola, specjalnie przy flarze.
Wczoraj pojechałam w teren na koniu z niskimi piętkami i nadmiar ściany bocznej już sie na jednym miejscu trochę obłupał - to chyba nie jest normalne, że kopyto się obłupię jeden dzień po werkowaniu?
olorin669, dziękuję za odpowiedź, załączam zdjęcia od pęciny.

Mnie nie chodzi o ustawianie kopyt przez kąty wsporowe - ja sobie konie sama nie robię i nie ustawiam.

Mi też nie o to chodzi, ale jak będziesz sobie ciąć jakoś mocno kąty wsporowe to możesz sobie zmienić ustawienie osi pęcinowo kopytowej, ale ok., rozumiem o co Ci chodzi i pomińmy ten temat.

Jedyne co robie, to jeżeli jest za długa ściana i znajdę czas, to ją tarnikuje, specjalnie, że ostatnio mam problem z werkowaczem.
Spoko.

Ostatnie struganie robił gościu, co nas normalnie nie werkuje, tylko nas ratował kilka tyg. po terminie i przy mocno przerośniętych kopytach. No i zostawił dużo więcej i miał nieco inne teorie niż poprzednicy.
Jeżeli do tej pory wszystko działało, to wróć do tego sposobu werkowania jak to robili poprzednicy - czyli popraw co uważasz, że jest do poprawienia po zastępczym kowalu.


Wczoraj pojechałam w teren na koniu z niskimi piętkami i nadmiar ściany bocznej już sie na jednym miejscu trochę obłupał - to chyba nie jest normalne, że kopyto się obłupię jeden dzień po werkowaniu?


No nie powinno, ale przypadki losowe się zdarzają. No ale jeżeli kowal wg Ciebie zostawił za dużo ścian i do tego one się obłupują to wygląda na to, że ten sposób werkowania się nie sprawdza.

p.s. na fotkach te kąty wyglądają ok, ale to tylko dwie fotki z jednego ujęcia, troche mało aby się jakoś jednoznacznie wypowiadać.
Ktoś miał może podobny przypadek?



Właścicielka pisze w skrócie: Koń zakulal 14 kwietnia po wyjściu na padok, rano wyszedł nie kulawy a wrócił na 3 nogach, opierając na pazurze odciazal ta lewa nogę. Przyjechał dr podał coś chyba przeciwzapalnego. Nie pomogło wiec pozniej RtG i diagnoza ze zwyrodnienie trzeszczki jest powodem kulawizny.
Koń został okuty na okrągła podkowe i wkładkę  i nic ona nie pomogła i pojawiła się ta zmiana 16 czerwca. I później to już kazali jechać generalnie na rezonans.

Ogólnie wiadomo, że trzeszczka nie spowodowała kulawizna na 3 nogi z dnia na dzień.. ropa? ale ta narośl - nasuwa mi się skojarzenie że to mogą być początki zmian rakowych. w między czasie ten twór był wypalany - najpierw nadmanganianem potem perhydrolem. Przyschło i wydawało się zagojone, ale raczej byo to z pozoru i z wierchu.

Ogólnie kopyta w stanie opłakanym, podeszwa przy pazurze bardzo płytka. Piętki zapuszczone i położone. Asymetrie piętek itp. To akurat często napotykam :/. Co do tego tworu na strzałce mam wątpliwości. Wiem, że jest tutaj kilak osób które mają znacznie więcej podopiecznych niż ja (próbowałam ograniczać się tylko do swoich ale nie zawsze to wychodzi) więc liczę na ich doświadczenie i byłabym bardzo wdzięczna za opinię w temacie.   :kwiatek:


edit:  tu po niby zagojeniu:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
18 sierpnia 2019 22:47
falabana, rezonans to chyba niestety dobry pomysł. Wygoogluj "keratoma equine hoof" luźno mi się kojarzy, bo daje bardzo różne zmiany.
Niestety na chwilę obecną rezonans raczej nie wchodzi w grę- tu są problemy na tu i teraz :/. Myślałąm,że keratoma to w przypadku zmian słupka rogowego - czyli te zmiany przy linii białej, ewentualnie w podeszwie - ale poczytam głębiej na ten temat. Dzięki.
U mnie przy ciężkiej ropie ostatnio też było podejrzenie słupka rogowego ale wykluczone kilkoma dobrymi rtg.
Może więc bez rezonansu by się obyło ale dobre rtg w kilku ujęciach by pomogło.

Nasza ropa też dała strasznego psikusa ale na podeszwie. Być może te twory to też jakiś przyrost tkanki w celu ochrony kopyta bo przy wcześnie podanych przeciwzapalnych infekcja mogła się uśpić i przejść w taki 'chroniczny' stan.
Ale to jest moje gdybanie. Niech bardziej doświadczeni skorygują.
falabana, na drugim zdjęciu to białe wygląda jak rak rzekomy, krwiawienie z tego miejsca też by to potwierdziło. Aczkolwiek strzałka w dobrym stanie. Może tylko krwiak/ropień?
Keratoma? w tym miejscu jeszcze nigdy się nie spotkałam.
ushia   It's a kind o'magic
19 sierpnia 2019 11:54
Widziałyście proszkującą się zdrową strzałkę?
Zdjęcia kopyta z drożdżycą, a jakaś małpa w grupie o wetach i kowalach pisze, że to normalne, bo róg strzałki się tak oddziela jak jest jej za dużo, tak jak w przypadku podeszwy.
Aż mnie telepie, jak czytam takie rzeczy. I ona taka oh ah bo widziała milion kopyt. Jest pomocnikiem kowala.  :oczopląs:


ja walcze z takim syfem w strzalkach od daaaaaaawnaaaaaa :/
jedyne co pomagalo to nieprodukowany juz srodek:
https://www.24hourhorse.co.uk/catalog/product_info.php/manufacturers_id/32/products_id/492

ewentualnie jeszcze rwl dessicatio  ale to i tak musze stosowac CIAGLE bo jak tylko przestane to wraca :/

nie reaguje w ogole na betadyne, siarczan miedzi ma gleboko gdzies, jak wyskrobie i zdrowa posmaruje sudokremem to jest ciut lepiej, wiec jeszcze o hypozinie mysle

suplementacja, podnoszenie odpornosci, podaz mationiny - bez spektakularnych efektow

teraz dodatkowo mi wlazlo w dziure po ropie po podbiciu - i gleboiko wzarlo w rowek i to juz powaznie mnie martwi

jakies pomysly?

armexu nie probowalam i raczej nie sprobuje z przyczyn technicznych - nie jestem w stanie byc u konia codziennie :/
dea   primum non nocere
19 sierpnia 2019 12:55
Armexu nie musisz codziennie stosować. Moczenie raz na tydzień często pomagało w różnych przypadkach.
ushia   It's a kind o'magic
19 sierpnia 2019 13:03
alleluja, jakos zawsze mi sie wydawalo ze to absolutnie musi byc codziennie
to jedziem z chlorem 😉
Czytam czytam, i teoretycznie może być ta keratoma w strzałce. Te strzałki (na żywo) nie sa super, ale widywałam, też dużo gorsze koszmarki. Zdjęcia rtg którymi dysponuję były robione zanim poznałam konia - i były robione pod kątem trzeszczek, więc są tutaj mało pomocne. Może zdjęcie od strony podeszwy by coś wyjaśniło?  🤔  Jeśłi keratoma to ja jestem bezsilna, jak wytne będzie duże szansa, że odrośnie.. a weci nie specjalnie chcą to diagnozować. Czy wiecei czy można gdzież zlecić naprzykład biopsię tego? Kóń bardzo bolesny na twardym, na miękkim lepiej. Podeszwy przy palcu bardzo mało , więc to też nie koniecznie ta zmiana jest przyczyną kulawizny.
keratoma = słupek rogowy związany jest z tworzywem kopytowym, a nie z tworzywem strzałki. Umiejscawia się zwykle w przedniej ścianie, rzadziej w ścianach przekątnych czy wsporowych. Także nie mi to nie pasuje.
Jak dla mnie to albo rak rzekomy /jeśli w dotyku jest galaretowate, a przy nakłuciu mocno krwawi/. Jeśli nie to mógł to być jakiś nagniot. Jak masz rtg to możesz podrzucić.
Kotbury bardzo proszę o opinię co widzisz patrząc na kolorystykę załączonych kopyt 🙂

edit: zdjecia usunięte
Hej, bodajże na pierwszej stronie wątku jest instrukcja jak zrobić foty, żeby można było o kopytach co nieco powiedzieć.
I wtedy raczej nie tylko ja, ale właśnie osoby z większym doświadczeniem, ktore w tym wątku są.

Już tłumaczę- foty wstawione bo w innym wątku na innych zdjęciach, innego konia ja się dopatrzyłam obrączek i tam była dyskusja.
Faktycznie rozbudowany spis treści jest na 1 stronie. Nie zauważyłam.
mindgame - wrzucaj proszę mniejsze zdjecia najlepiej do 1200 lub 800 (masz ponad 2000)
Stronę wcześniej była rozmowa na temat trzymania nóg u dużego konia. Dzisiaj coś takiego rzuciło mi się w oczy  👀

Ha, ha! Doskonałe.
Niestety obawiam się, że droższe niż hoof jack.  😂

I ten koń ma stosunkowo krótkie nogi. I jaki spokój!
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 sierpnia 2019 15:36
Obejrzałam początek, widać że koń doskonale wie co ma robić 🙂
Co do trzymania nóg to nasze konie mąż robi na siedząco (tylko, że to dosyć lekkie konie i umieją trzymać nogi) - ukradł patent od naszego kowala, który popatrzył z kolei u innego kowala 😁. Obydwaj Panowie bardzo sobie chwalą ten sposób, a kręgosłup podobno jest bardzo wdzięczny 😉.
Wiem, że to wątek bardziej o robieniu kopyt,a nie pierwszej pomocy, no ale..
Tak sobie koń załatwił piętkę na padoku. Oczyściłam wodą i spryskałam octaniseptem. Pytanie czy odciąć ten płat czy nie.
O..to wpadłam ci w pytanie, sorki. Bo ja jeszcze o tym struganiu.
( ja bym nei odcinała przez 3-5 dni aż się zagoi pod spodem bardziej, bo przy świeżym skaleczeniu to zawsze to jakaś ochrona z zewnątrz. Tylko pilnowałabym, żeby się nie syfiło pod tym płatem. Czyli- czyszczenie, jeśli możesz to 2 razy dziennie, a jak nie, to raz, po wyjściu konia z boksu po nocy)

Ja mam już stary kręgosłup i robienie kopyt w pochyleniu kończy się koszmarnym bólem mięśni na skutek skoliozy. Nie będę tłumaczyć- chodzi o to, że nie mogę robić kopyt w pochyleniu. Chwilkę tak, ale chwilkę.
Robię totalnie na tyłku, lub siedząc na jednej nodze podwiniętej i trzymając plecy non stop prosto.
Ja wiem, że konie są różne!! Ale mając swojego jednego, warto pracować nad tym, by nie odwalał szopek przy struganiu. Wiele lat temu, kiedy go kupiłam nie stałby tak. Po latach strugania- stoi. Pryskam go jedynie czarną absorbiną, żeby się nie kręcił z powodu dokuczających much. Bo to rozpieszczony książę a nie koń.
Ale po spryskaniu, mogę sobie spokojnie siedzieć na tyłku i robić swoje.

tunrida to mój mąż siada na takim stołku myśliwskim/rybackim, kopyto na uda i robimy. Robi tylko nasze konie, do obcego by tak nie podszedł - chociaż kowal robi tak wszystkie.
Za radą kowala stołeczek jest przyczepiony do spodni na rzep - jak się człowiek podnosi, to stołeczek z nimi i nie plącze się przy nogach. Podobno kowalowi kilka razy się to przydało.
tunrida dzięki, właśnie tak się waham.
Ja swojemu tylnych tak wysoko nigdy nie podnosiłam. Więc podejrzewam, że by protestował. Nie podnosiłam, bo..nigdy nie czułam takiej potrzeby. A przy takim wygięciu kopyta, jemu w ogóle nie przeszkadza, że ja sobie dłubię. Podnoszę wyżej o kilka cm, kiedy jadę tarnikiem.
Mi chodzi tylko o to, że mając swojego sierściucha, naprawdę warto popracować nad wygodą. I dla siebie i dla niego.

krutyń- ten farfocel w niczym nie przeszkadza, a jak wytniesz, to wystawisz cienką skórkę na działanie czynników zewnętrznych. Na padoku zawadzi o patyk, szyszkę, kamień, czy co tam masz i sobie znów rozwali. Ja bym zostawiła farfocel, a czyściła go obowiązkowo po wyjściu nocnym z boksu, żeby ewentualny gnój stamtąd wybrać.
Dzięki. To zostawiam. Właśnie byłam zajrzeć i jest czysto. Mam konie teraz u siebie i stoją głównie na trawie. Troszkę błota jest ale na razie się nie pobrudził.
tunrida, też robię siedząco - ale podkładam sobie pod tyłek poduszeczkę. Polecam. I podoba mi się patent z podkładaniem nogi. Na razie w hoof jacka nie zainwestowałam i podkładam, co znajdę, no i nie zawsze jest stabilnie. Spróbuję z tą nogą -  ta jest zawsze pod ręką  🤣.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się