kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

dea   primum non nocere
06 stycznia 2019 20:13
Butelkowaną wypije? Można 5l kupić i sprawdzić czy o to chodzi. Moja kiedyś na wyjeździe zrobiła strajk i nie piła. Tyle że było łatwiej, bo miała 3 lata. Nie pamiętam niestety co zrobiłam, ale pamiętam, że miałam stracha.

Szłabym nie tyle w słodzenie, co w jakiś intensywny zapach. Może jakieś zioła zaparzyć?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 stycznia 2019 07:11
Moja jest ogólnie bardzo mało pijąca (choć ostatnio pięknie pije) i największy problem był w lecie jak do tego miała jeszcz3 biegunkę. Wet nam polecił żeby solić jedzenie ale ona takiego nie ruszała. Tarłam więc marchewke (pewnie może być w większych kawałkach) i zalewałam w żłobie wodą. Żeby wyjeść wiórki chcąc nie chcąc sporo tej wody wysiorbała 🙂
Raz naprawiali u nas coś z wodociągów i w całej miejscowości nie było wody. Po tym jak już włączyli to ani ona ani kucka nie chciały pić. Więc nosiłam im tą ze sklepu i piły bez problemu 🙂 później mama przywoziła kilka baniaków z pracy i też piły. Naszą zaczęły jakoś po dwóch tygodniach.
Może dla kogoś to pytanie wyda się dziwne, ale czym się różni potnik od czapraka? Znalazłam gdzieś info, że potnik zakłada się pod czaprak, ale szukając nowego czapraka natknęłam się na taki, który jest podpisany jako potnik, a dla mnie wygląda jak czaprak i już nie wiem? 🤔 🤔
A to po prostu nie jest inna nazwa? W niektórych sklepach jeździeckich, dział z czaprakami jest po prostu podpinany jako potniki.
ja słyszałam kiedyś, że potnik jest "wycięty", a czaprak pełny, ale sama stosuję to wymiennie. W sumie też chętnie się dowiem, jeśli ktoś zna odpowiedź 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 stycznia 2019 18:28
O ile się orientuję, to czaprak i potnik to kiedyś faktycznie były dwa zupełnie inne sprzęty. Czapraki były skórzane lub filcowe, grube, coś jak takie które są nadal "na stałe" do kulbak doczepione. Taki czaprak ze skóry i/lub filcu był jak podkładka dopasowująca siodło, pod wpływem użytkowania dopasowywał się do kształtu grzbietu i siodła. Potniki to potniki, jak nazwa wskazuje, miały jedynie chronić siodło i czaprak przed nadmiernym wsiąkaniem potu, cienkie bawełniane. Teraz nazwa czaprak jest używana potocznie zamiennie z potnikiem, a w sumie to wyparła nazwę potnik już w większości wypadków.
edit. fotka
czy podając paszę granulowaną np tego typu: https://animalia.pl/energys-standard-25kg/szczegoly/39596/#opis
należy zalewać ją wodą, czy można podawać te granulki na sucho?
pestka na sucho
Co do potników i czapraków to zgadzam się z zembrią.
Nazwę potnik już chyba mało kto używa.
Nie pęcznieje to to jak wysłodki?
Nie
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 stycznia 2019 05:44
Niby nie trzeba moczyć ale pęcznieje dość konkretnie. Z 3/4 miarki granulatu robi się po zalaniu ciepłą wodą prawie cała taka duża miska. Może i taki granulat nie zatka konia tak jak suche wysłodki ale ja już bym się nie zdecydowała podawać na sucho 🙂 kucynka się bardzo cieszy, bo z jej połowy kubeczka paszy robi się dużo jedzonka 🙂
Bez przesady - nie trzeba wszystkich granulatow namaczac, polowa pasz ma teraz w ofercie granulaty 🙂 tylko daje sie je zgodnie z dawkowaniem i podzielone na porcje a nie wiadro na raz 🙂
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 stycznia 2019 07:17
Nie no, pewnie że nie trzeba 🙂 ja daje rozmoczone głównie dlatego, że koń ma mało zębów i nie radzi sobie z granulatem (musli też namaczałam). Chodziło mi o to, że pasza w formie granulatu wcale nie pęcznieje dużo mniej niż wysłodki
Dzięki za wszystkie odpowiedzi! 😀 To już wiem, że mogę się nie przejmować i kupować też potniki, które nazywamy potocznie czaprakami a nimi nie są. 🙂
[s]Co to znaczy, że popręg jest z "automatycznym zapięciem"? Czy to znaczy, że jak kupię ujeżdżeniowy popręg z właśnie takim zapięciem to będzie wygodnej go podciągnąć z siodła?[/s]
nie ważne, już wiem 🙂
anetakajper   Dolata i spółka
17 stycznia 2019 12:56
czy podając paszę granulowaną np tego typu: https://animalia.pl/energys-standard-25kg/szczegoly/39596/#opis
należy zalewać ją wodą, czy można podawać te granulki na sucho?


Niby nie trzeba moczyć, ale nie zaryzykowałabym podanie na sucho 2 kg w jednym odpasie 😉 (koń ok 730kg) 
Ja karmiłam tą paszą ponad rok bo moja księżna tylko tą paszę tolerowała  🙄 
Na sucho podawałam 1 litr, a wieczorem moczyłam 2litry to wychodziło mi 7litrów paszy (pasza w składzie ma wysłodki)
Czy zaparzone zmielone siemie moze stac dobe przed podaniem (nie skisnie, bo chlodno jest).
Marysia może,  tylko że takie zaparzone musi się dobrze zaparzyć, u mnie np. Mielone, świeżo zaparzone nie robilo się glutowate tylko takie lejące i ono jest nie dobre. Musi być ten glut.
Z tym to nigdy nie mam problemu. Po prostu zaparzyłam, bo myślałam, że w drodze od lekarza do lekarza zdażę zobaczyć konia i nie zdążyłam.
czy można manusanem umyć żłób i poidło?
sardynka myślę że można, trzeba tylko bardzo dokładnie go zmyć
dea   primum non nocere
18 stycznia 2019 19:50
Tylko pytanie po co. Ja bym końskie "naczynia" myła płynem do mycia naczyń i to w nie za dużej ilości. Umyje dobrze i wystarczająco, nie jest toksyczny jeśli coś tam zostanie. Przecież i tak nie wysterylizujesz tego, a nawet jeśli tego chcesz, to mija się to z celem. Wprowadzasz środek dezynfekujący do środowiska a zysk z tego żaden.
Ok. Dzięki za odpowiedzi :kwiatek:
A ja z takim mocno żółtodziobim pytaniem. Słyszałam kiedyś, że wybierając się z koniem w nowe miejsce warto mieszać mu paszę treściwą z tego nowego miejsca z tą "domową". Zastanawiam się czy spotkaliście się z takim podejściem/sami je praktykujecie, a może wydaje Wam się to nadmierna ostrożność i bez sensu?
Wiem, że wprowadzając nowy element do jadłospisu należy to robić raczej stopniowo, ale czy jest tak, że owies owsowi nierówny i nagła zmiana może wiązać się z jakimiś konsekwencjami?
Cookie Owies owsowi nie równy, tak samo siano. W obrębie jednego regionu bym się tym zbytnio nie przejmowała, wszak stajnie pensjonatowe rzadko kiedy nabywają owies i siano z jednego źródła - na ogół skupują od wielu rolników i pasze różnią się jakością i wartością pokarmową, mimo to konie dają sobie z tym radę.
Owszem, mogą być spore różnice, kiedy przenosisz konia z bardzo odległego miejsca, gdzie panuje inny mikroklimat niż w miejscu docelowym i pasze różnią się znacząco wartością pokarmową, przy czym dużo większe znaczenie ma to w przypadku pasz objętościowych niż treściwych, a siana raczej nikt ze sobą nie wozi  😉 (poza tym do zjedzenia w czasie transportu).
Nie da się ukryć, że koński układ pokarmowy jest bardzo ułomny w swojej konstrukcji i im więcej ostrożności w tym temacie, tym lepiej  😉 zwłaszcza w tak stresującej dla konia sytuacji, jak przeprowadzka.
Cookie Oprócz tego co napisała Lilid - w różnych rejonach masz też różne gleby, to też wpływa na rośliny (np. wartość odżywczą siana czy owsa - pierwiastki), tak samo jak mikroklimat, okres wegetacyjny, pora zbioru i muultum innych czynników. Ja przy przenoszeniu konia między województwami nie mieszałam owsa - bo owsa w ogóle nie skarmiam, aczkolwiek gdybym miała konia, który owies je - pewnie wzięłabym ze sobą trochę tego "domowego" do nowej stajni, właśnie, żeby mieszać i wprowadzać stopniowo. Siano zaś wzięłam ze sobą i faktycznie mieszałam, co prawda raptem kilka kostek (5-6 + to co miał w siatce na podróż), ale jakoś dla własnego spokoju ducha... Z resztą, właściciel stajni pensjonatowej, z której zabierałam wtedy konia, sam zaproponował "wyprawkę" w postaci tych kostek - "Żeby się prymityw (w sensie hucuł) nie zdziwił, że inne papu dostaje"  🤣
Jak wyjeżdżam na 2-3 dni to zawsze biorę i objętościową i treściwą ze sobą. Jak na dłużej to biorę zapas na 2 dni i mieszam drugiego dnia. Bo pierwszego po transporcie wolę, żeby miały swoją.
https://www.instagram.com/p/Bs6EUc3lpR8/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=k0au96i077bu
O co chodzi z wkładaniem podkładki pod czaprak a nie na czaprak? To jakaś nowa moda? Edwina też tak jezdzi 🤔
https://www.instagram.com/p/Bsyg1V7HFcp/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=bspr0foeh573
Jesli to futro medyczne i w zalozeniu ma np grzac plecy - to nawet logiczne 😉
A ja z takim mocno żółtodziobim pytaniem. Słyszałam kiedyś, że wybierając się z koniem w nowe miejsce warto mieszać mu paszę treściwą z tego nowego miejsca z tą "domową". Zastanawiam się czy spotkaliście się z takim podejściem/sami je praktykujecie, a może wydaje Wam się to nadmierna ostrożność i bez sensu?
Wiem, że wprowadzając nowy element do jadłospisu należy to robić raczej stopniowo, ale czy jest tak, że owies owsowi nierówny i nagła zmiana może wiązać się z jakimiś konsekwencjami?


W kontekście powyższych odpowiedzi dopiszę jeszcze, że taką zmianę paszy można dość efektywnie zbuforować podając probiotyki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się