Haflingery

Ja tam mam wszystko cob 😉 Chociaż koleżanka powiedziała, że ochraniacze są za duże... ;p

Tak z innej beczki, zastanawiamy się nad zaźrebieniem jednej kobyłki. Polecacie jakiegoś ogiera z dolnego Śląska i okolic ? ( o ile są tu jakieś ?).
Cyśka   Załoga G :D
17 lutego 2014 15:23
A ja nieśmiało się odezwę, że moja Cycha kończy dziś już 16 lat 🙂. Ale ten czas ucieka!

Sto lat dla Cyśki !🙂😉
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
18 lutego 2014 05:42
A ja bylam po 5 miesiacach odwiedzic moje malenstwo w koncu i nawet wsiadlam na chwilke sprawdzic jak chodzi.

Focie z wizytacji wrzuce jak bede na kompie ale grzywsko mu odroslo  💘

Edit Zdjecia


  😍

i dla mnie najlepsze 🙂

Jestem zachwycona grzywą Twojego konia  😍 Mojej chyba nigdy taka bujna nie wyrośnie 🙁


ps. czemu nie jeździsz tak często, jeśli można wiedzieć?
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 lutego 2014 10:17
Mam małe dziecko to raz- wiec w ciazy nie jezdzilam 🙁 , a dwa kon stoi daleko i nie ma dojazdu komunikacja miejska...ttylko samochodem a ja nie mam prawka i jestem uzalezniona od innych...od meza czy tesciowej by mnie zawiezli
Piękne grzywsko 🙂 Czemu u kobył nie jest ona tak bujna ?:<
Sakura nie masz możliwości postawić go gdzieś bliżej? Albo pakuj męża i dziecko i powiedz że przeprowadzacie się w pobliże stajni 😉)
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 lutego 2014 12:27
Mozliwosc by moze i byla ale takich warunkow i opieki nie znajde a i tereny i to zawsze wycieczka
Przy malym dziecku i tak bym nie dala rady byc czesto a tak wiem ze ma opieke super i nie musze sie martwic
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
04 kwietnia 2014 10:53




💘
💘 jestem Waszą fanką
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
06 kwietnia 2014 07:48
Mamy raczej wiecej antyfanow niz fanow ale to mile 🙂
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
14 kwietnia 2014 16:10
no i wyszło szydło z worka. Pogrzebałam i okazało się że faktycznie mój Rudolf jest wymieszany z arabami dlatego jest cały rudy. Ale paszport raczej oryginalny z uznanej niemieckiej hodowli, i ma szarotkę na dupsku, więc w Reichu uznali go jednak za haflingera (tylko od razu wywałaszyli)

dodam zdjęcie dla przypomnienia
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
14 kwietnia 2014 20:49
o mamo...  🤔  nie powiedziałabym ,ze to haf...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
14 kwietnia 2014 21:39
nooo taki kucyk raczej
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
15 kwietnia 2014 12:59
A jakich ma rodzicow Sir Rudolf?
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
15 kwietnia 2014 17:24
o. Sturm haf po Stromboli haf m. Sollertia haf po Orion oo
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
15 kwietnia 2014 18:51
To ta krew arabska go tak odhafila?😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 kwietnia 2014 07:32
na to wygląda, latem wprawdzie grzywa, szczotki i ogon trochę siwieją ale nie całkiem, zimą jest cały ciemnokasztanowy

no i dzięki dolewce krwi oo ma zaj**** temperament (w pozytywnym znaczeniu) jeździ na nim moja 8 letnia córka
emptyline   Big Milk Straciatella
16 kwietnia 2014 07:38
Rudzik, ten charakter to może być jednak zasługa hafa nie araba. :P
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 kwietnia 2014 09:08
Emptyline zgodze sie ze raczej krew hafa anjie araba czyni z niego milego kucysia... Bo jakos haflingerem go nie nazwe. :/

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 kwietnia 2014 10:40
Sakura, trochę mnie martwi negatywny wydźwięk wypowiedzi, bo Niemiecki związek nie miał wątpliwości co do rasy. Rudolf ma palenia i numer a nie każdy "haflinger" w Polsce je ma. Jasna grzywa haflingerem nie czyni. Ja w paszporcie mam haflinger to co mam mówić że ma NN bo ma rudą grzywę?

Jeśli chodzi o charakter to nie miałam na myśli miłego kucukowego przytulaka, tylko energicznego konika, z fajnym impulsem i ruchem naprzód, ciekawskiego i towarzyskiego- a to raczej po arabach

poniżej ojciec Rudolfa Sturm
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 kwietnia 2014 11:21
Moj palen np nie ma 🙂 ale nie da sie ukryc ze to haf.
Ok jasna grzywa haflingerem nie czyni ale jednak to  cecha charakterystyczna tej rasy.

Haflingery- poloczenie tyrolskiej klaczy gorskiego konia z arabskim ogierem El Badawi. Wiec dodatkowo krycie hafow arabami z tego co pamietam jest dopuszczalne i chyba nie powoduje nie haflingera.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
16 kwietnia 2014 11:34
więc tym bardziej nie rozumiem pogardliwego tonu twojej wypowiedzi, bo twój haflinger mimo słomkowej grzywy paleń nie ma, więc to może swojego nie powinnaś nazywać haflingerem.
Wiesz znam zimnioki, które też łudząco przypominają haflingery a nimi nie są.

Nawiasem mówiąc piękny ten twój haflinger, jednak uważam, za nieco krzywdzącą Twoją wypowiedź w kierunku mojego mniej pięknego haflingera
Rudzik,a ja mam kobyle po Sturm,niestety nie widze zdjec Twojego konia;( ale znam konie po Sturm i uwazam,ze sa super!!!
moja Minerva jest energiczna i chetna do pracy,bardzo miekko nosi i jezdza na niej maluchy.
niestety nie umiem dodac zdjec;(
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 kwietnia 2014 12:20
Akurat to ze nie ma palen to nie problem ( przynajmniwj go ominal bol)

No mam taka a nie inna rame haflingera i pisalam o tym prace i nigdy nie spotkalam sie z rudym haflingerem - z czekoladowym owszem ale nie rudym.

A papier da sie zmienic 😉 i z kundla zrobic rasowego
Sakura papiery podrobić się da, oczywiście. Brak paleń u Twojego konia to akurat problem w momencie, w którym nazywasz inne konie mianem kundla.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 kwietnia 2014 16:46
Mi nie zalezy na paleniu czy papierze a dwa moj ma wyglad typowego haflingera
Dla mnie ta dyskusja jest bez sensu. To koń bez papierów jest gorszy niż ten z nimi?
Aczkolwiek ja bym konia nie opisała w życiu jako haflingera, kiedy już dziadek jest oo. Ale nie zmienia to faktu, że koń jest tak samo wart kochania jak inny.
A nazwanie konia kundlem jest jak dla mnie niesmaczne.
Haflingerowcy Mam pytanie, czy ktoś spotkał się z krzyżówką: HAFLINGER (ojciec) x HUCUŁ (matka)?
I coś mógłby mi napisać więcej... . Zainteresowałam się, bo znalazłam ogłoszenie z takim haflingerem do kupienia i muszę przyznać, że konik mi się spodobał, ale zanim się napalę to może ktoś mi coś doradzi lub podpowie mądrego. Mam dwa swoje konie, a  być może trzeci wymarzony ma być właśnie HAFL 💘

sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
16 kwietnia 2014 17:46
Haflinger i hucul to juz na pewno nie haflinger...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się