kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

ushia   It's a kind o'magic
29 czerwca 2017 08:36
zirael - a te ranki to jeszcze skora czy juz od wewnatrz - sluzówka?
jak to drugie to zadne masci tylko fioletem zaciapkaj
ushia, że tak powiem to chyba jakoś pół na pół jest 🙂 większe pół na śluzówce 🙂
ushia   It's a kind o'magic
29 czerwca 2017 13:19
to nie smaruj na tłusto-ślimacząco tylko fioletuj - dopieor jak przyschnie to te zewnetrzna czesc uelastyczniaj masciami
Z tego co pamiętam, to czarna Absorbina na terenie UE jest zarejestrowana tylko do spryskiwania pomieszczeń.

Ależ w życiu... Jakie UE? To jest tylko polska opcja na obejście durnych przepisów. Wszędzie i na całym świecie jest to normalny produkt do użytku na konie. Tutaj chcąc to sprzedawać jako środek na owady trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych i przebrnąć przez roczną papierkologię - żaden importer się na to nie zdecyduje. QAle wystarczy napisać na polskiej naklejce, że środek jest do oprysku pomieszczeń, albo nie pisać nic o owadach tylko o pielęgnacji konia i nie trzeba robić NIC, można normalnie sprzedawać.
W składzie jest nawet dodany aloes i lanolina, po to żeby przy okazji pielęgnować sierść konia 🙂

quanta, nie wiem czy stricte polski patent na obejście przepisów, czy ogólnoeuropejski, faktem jest że na przykład zarówno w UK jak i Niemczech jest to środek zarejestrowany do pomieszczeń a nie dla koni. Powód mnie nie specjalnie interesuje. Jak napisałam, sama używałam tej absorbiny dla konia. Zrezygnowałam ze względu na cenę.

Zapewne w obydwu krajach jak i reszcie Europy nie rejestrowano dla koni  z tego samego powodu - wysokich kosztów atestu, czy jak tam to się fachowo nazywa  🤣
Czarna Absorbina wcale nie jest tak straszliwie droga jeśli kupi się ją zagranicą w kanistrze 3,8 litra.
Często gęsto można trafić na promocję z wysyłką gratis  🙂
ancyk0991 Wet postawił dzisiaj diagnozę.
Diagnoza. Badania krwi pokazały znaczny spadek białka. Przy tym zaplątało się zapalenie. Koń cały dzien z głową w dole skubał trawe, przez niedostatek białka utrudnione bylo krążenie płynów, zwłaszcza w głowie. Krew nie odpływała i limfa tak jak trzeba. Głowa spuchnięta, ponoć towarzyszy temu ból głowy. Dzisiaj kon miał areszt boksowy cała opuchlizna zeszła.
Podawane miał hydrokortyzon, coś na mocz i kał. Dzisiaj kroplowka, i ścisła dieta. Musi przyjmowac teraz specjalne preparaty...nawet nie chce wiedziec ile to bedzie kosztowalo.
A czym ten spadek (tak duży) białka jest spowodowany?  🤔
Albo niedostetecznym karmieniem, pasze czy trawy itd ubogie w bialko, lub mala ilosc. W zwiazku z wiekiem konia 4-5 lat gdy rosnie podawana ilosc byla niewystarczajaca. Lub jest opcja, że miał juz taki niedobor wcEsniej. Wet powoedzial ze to przypadlosc u zrebakow, ktore rodza sie w miesicach bez trawy. ( moj z pazdziernika)
Może to i nie fajne, ale teraz przynajmniej wiesz co dalej.
No nie fajne i drogie leczenie. Ale ważne, że wiadomo co bylo przyczyna puchniecia. A moje niemieckie ekspertki(majace mnie defakto za laika) powiedzialy ze to od temp i jutro zejdzie...juz bym po koniu miala gdybym ich sluchala.
Cześć Re-voltowicze  🙂

Mam pytanie odnośnie batów ujeżdżeniowych. Czy warto kupić takowy bat z włókna szklanego? Nigdy wcześniej nie miałam okazji spotkać się z tym materiałem, a po mojej wiosce krążą plotki że takie baty szybko się łamią.

Ktoś może się podzielić opinią  ❓
Feniksowa, mnie się wydaje że w każdym bacie jest włóko szklane. W każdym razie w każdym moim. Nigdy nie złamałam, prędzej zgubiłam albo się zużył.
Dance Girl to mnie trochę uspokoiłaś  😉 A wiesz coś o batach firmy Przybylski? Jak z ich trwałością/jakością?
O Przybylskim nic nie wiem, ja jeżdżę z Fleck Triple Flex, głównie dlatego, że ten model występuje w rozmiarze 140.

Mam też zwykły najtańszy Fleck za 39 zł, niestety znacznie szybciej się zużywa niż ten Triple Flex (Triple Flex 150 zł kosztuje  :icon_rolleyes🙂. Karencja tego najtańszego bata to ok 12-15 miesięcy. Jeśli wcześniej nie zostaje zgubiony...
Ja szukam zwyczajnego 110, z myślą żeby jak najdłużej wytrzymał w dobrym stanie   😀  Moja 110 zakończyła niedawno swój 4-letni żywot i teraz niekoniecznie orientuję się jaka firma oferuje najlepsze po w miarę przyzwoitej cenie do 100 zł  😉
Feniksowa, ja mam i palcat i bat ujeżdżeniowy od Przybylskiego, ze skórzana rączką i sobie chwale 🙂
Ja mam jeden bat od przybylskiego od ....... hoho ho, wytrzymałość bdb, jakość również świetna, mam od nich również jeden skokowy skórzany i z bambusową górą sztywny, są piękne i wygodne 🙂
Super, dzięki za pomoc  :kwiatek: W takim razie decydujemy się na Przybylskiego
Witam, szczerze to mam konto na re-volcie od dosłownie chwilki, załozyłam je żeby zadać to pytanie. Jeśli coś w moim wątku jest nie tak prosze wybaczyć ale nie mam ''doświadczenia'' na re-volcie. Mój 9 letni koń , którego wykupiłam ze szkółki galopuje na prawo ciągle na złą nogę. Nie wiem czy to ma coś do rzeczy, ale pani która go zajeżdżała na początku pozwalała mu galopowac na złą noge bo mówiła ze jeszcze się nauczy. I tak w szkółce ciągle jeździł na ta jedną stronę na złą nogę ''bo jeszcze sie nauczy''. Niby starano się to korygować ale jak nie wychodziło to odpuszczali. Kupiłam tego konia , jeździmy z trenerem i walczymy nad tą nogą, pracujemy nad wygięciem, zagalopowanie robimy z wolty. Rozmawiałam z trenerami (z kilkoma, nie z jednym) o moim dosiadzie, jak mam temu koniowi to wyraźnie pokazać. Niestety ciągle noga jest zła. Na lonży bez jeźdźca koń galopuje na dobrą noge, ale jeśli tylko ktoś wsiądzie momentalnie zła noga (nie tylko ja, innych też wsadzalismy i zła). Trenerzy mówią ze trzeba probować.. ale coś ciężko mi uwierzyć. Czy mieliście taki problem z Waszymi końmi? Jak starać się to rozwiązać? Pozdrawiam
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
03 lipca 2017 17:55
Ja mam FLECK -  Delta Pro-Grip (w wersji ujeżdżeniowej i skokowej) i chwalę sobie. Mam też Fleck "Golf" ale ten jest mniej elastyczny niż Delta Pro.
Majka66, koń szczególnie ze szkółki będzie się starał biec tak, jak mu jest najwygodniej. To raczej nie jest chyba kwestia ujeżdżenia ale czegoś z jego zdrowiem. Zastanów się czy nie zwrócić się do chiropraktyka końskiego w tej sprawie.

ushia   It's a kind o'magic
04 lipca 2017 14:18
zacznij od sprawdzenia dopasowania siodla i aktualnego i tego w ktorym chodzil w szkolce (bo nawet jezeli teraz ma dobre to usztywnienia i napiecia ze starego moga dalej dawac sie we znaki)

jak kon ma utrwalone zle zagalopowanie to odpracowanie tego zajmie duzo czasu bo to nie tylko wkestia jego poprawnej odpoweidzi na pomoce ale tez utwalony wzorzec ruchu

wiec nawet jak bedzie zdrowotnie ok to praca, praca i praca
sprobuj zagalopowania nad kawaletka tak doraznie
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 lipca 2017 14:38
Jeżeli koń faktycznie od zajazdki chodził tylko na złą nogę, to odpracowanie tego zajmie Ci miesiące. Jeżeli się okaże, że zdrowotnie wszystko jest ok a galop jest kwestią wieloletniego nawyku, pozostaje intensywnie trenować.
Przede wszystkim gimnastykę, aby rozluźnić mięśnie, uelastycznić kłodę i pokazać, że pod jeźdźcem ciało może się różnie układać. Dodatkowo wypracowanie głębokiego wstawienia zadu do wewnątrz ułatwi prawidłowe zagalopowanie (z nogami do środka dużo ciężej zagalopować na kontrgalop, stosuje się to chociażby przy pracy z młodymi końmi i nauce zagalopowań od zera)
Dalej bym próbowała zagrać metodą wygoda-niewygoda. Każde zagalopowanie na złą nogę skutkowałoby wejściem na ciasną woltę tak, aby koniowi zrobiło się bardzo niewygodnie (tu będzie potrzebna wypracowana wcześniej gimnastyka, żeby w ogóle na ciasne koło wejść). Po zaplątaniu się nóg przejść do chodu niżej i spróbować na łuku ponownie, i tak w kółko.

Ale w pierwszej kolejności to, co napisały dziewczyny - dogłębnie sprawdzić, czy ze zdrowiem wszystko gra
Każde zagalopowanie na złą nogę skutkowałoby wejściem na ciasną woltę tak, aby koniowi zrobiło się bardzo niewygodnie (tu będzie potrzebna wypracowana wcześniej gimnastyka, żeby w ogóle na ciasne koło wejść). Po zaplątaniu się nóg przejść do chodu niżej i spróbować na łuku ponownie, i tak w kółko.


Niewygimnastykowany do końca koń bez równowagi i luźnych pleców plus rekreacyjny jeździec przy takich manewrach znaczą dla mnie tylko jedno - wywrotkę...
Żeby ratować równowagę konia w takim momencie trzeba samemu świetnie w równowadze siedzieć.
Raczej proponowałabym wsadzać trenera na takie manewry.

Zależy również jak koń na to zareaguje - może się spalić i powiedzieć 'nie', a może zaregować poprawnie i zaczaić o co chodzi po kilku razach.

Przerabiałam takie ćwiczenie przy totalnym pracocholiku. Ale ja chciałam więcej - miał zmienić nogę na dobrą, bo był w stanie to fizycznie zrobić i wiedział o co chodzi.
Koń podczas tej jazdy strasznie się zestresował, taki tryb pracy w ogóle mu nie odpowiadał.

Mi pomogły zagalopowania z ustępowań (2-3 kroki z drugiego śladu na ścianę z przygotowaną zew. łydką), łopatek na wprost i zadu do wewnątrz. Koniecznie z bacikiem (długim!) wskazującym, która noga ma iść jako pierwsza.

Skoro na lonży galopuje ok - spróbuj przećwiczyć prawidłowe pomoce siedząc na nim gdy ktoś cię lonżuje. Oczywiście najpierw plecy, siodło, nogi, zęby...
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lipca 2017 06:55
Plackowata, ale napisałam, że będzie potrzebna wspomniana przeze mnie wcześniej gimnastyka 😉
No i oczywiście, że może nie zadziałać na danego konia jak każde inne ćwiczenie. Nigdy nie wiadomo co poskutkuje a co się totalnie nie nadaje 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 lipca 2017 16:57
Spotkałam się z angielskim słowem "legumin"(?) odnośnie kulejącego konia- nie wiem czy dobrze pamiętam i piszę, ale może ktoś ma jakieś pomysły o co może chodzić?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 lipca 2017 18:11
Może ligamentum w sensie że ścięgo, to mi przyszło do głowy tylko.
dea   primum non nocere
05 lipca 2017 21:12
Ligament to więzadło (ścięgno to tendon), legume to motylkowe rośliny.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 10:27
Ścięgno by się zgadzało, dzięki :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się