kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

To przy okazji dyskusji zadam laickie pytanie.
Bo z wrzodowcami spotykałam się w jednej stajni i jakoś specjalnej uwagi do tych koni tam nie przykładali.

Czym grożą wrzody ? (oprócz tego, ze mogą popękać i śmierć)
Czy koń z wrzodami może normalnie pracować i chodzić w sporcie? Są jakieś np. wielkości wrzodów, które nie zagrażają życiu ?
Czym grożą wrzody ? (oprócz tego, ze mogą popękać i śmierć)
Czy koń z wrzodami może normalnie pracować i chodzić w sporcie? Są jakieś np. wielkości wrzodów, które nie zagrażają życiu ?


Jak najbardziej, większość wrzodów nie zagraża życiu. Zagrażają za to komfortowi konia i wolnemu czasowi/portfelowi właściciela. :P
Wiele koni w sporcie ma wrzody. Od stresu, stania w boksie, zbyt małej ilości siana, trawy i niewymuszonego ruchu. Zarówno od karmienia, jak i komfortu psychicznego. Koń z wrzodami to po prostu koń "specjalnej troski", powinien mieć dostęp do siana przez całą dobę i - jeśli wrzody są już zaawansowane - być dodatkowo suplementowanym. I tyle. Ale jak sama piszesz...

Bo z wrzodowcami spotykałam się w jednej stajni i jakoś specjalnej uwagi do tych koni tam nie przykładali.


A to powoduje tylko pogorszenie. Brzuch boli, więc często nie chcą jeść, są apatyczne, wykazują bolesności i inne właśnie "kolkowe" objawy. Ale nie umierają, krew się nie leje i stoją na czterech nogach, nie? Więc ludzie bagatelizują, a potem "pech, Pani, na kolkę zdechł, kolki się nie da przewidzieć".

EDIT: dziewczyny, point taken, objawow nie ma zadnych z tych ktore wymienilam poza popregiem, czy bez endoskopii da sie je wykluczyc jakkolwiek? Nie chce jej serwowac glupiego jasia i rury nie majac chociaż poszlak ze to moga byc wrzody


Ja bym nie ryzykowała endoskopii bez żadnych innych objawów, to jest jednak dość inwazyjny zabieg... Kij z resztą objawów, ale jeśli nawet nie chudnie/nie futrujesz jej 2 razy bardziej niż powinnaś, żeby utrzymała wagę, to raczej bez sensu.
Pialotta, - ale... to było wczoraj 🤔 To ja już głupia jestem.

Jak zabezpieczyć ogon konia, który go wyciera, bo go meszki gryzą? Smaruje, psikam i staje na uszach, raz nie wyciera, raz wyciera. Jak z nim wyjdę na trawę i go podziabią to wyciera niemal zawsze, ale i bez tego potrafi. Chciałabym uniknąć trzymania go w derce siatkowej 24/h, bo się jaśnieksiąże potrafi obetrzeć od wszystkiego, z tego samego powodu raczej odpada ochraniacz na ogon. Psikacze to działają chyba tylko odchudzająco na portfel  🙄 Pomysły mi się kończą, a chciałabym ładny, elegancki ogon, a nie jakiś ogryzek  😫
W sumie nie wiem, ile dałaby derka, bo jego dziabią głownie w pachwinach i po puzdrze, a tam żadna i tak nie zasłania...
Gillian   four letter word
14 maja 2018 21:58
wrzody dają przecież zauważalne objawy jak spadek masy ciała, bycie osowiałym, nerwowość przy karmieniu, zgrzytanie zębami, pokładanie się w boksie/ na pastwisku, objawy podobne do kolek albo kolki, niedojadanie paszy wiec jest moim zdaniem co obserwować zanim się zabiorę za telefon i zadzwonię do weta. Broń boże nie bagatelizuję problemu, gdyby tak było to bym nie pisała na forum. Fizjo i siodlarz ją sprawdzają regularnie wiec pytam o inne opcje, 'trzy szybkie' to nie jedna z nich...

mój koń nie miał żadnego z tych objawów, jak był w klinice a w żołądku było zaorane pole z wrzodami 🙂
Gillian a miał jakiekolwiek inne których nie wymieniłam czy Wam totalnie przez przypadek to wyszło?
Gillian a miał jakiekolwiek inne których nie wymieniłam czy Wam totalnie przez przypadek to wyszło?


Podejrzewam, że jedynym objawem była kolka, skoro wylądował w klinice. Więc jednak jakiś objaw był. 😀 Ale raczej nie taki, którego byśmy się spodziewali jako pierwszego.
Gillian   four letter word
15 maja 2018 06:33
zupełnie bez objawów - przed feralną kolką zapierdzielał w długie tereny, trenowałam skoki, wszystko było ok. Często ziewał z głową na dole i był wiecznie głodny... w klinice też leczony był z powodu zatkanej okrężnicy, zrobili gastro a tam krew się leje. Stąd zaburzenia trawienia i kolka.
keirashara, napaćkać konkretną garść oleju kokosowego na czysty ogon. Wczesniej możesz wetrzeć olejek goździkowy, który łagodzi swędzenie, albo zrobić mieszankę 'na meszki' czyli pól na pól odzywka do ogona plus spray typu bros max plus olejek gozdzikowy lub ocet jablkowy. U nas sprawdza sie od lat

Jak zabezpieczyć ogon konia, który go wyciera, bo go meszki gryzą?

Czadma absorbina + Veredus Sanix. Mam ten sam problem u wrażliwca i ten zestaw działa.
Gaga_ jak długo Ci to działa? Ja stosuje płyn na kurze wszy  😁 działa dwa tygodnie. Nie polecam, bo zastosowanie ten plyn ma inne ale zaryzykowałam dwa lata temu i się na szczęscie sprawdza bez efektow ubocznych 😉
_Gaga, - ja mam wrażenie, że psikadła to mi tylko drenują portfel 😉 Wszystkie absorbiny, endure i tym podobne to sobie mogę rozpylać dla czystego sumienia co najwyżej. Mam przy stajni sadzawki, stawiki i robactwa jest zatrzęsienie... może sanix na swędzenie rzeczywiście.
Orzeszkowa, - spróbuje z olejkiem, dzięki 🙂
Megane, czarna absorbina działa mi 5-7 dni, z tym że mam ściągniętą ze Stanów (tam są chyba inne normy na chemię)... Sanix różnie - jak dużo meszek to codziennie psikam, ajk mniej- co 2-3 dni i rzadziej.
No właśnie teraz sprowadzam na próbę ze stanów, bo te europejskie to bez sensu wydana kasa. Jak będzie działać to zamówię duże opakowanie, może do końca sezonu na 4 szt wystarczy. Dobrze, że tańsza niż u nas 😉
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2782945#msg2782945 date=1526374206]
Megane, czarna absorbina działa mi 5-7 dni, z tym że mam ściągniętą ze Stanów (tam są chyba inne normy na chemię)... Sanix różnie - jak dużo meszek to codziennie psikam, ajk mniej- co 2-3 dni i rzadziej.
[/quote]

Hm. Składniki aktywne Absorbina ma na etykiecie z przodu i zarówno w hamerykańskich sklepach jak i polskich mają je dokładnie te same.

Megane, daj znać, czy widzisz różnicę. 😀

EDIT: Skąd zamówiłaś?
No właśnie na hamerykańskiej jest napisane, że ma działać 17 dni a nie 14.
Znajomy kupił w stanach i wysyła paczkę, tak więc nie wiem dokładnie z jakiego sklepu. Za tydzien pewnie będę już miała do testu, to dam znać
Sivrite, ja widzę różnicę. Amerykańska działa tak jak polska jakieś 10 lat temu.
_Gaga masz skład tego Sanixa? Ja już niczym nie mogę sobie poradzić, mamy łysy rzep 🙁
U mojego egzemowca na wycieranie ogona pomogła tylko derka siatkowa z klapą. Psikanie i smarowanie jako dodatek.
tulipan mój się trze niezależnie od pogody, cały rok 🙁 Nie jest to związane z owadami (chyba, że ma jakieś pasożyty skórne, które nie wychodzą podczas standardowych badań). Trwa to od dobrych dwóch lat. Krew przebadana, niedobory uzupełnione, teraz wyniki ma super (ostatnie badania robione w trakcie niedawno przebytej choroby), zbadany kał i zeskrobiny - brak jakichkolwiek pasożytów, odrobaczany najmocniejszymi pastami, prany i smarowany różnymi środkami. Teraz mam jakiś francuski szampon śmierdzący octem, którym namydlam go i zostawiam na 10 minut, następnie wcieram preparatem z siarką tej samej firmy (śmierdzącym zbukami). Na drugi dzień po praniu ogon wytarty i już łupież 🙁 W okresie inwazji owadów stoi w derce siatkowej, niestety trze się w niej również (w zimowych derkach też się trze). Swędzi go wszystko, nie tylko ogon. Zaczęło się podczas pobytu w stajni, w której jeden koń - fryz - miał jakiegoś obrzeżka gołębiego i straszne krupy w szczotkach pęcinowych i na całych nogach. Ale u mojego nic takiego nie wyszło, a i zmiana stajni nic nie dała 🙁 Obecnie z ogona została 1/4 włosa, rzep bokami jest łysy a środkiem zgręplowany i wytarty, z połamanymi końcówkami i łupieżem. Grzywę wycięłam na jeża, bo też trze.
O kurczę to faktycznie dramat! Mogę Ci dać kontakt do super dermatologa, może coś zaradzi  🙂
Mojej kobyle na tarcie ogona pomaga psikanie i wczesanie probiotyku.  Kiedyś po sezonie owadzim miała łysy placek na rzepie i strupy. Psikam teraz trzeci lub czwarty sezon – nie wyciera. Tyle, że nie moze to być rzadziej niż co drugi dzień.
espana, składu nie mam, pewnie opatentowany.
Ale na Twój problem to raczej rzwczywiście dermatolog, nie Sanix 🙁
Pewnie doradzicie Hanię Buch. Otóż była u nas, czekałam kilka dni na wizytę, w tym czasie Elear magicznie przestał się trzeć na jakieś dosłownie 5 - 7 dni i pani doktor nic nie stwierdziła. Jak tylko wsiadła w auto Elear usiadł w siatkę z sianem rozpoczynając rytuał wycierania zadku.  😵

trusia mój dostaje do żarcia probiotyk, spróbuję popsikać po ogonie.
To chyba robi Ci na złość  😵
trusia, - a czym psikasz? Mój placków nie ma, ale ogon zdecydowanie cierpi wizualnie 🙁
espana, - a dieta? Znajomej kobyła miała wiecznego grzyba leczonego wszystkim, aż nie wyrzucono jej z żarcia wysłodków. Ludziom przy wszelkich zmianach skórnych też często doradza się obcięcie cukru z diety. Ja wiem, że może głupie, ale jak coś jest głupie i działa...
espana czy ty używasz może tego?

trusia, - a czym psikasz? Mój placków nie ma, ale ogon zdecydowanie cierpi wizualnie 🙁


Psikam EM-ami, ale rozcieńczonymi, tak jak do psikania boksu.
Rudzielc_23 nie, nie używam MTG. Zrobię dzisiaj zdjęcia preparatów, które posiadam, bo nie pamiętam nazwy.
keirashara ale wysłodki to nie cukier. Dietę ma od lat tę samą a drapie się od 2 lat 🙁 W ostatnich wynikach wyszedł lekki niedobór fosforu i wapń w środku normy, więc ograniczyłam wysłodki do garści na korzyść otrębów, makuchów, etc. W sumie mogę obciąć je do zera.
Jeszcze raz chyba umówię się z doktor Hanią  😉
Wrzody to może być niezły trop, ale ja bym się nie rzucała od razu na robienie gastroskopii, jeśli nie ma żadnych innych objawów, niż nadymanie na popręg - bo to nie jest wcale takie hurra miłe i lekkie badanie. Wymaga przede wszystkim długiej głodówki, i przed zabiegiem, i po, nie każdy koń to dobrze czy bezpiecznie znosi. Plus każda konieczność narkozy też warto, żeby była ograniczona do minimum. Jeśli koń pod samym siodłem idzie chętnie naprzód, nie wkurza się na łydki, ma apetyt, jest dobrej kondycji, nie ma żadnych podejrzanych zmian formy czy wagi, to ja bym też tak zaraz nie robiła gastroskopii (ale jeśli objawów może być więcej niż jeden - to wtedy już tak. Żeby nie było - ostatnio dwa dziwne konie znajomych sama podsyłałam na gastroskopię).
A foch na popręg to może być nawet kwestia nastawienia na pracę (i słynny bunt 5-latka), konie są różne.
trusia, - dzięki, jak olejek goździkowy polegnie, to spróbuję 😀
espana, - zrobiłam skrót myślowy 😉 Wysłodki to nie cukier oczywiście, chodziło mi o to, że czasem przyczyna jest gdzie indziej niż objawy. Tam pewnie było coś nie zbilansowane jak trzeba i organizm tak zareagował.

Co do popręgu... to mój jako młodziak też miał fazę na balonik. Jak tylko zapięłam popręg od razu puszczał, ale na widok siodła był wielki wdech, czasem nie zdążył i czułam jak mi się popręg z rąk wysuwa. W końcu, gdzieś po roku pogodził się z losem i mu przeszło. Od kilku lat spokojnie dopinam popręg przed wsiadaniem, zero nadęcia.
I nie to, że był jakiś w pracy nie fajny (jak nasz ówczesny poziom można nazwać pracą), on chyba miał szczerą nadzieję, że nie zapnę popręgu i powiem "ok, masz dziś wolne" 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się