caro, ja też tak chcę - muszę nauczyć takiej sztuczki z nogami Skwarka 😀
salto, łaaaa, szkoda podłoża, ja to bym stała i te liście wyciągała, albo przykryła wszystko wielką folią i odkryła na wiosnę 😁
Jak będę stara i bogata to kupię sobie dużego, piekielnie cudowanie ruszającego się, brudnego kasztana 😀
No stara to ja już jestem 😁 Żartuję, ja nigdy nie będę stara, nawet jak będę miała 80 lat 🙂 Finansowo mogę sobie aktualnie pozwolić na indolencję z końskim odchyłem, więc czemu nie, raz się żyje.
To akurat był jeden jedyny kasztan wśród stawki młodzieży, którą oglądałam w zeszłym roku w Germanii, tak to same karusy (nuuuda) i ciemnogniade. Ja pasjami kocham i zawsze kochałam ciemne, brudne, wątrobiane kasztany. Trochę nosem pokręciłam, że na głowie chłopak taki pociapany, ale jak tylko go zobaczyłam pod siodłem, to maść już kompletnie przestała mieć znaczenie 😉 Niechby sobie był i kary...
Ale jakby nie było, miedziany metallic jest piękny:
Nie chcę kopiować fotek z młodych koni, więc wkleję tylko dwie, z komentarzem, że ładnie rudy wyrasta.
Tu mega bobo z grudnia zeszłego roku (przeraźliwie krótki i z dużą głową):
A tak się prezentował równo miesiąc temu:
No i coś tam z pracy:
Zanim mnie ktoś zapyta po raz n-ty - tak, jeździec ma dwa metry wzrostu albo i lepiej 😁
Nawiasem mówiąc, to miałam sporo farta w końskich poszukiwaniach 🙂 I dobrego przewodnika. Nawiasem mówiąc, ta moja znajoma, organizująca wyjazdy do Niemiec, ma teraz dwa hanowerskie dzieciaczki i jestem super ciekawa ich dorastania, bo są o wiele ładniejsze, niż rudy był w ich wieku.
Młode konie są fajna i już 😎