kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

lacuna, uff, trochę mnie uspokoiłaś. Pogonię stajennego (który to już raz) i będę bacznie obserwować kopyta. Mam nadzieję, że to tylko moje przeczulenie 🙂. Na szczęście niedługo będzie kowal i zobaczy dokładnie co tam się dzieje. Dziękuję za odpowiedź. :kwiatek:
Jak najprościej i jak naj krócej, totalnemu laikowi, bez zbędnego słownictwa jeździeckiego, którego i tak nie zrozumie wytłumaczyć, jak się rusza koniem i jak się go zatrzymuje? Dla niego to wioooo, prrr, walenie łydkami w boki, żeby ruszył i ciągnięcie za lejce by zatrzymać. Ja wiem jak to wygląda, ale tłumaczenie takie jak ja znam, nie trafia, nie rozumie i robi się z tego dłuuuugi wywód...


ja bym powiedziała tak: wodze/lejce to kierownica i hamulec w jednym a twoje nogi to gaz, sprzęgło i kierunkowskazy.  Do tego bym dodała że zad konia to siła napędowa, wędzidło to hamulec. W takim mega uproszczeniu i mega dla laików wytłumaczyłabym zasady jazdy konnej.

Nie było mnie tydzień w stajni (czyli nikt koni nie czyścił specjalnie) i przy czyszczeniu kopyt jednego z koni zauważyłam, że kopyto jest takie jakby złuszczone od spodu (oprócz strzałki, bardziej podeszwa) i białawe. Z rowów strzałki nie wydziela się maź, ale podeszwa wygląda jakby ktoś nieumiejętnie konia wystrugał. Kiedy podniosę nogę nie czuć jakiegoś smrodu, dopiero gdy się "przywącham". Koń nie kuleje, ale stara się uciekać kopytem gdy je czyszczę. Nie ukrywam, że warunki w stajni są nienajczystsze. To gnicie? Bardzo zółtodziobowe pytanie, ale pierwszy raz mam do czynienia z takim problemem.
edit. strzałka jest taka jakby z meszku jakiegoś.


na zdjęciach nie widać zbyt dobrze ale obstawiam, że podeszwy zostały lekko odparzone (prawdopodobnie od nie czyszczenia kopyt i stania na wilgotnym podłożu). Jeżeli mam rację w ciągu najbliższych dni podeszwa sama zacznie się "kruszyć" - to nic strasznego nie będzie żadnych ran tylko miękkie [znaczy miękksze niż zwykle], białe kopyto pod spodem. Można wtedy zasmarować całą podeszwę dziegciem (tylko nie codziennie!) i dać kopytu w naturalny sposób doprowadzić się do porządku. Co do strzałki to zgnita jest na bank (stąd wyrywanie nogi przy czyszczeniu, bo konia to po prostu boli). Leczenie także jest proste, wystarczy jakiś środek z siarczanem miedzi (lub inny do leczenia strzałek) i odrobina waty. Najpierw czyścisz (delikatnie!) rowek suchą watą, następnie napuszczasz do strzałki środek do ich leczenia i (jeżeli strzałka jest mocno zgnita tzn. możesz tam swobodnie włożyć koniec kopystki) wpychasz watę nasączoną tym środkiem bezpośrednio do strzałki(na full, tak aby ją rozepchnąć). Gnicie strzałki powodują m.in. bakterie beztlenowe a w ten sposób wpuszczasz tam tlen. Takie 'opatrunki" wymieniamy codziennie i nie przejmuj się że w ciągu dnia koń dany opatrunek zgubi - to normalne. Po około 7 dniach powinno być po kuracji. [WAŻNE: w obu przypadkach trzeba przypilnować aby koń miał 1. czyszczone kopyta, 2. sucho w boksie bo tylko tak Twoje leczenie przyniesie zamierzony efekt]
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 lipca 2015 21:55
pesca204, sama sobie przeczysz w jednej wypowiedzi 🙄 dziegieć skutecznie uniemożliwia dostanie się tlenu dając raj bakteriom beztlenowym właśnie,smarowanie nim podeszwy to już w ogóle jakiś totalny hardcore 🤔
Siarczan miedzi za to wypala,każesz postępować delikatnie a jednocześnie pakować środek który niszczy tkankę.
Z tym wędzidłem jako hamulec to jakoś tak mi się na wyobraźnie rzuca nieprzyjemny obrazek..mnie uczono,że się zwalnia/hamuje dosiadem. I jakoś swojego konia bez użycia wodzy spokojnie jestem w stanie zatrzymać mimo,że mojego porno jeździectwem nawet bym nie nazwała 😁
Dzięki, pesca204. 🙂 A te waciki to do "strzałki, że strzałki" (rowka środkowego) i do rowków przystrzałkowych włożyć? Jeszcze jedno żółtodziobowe pytanie - czy taki koń może chodzić pod siodłem na suchym podłożu?

edit. dobra już nie ogarniam 😜. lacuna, przeglądałam jakieś środki z siarczanem w sklepach internetowych i producent opisywał je jako środek na gnijące strzałki (tak w skrócie)
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 lipca 2015 22:19
Producent może sobie dużo opisywać żeby sprzedać produkt 😉 siarczan miedzi wyżera tkankę,nie powoduje,że rana się zagoi. Spróbuj sobie zapakować coś takiego w ranę-gwarantuje niezapomniane doznania 😉
Takie coś należy odkażać. Wacik pakujesz do rowka środkowego a dokładnie w tą wygnitą dziurkę między piętkami tak jakby. Podeszwę zostaw w spokoju po prostu.
Ruch jak najbardziej wskazany,jeśli koń nie kuleje to i pod siodłem.
Dramuta12, w wątku o gniciu strzałek masz pełno rad i specyfików. Ja wysuszam pioktaniną, później pakuję maść antybakteryjną + przeciwgrzybiczą, w tydzień mam przyzwoitą strzałkę.
Dziękuję za rady :kwiatek:.
pesca204, sama sobie przeczysz w jednej wypowiedzi 🙄 dziegieć skutecznie uniemożliwia dostanie się tlenu dając raj bakteriom beztlenowym właśnie,smarowanie nim podeszwy to już w ogóle jakiś totalny hardcore 🤔
Siarczan miedzi za to wypala,każesz postępować delikatnie a jednocześnie pakować środek który niszczy tkankę.
Z tym wędzidłem jako hamulec to jakoś tak mi się na wyobraźnie rzuca nieprzyjemny obrazek..mnie uczono,że się zwalnia/hamuje dosiadem. I jakoś swojego konia bez użycia wodzy spokojnie jestem w stanie zatrzymać mimo,że mojego porno jeździectwem nawet bym nie nazwała 😁


dziegieć - podałam jako preparat na PODESZWĘ w celu jej dosuszenia [gdyby kopyto rzeczywiście było odpażone] a nie na STRZAŁKĘ jak zrozumiałaś. Stosowałam go wielokrotnie na podeszwę właśnie i jakoś nigdy nie miałam z nimi problemu. Po każdym kowalu, profilaktycznie również smaruje koniom podeszwy właśnie nim w celu wysuszenia ewentualnych stanów zapalnych. Nie spotkałam się aby kiedyś zaszkodził a wielokrotnie mi pomógł, jest tani i wydajny. Ponad to zasugerowałam jednokrone zastosowanie a nie ciągłe. Nie musisz się ze mną zgadzać, wyraziłam tylko swoją opinię wziętą z doświadczenia.

oczywiście, jest masa różnych środków na gnijące strzałki [wg mnie najlepszy jest MUSTAD] ale jesteśmy w wątku "dla żóltodziobów" a najpowszechniejszym środkiem sprzedawanym w sklepach są maście/smary/płyny oparte właśnie na siarczanie miedzi [którego nie uważam za super/rewelacyjny/najlepszy] - równie dobrze może to być preparat Keralitu, Absorbiny etc. - do wyboru do koloru ważne żeby spełnił swoją rolę.


co do wędzidła, hm... po pierwsze jak się nie mylę to napisałam: "W takim mega uproszczeniu i mega dla laików wytłumaczyłabym zasady jazdy konnej" po drugie znajdujemy się w wątku "dla żółtodziobów" i chodziło o wytłumaczenie chłopakowi dla którego koń to tylko "prrr" i "wiooo", ale nie będę się sprzeczać...
Dzięki, pesca204. 🙂 A te waciki to do "strzałki, że strzałki" (rowka środkowego) i do rowków przystrzałkowych włożyć? Jeszcze jedno żółtodziobowe pytanie - czy taki koń może chodzić pod siodłem na suchym podłożu?

edit. dobra już nie ogarniam 😜. lacuna, przeglądałam jakieś środki z siarczanem w sklepach internetowych i producent opisywał je jako środek na gnijące strzałki (tak w skrócie)


opatrunki wkładasz do 'małej' strzałki, jeżeli rowki dużej strzałki są miękkie również możesz tam wepchnąć watę ale w takim przypadku mi na ogół pomagał 'niechlubny' dziegieć. Jeżeli koń nie kuleje to może chodzić nawet na mokrym/wilgotnym podłożu [ruch dla konia jest najważniejszy] ważne jest tylko żeby nie stał np. na padoku na deszczu przez na przykład pół dnia. Opatrunek zakładasz dopiero wtedy kiedy kopyto będzie suche. Nogi konia również możesz myć normalnie czy go kąpać. Ważne jest tylko aby codziennie wymienić opatrunek i zakładać go na suche kopyto. Zobaczysz że z każdym dniem waty w kopycie będzie mniej i koń lepiej będzie przyjmował Twoje starania [bo przestanie go boleć]. Jak pisała koleżance powyżej - środków na gnijące strzałki jest masa, są lepsze i gorsze. Mi dobrze sprawdził się [poza Mustadem] środek Keralitu, Absobina do strzałek też nie była zła - wszystko kwestia wyboru i zasobności portfela. Zasada stosowania większości z nich jest podobna trzeba czymś po prostu wysuszyć zgniłą strzałkę czym? zależy to już tylko i wyłącznie od Ciebie.
ushia   It's a kind o'magic
23 lipca 2015 10:35
Dramuta - błagam Cię, nie bierz serio "rad" o smarowaniu podeszwy dziegciem...
serio - poczytaj watek kopytowy, watek o leczeniu strzalek

przy gnijacy strzalkach moze Ci pomoc tez jodyna/betadyna - pieknie eliminuje bakterie beztlenowe

pesca204, pierwszy raz słyszę o odparzeniu podeszwy kopyta od wilgoci (latem podczas suszy). Możesz proszę rozwinąć temat?
Hej, mam do was pytanie.? Jakie polecacie wędzidło dla konia, który jest delikatny w pysku.?
Odpowiadające koniowi.  😵
Dziegciu nie polecam używać. Juz dziewczyny wyjaśnily dlaczego. Ale akurat siarczan działa super, przynajmniej u naszych koni. Walach z krzywymi kopytami, już śmierdzący gnilizna, stan bardzo zaawansowany wyleczony w tydzień. Wystarczylo raz dziennie wyczyścic strzałkę i nałożyć siarczanu, a na to wate. Przy takiej pogodzie wątpię żeby podłoże było mokre, więc ruchu jak najwięcej. Strzalka będzie się osuszac i powinna być szybka poprawa. Choć sztrzalka ze zdjęcia nie wygląda jeszcze tragicznie.

A jeśli o kopyta chodzi. Czym różni się w działaniu i użytkowaniu( wydajność, jak często) maść do kopyt od smaru czy oleju?
Chce tylko zabezpieczyć, delikatnie natluscic i natłuszczyc kopyta
Konikowa_18 najważniejsza jest odpowiednia ręka, wedzidlo to druga sprawa.



lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 lipca 2015 11:57
Bardzo dobrze zrozumiałam i napisałam w odniesieniu, że smarowanię dziegdziem podeszwy to jakiś totalny hardcore co dodatkowo podparłam stosowną emotką 😉  dziegieć to inaczej smoła bukowa..smarowanię tym jakiejkolwiek tkanki powoduje u mnie gęsią skórkę. co do hamowania, no to laikowi chyba lepiej od początku powiedzieć co i jak niż później prostować ciąganie za pysk w celu zatrzymania..
lacuna, rozumiem, że paznokci też nie lakierujesz? Lakier to jednak żywice bardziej toksyczne niż dziegieć, a paznokcie - tkanka.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 lipca 2015 12:06
No i lakierowanie paznokci na pewno im nie służy a już z pewnością nie leczy w żaden sposób 😉 to że dziegieć nie powoduje odpadnięcia kopyta okej 😁 ale piszemy tu w kontekście leczenia/pielęgnacji. Smoła czy lakier odcinają dostęp tlenu i tworzą warunki dla syfu.
Poczytałam wątek kopytowy i juz wiem co czynić. 😉
lacuna, gdzie? Na podeszwie? Po co podeszwie dostęp tlenu?

Rzecz w tym, że dziegieć to naturalna żywica. Z proszkującą się podeszwą tworzy laminat (cienką warstwę), i tak - odcina dostęp tlenu, czyli zapobiega proszkowaniu. Tak, podeszwa wolniej tworzy miskę, ale narasta - czyli doraźne rozwiązanie na zbyt cienką podeszwę. Dziegieć utwardza podeszwę. Stosowanie dziegciu na strzałkę gdy gnije - to błąd, i to duży. Ale na podeszwę? Tylko tyle, że dziegciowana podeszwa nie będzie naturalnie się wykruszać (dziegieć przyklei odpadającą martwiznę) - nie da trafnego info o kopycie i będzie mała miska (a wiadomo, że głęboka miska jest super, ta nie wyrżnięta nożem). Dziegieć naprawdę pomaga w ruchu "macającym" koniom, macającym nie z powodu skandalicznej strzałki, tylko z powodu zbyt cienkiej podeszwy (szkoda, że wielu kowali reza podeszwę na papier 🙁), a komfortowy ruch to Dobro.

Fakt, że Dramucie dziegieć nie potrzebny - podeszwa wygląda na zachowującą się zdrowo, nie wyrżniętą na chama, szukającą właściwego kształtu. Ale tłumaczenie, jaki dziegieć to Zuo dla Wszystkich tkanek to nieporozumienie. Dla żywych tkanek - zło.
Heeej 🙂
Pytanie właściwie dotyczy i nie dotyczy mnie 😀
mam znajomą, ta znajoma ma konia z którym coś tam skacze, takie LL. I ma straszny problem ze skakaniem stacjonat, nie wie kiedy koń się odbija i przez to ciągle zaciąga go na pysku. Pytała mnie jak ja to robie, ale pojęcia bladego nie mam jak jej to wyjaśnić. Jej trener mówi tylko, że ma zabierać się z koniem i nie ciągnąć za wodze. Była gdzie indziej i uczyli ją na wskazówkach, wtedy sobie radzi, ale bez już jest tragedia. Mieliście taką sytuacje?
Ja od samego początku prowadzona przez dobrego trenera i pojęcia nie mam co jej poradzić  😕 😕 😕
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
23 lipca 2015 14:56
Ja smaruje dziegciem podeszwy kucykowi od czasu do czasu i nie zauważyłam szkodliwego działania.
Ja smaruje dziegciem podeszwy kucykowi od czasu do czasu i nie zauważyłam szkodliwego działania.




A pomogło ?
Dziegieć stosowany profilaktycznie jest w porządku 😀 Nie wiem o co wam chodzi.
A jakieś konkretne polecacie wędzidło?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 lipca 2015 16:21
Ale profilaktycznie przed czym??    Konikowa, nie da się dopasować sprzętu przez internet.
Konikowa Nie znamy ciebie, konia to jak mamy radzić. To jakbyś prosiła dentyste o leczenie przez internet, bezsensu i do tego niebezpieczne. Poszukaj kogoś kto ci poradzi na miejscu
Czy guma w wodzach gumowych może sama z siebie (czyli jak wodze nie są używane) się zniszczyć?

Chodzi o to, że kupiłam wodze gumowe, których nie będę używać, bo nie mają stoperów. Zastanawiam się, czy je sprzedać czy zatrzymać, bo może kiedyś stopery przestaną mi być potrzebne i będę mogła do nich wrócić. Wodze są bardzo fajne, dobrze ukladają się w ręce, ale bym nie chciała za jakiś czas przekonać się, że nie nadają się do użytku. 

A może są jakieś metody przechowywania, które by zapobiegły zniszczeniu?
trusia- możesz dokupić stopery przecież. Zniszczą się, nie wiem ile muszą leżeć żeby się zniszczyły, ale widziałam takie wyciągniete, na bank długo nie używane. Nie wiem z jakiego powodu, ale guma na nich wyglądała, jakby się stopiła. Może trzeba jej jakoś zabezpieczyć? I pewnie równie dobrze mogą sparcieć.
trusia, guma nie jest zbyt trwała, nawet gdy leży zabezpieczona (pewnie przydałby się talk, papier/bibuła i brak dostępu światła. Dostęp powietrza i światło sprawia, że guma (i silikon) niszczeją, utleniają się(?). W sumie chodzi o związki siarki. Chyba. Nie wnikałam.
Po co ci stopery? Dobre gumowe wodze nie potrzebują stoperów, jeśli chcesz wiedzieć gdzie trzymać, możesz sobie zaznaczyć markerem czy owiązać nitką.
marysia550, trusia pisze o stoperach, nie o motylkach (na wytok). Stoperów nie da się dołączyć do wodzy, tzn. da się przyszyć, ale to beznadziejne.
halo- czytam, nie czytając ( a tak mi się skojarzyło, bo sama mam gumowe i były bez motylków, które dokupiłam i założyłam).
trusia- spróbuj na gumowych pojeździć. Dla mnie dużo lepiej, a już szczególnie w okresie zimowym, gdy mam grubsze rękawiczki - lepiej czuję wodze w ręku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się