Kącik Rekreanta cz. III (rok 2010)

Burza, no wlasnie on walachem jest. Wszyscy sie smieja, ze to walach kryjacy. Wyglada jak ogier (szyja, klata itp. wiadomo) i zachowuje sie jak taki dosc zrownowazony ogier. Nie jestes pierwsza i nie ostatnia, ktora mysli, ze to ogier. Na zawodach miewalam smieszne sytuacje.
A ja sie powaznie zastanawiam nad sprawdzeniem czy gdzies tam jakiegos klejnotu w brzuchu nie schowal. Jest tez opcja, ze kastrowali go "na wesolo".
wątek zamknięty
milusia   czas na POZYTYWNE zmiany!!!
20 lutego 2010 18:44
Strucelka-dziekuje 🙂 A kaloszki to mustanga za chyba 55zl.Niestety dzis jeden zostal znokautowany przez Zwiastuna.Ja ogladalam jazde ewciii, a moj kon z nudow zerwal sobie kaloszka i wytarmosil futerko 😁 😵
wątek zamknięty
Klami, jeśli jest taka możliwość- to sprawdź to, w końcu to może mieć duże znaczenie. Jakoś od zawsze myślałam, że to ogr, ale jaja.
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 18:48
Dziewczyny, nie ma czego podziwiać. Może to kwestia wybrania "mniejszego zła"? Też zawsze sobie powtarzałam, że nie byłabym w stanie go oddać, sprzedać, że zawsze będzie ze mną. Prawda jest taka, że w tym wypadku ciężko wczuć się w czyjąś sytuację, jeśli samemu się w niej nie jest. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że niektórzy mają racje, tłumacząc, że powinnam go sprzedać jeśli chcę się dalej rozwijać. Nie było to tak, że pomyślałam sobie: "o, sprzedam konia", bo gdyby nie ta propozycja pewnie nigdy do sprzedaży by nie doszło.
Na razie stoi w tej samej stajni, planowane przynajmniej do momentu, aż zrobię prawko i będę mogła go odwiedzać gdzieś dalej. Pewnie w momencie, jak się wyniesie, zrobi mi się smutno, bo jak na razie to tak jakby nic się nie zmieniło.
Może gdybym miała 10 lat więcej, a za sobą mnóstwo startów i treningów, to zostałby ze mną. Egoistycznie, ciężko pogrzebać marzenia...
Faktem jest także to, że nie był zdrowy, gdy go kupowałam, a nie wykonałam wtedy badań. Kupiony z miłości i z głupoty 😉
Lekka i przyjemna to nie była decyzja. Nadal mam trochę wyrzutów, że potraktowałam go jak zepsutą zabawkę. Ale mam nadzieje, że jak wygram w totka lub coś w ten deseń, to moje nazwisko wróci w paszport 😁
wątek zamknięty
milusia, ile Zwiastun ma lat? Przepraszam ale gdzieś mi umknęło  😡
Weronika*Wilga, U Was da się w ogóle coś ujechać? U nas aż strach robić coś więcej niż stępować ...  🙄
Lov, (pisałyśmy w tym samym czasie) Ja Cię też strasznie podziwiam bo człowiek przywiązuje się do nieswoich koni, a oddać w słusznej sprawie własnego konia to jest coś. W zasadzie mam wrażenie, że to świadczy o dojrzałości człowieka i tego ile potrafi poświęcić dla kogoś kogo kocha. Bo przecież o to chodzi w miłości? Poświęcać się dla dobra tego drugiego.
wątek zamknięty
Burza
Jakoś od zawsze myślałam, że to ogr, ale jaja.


Nie Ty pierwsza, nie ostatnia i nie jedyna. Heh.
Coz, Paczunio niewatpliwie ma wyglad typowo ogierzy.

No i ktory walach reaguje na kobyly, jest zdecydowanie dominujacy i mocno pobudliwy, za to zupelnie nie reaguje na to, ze inne konie tuz obok sie plosza, goni psy..... itp. itd.
wątek zamknięty
o dziewczyny myślę że musiscie podziwiać większość zawodników startujących w zawodach. Można kupić sobie konia i miec po prostu większego psa, traktować go jak zwierzaka na całe życie. A można też mieć ambicje sportowe i chcieć się rozwijać w tym kierunku. I nie ma bata, jak zaczynamy od 0 trzeba kupić, sprzedać i znowu kupić....
wątek zamknięty
Lov, wiesz.. nie chcę być czarnowidzem, ale może się okazać, że kupisz konia i on też się nie nada na zawody.. i co wtedy?

Klami, to pomyśl nad tym, i skoro i tak ciągle pewnie wet jest u niego to zrób usg <?> czy cokolwiek innego potrzebnego żeby sprawdzić czy chłopak może ma podstawy być wesołym.
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 18:55
Burza, to wtedy stwierdzę, że to zrządzenie losu, zawody mi nie pisane i sobie odpuszczę 😉
A tak na serio, co masz na myśli pt. "nie nada się na zawody"?
wątek zamknięty
Lov, cokolwiek, jak w życiu, choroba, charakter, przeboje życiowe Twoje lub konia. Ale rozumiem, że chcesz spróbować bo masz taką możliwość, i fajnie.
wątek zamknięty
Burza to się kupi następnego i kolejnego. Koń naprawdę nie przywiązuje się do człowieka tak jak pies. Handel końmi, różni jeźdźcy są na porządku dziennym.

Ja gdybym mojego konia oddała na łąki i wpadała do niego raz na miesiąc zrobiłabym mu większą krzywdę niż gdybym go komuś sprzedała, komuś kto miałby dla niego czas i szukał konisia do kochania. Taki ma charakter że lubi jak się ludzie nim zajmują. Wiem jak mi zdziczał po 3 miesiącach na łące...
wątek zamknięty
xxagaxx, o widzisz, dobrze usłyszeć coś z zupełnie innej perspektywy, osoby startującej.
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 19:02
To wtedy będę myśleć 😉
Nie zastanawiałam się nad tym. Może mam nadzieję, że tym razem się uda 😁 Pewnie jeśli <tfu tfu> coś nie wypali za drugim razem, naprawdę uznam że najwyraźniej to znak od losu 😁
wątek zamknięty
Lov, nie no ja nie chcę krakać, ot taka refleksja, mam nadzieję że dorwiesz jakąś turbo maszynę skaczącą pod niebo 😉
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 19:05
Burza, hehe, na turbomaszynkę mnie nie stać, musiałabym mieć z 40 tysięcy 😁 myślałam może o czymś młodszym, z perspektywami, co będzie można fajnie wytrenować.. Się zobaczy 😉
wątek zamknięty
kujka   new better life mode: on
20 lutego 2010 19:06
Lov, musze przyznac, ze jestem zdziwiona. bo pamietam jak kupowalas Ontario, jak mowilas ze wiesz ze to juz nie mlody kon, nie jakis bardzo przyszlosciowy, ale ze podczas dzierzawy tak sie przywiazalas ze wolisz tego niz jakiegos innego. A teraz taka zmiana decyzji...  no ale mam nadzieje ze i jemu i Tobie wyjdzie to na dobre.
wątek zamknięty
kujka moja znajoma mówiła dokładnie tak samo. Kupiła konia ze szkołki. Bo on taki fajny kochany. Zna go, przyzwyczaiła się. No i wtedy zaczęła się dopiero prawdziwa zabawa: pierwsze starty, wygrane, upadki, przegrane... I wtedy dopiero dziewczyna poczuła jak fajnie jest na zawodach, że to jest to co jej się naprawdę podoba. Doszła ze swoim koniem do pewnego poziomu ale wyżej już się nie dało. Ostatnio sprzedała konia, ma nowego. Zwierzak będzie służył nowemu właścicielowi jako koń rodzinny. Jest kochany, dobrze wychowany, grzeczny. I chyba wszyscy są szczęśliwy. Dziewczyna ma młodego konia z dużymi możliwościami, a stary zwierzak poszedł do nowej rodziny.

Tak się robi z końmi.. To naprawdę nie jest nic dziwnego, nienormalnego czy rzadko spotykanego.
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 19:15
kujka, jak pisałam, nie było mi łatwo podjąć decyzję. Ale chcąc go utrzymywać dalej, czyli akieś dajmy na to 15 lat, musiałabym tułać się od konia do konia, jakby mi ktoś dał pojeździć. A moim marzeniem zawsze było jeździć, trenować, startować. Wiem, o co Tobie chodzi, bo sama miałam podobny sposób widzenia. Nie chcę się usprawiedliwiać, po prostu gdyby ta osoba nie wyszła z propozycją, sama nie wystawiłabym ogłoszenia czy coś w ten deseń. Wiem, że będzie miał dobrze, a ja na razie mam na niego oko, a potem mogę odwiedzać i robić z nim to samo, co teraz.
wątek zamknięty
kujka   new better life mode: on
20 lutego 2010 19:16
xxagaxx, nie pamietam czy Lov juz wtedy chciala startowac i trenowac, wydaje mi sie ze tak, ale moge sie mylic, nie przegrzebie juz starej volty. i wiem ze tak ludzie robia 🙂 tylko mi osobiscie blizej jest do podejscia Klami. nikogo nie potepiam, wyrazilam swoje zdziwienie taka zmiana zdania, tyle 🙂
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
20 lutego 2010 19:24
kujka, uwierz mi, jeszcze niedawno też było mi bliżej do podejścia Klami.
W tym wypadku ciężko wczuć się w sytuację. A i inaczej jest, gdy koń w trakcie leczenia: bo czekasz na coś, czekasz aż będzie można jeździć dalej, skakać itepe itede.
wątek zamknięty
ja już od pół roku zastanawiam się co dalej. Różne pomysły mi chodzą po głowie, momentami rozważałam sprzedaż. Ale jakoś nie potrafię nawet go wydzierżawić komuś.
Chyba jesteśmy na siebie skazani.

Nie potępiam, ale to nie jest moja droga życia.
wątek zamknięty
kujka Ekhm... moja sytuacje sie tez rozni pod innym wzgledem. Ja nawet nie mam juz ochoty na drugiego konia, najmniejszej. Tak do konca to nawet nie jestem pewna czy w ogole mam ochote na dalsze jezdziectwo. Juz dlugo nie jezdze (poza epizodem na Barkasie kate) i wcale nie jest mi z tym zle. 😉
Aczkolwiek na pewno nie sprzedalabym. Chociaz tu tez wazna kwestia, bo utrzymanie dwoch koni finansowo wchodziloby w gre.
wątek zamknięty
A co zrobić z koniem, którego na pewno nic nie kupi i raczej nie ma żadnych perspektyw? Nawet nie chce myśleć co będzie jak przyjdzie czas wyjechać na studia i zdecydować czy koń jedzie ze mną czy nie. Po prostu sobie tego nie wyobrażam  😵 .
wątek zamknięty
Dla mnie to trochę takie smutne, że jeździectwo jest sportem, gdzie bardzo dużo zależy od konia a jest on traktowany przedmiotowo.
No, ale wiadomo, ze jakby każdy patrzył na to z sentymentem do zwierzaka, to by sportowców za wiele nie było.
Dlatego myslę, że przed taką decyzją trzeba się powaznie zastanowić na czym komu zależy. Czy na sporcie, czy zwierzaku samym w sobie.
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
20 lutego 2010 19:41
Mia, da się przeżyć 😎 Choć wszystko zależy do wymagań.
wątek zamknięty
Alice ale ludzie czasem za bardzo traktują konie jak psy. Wyobraź sobie ze po 5 latach oddajesz komuś psa. Psa który traktował Cię jako jedynego najlepszego przyjaciela jest do Ciebie niesamowicie przywiązany. Będzie niesamowicie tęsknił. Ale większość koni bez problemu przestawia się na innego właściciela. Są wyjątki od wszystkiego, ale generalnie koń ma bardzo głęboko kto mu da jeść, ściągnie z padoku, pojeździ czy pogłaszcze..
wątek zamknięty
Alice, ujęłaś to co najważniejsze- jeśli chce się jeździć sport, to niestety trzeba chyba myśleć inaczej.
wątek zamknięty
Burza, Milusia fotograf marny ale aparat nadrabia  😉  😉
wątek zamknięty
Fantazja, no proszę Cię, nie gadaj głupot 🙂
wątek zamknięty
Averis   Czarny charakter
20 lutego 2010 19:46
Dlatego ja się cieszę, że z nas tacy 'cholerni rekreanci" (jak to ktoś miał w podpisie). Nie zazdroszczę ludziom, którzy jeżdżą sportowo- muszą podejmować decyzje, których ja nie byłabym w stanie podjąć.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.