kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Kastorkowa   Szałas na hałas
03 lutego 2015 17:14
To ja znam Gosię Cybulską z Krakowa xD Zaraz się okaże, że prawie każdy taką zna.
przypuszczam że chodzi o p. Sebastiana z X Horsa, bo to jest jedyny pasowacz siodeł który jeździ po naszych okolicach 😉

Zostawił mi dwa siodła do przymiarki kilka miesięcy temu i słuch o nim zaginął. Telefon odpowiada "abonent jest poza zasięgiem, lub ma wyłączony telefon".
Julie, a może zmienił nr? Moja koleżanka się z nim normalnie kontaktowała, spytać się jej ?
Julie, niemożliwe. Ja do niego systematycznie dzwonię, zdarza się że jest poza zasięgiem czy ma wyłączony telefon (głównie w piątki :P) ale kontakt z nim jest. Co prawda ciężko się z nim nie raz umówić, ale cały czas funkcjonuje i krąży po 3mieście.

Z tego co kojarzę to jakoś teraz miał być za granicą, wiec może dlatego nie możesz się dodzwonić?
A ja mam parę pytań, jeśli nie ten wątek to proszę o przekierowanie do innego  :kwiatek:
Jak to jest z dbaniem o końskie nogi po treningu ? Raz się chłodzi, a raz zawija na noc. Od czego to zależy oraz jakie dokładnie korzyści daje nam zawijanie nóg ?
I jeszcze jedno laickie pytanie, kiedy używamy wcierki/żelu/glinki rozgrzewającej ?
Egonowa, po pierwsze wszystko zależy od rodzaju i intensywności treningu, oraz indywidualnie od konia (wiek, kondycja, konsystencja, stan zdrowia). Generalną zasadą jest chłodzenie ścięgien po treningu aby minimalizować mikrourazy. Grzeje się (najczęściej na noc) nogi koniom, u których z jakiegoś powodu trzeba pobudzić krążenie i regenerację tkanek, czyli koniom ciężko pracującym, koniom starszym, koniom z zaburzoną gospodarką wodną , po urazach i kontuzjach.
Korzyści z zawijania nóg to mniejsze lub brak wszelkich opojów zastoinowych oraz szybsza regeneracja tkanek wynikająca z poprawy krążenia
Gaga

[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2284015#msg2284015 date=1423055737]
Egonowa, po pierwsze wszystko zależy od rodzaju i intensywności treningu, oraz indywidualnie od konia (wiek, kondycja, konsystencja, stan zdrowia).
[/quote]

???

a nie konstytucja  😉
Louisa, haha nie ma to jak autokorekta w tablecie
oczywiście że konstytucja 😀
Jak przeczytałam dłuuugo nie mogłam wpaść na właściwe słowo 😉
Dziękuję za wyjaśnienie !  :kwiatek:
Czy jest możliwe wykonanie w jakiś sposób opatrunku na kłębie? Koń mój ma w kłębie ropę, WRESZCIE zaczęła wyłazić i na razie jest ok, bo jest tam taki jakby płat skóry, który zaczyna odchodzić, niedługo się już całkiem oderwie, i na otwartej ranie bezpośrednio leżałaby derka. Bez derki jej nie postawię bo golona, a derka ślizgająca się po ranie też nie jest najfajniejszym rozwiązaniem. Mama proponowała wygolić i przykleić opatrunek żelowy wchłaniający wydzieliny, ale tej ropy tyle wycieka, że wątpię żeby aż taki chłonny był, ponadto gaza przepuści nadmiar, a żel chyba nie.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Albo słyszał o opatrywaniu tak fatalnego miejsca?
zoriczkowa, a koszulka pod derkę? Jest dość mocno obcisła, jakbyś jakąś dużą gazę/watę opatrunkową na kłębie założyła, to może by koszulka ją utrzymała w miejscu.
xxagaxx, oooo dobry pomysł !! Dzięki :kwiatek: I koszulka też jest przepuszczalna także w razie czego przesiąknie <3
ew. jak koń golony to można spróbować dużą gazę złożoną w gruby opatrunek przymocować plastrami (na krótkiej sierści się nawet nawet trzymają) i na to koszulkę coby derka nie zrywała opatrunku
Bacoma, przyklejałam gazę po psikaniu takim środkiem, który ma właściwości lekko klejące - gdy na ranę na nodze przyklejałam, nie chciało się odkleić, po godzinie na padoku z owijką oderwał się z gazą strup.[s] Gdy na kłębie - wystarczyło na chwilę włożyć derkę i już się gaza zsuwała mimo że wydawało mi się, że się trzyma. Także jak już bym musiała ogolić do zera i przykleić a i tak myślę że się trzymać nie będzie. Ale wypróbuję koszulkę.[/s]

e: źle przeczytałam, fakt plastry nie zaszkodzą, a może pomogą !
a co jest przyczyną ropy?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 lutego 2015 21:08
zoriczkowa, my mieliśmy tape'owane konia i tape'y spryskane klejem przed trzymały się na grzbiecie, na długiej sierści tydzień co najmniej, a chyba nawet 9 dni.
zielonaroza, chciałabym wiedzieć, koń był od września do grudnia w swego rodzaju "dzierżawie", mogę tylko zgadywać. Początkowo miała wielką tkliwość w okolicach łopatki, i kręgosłupa, kłębu nie chciała nawet dać dotknąć, był on taki "karbowany". Teraz kłąb sam się otworzył i wypływa. Dajemy homeopatię, 3 razy robiłam masaż podczerwienią i efekt był pozytywny, ale zaprzestałam ze względu na inne kłopoty zdrowotne.

Strzyga, i to efekt tego kleju był, tak? Czy gdybym chciała kleić ten opatrunek tape'ami, musiałabym zakupić też te właśnie specjalne? Co za klej? Opatrunek zmieniałabym i tak codziennie, więc gdybym miała kupować tape'y to bym chyba jednak zbankrutowała:P
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 lutego 2015 21:22
zoriczkowa, nie, to chyba efekt i kleju i plastrów. nie znam się na tym, bo tape'ował fizjoterapeuta, ale wydaje mi się, że zwykłe plastry opatrunkowe by dały radę. Tylko muszą się dobrze kleić, a nie być takie papierowe...
O, coś takiego:
Strzyga, ooo nawet mam takie w domku. To myślę, że spróbuję faktycznie takich plastrów+koszulka. Dam znać czy się trzyma!
zoriczkowa, xxagaxx, A mogę prosić o numer na PW? Mam do niego ten sam od 7 lat.
zoriczkowa ło rany, norzyca kłębu? wet to widzial?

kiedys robilam podobne opatrunki i dobrze sie sprawdzilo "kółeczko ortopedyczne", takie wypchane gryką czy czyms, do kupienia w sklepie ze sprzetem rechabilitacyjnym czy medycznym. to tak jakbys male kolo ratunkowe sobie wyobrazila- rana jest w otworze wiec nic nie przeszkadza w oddychniu i wyplywaniu ropy, a grubosc kółeczka byla taka, ze derka w ogole nie dotykala konia w tym miejscu. trzeba bylo co prawda poswiecic kupe czasu na zamocowanie tego (w koncu przyszylismy to do derki polarowej lekko za malej- wtedy sie nie przemieszczalo). albo trzeba bedzie poswiecic ktorąś z derek i wyciąc duzą dziurę w okoł rany, zostawiając futerko , zeby derka sie jakos trzymala "u góry"
Julie, poproszę ją i Ci wyślę.
OBIBOK, Tak, to chyba to właśnie, jutro spytam mamy czy to to. Mama jest wetem (co prawda specjalizuje się w małych zwierzętach, więc np nogę szył nam inny, ale ogólnie ją sukcesywnie leczy homeopatycznie&klasycznie), także jest pod stałą obserwacją, dzisiaj właśnie była, bo doniosłam, że coś się zmieniło, oczyszczała i oglądała, dała mi jakiś środek na to 1 do oczyszczania, 1 do psikania inne niż wcześniej. Konie leczy homeopatycznie, a nie mechanicznie, więc o opatrunek pytam tutaj, na wszelki wypadek, bo wiadomo że inaczej, mam godzinę dojazdu do stajni więc nie mogę co chwila latać czy wszystko ok.
O takim kółeczku też myślałam, ale także obawiam się że źle przymocuję, a mówię nie ma kto tego pilnować. Na razie spróbuję z koszulką, derek kurcze szkoda, bo z portfela mi się nie wylewają pieniążki. Ta którą nosi teraz, ma niecały miesiąc :< Zobaczymy jak to będzie wyglądało - zrobię co trzeba, w ostateczności poświęcę.
Na jednym z futer notorycznie czaprak z pod siodła przesuwa się w tył. Siodło zostaje na swoi miejscu. Rzepy które mocuje do popręgu po czasie puszczają.
Jak sobie  tym radzić ?
Liściu, ja bym nie używała futra
Jesli jest konieczność, to pilnowałabym aby popręg był zawsze przełożony w 2 miejscach przez uszka czapraka.
Zmienić/dopasować siodło. Wyjeżdżające coś spod siodła mówi, a właściwie krzyczy, że siodło nie jest dobrze dobrane.
kamykokrowka, w tym przypadku równie dobrze może "krzyczeć", że siodło nie powinno być w komplecie z tą podkładką
Przecież piszę "dopasować". Po drugie rozumiem, że wspomniane "futro" to koń.
Ja znów zrozumiałam, że futro to futro (typu Mattes)...
jeśli nie - to rzeczywiście siodlo nie leży wcale...
Aaaa  😜 Futro = koń. Siodło dopasowane. Nie jedno to inne i z każdego wyjeżdża. Popręg jest w paskach po dwóch stronach czapraku. Siodło bez napierśników i innych wspomagaczy bo leży dobrze zawsze. Jest jeszcze mały problem z przesuwaniem się siodła na bok (tu już przez budowę) przy wsiadaniu osoby początkującej, więc rozwiązywany jest przez "schodki do wsiadania". W terenie po około 2 h siodło  jest do zdjęcia, a czaprak do poprawienia.
Czapraki sprawdzane zwykłe jak i z w kładkami a'la amortyzującymi i nic przy zmianie nie pomaga.
Może to być też częściowo wina momentami zbyt luźno dociągniętym popręgiem, prawda ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się