Sprawy sercowe...

CzarownicaSa no dokładnie, do tego ciągle mam wrażenie jakby zaraz zza rogu miał wyskoczyć jakiś Szymon Majewski z okrzykiem 'Mamy Cię!!!' Po prostu jak na mnie, wszystko jest podejrzanie zbyt dobrze...


Ja Cię rozumiem, miałam bardzo podobnie 😉 Jednak po jakimś czasie samo przeszło, chociaż nadal czasem mnie łapie myśl, że mógł mieć lepszą 😉
Uwierz w siebie. Widać taka mu pasujesz i taką chce mieć  🙂 Głowa do góry i rzygaj tęczą  😁

U mnie ostatnio był cichy dzień,bo trochę nie ogarnęłam... Pojechałam do konia popołudniu, nie powiedziałam kiedy wrócę (a mieszkamy razem), nie zauwazyłam ,że rozładował mi się telefon. Wchodzę do domu. Patrze na niego, a on w oczachłzy w oczach, że jednak wróciłam. Już się zbierał, żeby jechać mnie szukać. Nie pomyślałam,żeby sprawdzić czy telefon nie padł. Nie czuje się czasem zbyt dobrze w ciąży to się martwił, że coś mi się stało. Taka stara jestem, a taka głupia  👀
Chyba  w życiu nie było mi tak przykro przed facetem, jednocześnie to było miłe, że się martwił tak naprawdę...
Dzięki dziewczyny 😉
Spędziliśmy razem większość weekendu, przegadaliśmy dużo rzeczy, jednego przynajmniej w tej chwili jestem pewna - to nie jest żaden wkręt, chociaż ciągle nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego akurat ja. I to nie jest też tak, że poleciałam na 'pierwszego lepszego' który zwrócił na mnie uwagę, w ciągu ostatnich kilku lat odrzuciłam od siebie kilka osób tylko dlatego, że byłam na tyle niepewna siebie, że bałam się tego kroku. Tym razem 'wzięło mnie' tak mocno, że nie byłam w stanie ponownie tego zrobić...Gdyby jeszcze nie odległość i problem z mało elastycznym grafikiem w pracy...
A ja tylko napisze, ze nie wiedzialam, ze mozna taaak szalenke i mocno za kims tesknic  😡
Az sama jestem zdziwiona, jak duze poklady tesknoty w sobie skrywalam.
no big love jak nic!
Piątka...I co  tego że widzieliśmy się jeszcze 5h temu... Skoro następny raz dopiero za 2 tygodnie jeśli dobrze pójdzie. Zwłaszcza że to wszystko jest dla mnie totalnie nowe.
Ja pamiętam jak ledwo wyrabiałam jak wyjechałam kiedyś do pracy, w sumie na 6 tygodni. Nie dość, że praca taka, że ledwo ją wytrzymywałam to jeszcze bez K. Co prawda bywał u mnie, nawet zostawał parę dni, żeby mi pomóc itp więc w sumie pewnie przerwy jako takiej mieliśmy max 3 tygodnie ale i tak strasznie tęskniłam. Dobrze, że rozmowy z nim mam za darmo 🤣
A weźcie nic nie mówcie... Fakt, ostatnio było źle, wkurzał mnie koszmarnie, ale no nie umiem się na niego długo złościć. A ostatnio się minęliśmy, teraz dostał urlop to poleciał pomóc ojcu w pracy, więc aktualnie sobie siedzimy rozstrzeleni na ponad 2,5 tysiąca kilometrów 😵 DeJotka, dobrze, że tęsknisz, bardziej docenisz te chwile gdy będziecie razem :kwiatek: ja już się chyba przyzwyczaiłam, że jest, ale raz na x czasu... trochę lipa, bo tak jakby wcale go nie było, ale jest jak jest póki co :/
Potrzebuję pomocy w stworzeniu graweru na prezent na rocznicę (bycia razem, ósmą). Ktoś coś? 🙁
Nie mam pomysłu!!
Z Tobą już 8 lat + data albo
serducho jak na załączonym zdjęciu a w środku data (jednocześnie symbol nieskończoności i 8)
Nie nie, serduszek nie

Wybralam, kupilam. Nie napisze jeszcze co to, pokaze Wam w sobote 😉
Dostał brelok z wygrawerowaną datą naszego pierwszego spotkania :-)

A ja zostałam zabrana na kolację do super włoskiej restauracji


To była najlepsza rocznica, jaką mieliśmy!
Super 🙂 Nam szykuje się 2 rocznica ślubu, ale ten czas szybko zleciał.
EDIT : NIEWAŻNE  🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] Całkowita edycja posta.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 sierpnia 2016 03:52
Dzisiaj dowiedziałam się, że mój 'przyszły mąż' wcale nie ma kursów za granicą, nocnych zleceń w pracy i nie podtrzymuje na duchu załamanej mamy. Ma za to drugi sprawnie funkcjonujący związek od 4 miesięcy i żadna z nas tego dotąd nie odkryła, mimo że z nim mieszkam.
smarcik, trudno w takiej sytuacji powiedzieć coś mądrego, odkrywczego i podnoszącego na duchu 🙁 przytulam najmocniej jak umiem!!!

I niech mu jaja uschną 😤
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 sierpnia 2016 05:35
Nie umiem się wyprowadzić..
Trudno żebyś nagle umiała, po takim gromie z jasnego nieba...masz na miejscu jakąś mamę /przyjaciółkę? Kogoś kto pomoże Ci ogarnąć rzeczywistość i trochę z Ciebie pościąga?

Straszne świństwo, tym bardziej biorąc pod uwagę wasze ślubne plany i wasze ostatnie rodzinne przeżycia... 🙁

Smarcik, what?!! Myslalam ze takie rzeczy tylko w filmach. Jak to odkrylas? Wspolczuje strasznie 🙁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 sierpnia 2016 06:16
Ta dziewczyna do mnie napisała na fb że jest jego dziewczyną i chciałaby wiedzieć dlaczego jeszcze się nie wyprowadziłam skoro już dawno nie jesteśmy razem. On stwierdził że ona kłamie żeby mu wbić nóż w plecy, a potem do niej zadzwoniłam u okazało się że idealnie pasują nam wszystkie daty kiedy mi mówił że pracuje w nocy a był u niej. Tydzień temu byliśmy w Tatrach i naściemniał mi że mam nic nie wrzucać ma fb z wyjazdu bo jego mama się denerwuje. Jej w tym czasie powiedział że pracuje w Słowenii. Wczoraj rozmawiałam z jego mamą u której teoretycznie siedział od czwartku - nie bylo go tam wcale. Nie pojechał ze mną nawet na pogrzeb babci bo niby miał pracę w nocy. Mówił tej dziewczynie że mnie nienawidzi i brzydzi się mnie, a mi z kolei wmawiał że z tamtą nie ma kontaktu. 32 lata..

Ja teraz jestem w Lublinie i pojadę w Bieszczady odpocząć bo od 16.08 zaczynam nową pracę i póki co mam wolne. Nie daję rady.
smarcik, koszmar. Zostaw dziada i uciekaj. Jak się wyprowadzisz to poczujesz ulgę.
smarcik, przytulam mocno  :przytul: Dasz sobie radę, zobacz na Faith jak dzielnie stanęła na nogi.
Tu potrzeba czasu.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 sierpnia 2016 08:29
Edit. Przepraszam ale muszę to usunąć dla własnego bezpieczeństwa.
Smarcik jeżeli chcesz pogadać  to zapraszam na pw. Albo jeszcze lepiej na facebooka. Przeżyłam podobne piekło - facet z podwójnym życiem i to znacznie dłużej niż 4 miesiące. I też chodziło o coś więcej - poważne zaburzenia psychiczne.
smarcik, o ja pierdziele.
Aż wstyd teraz wbijać ze swoim problemem...

Może jednak mi powiecie, czy ja przesadzam? Jeśli nie, to jaką taktykę objąć.

Jestem w związku na odległość. Nie robi to na mnie większej różnicy. Facet nie musi mnie codziennie trzymać za rączkę, lubię mieć pewne poczucie wolności i niezależności.
Jednak przyzwyczaiłam się, że codziennie rozmawiamy. Najczęściej przez fb albo sms, bo nasze godziny rozmów były na tyle późne, że nie chciałam gdakać do telefonu żeby nie budzić domowników.
Z racji tego, że to ja miałam więcej wolnego czasu, to wyczaiłam kiedy on ma czas, kiedy kończy pracę, czy jest po zmianie bez której bez snu zaraz po powrocie do domu się nie obejdzie...no normalnie wyższa matematyka.
Od jakiegoś czasu matematyka zawodzi. Nieważne kiedy się odezwę, on jest zajęty albo chwilę po rozpoczęciu rozmowy mi znika, bo po 40min powrócić i stwierdzić, że tyle czasu mu zajęło szukanie filmu w necie.

Ja w tym miesiącu miałam lipny okres. Widmo jednej operacji, zażegnanej drugą, na którą nie wiem czy będzie mnie stać, oddanie konia w miesięczną dzierżawę (do tej pory nie wiem kto to gorzej przeżywa. ja, ojciec czy koń)...no ogólnie. Wakacje życia 😉
Na dodatek jakiś czas temu straciłam przyjaciółkę, więc nie mam do kogo gęby otworzyć.
Nie oczekiwałam, że M. rzuci wszystko i zacznie mi sypać płatki róż pod nogi, ale znalezienie czasu na  kilka minut rozmowy i parę miłych słów prawdopodobnie nie spowodowałoby, że by mu jajka uschły.
Od miesiąca się nie widzieliśmy. Planuję do niego jechać po weekendzie (zacznie mu się drugi tydzień urlopu), bo on nie jest chętny do przyjazdu do mojego domu rodzinnego. Jedyna reakcja była taka, że spoko, to mu pomogę silnik składać, bo już powinien mieć wszystkie części.

Dwa dni temu zwróciłam mu uwagę na to, że kontaktowanie się z nim jest wyższą szkołą jazdy. Na początku uznał, ze przesadzam, jak mu jednak wytłumaczyłam, że za każdym razem gdy się do niego odzywam, on akurat musi coś zrobić, to przyznał mi rację. Stwierdził jednak, że mnie kocha i ma dla mnie czas, a ja powinnam strzelić sobie baranka w główkę.
Później na wieczór zasypał mnie paroma smsami, ale ja byłam zmęczona po tułaczce po lekarzach w innym mieście i odpowiadałam mu trochę na odczep się - czyli w sumie tak, jak on mi 😉
Nad ranem zrobiło mi się głupio i dopisałam, że go kocham.

Wczoraj się wkurzyłam, bo znowu nasza wymiana zdań była mocno na odczep się, a pod wieczór mnie wypytywał o kwestie prawne związane z brakiem przeglądu. Wytłumaczyłam mu co i jak, to stwierdził, że mu niedzielę zepsułam, bo chciał sobie skoczyć na moto wycieczkę. Jednak po jakimś czasie odkrył, że jednak ktoś tam robi przeglądy w niedziele, więc jest uratowany. Potem właśnie zniknął mi na 40min, bo szukał sobie filmu na wieczór, a jak napisałam, że mógł ten czas poświęcić na rozmowę ze mną, bo raz na miesiąc korona by mu z głowy nie spadła, to uznał, że przesadzam.

Przesadzam?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
07 sierpnia 2016 09:07
smarcik, okropna sytuacja. Trzymaj się
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 sierpnia 2016 09:12
Dziewczyny ja nie daję rady 🙁 Nie mam pojęcia co robić.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2016 09:14
Smarcik wdech, wydech. To mega przerabana sytuacja, musisz sie odciąć choć na chwilę, przemyślec, zastanowić co zrobić. Masz się gdzie wyprowadzić? Gdzie pomieszkać kilka dni? Znajoma, przyjaciółka, rodzina?
smarcik, jedź w Bieszczady. Odseparuj się od problemu na parę dni, to jaśniej spojrzysz na sprawę.
Pamiętaj, że chodzi o Twoje szczęście, nie jego. O Twoje życie i uczucia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 sierpnia 2016 09:39
smarcik, lepiej byłoby pojechac do bliskich niz samej. Potrzebujesz wsparcia, siedzenie samej ze swoimi myślami nie pomoże.
Strzyga, ja na przykład nie umiem rozmawiać o takich rzeczach z bliskimi. Wolę się odseparować, przetrawić wszystko i dopiero jak emocje zejdą, to rozważam, czy chce się komuś wyżalić.
desire   Druhu nieoceniony...
07 sierpnia 2016 10:21
smarcik, o ja pierdziu!  Nie, że 'nie umiem sie wyprowadzić' - wyprowadzaj sie natychmiast, pobądź troche z rodziną i jedź w te Bieszczady, mi ukoiły złamane serce i poznałam tam wspaniałych ludzi, jedź, jedź!  I nie wiem co Cie interesują jego zaburzenia psychiczne (o ile je ma), odetnij się od sku&wi^&na grubą krechą, idź na terapie, jeździj częściej konno/odwiedzaj stajnie, cokolwiek.  Jeśli facet ma zaburzenia to sie nie angażuj w wsadzanie go do psychiatryka tylko spie$$#$aj.


Gavi, no cóż.. związek na odległość. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się