kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
Gdyby konie kupowali tylko doświadczeni i ogarnięci ludzie, rynek kupna-sprzedaży koni padłby na twarz.
ale znowu..... Yurikino, naprawdę nie masz w swojej okolicy nikogo, kto umie choć trochę poprawnie lonżować? Do Twojej klaczy na pewno nie potrzeba mistrza lonżowania z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy. Naprawdę, taka sesja może Ci pomóc na przyszłość i jest dużo lepsza niż wszelkie "opisy" i porady internetowe.
Ith, Jeśli 15 latek się tak zachowuje, to może być, że...."ten typ tak ma". Takie konie wymagają "przywódcy" ze stoickim spokojem i anielską cierpliwością - kogoś, kto zapewni im hmmm...poczucie bezpieczeństwa. Jeśli to nie jest Twój koń, którego masz "na wyłączność", to możesz niewiele zdziałać. Poza tym - skierowanie jego uwagi na pracę może pomóc... Spacery "do usr..... "😉 także bywają pomocne. Koń musi się wyciszyć, uspokoić. Spokojna atmosfera w stajni z ustalonym planem dnia także pomaga. Pytanie tylko czy Ty jesteś w stanie "wytrzymać" wszelkie wypłochy i zająć konia pracą, bo to też nie jest takie łatwe.
Jakby tak pomyśleć to teoretycznie znam osobę która prawdopodobnie mogła by mi pomóc, niedawno urodziła i sama nie będzie mogła ale może mi kogoś z okolicy poleci...
niesobia, nie kazdy szuka konia do uzytkowania typowo wierzchem. Szczegolnie jesli ktos mieszka na wsi. Sadze, jestem wlasciwie przekonana, ze gdybym mieszkala na wsi , gdzie moglabym trzymac konia przy domu za niewielkie pieniadze(nie liczac weta itp, ale tu i nawet maly piesek podczas choroby moze ,,wyciagnac,, z portfela tysiace zl) to rozwazylabym kupno takiego konia jak Yurikino jako zwierzak do towarzystwa + od czasu do czasu lekka jazda. + drugi kon, ktorego kupilabym pod katem konkretniejszych juz jazd. 😉 Konie od handlarza tez maja prawo do ,,normalnego,, zycia:p
Ok. Kolej na mnie.
Od dość dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem konia. Kocham konie i inne zwierzęta... Ale od początku.
W wieku 15/16 lat kupiłem sobie kuca (115cm w kłębie) na którego sam składałem. Kuca kupiłem jesienią,ale u mnie w stajni były ( i są,ale mniej) kury. Mój kuc zaczął się wycierać w różnych miejscach najbardziej na szyi i na zadku. Pisałem tutaj na forum w tej sprawie,ale postanowiłem go sprzedać wiosną bo już nie dawałem sobie rady z tym problemem i po prostu zniechęciłem się przez to,że jest taki problem,a nie umiałem go rozwiązać i brak pieniędzy,brak możliwości podjęcia jakiejkolwiek decyzji.
W wieku 18 i w sumie pół roku wyjechałem za granice gdzie jestem nadal i zamierzam zakończyć pracę za granicą naszego kraju i być w Polsce. Dzisiaj mam 22 lata i myślę nad zakupem konia do bryczki lub pod siodło,ale z naciskiem na siodło. Podobają mi się konie arabskie. Obecnie w stajni posiadam kilkanaście kur i nie wiem czy jest możliwość wydezynfekować,odkazić całą stajnie (planuje zrobić wylewki oraz wytynkować) oraz zrobić to samo z kurami + odrobaczyć i czy kury mogły by tak przebywać z koniem?
Mieszkam na wsi,mam 5ha pola z tym,że pół ha miałbym pod tego konia jako zagrodę ponieważ byłby widok na niego prosto z okna domu. Oczywiście znalazło by się drugie pół ha,ale już nie ma widoku.
UWAGA! Koń nie zostanie kupiony jeśli nie będę miał pracy w obrębie mojego miejsca zamieszkania, ponadto w domu zawsze ktoś jest i zawsze ktoś będzie mógł mu dać pić lub jeść,a nawet wyprowadzić go na pastwisko. Chętnie porozmawiam z kimś na ten temat najlepiej na facebooku (szybsze przesyłanie wiadomości).
gege ale chwalisz się czy żalisz?
Ten post to chyba ogłoszenie kupna, więc udaj się do działu O-G-Ł-O-SZ-E-NIA w prawym górnym rogu monitora, na czerwono
Rudzik, serio? Toć masz zadane pytania i nakreślony problem.
gege, a znasz się w ogóle na koniach? Wiesz, że nie powinno się ich trzymać samotnie, tzn. musisz mieć drugiego konia, albo choćby nie wiem kozę, owcę?
Co do trzymania z kurami to nie mam zielonego pojęcia, nigdy nie widziałam kur i koni w jednej stajni, raczej kury miały swój oddzielny, mały domek (ponoć kury wolą siedzieć w mniejszych miejscach, ciasnych)
xxagaxx, z kozą lub innym takim zwierzęciem nie było by problemu. Już miałem kozy,ale musiałem się pozbyć gdy wyjechałem za pracą.
No nie tak do końca. Umiem wyczyścić kopyta 😉 Ale ogólnie to nie jestem żadnym fachowcem. Nigdy nie miałem możliwości przyjąć się gdzieś do stajni. Nie umiałbym stwierdzić czy koń ma kolkę czy nie. Ogólnie u mnie warunki koń miałby bardzo dobre jeśli chodzi o stajnie,pastwisko natomiast gorzej już z takimi sprawami właśnie typu rozpoznanie kolki.
Konia nie zamierzam kupować w tym roku, a nawet za rok jeśli uznam, że nie dam rady się nim zajmować.
Chętnie poczytam jakąś książkę/i które mi polecicie.
Myślę,że mógłbym gdzieś się przyjąć do stajni tylko pytanie czy dadzą mi widły i wywalaj obornik czy czegoś mnie nauczą?
xxagaxx no ok, jeszcze kury tam były, ale zawiesiłam się na historii życia gege.
A wkurzył mnie fakt, że małolat kupił sobie konia, popsuł, a jak nie dał rady podołać problemom to sprzedał i teraz se kupi nowego. Może ten się nie popsuje.
gege przy wywalaniu obornika można się wiele nauczyć.
Rudzik,rozumiem,że Cię to wkurzyło,ale człowiek uczy się na błędach,ale od czegoś trzeba zacząć. Nie chce popełniać błędów inaczej posta by nie było.
Chodziło mi bardziej o to by nikt nie wykorzystał tego,że ktoś przychodzi się czegoś nauczyć,a tak naprawdę robi czarną robotę. Jak to w polsce. Ale mniejsza o to.
Ale konie to nie tak, że poczytasz w internecie i już jest ok. Do koni trzeba mieć wiedzę praktyczną, zwłaszcza, jeśli chcesz go mieć pod domem. A jak chcesz na nim w ogóle jeździć, czy zaprzęgać, skoro, jak sądzę, nie masz o tym pojęcia? To nie jest pies... A i o psie trzeba to i owo wiedzieć.
Zmroziło mnie trochę.
gege znaczy tak, jeśli chcesz sie nauczyć cokolwiek jeździć to szkółki powinny poduczyć cie na tyle, żebyś nie spadal z konia przy pierwszej lepszej okazji, jeśli trafisz na ambitniejsza lepsza szkolke to naucza cie i jak pracować z koniem ( w sensie bardziej z siodla niz z ziemi). Jeśli chodzi o opiekę nad zwierzakiem to niestety, ale mało kto tego uczy. Trzeba naprawde dobrze trafić, właśnie żeby nie wykorzystywali zielonego człowieka. Wiem z doświadczenia. Pozostaje literatura i Internet, żeby cokolwiek się dowiedzieć w teorii i poszukiwania "końskiego towarzystwa", doświadczonych ludzi, którzy pomogą zawsze i wszędzie. I dopóki ktos taki nie potwierdzi że się nadajemy to nie kupujemy konia.
Powodzenia, zawsze możesz pytać tutaj czy nawet do mnie na pw jakbyś miał bardzo głupie, wstydliwe pytania. Lepiej pytać niz zrobić głupotę i zaszkodzić.
gege, twój problem (niezależnie od tego, że jesteś końskim laikiem) nie jest wcale błahy. Zasadniczo koni nie trzyma się z drobiem. Dlaczego? Zdania są podzielone.jedni twierdzą, że można. Inni, że nie, bo chodzi o specyficzne pasożyty. Inni, że chodzi o alergie. Musiałbyś znaleźć kompetentnego weterynarza. Łatwy dostęp do takowego jest i tak kluczowy dal ew. właściciela konia. Bez dostępu do dobrego weta o posiadaniu konia powinno się zapomnieć.
A jeśli się nie ma wiedzy, trzeba liczyć się z tym, że za wiedzę przyjdzie słono zapłacić, wynajmując fachowców w tym instruktorów.
gege, - skąd jesteś? Może ktoś tu jest w podobnych okolic i mógłby Ci polecić sensowną stajnie do nauki.
gege konie nie mogą być razem z kurami , kury mają wszy, dlatego ten kuc ci się wycierał . osobna stajnia, nawet nie przez ścianę, i z dala od kur.
A ja się co do kur nie zgodzę do końca.
W kilku stajniach w których przeszło mi jeździć kury sobie biegały, w tej obecnej nawet potrafiły żyć razem z końmi w jednej stajni (kwoka miała gniazdo obok boksów) i koniom nigdy się nic nie działo, żadne choroby czy to przewodu pokarmowego czy tym bardziej skórne, pasożyty itp się nie pojawiały.
A wręcz odwrotnie, gdy kury zostały oddzielone (bardziej ze względu na ludzi, wiecie kupy wszędzie i trzeba uważać żeby tego galopem nie rozjechać) pojawiło się kilka przypadków objawów przedkolkowych. Nie wiem czy jest związek między jednym a drugim, bo w tym samym czasie przyjechał nowy owies z innego źródła, więc raczej stawialiśmy na owies. Ale jak teraz czytam to już sama nie wiem.
Podobne opinie słyszałam i o owcach albo kozach, że nie wolno z końmi trzymać. Już nie pamiętam o które dokładnie chodziło, może ktoś przypomni ?
gege Co do kur razem z koniem, ja jestem nauczona że te zwierzęta nie mogą stać razem. Kury mają to do siebie że mimo pozornej czystości mogą przenosić wszy plus latem strasznie się z nich kurzy, sama mam kury ale w całkowicie osobnym pomieszczeniu. Jeżeli możesz zorganizuj im inne pomieszczenie, kucyk którego miałaś miał takie problemy właśnie przez obecność kurek tak sądzę.
gege skoro sam piszesz, że nie masz doświadczenia i wiedzy - NIE KUPUJ konia arabskiego. To nie są śliczne małe zabawki, które pięknie biegają. To są wymagające konie z wysokim temperamentem.
Ok. Więc sprawa jest dla mnie jasna. Kury zlikwiduje po prostu. Jeśli kupię konia.
Jestem z okolic Staszowa/Świętokrzyskie.
W Sielcu hodują hucuły i nieopodal też jest rekreacja więc zrobię tak jak mówi Sonika,wykupię sobie godziny w miarę wolnego czasu i powiem jak wygląda sytuacja.
gege nie musisz od razu likwidować. Swojskie jajka to jednak coś 🤣
Chyba że są i inne powody, żeby pozbyć się kur, ale jeśli tylko koń to po prostu je rozdziel, jeśli masz obawy.
Boże byle nie koń arabski, jako pierwszy koń dla laika to tragedia murowana. Najlepiej jakiś koń profesor, co będzie uczył ciebie. Ale do tego to myśle jeszcze sporo czasu.
gege, a ja mam pytanie kwestii formalnej: czemu uparłeś się na kupowanie konia skoro nawet nigdy nie liznąłeś tematu? Nie wiesz jak z koniem postępować, pracować, nigdy nie uczyłeś się jeździć- tylko nie wyskocz mi ze stwierdzeniem, że miałeś kucyka więc nie jesteś całkiem zielony bo normalnie padnę i nie wstanę. Znajdź sobie nie fachowca do pomocy tylko stajnię rekreacyjną i weź się za naukę jazdy. Czytając twoje posty mam deja vu sytuacji kiedy dawno temu pewien pan również kompletnie zielony stwierdził, że kupi konia i będzie jeździł a ja wylądowałam w roli tego "fachowca do pomocy". Finalny efekt okazał się totalną porażką bo jak się okazało- wyobrażenie pana na temat jeździectwa i całej otoczki posiadania konia było kompletnie niekompatybilne z rzeczywistością. Mało tego, pan nie miał zamiaru ze swojej "wizji" rezygnować- jakiekolwiek moje tłumaczenia nie były przyjmowane do wiadomości, zrezygnowałam po tym jak nie udało mi się przekonać gościa, że nie potrafi jeździć i musi się nauczyć. I tylko konia szkoda bo po niedługim czasie zdziczał, zraził się do ludzi i zmanierował. Tak więc gege, przygotuj się na to, że zanim nauczysz się jeździć na tyle aby być w jakimś stopniu samodzielnym czeka cię dobry rok- dwa regularnej jazdy w szkółce, spróbuj uzgodnić przy tym by w międzyczasie uczyli cię podstawowej opieki, postępowania z koniem i pracy z ziemi. Dodatkowo wiedz, że jeździectwo to bardzo trudny sport, samo postępowanie z koniem też ma swoją specyfikę i po paru lekcjach możesz dojść do wniosku, że to jednak nie dla ciebie. Bez stażu pod okiem instruktora nie kupuj konia bo nie dasz sobie rady a cały "pomysł" może skończyć się wypadkiem albo chorobą zwierzaka.
EDIT.: generalnie przepraszam za ton mojego postu ale moje doświadczenia z takim przypadkiem są (jak z resztą opisałam) fatalne i jak tylko mi zaśmierdzi podobną sytuacją- zapala mi się czerwona lampka.
Pytasz się. Dlaczego się uparłem na kupno konia? Bo nie wiedziałem,że to, aż tak trzeba wiedzieć to i owo,a co najważniejsze,że zajmuje to krótko mówiąc długo czasu. Myślałem,że szybciej dam radę ogarnąć to.
Twój ton mnie nie zraził i cieszę się,że mnie nie linczujecie. W sumie napisałem w dobrym temacie i przekonaliście mnie bym zrobił pierwszy krok-znalazł kogoś kto mnie nauczy podstawowych rzeczy.
gege czasem się twierdzi, że aby mieć konia, powinno się być po części trenerem, behawiorystą, pasowaczem sprzętu, dietetykiem, weterynarzem i kowalem 😉 I wcale to nie jest nieprawdziwe.
Także owszem, "aż tak trzeba wiedzieć to i owo". Wiadomo, że nie chodzi o to, by przed zakupem konia wiedzieć absolutnie wszystko, bo tego nikt nie wie, ale bez podstawowej wiedzy na każdy z powyższych tematów kupienie sobie konia prędzej czy później skończy się kiepsko albo dla konia, albo dla ciebie, albo dla was obojga.
Murat-Gazon Albo mieć na tyle pieniędzy żeby koniem zajmowało się 10 różnych osób, każda z innej specjalizacji 😁
Wiem, że są i tacy, ale wtedy nie ma dla mnie sensu w ogóle posiadanie konia, jeśli tak naprawdę nie ja się nim zajmuję.
gege, na zachętę ci powiem, że skoro przyjąłeś do wiadomości "jak bardzo trzeba wszystko wiedzieć i że potrzeba dużo czasu" to nasuwa wniosek o twoim podejściu, które zdaje się być fajne i rozsądne, a to dobrze rokuje. Szukaj szkółki i bierz się do nauki 😉 Tylko pamiętaj, że konie uczą pokory, która jest jedną ze sztandarowych cech każdego dobrego jeźdźca i koniarza 🙂
Długo nie trzeba było szukać. Zakładka KATALOG STAJNI iiiiiii? Nawet nie wiedziałem,że 10km ode mnie hodują Araby 😉
http://www.nana-arabians.com/ Wiadomość już napisana czy mogę u nich się uczyć 😉
A.kajca, a wiesz dlaczego moje podejście jest fajne, nie zrażone i nadal jestem tutaj i wszystko zaakceptowałem? Bo wytłumaczyliście mi to jak należy bez spiny, bez obelg i wyśmiewania. Mam nadzieję,że wszyscy będziecie tak odpisywać żółtodziobom na spokojnie i bez szyderstw 😉
A dlaczego jest rozsądne? Bo dużo rzeczy robiłem nierozsądnie. Straciłem sporo pieniędzy na różne inwestycje i próby własnego biznesu i to jest moja nauka,że wszystko na spokojnie trzeba robić i tak oto mam efekty w postaci dobrego zarobku i to samo jest z innymi sprawami.
gege, obawiam się, że pudło. Z informacji na stronie wywnioskowałam, że to hodowla a nie szkółka i raczej nie mają tam instruktora ani rekreacyjnych koni.
Wypytam o szczegóły. Może oni sami przeszli jakieś kursy lub sami są instruktorami? Może warto byście wysłali do nich e-maila ze swoimi pytaniami i sami ocenicie czy to będzie dobre? A.kajca,podejmiesz się?
Ulalala Masz rację . To ja się nie fortunie wyraziłem . Też mieszkam na wsi też , konie od handlarzy kupowałem i tez końmi handlowałem . Chodziło mi bardziej oto żeby ktoś zielony ,za nim kupi konia od handlarza zastanowił się czy na pewno do konia dojrzał . No i jak go kupuje to jednak skorzystał z rad kogoś bardziej ogarniętego przed zakupem ., a nie żalił się i szukał porad kiedy problem już w boksie stoi , a kasa wyłożona .
Nosicielami Wszoł są ptaki , a żywicielami konie . Po za tym konie często i łatwo nabierają alergii na pióra , gnój kurzy . Ptaki i konie pod jednym dachem to nie najszczęśliwszy pomysł .
gege, niestety padam na pysk. I tak miałam dzisiaj luźniejszy dzień (nie padało) bo pierwszy raz od tygodnia starczyło mi czasu na wygospodarowanie w ciągu dnia kilku przerw po parę/-naście minut żeby sobie z doskoku m.in. forum poprzeglądać. Z resztą i tak ty najlepiej wiesz jaki układ ci pasuje. Jednak zalecam celować w ośrodki jeździeckie (skrót OJ przed nazwą stajni) lub kluby jeździeckie (KJ) bo to co znalazłeś to ewidentnie hodowla 😉