kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Mój koń swego czasu na jednym stawie skokowym też miał bez przerwy strupy. Ale musiał je sobie robić będąc w boksie- leżąc lub wstając, bo zawsze obok nich na sierści miał zaklejki z obornika. Sądząc po żółtych plamach na sierści, leżał zawsze na jednym boku i te strupy zawsze miał na tej nodze, na której leżał. Może ściółki za mało?
dea   primum non nocere
29 września 2013 21:07
Od za małej ilości ściółki są obtarcia w bardzo charakterystycznym miejscu - w zagłębieniu stawu skokowego. Kiedyś chwilę główkowałam jak to się robi. Jak noga zgięta, to zagłębienie nagle staje się wypukłością - ot i cała tajemnica... Ale to takie miejsce, że chyba trzeba by mieć mocną wyobraźnię, żeby stwierdzić, że tam ogon zahacza.
Zahaczanie ogonem jest mało prawdopodobne. Musiałby mieć włosy ostre jak żyletki.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
29 września 2013 21:21
Ściółki koni mają w boksach od groma, w stajni jest 7 koni i obecnie tyle słomy że starczy nam spokojnie na 2 lata ścielenia koniom po pachy a że gnój wywalany 2 razy w tygodniu to się ścieli na bogato. Będę w stajni we wtorek jak dobrze pójdzie, może mi się uda zrobić zdjęcia. Najlepsze że to nie są jakieś straszne rany, gdzie leje się krew czy wyłazi mięcho, to po prostu wytarty naskórek ze strupkiem czasem tylko jak się strupek zerwie (jakoś) to się sączy płyn w ilościach mikroskopijnych i tyle, koń nijak tego nie odczuwa.
Nie zahaczanie ale obijanie i pocieranie, ogon nie jest ostry ale jest ciężki, gruby, bardzo obfity a włos koński jest szorstki.

Przyznam że już kombinujemy od czego to może być, ja to bardziej z ciekawości, znajoma już ma dość ciągłego leczenia czegoś co się samo powinno zagoić.
Biczowa
Jeśli podejrzewacie, że to ogon to może spróbujcie zaplatać na noc ?
A może koń kładzie się "na ścianie" ?
A te ranki pojawiły się nagle czy ma je od zawsze? Bo ogon gruby i ciężki też ma chyba od zawsze (albo przynajmniej od dawna, bo przecież nie zrobił mu się taki nagle), co sugerowałoby, że i te ranki powinien mieć od zawsze.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
29 września 2013 22:01
Ogon po 5 października zostanie ścięty na wysokości stawów. "Ranki" pojawiły się w tym sezonie, podejrzenie padło na zalew że syfa jakiegoś koń w wodzie złapał ale nie, zwykle ogon jest krótszy i regularnie przycinany dla wygody tylko teraz rósł swobodnie bo konisko do ślubu idzie 😉.
ashtray teoretycznie odparzenia na rzepie też powinny być zawsze a nie są. Ogon zrobił się długi i przez to dużo cięższy a konisko ma ogona tyle że 3 konie obdzieli i wciąż będzie na bogato.

Kiedy wykluczyliśmy drobnoustroje też mi się wydawało że koń wyciera jakoś stawy o ścianę i to jest najlogiczniejsze wytłumaczenie bo raz suche ze strupkiem raz strupka nie ma, znaczy koń gdzieś strupka wytarł ale jak właścicielka twierdzi że nie to albo krasnoludki majstrują przy stawach albo w jakiś sposób ogon je uszkadza.
dea   primum non nocere
29 września 2013 22:45
Niesamowite 🙂 Pliz, zrób zdjęcia. Myślałam, że nasze Duże Kobyły mają dużo ogona, ale one sobie nigdy nic nie uszkadzały ogonami (choć odparzenia przy rzepie też się zdarzają), a mają długie raczej, od połowy nadpęcia do pęciny (wtedy skracamy, żeby nie przydeptywały)... Ja w jedną rekę ogona naszej Bryś nie zmieszczę, nawet jak mocno ścisnę.
Zaczynam powoli rozglądać się za pierwszym siodłem dla mojego, ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Tzn. nie mam na tyle środków (i raczej nie będę miała) aby kupić nowe, wymierzone, wycackane. Jak mam ogarnąć, który rozmiar będzie dobry dla okrągłego kuca bez zaznaczonego kłębu? Da radę w ogóle kupić używane, nie narażając przy tym konia na bóle pleców i inne kłopoty?  🤔
Pedrutka, można. najłatwiej  pożyczyć kilka i sprawdzić jakie pasuje - potem szukac podobnego.
ważny jest nie tylko łek, ale i ułożenie ławek, kąt nachylenia, kształt, szerokość kanału.
prosisz o zdjęcia siodła ze wszystkich stron i po nich oceniasz czy kształt twojego konia będzie do nich pasował (dstępne są filmiki na yt jak to spr.). oczywiście, czym więcej wprawy tym lepiej, ale można - nie ma 100%, ale już masz jakąś selekcje.
z szerokimi kucami wydaje mi się jest łatwiej niż na "normalne" - przynajmniej jak szukałam na swoje 😉
jesli koń ma prosty, szeroki grzbiet - szukasz z prostymi i poziomymi ławkami, z najszerszym łękiem - jeśli i tam jest kwadratowy😉
możesz też kupić takei z wymiennymi - jeśli koń calkiem szeroki (moje mają kłąb we wgłębieniu prawie - więc wiem co to szeroki 😉 ) popytaj w wątku siodłowym która firma ma najszersze.
wlasnie... najlepiej pytać w konikach polskich i miksach sądze. one zwykle są bezkłębowymi kucami 🙂
No ja mam konika polskiego x tinkera, więc w sumie... w sumie...
Dziękuję.  :kwiatek:
No a ja się pojawiam z najbardziej laickim pytaniem jakie  może być. Mianowicie zapinaniem kantarów.
A dokładniej zapinania karabińczyka. Można go zapiąć na dwa sposoby - a ja do tej pory myślałam, że tylko jeden jest prawidłowy (gdy karabińczyk jest 'gładko' przy policzku konia). Ostatnio jednak widziałam, jak jeźdźcy jeżdżący po 10 lat zapinają na odwrót...
A kiedyś słyszalam, że takie coś może prowadzić do dziury w policzku u konia... Sama nie wiem.

Mam nadzieję, ze mnie zrozumiecie, bo zdjęcie nie chce się wkleić.
Nie ma chyba prawidłowości w zapinaniu karabińczyka od kantara
Na odwrót zapisna się aby przy tarzaniu w karabinczyk nie wchodził piach
Ja znów wolę aby wpazł piach, ale koń sienei obtarł od wystającej sprzączki
Ja też sprzączką na zewnątrz, gładkim do konia.
Olaaa1002
Znam takiego osobnika co konie ma 10 lat i nadal potrafi ochraniacze odwrotnie założyć  😁

BTW zwróciłam ostatnio uwagę, że hodowcy koni zimnokrwistych przypinają wodze nie od dołu kółka tylko jakby nad nią, już obrazuje zdjęciem

To jest źle prawda ? Czy to jakiś mega trik ? Jak tak się wędzidło obraca to może o to im chodzi, no nie wiem...
Moja trenerka kiedyś mi tłumaczyła, że koń poszedł na pastwisko z karabińczykiem źle zapiętym i wrócił z dziurą w policzku...
Olaa1002, ja tez zapinam dzyndzlem do zewnatrz i strasznie mnie drazni, jak ktos kto wyprowadza mojego konia robi to na odwrot. widzialam konia pokaleczonego tym dynksem.
armara, a to nie jest po prostu olewactwo i bezmyslnosc?
Dzięki dziewczyny! Trochę mi się rozjaśniło 😀
To dośc głupie pytanie.. ale.. mój koń uwielbia się tarzac szczególnie po pracy, kiedy jest lekko spocony, robi to dośc często, z racji tego,że zoribło się chłodno dostał juz grubszej i dłuższej sierści, i mój problem jest taki ,że nie mogę go doczyścic, tarza się w piachu ciągle jest zakurzony, w niektórych miejscach wygląda jakby miał łupież.. znacie jakiś dobry preparat którym można czyścic konia "na sucho" zeby pozbyc się tego kurzu i pyłu ? zwykłymi szczotkami nie ma szans tego wyczyścic,do tego zajmuje to mega dużo czasu.. dopóki sierśc była krótka było ok, kiedy tylko podrosła wygląda jakby miał łupiez :/
Odkurzacz.
dea   primum non nocere
03 października 2013 15:07
Cokolwiek co działa antystatycznie. Najprostszy (choć nie całkiem suchy) jest (albo raczej prawdopodobnie niedługo będzie)... śnieg. Albo odrobina wody - ale nie tyle, żeby konia czy szczotkę zmoczyć. Trzeba poeksperymentować z ilością (ja moczę palce w wodzie, przecieram nimi szczotkę - dużo lepiej zbiera ten nie dający się doczyścić brudek).
A odkurzacz to swoją drogą dobry patent 😉
Jeśli ktoś nie ufa dziecięcym chusteczkom jednorazowym, to są takie suche z flizeliny czy innego włókna. Zresztą znakomita rzecz do kuchni itp. Paclan wprowadził, ale drogie są, a znalazłam potężną rolkę nieciętych w jakimś chińskim. Wtedy odrobina wody i do zbierania pyłu jak znalazł, parę razy można użyć/wypłukać - i do śmieci. Dużo lepsze niż np. tetrowa pielucha i bez porównania z gąbką.
A mój stary odkurzacz wkrótce pojedzie do stajni   💃 (bo koń zmienia styl życia 🙂😉
Dzięki re-volcie wiem jak skombinować szczotkę - wystarczy wyciąć dopasowany otwór w drewnianej.
Ja na kurz mam moją mieszankę specjalną i specjalną szczotkę 😁 Po wydrapaniu konia zgrzebłem i zebraniu pierwszego kurzu szczotkami 'na brudnego konia' używam mojej szczotki 'czystej i do głowy' spsikanej wodą brzozową pomieszaną z jakimś tanim shinem. W dużej butelce mieszam wodę brzozową w stosunku 2:1 z nabłyszczaczem, psikam na szczotkę i całego konia pod włos i z włosem czyszczę, tak, żeby wmasować to co na szczotce w konia. Chusteczki dla niemowląt też są bardzo fajne, ale zużycie jest spore przy 12 koniach, więc zostaje przy mojej buteleczce 😀 Chusteczkami czyszczę tylko nosy i oczy. Muszę też powiedzieć, że dużą rolę tu odgrywa jakość (i czystość!) szczotek. Ja mam swoje pięć szczotek wybrane z całego koszyka szczot i jak ktoś mi do nich podejdzie a co gorsza niewłaściwie użyje to warczę i obcinam ręce.
dodzilla, patent niezły, ale... jakoś sobie wyobrazić nie mogę 🙁 Koń wraca ubłocony/przeschnięty z padoku, tak? Czyścisz porządnie, tak? I - pytanie było, co zrobić z tym księżycowym pyłem, co zostaje po najlepszej szczotce i najstaranniejszym czyszczeniu - z mini-piaskiem staranie wmasowanym tarzaniem w niestrzyżoną sierść? I to traktujesz nawilżoną szczotką z shinem? I wtedy co? Ta szczotka to zbiera? I jak się ją czyści - normalnie o zgrzebło i znowu psika? Czy jakąś ściereczką? I jak dbasz o taka szczotkę?
Czy zlepia? (bo pisałaś o wmasowaniu płynu) 🤔
Patent super, ale na pewno na niegolonego po padoku?
Bo jeśli działa to Wielkie Dzięki!
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
03 października 2013 18:35
U mnie na takiego mamuta prosto z padoku, właśnie gruntowne zwykłe czyszczenie, później troszkę suchego szamponu na szczotę rozrobionego z wodą, na koniec mokrymi chusteczkami dla dzieci i koń błysk 😀
Konie mam jeszcze nieogolone, no i muszę przyznać, że padoki mamy z piasku kwarcoweg a konie wypuszczam w derkach, ale i tak mam dwóch specjalistów którzy się piaskiem zasypują pod derką. Woda brzozowa odświeża włosie końskie tak jak i ludzkie, więc nic mi się nie zlepia, a nawet jeśli to po wyschnięciu jeszcze raz przeczeszę. 🙂 A z tym wmasowywaniem chodziło mi o to, żeby szczotką dobrze pojeździć w różnym kierunku, pod włos, w bok, z włosem, właśnie żeby wyzbierać ten pył... 10 minut i koń czysty, ale one całe szczęście nie należą do brudasów. A jeżeli koń na zadzie, w tym rozłupaniu ma szary, tłustawy nalot, to najpierw wydrapuję ile możliwe zgrzebłem, potem spirytus na szmatę i mocno wycieram, aż do sucha. Tak samo po goleniu, szczególnie ciemnych koni. Ten łój, nadający szary kolor po goleniu znika jak ręką odjął po wytarciu spirolem 8) Szczotki wrzucam do pralki raz na dwa, trzy dni, razem z owijkami, czaprakami itp.
dodzilla, o, to mnie teraz zaciekawiłaś. A spirytus taki nierozcieńczony? Nie piecze koni?
ja niedawno wrzucilam szczotki do pralki. musialam kupic nowe. wniosek jest taki- bez wirowania sie szczotki pierze 😉
patent na to o czym mowa mam taki: mam taka rekawice mikrofibrowa z fredzelkami

z piataka 😉 lekko ja zwilzam i wyczyszczonego juz szczotkami konia przecieram tym.
dodzilla, jeszcze raz dzięki! Już wszystko jasne.
Anai, spotkałam w Niemczech jedną wiekową luzaczkę, kobieta starej daty i starych jeździeckich zasad. To ona mi pokazała sposób i z wodą brzozową i z spirytusem. Spirytus momentalnie odparowywuje, jak potrzesz sobie swoją skórę to będzie ci tylko przez sekundę chłodno. Na spirytusach się nie znam, nie wiem czy są jakieś rodzaje. Mam butelkę Brennspiritus, ale jaki jest tego odpowiednik polski nie mam pojęcia. Chyba nie taki 'kuchenny' 😁 Rękawiczkę z działu samochodowego co ją Katija wstawila też mam, ale już trochę sfatygowana jest, a ja jednak wolę moje szczotki 🙂

Edit: halo - do usług 🙂
ja te rekawice uwielbiam. nie tylko dlatego, ze sie przydaje, ale w ogole lubie ja bo jest kolorowa, lubie ja dotykac, i wydaje mi sie taka smieszna  😜 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się