Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

czy taki krwiak powstaje na skutek, powiedzmy, uderzenia czy jest następstwem uszkodzenia ścięgna (urwania/zerwania)? wchłonięciu można jakoś pomóc (chłodzić,  grzać, masować?) czy tutaj najlepszym lekarstwem jest czas + stęp w ręku?
jeszcze przy okazji, czy to prawda, że przy usg obraz krwiaka i uszkodzonego fragmentu ścięgna jest podobny?
Krwiak jest następstwem przerwania ciągłości naczynia. Przy urazić ścięgna usg mozna zrobić dopiero po ok tygodniu, kiedy krwiak sie już wchlonie, bo tak to obraz będzie sflaszowany i zasłonięty przez krew. Jak jest krwiak to trzeba intensywnie chodzić noge( ja robiłam okłady z coldpackow i zmienialam je jak już były ciepłe, jak najczęściej sie da). Dobrze jest tez smarowac heparyna w przerwach od chłodzenia. Dobry jest spray lipa-hep bo ma największe stężenie heparyny.
Czy ktoś może ma zdjęcie, na którym widać to, co nazywacie "fajką"? 🙂  :kwiatek:
Czy ktoś może ma zdjęcie, na którym widać to, co nazywacie "fajką"? 🙂  :kwiatek:

I ja przyłączam się do prośby Cejloniary  :kwiatek:.
Czytałam że tą " fajkę " trzeba "zlikwidować" na przykład przez blistrowanie?
Znalazłam coś takiego na temat "fajki" z tego co przeczytałam to ta "fajka" jest raczej twarda, do dobrze myślę?

  "Niestety, nie można z całą pewnością podać prawdopodobieństwa nawrotu choroby u konia, którego w ogóle się nie widziało. Jednakże wiadomo jest, że urazy ścięgien należą do bardzo poważnych, zwłaszcza u koni sportowych. Bez wątpienia ścięgna konia, u którego widoczne są ich deformacje ("fajka"😉 są bardziej narażone na kontuzje niż zdrowe. Opisywana deformacja jest zwykle spowodowana obecnością tkanki włóknistej, która powstała w efekcie gojenia się ścięgna po urazie. Widoczne "fajki" są świadectwem nieprawidłowo prowadzonego leczenia i rehabilitacji albo bardzo rozległego urazu. Zazwyczaj ich obecność wynika ze zbagatelizowania przez właściciela/jeźdźca/trenera nagłego urazu (jak nie przejdzie do jutra, to wezwie się lekarza), albo urazu narastającego wskutek ciągłego użytkowania konia chorego (nie galopuje z lewej, bo nie lubi. , nie skręca w prawo. , spływa w lewo. , robi stopy. ), a konia po prostu boli podczas tych czynności i próbuje się bronić. Nie zauważony uraz narasta i powstaje poważny problem"
Dziewczyny nie bagatelizujcie takich urazów. Leczenie ścięgien trzeba koniecznie skonsultować z weterynarzem. Przede wszystkim ustalając co i w jakim stopniu zostało uszkodzone i jak postępować, jak rehabilitować !
to oczywiste
to oczywiste

Ostatnie wpisy jakoś o tym nie świadczą, czy jestem przewrażliwiona ?
[quote author=wendetta link=topic=13980.msg1447456#msg1447456 date=1341060167]
to oczywiste

Ostatnie wpisy jakoś o tym nie świadczą, czy jestem przewrażliwiona ?
[/quote]
moje wpisy?
ja po prostu też jestem przewrażliwiona :kwiatek:
Nie, nie skąd.
Bardziej chodziło mi o to:
Czytałam że tą " fajkę " trzeba "zlikwidować" na przykład przez blistrowanie?
Znalazłam coś takiego na temat "fajki" z tego co przeczytałam to ta "fajka" jest raczej twarda, do dobrze myślę?

Trochę zaleciało leczeniem przez internet, ale pewnie pzresadzam.

Nie, nie skąd.
Bardziej chodziło mi o to:
[quote author=kaloe link=topic=13980.msg1447297#msg1447297 date=1341049382]
Czytałam że tą " fajkę " trzeba "zlikwidować" na przykład przez blistrowanie?
Znalazłam coś takiego na temat "fajki" z tego co przeczytałam to ta "fajka" jest raczej twarda, do dobrze myślę?

Trochę zaleciało leczeniem przez internet, ale pewnie pzresadzam.


[/quote]
armara jesteś przewrażliwiona , nie musisz się martwić nie należę do osób które leczą konie przez internet  🙂. Zaczęłam sie tym interesować i szukać w internecie jakiegoś opisu/definicji "fajki" z czystej ciekawości bo nigdy nie miałam przyjemności tego widzieć i mam nadzieje że nigdy nie będę musiała tego oglądać.
Wszyscy piszą że ich koń miał "fajkę" a tak naprawdę nie potrafią wyjaśnić co to jest i jak wygląda, czy jest twarde , bolesne itd.
Odnoszę wrażenie że większość osób się tu wypowiadających na temat " fajki" tak naprawę nie wie co to jest,jeśli sie mylę to przepraszam. Ja się przyznaje że nie wiem 🙄 , a lubię wiedzieć szczególnie jak ktoś o czymś takim pisze. Ale to nic jak będę przy okazji u weterynarza to się go spytam i na pewno podziele się z wami tą tajemną  🤣wiedzą. 
Pozdrawiam wszystkich i jak kogoś uraziłam to przepraszam  :kwiatek:
kaloe
Przepraszam, nasłuchałam się ostatnio opiweści matek-polek leczących dzieci przez internet i chyba na głowę mi padło. Przepraszam  😡
kaloe, ciesz się, że nigdy nie widziałaś tej zniesławionej fajki i obyś nigdy nie miała okazji oglądać jej na własnym koniu.
póki co my czekamy na drugie usg, a pózniej konsultację z drugim wetem.
armara, lepiej być przewrażliwionym, niż "znieczulonym" 😉
kaloe
Przepraszam, nasłuchałam się ostatnio opiweści matek-polek leczących dzieci przez internet i chyba na głowę mi padło. Przepraszam  😡

Nie przepraszaj nic sie nie stało.
Ja też właśnie nie widziałam tej fajki ale co chwile ktoś o tym pisze więć sie zaciekawiłam, jak to na koniu wygląda 🙂 Ot tyle.
Bischa   TAFC Polska :)
30 czerwca 2012 22:50
Też bym była zainteresowana zdjęciem takiej "fajki", nie umiem jej sobie wyobrazić. Czysta ciekawość.
Porszę bardzo - paskudna faja na lewym przodzie, tylko to już ekstremalny przypadek. :

[img]http://2.bp.blogspot.com/_tZ-yszpRiPI/TKyxxNjmqWI/AAAAAAAAC_w/qGYhRvu1HH0/s400/FLK+cc+bowed+tendon+Barak2901461271_b02719f4ca.jpg[/img]

Inna:


Faja może być też mniej wyraźna:



Może być na różnych wysokościach - trochę tak, jakby koń zamiast prostego ścięgna miał na nadpęciu "łydkę"



quantanamera,  fajnie, że dałaś zdjęcia. Ja też całe życie słyszałam, że faja, faja, ale nigdy nie widziałam na koniu 🙂
Hermia, oj życzę Ci, i w ogóle wszystkim w tym wątku, żebyś nigdy na żadnym koniu nie zobaczyła.Problemy ze ścięgnami są przerażające 😵
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
01 lipca 2012 08:04
obrzydlistwo 🙁
pytanie do właścicieli byłych/obecnych ścięgnowych rekonwalescentów: macie jakiś sprawdzony suplement z MSN i glukozaminą? Znalazłam tylko Cortaflex:
http://www.mksklep.pl/cortaflex-glucosamine-10000-plus-msm-asu-900-p-7457.html
Godny polecenia?
Jak najbardziej godny polecenia 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
07 lipca 2012 19:02
No właśnie, nie umiałam sobie tej "fajki" wyobrazić.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 lipca 2012 19:50
ja myślałam że fajka zupełnie inaczej wygląda, bo dla mnie to co na zdjęciach to wielki obrzęk...
czy któraś z Was boryka się/borykała z urazem ścięgna zginacza głębokiego? jak w tym przypadku wyglądają rokowania? jak wyglądają one w porównaniu np. do urazy ścięgna powierzchownego?
jak długo może otrzymywać się opuchlizna miejscowa (nie wygląda to całkowicie jak wyżej pokazane "faje", a bardziej jak opuchlizna skumulowana w jednym miejscu w postaci sporego "guza", bardziej po zewnętrznej stronie górnej części nadpęcia) i ciepłota/stan zapalny?? jesteśmy po dwóch usg, obraz jeszcze nie do końca czytelny, z powodu tejże opuchlizny. za 3 tyg. kolejne usg i kontrola. do tej pory zalecenia bez zmian: chłodzić wodą, maść z heparyną, maść przeciwbólowa (np. voltaren), wcierki, glinka chłodząca, spacery po twardym w ręce, dozwolone wyjścia na mały padoczek (koń wychodzi na kryty lonżownik- nie piaskowy, z fajnym podłożem, a i szczęście mam z moim kopytnym- po totalnej zmianie diety głowa spokojna, wychodzi na ten lonżownik, wytarza się, zrobi kółko stępa, a potem stoi i patrzy w dal) + suplementacja- glukozamina z MSM i ASU 30g/dzień. Ale mija 4. tydzień i ja poprawy nie widzę. wiem, że leczenie urazu ścięgna to min. pół roku, ale możliwe jest, żeby "pierwsza faza", stan zapalny tak długo się utrzymywał?
wysiadam 🙁
wendetta a żadne bardziej inwazyjne leczenie nie bierzecie pod uwagę?? U mnie ścięgno było własnie takie grubsze przez ok 4 tygodnie (zła diagnoza) później wyjazd do kliniki, zabiegi i koń wrócił z "odchudzoną" nogą zdecydowanie.

Współczuje. Zabawa ze ścięgnami to koszmar. My właśnie wracamy do treningów po płaskim. We wrześniu mamy zacząć skakać, ale sama nie wiem czy się wkońcu na to zdecyduje.
xxagaxx, niestety nie, ze względów finansowych. a co u Was oznaczało złą diagnozę? i jaka jest ta właściwa?

ja wiem, że urazy ścięgna to tragedia. 🙁 ogólnie się przyzwyczaiłam, że mój Rudy to pechowiec, i że co roku "coś", ale w porównaniu z tym to były nic nieznaczące drobnostki. o urazach ścięgien zawsze czytałam z bijącym sercem i tylko tak jednym okiem, coby nie wywoływać wilka z lasu, bo "nas to pewnie nigdy nie spotka". a najbardziej frustrujące w tym wszystkim jest to, że nie mam pojęcia DLACZEGO? nie skaczemy, nie startujemy, w tereny jeździmy tylko na stępowe spacerki, koń wychuchany, wydmuchany, zawsze zawijany, dobrze rozgrzewany, po pracy ścięgna schładzane, smarowane, regularnie strugany, na padok chodzi sam i w ochraniaczach, do tego super spokojny, nie brykający nawet na padoku... eh... wiele w życiu przeszedł, to fakt, ale teraz ma życie jak w madrycie, a ty z dnia na dzień trach! spuchnięte ścięgno, diagnoza- naderwanie... 🙁
U nas zdiagnozowano krwiaka. Koń poszedł na miesiąc na pastwisko (miał iść na 3) i inny wet zdiagnozował uszkodzenie ścięgna zginacza powierzchownego.
Po splittingu i komórkach macierzystych koń nie kuleje, ścięgno jest zdrowe, ale grubsze. Czyli w każdej chwili może się urwać.

Po tych zabiegach nie wychodził przez prawie pół roku na padok.

Jesteście pewni że to opuchlizna? Ja mam teraz świra na tym punkcie ale mój koń też miał "opuchliznę" i przez "krwiaka" nie było dokładnie widać. Niestety okazało się ze krwiaka nie było nigdy.

Nam wet kazał grzać, grzać i jeszcze raz grzać. Heparyna, kawałek foli i owijka na noc.
Po tak długim czasie to raczej tylko grzanie. Przynajmniej u nas były takie zalecenia, po naderwaniu m.międzykostnego.
u nas też przy pierwszym usg zdiagnozowano krwiaka. po drugim jednak okazało się, że jest to naderwanie ścięgna zginacza głębokiego (ok. 30% prawdopodobnie, ale ciężko stwierdzić, bo utrzymuje się obrzęk właśnie).
jeśli to nie opuchlizna to co? 🤔
miejsce cały czas grzeje i po intensywnym zimnym prysznicu odrobinę się zasklepia (chyba, że to moje pobożne życzenie)- więc mniemam, że utrzymuje się tam jakiś stan zapalny. ale przez taki długi czas? w tym przypadku jednak... należałoby grzać? Armara, tak to było u Was?
generalnie polegam na opinii i zaleceniach weta, ale... zgłupiałam
wendetta nie masz możliwości konsultacji z innym wetem? Bo ja też nie słyszałam żeby się po takim czasie jeszcze chłodziło.
Ja od początku powrotu z kliniki mam nogę pakować na ciepło na noc.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się