kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Siwa300, musisz nam pokazać, jaki masz model, żebyśmy Ci powiedziały, jak założyć. 🙂
Najpopularniejsze są te, które zakładasz już na siodło i wsuwasz pod tybinki, ale są różne.
Model derki to Busse Moskito Zebra2
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 sierpnia 2020 11:43
Ja mam takie. Normalnie siodłasz konia, na to zakładasz derke i przez otwór wyciągasz na wierzch strzemiona i tybinki i tyle, gotowe.
dea   primum non nocere
14 sierpnia 2020 22:16
Pełnoporcjowe mnie nie ruszyło, ale już konie w przeżuwaczach - tak  🤣
Dziewczyny jak to jest z końską miłością ? Mój walach ma zdiagnozowane nadżerki. Chodzi od paru dni na trawiasty zacieniony padok gdzie ma sianko, trawę, wode, i...kobyle-3 letnią spokojną folblutkę w której się zakochał w jeden dzień 😍 i teraz ciągle za nią patrzy, rży... miał się uspokoić i wyciszyć a dostał strzale amora i nie chce by się bardziej stresował niż jak chodził z walachem który potrafił go ukąsić i odgonić od siana na piaszczystym padoku.Czy taka „miłość” może zaszkodzić?  😵 jak jest baba obok to ma totalną czilere i widać szczęście
Pełnoporcjowe mnie nie ruszyło, ale już konie w przeżuwaczach - tak  🤣

Ups, poprawiłam  😎
asiołka, nie wiem co na to nauka. Na zdrowy rozum to konie, jako zwierzęta tabunowe/rodzinne, potrzebują relacji i sprawstwa podobnie do ludzi.
Uczucia rodzinne mogą tylko pomóc w dobrostanie. Gorzej - gdy przychodzi chwila rozstania. "Miłość spełniona", nawet "platoniczna" nie jest szkodliwym stresorem.
Ale gdy "nieszczęśliwa" - wymuszone rozstania co chwila, niemożność sprawowania pieczy nad obiektem pożądania - jest takim stresorem.
Na moje - jeśli tworzyć taką parę, to na dłużej i solidnie (sąsiednie boksy?)
Dziewczyny nie wiem czy w dobrym wątku, ale wydaje mi się najbardziej odpowiedni. Czy któraś z Was spotkała się z leczeniem zapalenia stawu kopytowego poprzez podanie dostawowo lidokainy?
warta2009 Jak dla mnie dziwny sposób, lidokaina kompletnie znieczuli staw, przez co koń zacznie go normalnie obciążać i użytkować, co może powodować nasilenie kontuzji.
Spotkałam się z podawaniem lidokainy przy diagnozowaniu, żeby sprawdzić co naprawdę boli.
Ale ja nie wet  😀 nawet mi nie blisko do weta.
O czym może świadczyć lekkie odstawianie obydwóch zadnich nóg do tyłu? Czytałam, że to może być jeden z objawów kolki, ale poza tym żadnych innych nie ma. U klaczy to może być ruja? Albo może to być efekt bólowy pleców?
majek   zwykle sobie żartuję
24 sierpnia 2020 10:55
a moze sie wysikac?
majek, w sumie nie wiem...nie widziałam ostatnio. Za to kup robi sporo.
Czy jest jakaś nerka, która nie klapie w galopie?
trusia, - eskadronowa, ale niestety trwałością nie powala 🙄 Plus obecny telefon wchodzi mi tam ledwo co (szajsung S10).
trusia, ja mam zwykła nerkę ale przesuwam ja na talie i dość mocno zaciskam. Wówczas nic nie klapie a jest dość duża
Albo zakładaj jak kołczan, wtedy też nie klapie 🙂
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
30 sierpnia 2020 21:02
trusia dobrze sprawdzają się wszelkie saszetki typu slim. Ja swoją kupiłam za kilkanaście zł w jakimś markecie.
vanille a ja czasem robię na odwrót, na maksa do góry i zaciskam. Jeżdżę kilkudniowe rajdy i w sumie to szukam alternatywy dla saszetki, bo mięśnie brzucha odpadają a przy 30st pot spływa.
Muszę spróbować na kołczan. Ostatnio zakupiłam super saszetkę na allegro, wodoodporna, odblaskowa, akurat na telefon, pieniądze, chusteczki i marchewke. Ale i tak skacze przy galopie.
Sonika,  nie wiem co masz na myśli przez "na maksa do góry" i jednocześnie odwrotnie niż ja :p bo ja tez daje maksymalnie do góry, na talie, tam gdzie jest sie najwęższym 😀 mam zwykła toporna nerkę i nigdy nic mi nie skacze. To co jeszcze robię to odwracam ja na plecy, tzn kieszeń z tylu, z przodu pasek. Żadnych niedogodności 😀

EDIT: Przegrzebałam swoją galerię i w sumie na większości zdjęć mam ją tak założoną. Jak widać jest naprawdę spora, mieści wszystko co ma mieścić

Dzięki za wszystkie pomysły. Poszukam tego slima, a z obecną wypróbuję “na kołczan”.

Jeżdżę kilkudniowe rajdy i w sumie to szukam alternatywy dla saszetki, bo mięśnie brzucha odpadają a przy 30st pot spływa.

Na dłuższe wyjazdy w teren mam kamizelkę rybacką, z milionem kieszeni, dobra na lato, bo ma siatkowe plecy.  Potrzebuję czegoś na krótsze wyjazdy i na ujeżdżalnię, bo wtedy nie muszę wozić wszystkiego, co wydaje mi się, że potrzebuję, żeby nie zaginąć w głuszy.  😉
Vanille, skąd to drugie zdjęcie? Oo
Pytanie żółtodziobowe, to nie uznaję za offtop. 😀
Sivrite, teraz nie wiem jakie zdjęcie jest drugie, bo mi nie wyświetla. W każdym razie to w lesie to Dolina Baryczy a to z piachem to Pustynia Błędowska 😀
Czy z takimi szczepieniami mogę jechać na zawody czy konieczne jest robienie od nowa bazy? (Koń szczepiony co pol roku, potem niedopatrzenie i się rozjechało...)

Kiedy tylko wcieramy a kiedy wcieramy i zawijamy owijką?
Może jest jakaś zasada. Zawsze słucham weta, ale jakoś nigdy nie pytałam od czego zależy czy tylko rozgrzewać samą wcierka czy rozgrzać i zawinąć lub okryć derką.
Są jakieś konkretne przesłanki, kontuzje ? Jak wy robicie ?
Używamy głównie Absorbiny. Jeśli to jakaś wskazówka.
Sonika, - to zależy też co wcierasz, na niektórych wcierkach są informację o zakazie zawijania - m.in. właśnie na absorbinie z tego co kojarzę 😉
Niektorymi wcierkami jak zawiniesz, to zblistrujesz, IMO najlepiej czytac zalecenia producenta.
julka177, niestety jeśli od ostatniego szczepienia minęło więcej niż rok + 21 dni musisz powtórzyć bazę.
Czy ktoś się spotkał z chęcią podpisania umowy kupno-sprzedaż przy sprzedaży używanego sprzętu? Mam do sprzedania ogłowie i ktoś wyszedł z takim oczekiwaniem.
tak, ja sie spotkałam, jak ktoś sie natnie na zakup kradzionego sprzętu i potem jest ciągany po sądach, umowa z punktem ze sprzedajacy jest właścicielem i sprzęt nie ma ,,wad prawnych,, chroni przed zarzutem o paserke 🙂
dziwna sytuacja. Ale może ktoś z forum już taką miał. Koń kolegi nie był w stanie chodzić wracając z pastwiska. Podejrzewa, że koń coś zjadł i się przytruł. Nie widziałam sytuacji, ale ponoć koń był prawie jak sparaliżowany i szedł ledwo co. Na następny dzień mu przeszło. W między czasie (chyba dzień przed) dostał lekkiej kolki. Teraz jest już wszystko ok. Okoliczny wet od krów, który przyjeżdża w takich nagłych akcjach na już, stwierdził, że nigdy czegoś takiego nie widział. Ktoś z was wie co to mogło być i czy faktycznie takie porażenie mogło być przez zatrucie czymś z wybiegu?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się