Sprawy sercowe...

Dziś z Tżtem ZAKLEPALIŚMY urocze dwu-poziomowe mieszkanko - znaczy przeprowadzamy się  🏇 😅 💃

Nowy level w związku (tzn. mieszkaliśmy już ze sobą rok, ale to się nie liczy, bo na powierzchni 15 m2 :P )  😀
Wracam z piekarni, w domu mąż już wstał, nagle łapie mnie za cycki i mówi: dziś jest prima aprilis, masz małe cycki, haa haa haa i ucieka🙂🙂

normalnie aż nie wiedziałam gdzie to napisać, wyszło mi że tutaj... i nie wiem czy mu wierzyć czy nie:P

mam do Was pytane... co znaczy Tżt ?/?
towarzysz życia ;P
Julie, czy ten rechot to do mnie? 😀
Tak, ale absolutnie nie jest to złośliwy rechot! Tylko taki... serdeczny. 😀
towarzysz życia ;P


dziękuję za odpowiedź🙂
a z trzeciej jak się zastanawiasz czy kochasz czy nie kochasz to znaczy że nie kochasz - i u mnie się to zawsze sprawdzało!
To nie zawsze takie proste jest - bo sa i sprawy hormonalne, jak i emocjonalne, ktore potrafia mocno zagmatwac sytuacje. Przeszlam kiedys zalamanie nerwowe przez sytuacje ktora mnie totalnie przytloczyla. Nie mialo to zadnego zwiazku ze zwiazkiem a patrzac na mojego teraz juz meza widzialam w nim obca osobe i nic do niego nie czulam - a wrecz czulam przerazenie i nie wiedzialam co ja tam i z tym facetem robie. Na szczescie mialam przeblyski racjonalnego myslenia, przegadalam temat z facetem, wiedzialam ze tak naprawde kocham go nad zycie tylko musze poradzic sobie z sytuacja. Na szczescie nie trwalo to dlugo i jego oparcie bylo dla mnie bardzo bardzo wazne i pomocne.

Takze cavaletti przebadaj sie, przemysl czy jest jakis silny stresor ktory Cie wybija z rownowagi i pogadaj otwarcie z facetem o tym co czujesz - moze Cie to uspokoi a moze utwierdzi, ze kochasz albo nie 🙂

Meise, gratki!!! 🙂 Gdzie bedziecie mieszkac i kiedy mozna wpasc na obiad? 😉 😀
Meise, gratki!!! 🙂 Gdzie bedziecie mieszkac i kiedy mozna wpasc na obiad? 😉 😀


W Rzeszowie  😀 Myślę, że pod koniec miesiąca już na 100%! Zapraszamy  😅
Mieszkanie jest na poddaszu, dwa poziomy, na nowym osiedlu i w dodatku... ma balkon w kuchni  😍 Jest szalenie jasne, bo jest okno dachowe w salonie, na górze też są okna, no i ten balkon i duże okno w kuchni dopełnia roboty. Ja nie cierpię ciemnych mieszkań. Najlepsze, że to pierwsze mieszkanie jakie pojechaliśmy obejrzeć, hihi  😉
Meise, pokaż fotki w wątku mieszkaniowym! Wynajmujecie, tak? Gratuluję 🙂
Dzionka, wynajmujemy, chociaż ostro się do własnego przymierzamy, ale inwestycja, która nas interesuje, będzie gotowa dopiero pod koniec roku  🙂
Także póki co wynajem, ale i tak jest radocha  💃 Już widzę siebie gotującą w tej kuchni przy otwartym balkonie w letnie popołudnie  😀

Foty dam jak zrobimy, bo ogłoszenie ściągnęli, a ja ich nawet nie zrzucałam na kompa. Poza tym takie tam zdjęcia z ogłoszenia - nie oddają uroku mieszkania  😀

edit. No i oczywiście dziękuję za gratki  :kwiatek:
Meise, noo brzmi genialnie 🙂 Też mam słabość do dwupoziomowych! My się przymierzamy od roku do kupna, coś się sfinalizować nie może 😉
(tzn. mieszkaliśmy już ze sobą rok, ale to się nie liczy, bo na powierzchni 15 m2 :P )  😀


no właśnie to się bardzo liczy, wspólne życie na małej powierzchni to świetny test dla dwójki ludzi  😉
Dzionka, nooo, dwupoziomowe mieszkania są extra! Na dole jest jeszcze sypialnia oprócz salonu, także możemy spać na dole, albo na górze  🙂

carmina, masz rację! Świętą rację. Momentami bywało różnie, bo 24/h 7 dni w tyg. razem. W życiu nie spędziłam tyle czasu z jedną osobą, hehe. Ale przeżyliśmy, więc teraz wspólne mieszkanie nam niestraszne 😀 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 kwietnia 2014 11:38
Wracam z piekarni, w domu mąż już wstał, nagle łapie mnie za cycki i mówi: dziś jest prima aprilis, masz małe cycki, haa haa haa i ucieka🙂🙂


Urocze 😀
U mnie ostatnio nie było tak uroczo. Siedzieliśmy w knajpie i W próbował mi przez 5 minut wytłumaczyć jakiś dowcip czy coś a ja ni w ząb nie mogłam zaczaić gry słów w nim zawartej. No i W w końcu już zirytowany: "Kochanie, gdybyś nie była moją żoną, to bym cię nazwał tępą strzałą!". Padłam ze śmiechu 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 kwietnia 2014 12:49
deksterowa, ha! Cudne! I bardzo w stylu mojego 😉 Coś czuję, że polubię Twego małża 😀
meise, to ja się rozglądam po Rzeszowie za malusią kawalerką dla naszej dwójki, a Ty mi o takich rarytasach 🤬 Na jakim to osiedlu takie cuda z balkonem w kuchni?
Gillian   four letter word
01 kwietnia 2014 18:55
[quote author=Gillian link=topic=148.msg2055243#msg2055243 date=1396296688]
Julie, czy ten rechot to do mnie? 😀

Tak, ale absolutnie nie jest to złośliwy rechot! Tylko taki... serdeczny. 😀
[/quote]

tak to odebrałam 🙂
meise, to ja się rozglądam po Rzeszowie za malusią kawalerką dla naszej dwójki, a Ty mi o takich rarytasach 🤬 Na jakim to osiedlu takie cuda z balkonem w kuchni?


Napiszę na PW  🙂
Dziewczyny, przez kilka dni nie miałam nawet czasu na internet, stąd moja nieobecność. Jestem cała i zdrowa, za wszystkie rady dziękuję, za ciepłe słowa też.
Z P. sprawa stoi tak, że przyszedł i powiedział, że bardzo mu zależy, że chce, że kocha, że nie chce spędzać życia beze mnie. Planujemy terapię, no i odbyliśmy kilka poważnych rozmów o wzajemnych stosunkach, uczuciach i oczekiwaniach.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 kwietnia 2014 17:53
w kontekście randkowych 😉
"haha, ale wyglądasz mi na całkiem ładną dziewczynę, a nawet bardzo ładną, to po co Ci konto na portalu dla desperatów?;>"
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
03 kwietnia 2014 18:04
madmaddie
Smutna prawda, poznajesz ludzi przez internet = pewnie jesteś zdesperowana 🙄
Kompletnie nie rozumiem takiej interpretacji, zwłaszcza w czasach, kiedy prawie wszystko robimy za pośrednictwem internetu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 kwietnia 2014 18:05
Pauli, mnie to jakoś nie uraziło, bo konto założyłam z nudów, nie szukam nikogo 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
03 kwietnia 2014 18:08
To była raczej ogólna uwaga w odniesieniu do Twojego posta, nadal pokutuje przekonanie, że na portalach randkowych logują się tylko desperaci.
W mojej interpretacji "desperat" to osoba podbijająca to każdej jednostki płci przeciwnej przez cały czas trwania imprezy. Zazwyczaj pod koniec udaje mu się zaciągnąć jakąś niekontaktującą ofiarę - nazywamy go wtedy "padlinożercą"  🤣

Umawianie się przez internet jest już tak powszechne, że przeszło do normy.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
03 kwietnia 2014 18:55
Umawianie się przez internet jest już tak powszechne, że przeszło do normy.

Chyba jednak nie, biorąc pod uwagę post madmaddie 😉

A nawiązując (luźno) do tematu desperacji 😁
ha! 27.05 rozprawa, a za dwa tyg od dziś będę oficjalnie używała nazwiska panieńskiego😀 ostatnia prosta... smutno, bojno, ale dobrze że się dzieje!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
04 kwietnia 2014 12:02
Trzymam kciuki za korzystny dla Ciebie obrót spraw :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
04 kwietnia 2014 13:49
Breva, oo !!!! super!
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 kwietnia 2014 15:28
Breva, super, że się z nazwiskiem udało.
Też trzymam kciuki!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się