kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
A niech skubią póki jest 😀 Moja dzisiaj w ogrodzie i sadzie pałaszuje i ani myśli iść do stajni 🙂
Robaczek M., jedyne , co może zaszkodzic teraz to konie tej trawie. Konie o tej porze roku często szukają korzonków, rozgrzebując imniszcząc darń. Trawa pastwiskowanym koniom nie szodzk nawet lekko przymrożona.
Dodam, że oba moje konie chodzą aktualnie na trawę...
Robaczek moje od 2 lat na pastwisku cały rok i nic się nie dzieje. Pastwiska zamykamy aktualnie dopiero gdy konie zaczynają niszczyć np jest bardzo mokro i niszczą darń. Jeśli konie przyzwyczajone i trawy dużo, jak u nas to nie obawiałabym się niczego. Jeśli jednak, jak pisze Gaga, wygryzają korzonki to profilaktycznie dałabym odpiaszczacz, żeby zapobiec kolkom piaskowym.
Zapytam ale się nie śmiejecie 😉 wszyscy z przerażeniem patrzą jak wypuszczam teraz jeszcze konie na pastwisko. Twierdzą że już trawa jest mokra i na 100% zaszkodzi. Nie jest to jakaś bujna trawa, mam troche kiepskie pastwiska (dosiałam już trawe na przyszły sezon) trawa takiej średniej długości, zielona i miejscowo taka żółtawa. Wypuszczam je przed obiadem ok 12:30 i z własnej woli są tam maksymalnie godzine, bo wracaja i już nie chcą iść wiecej (w sumie od południa mają pastwisko caly czas otwarte ale wolą już pobtej godzince skubac siano na padoku). Nic im się nie dzieje, nie mają biegunek ani nic. Wypuszczacie jeszcze swoje konie na trawe? 🙂
Jeżeli dosiałaś trawę tam, gdzie aktualnie chodzą konie to wyjdzie dupa. Lepiej zamknąć i postawić na sianie, jeżeli liczysz na bujną zieleń w przyszłym sezonie.
Natomiast, jeżeli nie to ze spokojem - mogą chodzić. Moje kiedyś cały rok łaziły, bo pastwisko miały otwarte i żyją o dzisiaj. Fajnie było obserwować, że jednak zimą (siano do woli) wolały okupować balot aniżeli szukać korzonków.
młoda trawa wyskubanałatwo wymarza. I nic nie bedziesz miała z tego dosiewania. Ja zimą wypuszczam na bagna i bardzo lubia rozgrzebywac śnieg i szukać suchej trawy.
No to super, jestem zadowolona z Wawzych odpowiedzi 😉
Konie od rana maja otwartą stajnie i spacerują po padoku od jednej siatki z sianem do drugiej, a w południe chętnie maszeruja na trawke. Nie chcą tam być dłużej jak godzinkę, jak świeci słońce to czasem dłużej. Trawa jest miejscami wygryziona ale nie do korzonkow, jest normalnej długości takiej trawnikowej, a miejscami jest jeszcze całkiem fajna trawka.
Dosiane mam po bokach, na jesień i zime zostawiłam ogrodzony spory kawałek, dość długi żeby miały gdzie pobiegać i tego kawałka łąki mi nie szkoda. Na pozostałe kwatery nie wychodzą teraz bo mamy mokry teren i wszystko byłoby zdeptane.
No to super, dziękuję za odpowiedzi. Będę spokojniejsza
Głupie pytanie, ale czy konie mogą zmieniać charakter zależnie od pory roku? 🤔
Mam od ponad dwóch lat wałacha, w lato jest ok, ale na zimę robi się wredny i zaczyna straszyć, to już któryś raz z rzędu i naprawdę zastanawiam się czy to możliwe haha
Koniuszek moze ma wrzody lub inne jesienne schorzenie i dlatego jest drazliwy? Albo malo czasu spedza na pastwisku lub stadzie insie frustruje.
Kraja wrzody raczej nie, był badany przed kupnem. A na padoku spędza cały rok 24h, cały czas w tym samym stadzie :/
No nie wiem, ja bym tam nie doszukiwała się teorii zmiany charakteru(!) pod wpływem pór roku.... że lato "ok", a na zimę koń się robi "wredny".
Konie są meteopatami i przy wiośnie/jesieni, bywają nadpobudliwe - wiosną, bo ciepło się robi, dzień jest dłuższy, wieje....., jesienią - wiatry, zmiana pogody, zmiana temperatur.... śnieg spadł = zimno, trzeba pobiegać, trzeba się rozgrzać... ale nie doszukiwałabym się złośliwości w koniu.
Jeśli faktycznie COŚ zmienia się znacznie na zimę, to jeszcze doszukiwałabym się jakichś bólów typu reumatyczne.... ale do wysnucia wniosku i tak potrzebny jest wet.
Sankaritarina co do charakteru to wiem, ale nie wiedziałam jak to inaczej sformułować, wydaję mi się bardziej nadpobudliwy,niespokojny(?). Żałuję, że nie nagrałam go latem, ale najbardziej widać to przy czyszczeniu. Wiosną/latem stoi, często przysypia. Zimą wierci się, gryzie uwiąz, próbuję się rozwiązać, macha głową(czasami potrafi machać kilka minut), straszy. Nie jest jakiś bardzo złośliwy, niby nie gryzie i nie kopie ale cały czas stoi skulony. Ma zwyrodnienia ale jest pod opieką weta i masażysty(ma regularne masaże) no i chodzi w dopasowanym sprzęcie. Nie wiem co się dzieje :/ Trener mówi, że ma dużo energii i tak to wyładowuje, ale jakoś nie zauważyłam u niego większej energii np podczas treningów.
mój wałach też zmienia charakter na jesień, mam wrażenie, że ma więcej energii. Czasem styki mu się palą i łazi na dwóch nogach, mimo że owsa nie dostaje wcale, jest regularnie padokowany. Czub jeden 😉
Moje konie jeszcze w domu też jesienią robiły się wredne, pomimo obcięcia treściwych. Powód był prosty: brak pracy od listopada do lutego ( nie miałam warunków). Od kiedy stoję w pensjo z halą problem zniknął 🙂
Mój pracuje tak samo, może trochę krócej ale za to staram się go codziennie lonzowac. Teraz zresztą planuje zwiększyć ilość treningów ale nie wiem czy coś pomoże.
Koniuszek, to trochę krócej, czy tak samo? Bo sama sobie zaprzeczasz...
Koniuszek, a może Ty inaczej pracujesz? Zimno, mokro więc może się spieszysz, uszytwniasz, więcej denerwujesz i koń spina się przez Ciebie?
Gaga_, krócej bo mam trochę mniej czasu, ale za to częściej, czasowo wychodzi tak samo 🙂
smartini_, sama nie wiem, mam mniej czasu ale jestem częściej i ze wszystkim się wyrabiam, mogę spróbować podejść do niego spokojnie.
Koniuszek, wiesz, to raczej takie pytanie do siebie, żebyś przemyślała co robisz. Na spokojnie i sama sobie 😉 Bo może faktycznie jak się skumuluje zmiana pogody, ciemności i do tego twój pośpiech/spięcie/irytację no to może dlatego koń reaguje jak reaguje na siodłanie i czyszczenie, bo jazda będzie inna niz latem? Ja po sobie wiem, że w pośpiechu i ze złym humorem to nie mam co na konia wsiadać bo i tak nic z tego nie będzie i tylko jemu i sobie popsuję dzień
Koniuszek, na moje kon jest sztywniejszy i jazda powoduje dyskomfort, wiec sie wścieka. Dajesz porządne suplementy w tym okresie? Mnie tez jak rano bolą stawy to nie tryskał radością...
Strzyga, dostaje glukozamine cały rok z przerwami, zima zwiększoną dawkę.
Popracowałam z koniem tak jak radziliście- przestał się cofać przy wsiadaniu.
Teraz po prostu odstawia zad w bok 😵 😂 I muszę przechodzić z drugiej strony, poprawiać, znowu próbować wsiąść, znowu odstawia i możemy tak dwie godziny 😎 Przy czym jak ktoś po prostu stoi obok zadu to nie ma problemu.
Ale ja się nie poddam, znajdę na niego sposób. Bo ewidentnie ma mnie gdzieś i to ja jestem problemem a nie on.
Naucz go przestawiania zadu w kierunku do ciebie na sygnał bacikiem, nie będziesz musiała tyle chodzić. 😁
Murat-Gazon, jak franca nie chce stać przy wsiadaniu i cofać nie chciał, to wątpię, żeby w takiej sytuacji chciał przestawiać zad do człowieka :P
Powiem szczerze, że nawet nie mam pojęcia jak miałabym go tego nauczyć 🤔
Ale nie poddam się, też jestem upartą francą 😎 I będziemy ćwiczyć tak długo, aż załapie.
CzarownicaSa dłuższy bacik, typu ujeżdżeniowego, przekładasz górą nad koniem i dajesz znak od zewnętrznej strony, że ma się przesunąć - ustąpić od bacika, czyli przestawić zad do ciebie. Pilnuj tylko, abyś sama stała tak, by miał miejsce.
smartini czasem te cwaniaki, co nie chcą cofać, zad przestawiają całkiem łatwo (czysta psychologia). 😉
Murat-Gazon, nie chodziło mi sam fakt ruchu (oczywiste, że na boki łatwiej niż do tyłu) a o 'zaprę się a nie dam się' :P
smartini a pewnie, że tak może być. Ale jak się uda nauczyć, to może być przyczynek do przechytrzenia cwaniaka i pokazania mu, że ma się więcej sztuczek w zanadrzu niż on. 😉
Czarownica, to kaz mu przestawiac ten zad w kolko az zauwazy ze to srednio oplacalne
Albo wyląduje tak, że wsiądziesz od lewej strony 😉 A tak serio, to polecam to samo co Murat podpowiedziała 🙂
a ja polecam to co ushia. Moja poprzednia kobyła też odstawiała zad. Nauczyłam ją tak, że każde odsunięcie kończyło się mega szybkim zabieraniem dupska teraz, natychmiast i szybko, w moim tempie. Po kilku razach (podczas jednej sesji) stała jak aniołek i nigdy problem nie wrócił.