Bardzo dziękuję wszystkim za tyle superlatywów odnośnie Rudego. Oby on teraz chociaż w jednej czwartej zasłużył na te wszystkie pochwały 😡 Przy następnych odwiedzinach mu przeczytam fragment wątku, to się będzie starał 🏇
Kiedy go przywożę? Oj pewnie nieprędko, chociaż szczerze to nie mogę się doczekać 😉 Ale rozsądek podpowiada, że koń ma tam wszystko, czego mu potrzeba, wzorową opiekę, pracę z głową, doskonałe warunki stajenne (tam są nawet padoki zielone, ogromna kryta karuzela, doskonałe podłoże, klinicznie czysty boks, dobre papu, ekipa wykwalifikowanych luzaków, super opieka, kowal, wet, itd. itd. itd.). Finansowo, co zaskakujące, to wychodzi z resztą lepiej niż w Wawie... Do wakacji koń na pewno zostaje, bo... jest taki pomysł, żeby go kwalifikować na czempionaty. Tam. Mało sensownie byłoby zatem teraz go ściągać 1000km do Polski, i w lipcu odwozić z powrotem.
Za to może mi się uda pojechać na dłużej w odwiedziny do kunia? 🙂
Kilka nowych fotek:
I tak, rude górą! Pierwszy "prawie mój" koń, to była ruda kobyłka. Został mi zatem ogromny sentyment do cisawych 🙂 A już ciemne, albo brudne kasztany są absolutnie doskonałe - chociaż muszę przyznać, że jak rudzielca w stajni pierwszy raz obejrzałam, to stwierdziłam, że za bardzo popaciany i za dużo w ogóle na nim tych odmian. Tym niemniej, jak zaczął biegać po hali, to już się błyskawicznie przekonałam, że mógłby być siny i w kratkę i absolutnie mnie to nie rusza 😁