Burza, takie wesołe wasze zdjęcia, miło sie ogląda 🙂 Aniaagre, fajna dziewczynka 💘 Hypnotize, widziałam Cie wczoraj jak przejeżdżałaś na Piniu do lasu 🙂
Wrzucam mojego sierotkę: Bombka z moją córką: Wszystkie z drugą córką 😉 Brylant z przyklejonym łosłem: Prawdziwa Elanda - dzik 😀iabeł: I popołudniowa drzemka:
Azbuka Ja to Cie niestety nie widziałam, po akcjach jakie Pinio odstawial wczesniej na ulicy , obchodziło mnie tylko to zeby sie uspokoil i normalnie poszedł :/ Żebyśmy w lesie znikneli i konie nie spotkali czasem... :/ Ja juz mam dosysc.
A w ogole Elanda Ci wypiekniała... 😍 😍 😍 i trzymam kciuki za Brylanta.
Nirv :kwiatek:, z nogami źle, ale ma robione wciery, zakładam mu na noc magnetiki z futrem baranim, Cortaflex HA podwójną dawkę i wczoraj wieczorem już się poruszał . Ale to zapewne tylko chwilowe polepszenie. Derkę dostaje na noc, bo w nocy chłodno, a jak coś boli i jest zimno to ... 🙁 A na Emilkę wciąż czekamy 😁 bierze nas na cierpliwość 😉 myślę, że w ciągu dwóch tygodni sprawa się rozwiąże 🙂
Hypnotize, wiem, że mnie nie widziałaś, byłaś bardzo skupiona, żeby bezpiecznie i szybko przejść przez asfalt. Pinio to cudny koń, ale ja bym się nie odważyła na niego wsiąść. Dzięki za kciuki, przydadzą się :kwiatek: Jak się Ramzes czuje?
Azbuka Po tym jak powiedziałas ze ruch sie Ramzesowi przyda, to zaczełysmy go oprowadzać i A. wsiada na 20-30 minut intensywnego stepa na ujezdzalni. Zmiane widac wyraźną. Wczoraj nawet brykał i galopował, widac ze jest weselszy. Zmieniłysmy tez diete. A w poniedziałek ściagamy mu podkowy, najpewniej beda nam potrzebne buty bo ten koń całe zycie był kuty, ale kopyta ma w takim masakrycznym stanie, ze tortura dla niego było by go kuc po raz kolejny i oczekiwac jeszcze poprawy. Cieszy mnie to ze idzie chlodniejsza pogoda, bo bedzie sie czuł lepiej. Ogolnie od jakiegos czasu nie widziałam go rozkraczonego na padoku.
A co do Pinia, to on czasem jest strasznym mułem i dzieci moga na nim jeździc, ale czasami to faktycznie, ja po 2 latach jazdy na nim nie wiem czego mam sie spodziewac i co robić.Nie powiem, ostatnie dwie jazdy trzęsłam sie ze strachu. Ale jak ja nie wsiade to nikt nie wsiadzie :/ w sumie nie jestes jedyna osoba która mówi ze nigdy na niego nie wsiadzie 😉 bo to czubek 😉
A co do Pinia, to on czasem jest strasznym mułem i dzieci moga na nim jeździc, ale czasami to faktycznie, ja po 2 latach jazdy na nim nie wiem czego mam sie spodziewac i co robić.Nie powiem, ostatnie dwie jazdy trzęsłam sie ze strachu. Ale jak ja nie wsiade to nikt nie wsiadzie :/ w sumie nie jestes jedyna osoba która mówi ze nigdy na niego nie wsiadzie 😉 bo to czubek 😉
ej, no ja jeździłam na Piniu, mimo, że jeździć nie potrafię i żyję 😉 ale może wtedy miał fazę muła 😁
a na dzisiaj mieliśmy przypadkiem fotografa, ale, że mało zdolnego to mam całe dwa zdjęcia- co tam, że ucięte albo niewyraźne, ważne, że z bliska 😉
Księciunio z dzisiaj, tuż przed pląsaniem po teczy... (edit: pląsanie po tęczy oznacza w skrócie naturalną pracę z ziemi. Określenie to padło w "temacie dlaczego naturalsi..." i jakoś tak się u nas w stajni przyjęło 😜. Koń żyje i ma się fantastycznie!)