Sprawy sercowe...

slajoma BRAWO  😅 tak trzymać  😀
slojma   I was born with a silver spoon!
06 stycznia 2009 19:43
Będę sie starała w miarę możliwości zrealizowac moje cele.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
06 stycznia 2009 23:01
Magda trzymaj tak dalej, a wszystko kiedyś się ulozy! Napewno nie warto dla nikogo rezygnować ze swoich planów, marzeń i pasji. bo potem cholernie trudno do tego wrócić... widzęto po sobie... mimo że minięło już tyle czasu...

a ja kończę z zimną suka... jak zrobić pierwszy, a właściwie drugi krok? boje sie...
slojma mowie Ci, dasz rade. Tak trzymaj i bierz zycie w garsc.

Madziu ( tj. Nesta ) nie boj sie. Czasem warto zaryzykowac, wiec działaj!
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2009 06:20
Dzisiejsza noc w miarę dobrze, obudziłam sie po 5 i troche myślałam ale juz bardziej o koniach niż M.
Nesta- mam nadzieję, że tobie się uda i będziesz szczęśliwa i oby Twoje szczęscie zawsze trwało.
małaMi- będę sie starała,
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
07 stycznia 2009 06:29
może warto sprobować... tylko znając mnie zaraz coś spierdziele 😁
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2009 06:30
nie bój się będzie dobrze
Slojma gratulacje, jesteś na dobrej drodze 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2009 09:39
dziękuję bera- chodź i tak chciałabym by kiedys wrócił i powiedział, ze wie co stracił i tego bardzo żaluje, nie mogę na to czekać bezustannie, muszę wziąść się w garsć, zyć dalej, cieszyć się tym zyciem, bo przecież wszystko jeszcze może sie zdarzyć. To nie koniec świata, a może wlaśnie moje życie się zaczyna?Stalam sie jakoś wyjątkowo spokojna, wiecie co czuje wewnętrzny spokój, jak patrze na M. mam w sobie tyle ciepła, ze chciałabym je każdemu rozdzielić to rzutuje na moje zachowanie i nastawienie do wszystkiego.
Sojma super, znaczy że zaczyna być z górki - i dobrze
mi po swinstwie wywiniętym przez faceta (tj. w skrócie roczny związek, miesiąc bez calkowitego kontaktu nie wiadomo czemu, poczym moja dobra koleżanka przedstawiająca mi swojego nowego chłopaka - zgadnijcie kto to... i jeszcze prosil mnie od dyskrecje pfff) pomogla zemsta. ale zemsta najlepiej smakuje na zimno. zal mi bylo mojej koleżanki która byla nieswiadoma calej sytuacji.

dałam sobie troche czasu. chcialam zrozumiec nie to ze mnie zostawil, tylko to ze nic mi nie powiedział urwał kontakt ze mną po roku, chcialam dojść do tego co bylo powodem tego jego chorego zachowania. a w tym czasie ich nowy związek kwitł.

jakis czas pozniej nasz wspolny znajomy naprowadził mnie na trop. chodzilo o moj wygląd.  O WYGLĄD! który przez rok się nie zmienil. mialam za duzo kilogramów ale nigdy nie slyszalam aby mu to przeszkadzalo.

wzielam się za siebie z wewnętrznej złości na ex. schudlam i ogarnelam sie. spotkalismy sie jakis czas pozniej przypadkiem. i zaraz posypaly sie wiadomosci ze on chce sie ze mną spotkać ( wciąż będąc z moją koleżanką w związku) po pewnym czasie umówiłam się z nim na spotkanie.

widok byl conajmniej ciekawy, jak to moj ex stal na rynku z różą w ręce czekając na spotkanie ze mną. poddreptalam na obcaskach, wziełam kwiatek, zaciśnietą pięścią  wycelowalam prosto w jego twarzyczkę i spokojnym krokiem odeszlam.


kolegom opowiadal ze dorwali go w parku skini  😉

moze dość poganski sposób ale jaka satysfakcja. Dobrym sposobem na zapomnienie jest wewnętrzna złość. tylko trzeba dać jej dobry upust.

Slojma tak trzymaj. ten M. nie tylko nie jest ciebie wart, ale przez to co zrobił nie jest wart nawet odrobiny uwagi z twojej strony. zdenerwuj sie i cały swoj power włóż w to co wazne teraz: rodzine, stajnie, uczelnie.


i moze jest to najgłuprze powiedzenie na świecie ale cholernie prawdziwe: czas leczy rany.
kolegom opowiadal ze dorwali go w parku skini  😉
Rozwaliło mnie 😂

Slojma kiedyś też ktoś mnie po przeszło 3 latach związku zdradził. Bolało, ale nie dałam się. Po kilku latach, tuż przed swoim ślubem przyszedł do mnie i po raz kolejny przepraszał. Tłumaczył, że źle zrobił, że zmienił się.... że jedno moje słowo i znów będzie jak dawniej.
Z zimną krwią pogratulowałam zmian i wyraziłam radość, że moja następczyni będzie miała z nim dobrze  😁

Trochę satysfakcji mi to dało, ale nie dlatego, że nadal coś czułam. Jedynie dlatego, że podbudowało to moje ego.
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2009 18:38
A dzisiaj miałam udany dzień. Zaczęło się nieciekawie, nie chciał odpalić mi samochód 👿 mój tato próbował na złodziejki ale nic nie dało. Zadzwoniłam do M. przyjechał bez wachania sam nawet zaproponował. Pomógł mi odpalić samochód, potem pojechał ze mną po taczkę, pomógł mi ja załadować. Odwiedziłam koleżanki i pojechałam do stajni, w stajni spotkaliśmy się z M. gadaliśmy wszystko jak najlepiej. Potem zaproponował przejażdżkę po wertepach nowym samochodem, więc pojechliśmy. Jeździliśmy po polach i krzakach, śmiliśmy się jak dzieci, dużo rozmawialiśy. Bylo naprawdę sympatycznie, zupełnie inaczej, bawiłam się jak małe dziecko. Może to głupie ale dobrze mi z tym było. Zaraz siadam do nauki. Co ma być to będzie, jest miło i sypatycznie i na razie jest mi z tym dobrze.  🙂
Averis   Czarny charakter
07 stycznia 2009 19:15
slojma Trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej  :kwiatek:

A ja...Ja to sama nie wiem. Ze mną jest coś nie tak. Nie umiem być z żadnym facetem, myśl o jakiejkolwiek bliskości napawa mnie po prostu lękiem, który graniczy z przerażeniem. Gdy tylko czuję, że nasze relacje stają się zbyt zażyłe to wtedy maksymalnie ograniczam kontakt, wycofuję się. Wychodzę z założenia, ze bez sensu jest się angażować w związek, który przecież i tak, prędzej czy później, się skończy i znów będę sama. Lepiej nie zaczynać czegoś, co i tak skazane jest na porażkę. To jest moja najmocniejsza linia samoobrony emocjonalnej, zamknąć się na zbyt silne uczucia i trwać w takim zawieszeniu. Nie wiem z czego to wynika, zawsze taka byłam, może to jakaś odmiana tchórzostwa? Już straciłam nadzieję na jakiś normalny, zdrowy związek- ja się do tego nie nadaję...Może zbyt poważnie do tego podchodzę, chciałabym już tak 'na zawsze' i 'aż po grób' a ja wiem, ze tak się nie da a z drugiej strony nie chcę się angażować, bo a nuż się sparzę. Wchodzenie w bliższe relacje z innymi ludźmi jest chyba ponad moje siły. Eh
slojma   I was born with a silver spoon!
07 stycznia 2009 19:20
Averis- nie zawsze jest pięknie, często są rozstania ale nie można myśleć takimi kategoriami, co ma być to będzie. Jeśłi nie spróbujesz nie wiesz czy to własnie mogło byc już na zawsze. Musisz spróbować bo co jeśłi Twoja prawdziwa miłość przejdzie ci koło nosa?
Wczorajszy dzień byl okropny ale wiem już na czym stoję tzn na czym już nie stoję 🤔Przyjechalam do koni i spotkałam się z M. wszystko ładnie pięknie, gadka szmatka, nawet pieniądze chciał odemnie pożyczyć, wiec ja oczywiście tak, że jak najbardziej ile mu potrzeba. A potem wypalił z tekstem"Miałem Ci nie mówić ale w poniedziałek zabieram Midę" nagle szok, przecież było tak dobrze dobrze nam się rozmawialo, naprawdewszystko zmierzalo ku lepszemu. Poryczałam się prosiłam by jej nie zabierał, ale on nieugięcie twierdził, że on nie ma czasu na konia, ale mnie potrafi zostawic z problemami i obowiązkami. Potem zaczęłam rozmowę o naszym związku o tym, żebyśmy dali sobie ostatnią szanse, ale on był okropny ciągle mówił, że to nie ma szans, że spóźniłam się o 6 miesięcy. Nie ważne, że właśnie nawet wiecej niż 6 miesięcy temu zmieniłam zupełnie swoje zachownie, byłam czuła i opiekuńcza taka jak oczekiwał, a on nic nie zmienił w swoim zachowaniu a wręcz przeciwnie był jeszcze gorszy. Powiedział, że gdyby ze mną był zrobiłby to z litości, że musiałby "sobie jaja uciąć" jak to powiedział. Płakałam jak dziecko i wydusiłam czy to chodzi o tą dziewczynę, powiedział, że tak. Wstąpiła we mnie agresja. Złapalam go go za kurtkę przycisnęłam do drzwi i wywrzeszczałam, że jest taki jak jego ojciec, dziadek i brat, że zostawił mnie dla jakieś szmaty, a zreszta gdyby nie ona to byłaby inna bo to on sie zachował jak szmata, zapytałam ile takich szmat bylo tylko odwrócił wzrok. Gdy nazwałam ja szmatą powiedział, nienazwyaj jej tak. Miałam ochotę uderzyc go w twarz ale nie zrobiłam tego bo nie ma co sobie rąk brudzić. Chyba właśnie tego potrzebowałam, takiego wykrzyczenia mu co mi leży na sercu. wiem, że to było chamskie  podłe, ale wiecie co poczułam się z tym lżej. Zasługuję na osobę, która mnie będzie szanowała a nie na taką, która myślała jak tu się podlizać by madzia przez kilka dni zajęla się koniem. Kazałam mu zabrac midę jeszcze dzisiaj. Zobaczymy jak to będzie, ale nie chce mieć z nim nic wspólnego.
Slojma wydaje mi się, że raczej atak powinien być na niego a nie na pannę. W końcu nie masz pewności, czy ona wogóle wie o Tobie, a jeśli nawet to nie wiesz w jakim świetle opisłał Cię on.
Inna rzecz, że pokazując mu jak bardzo Ci zależy podbudowujesz go. On się czuje wielki i wspaniały skoro tak za nim płaczesz. Ja bym na Twoim miejscu raczej chciała pokazać, że świetnie sobie bez niego poradzisz, że masz wielu chętnych na jego miejsce, jesteś atrakcyjna. Tylko tak pokażesz mu, że wiele stracił.
Jakiś czas temu bardzo boleśnie ktoś mnie potraktował. Mimo, że mogłam zmusić go do utrzymywania ze mną kontaktu, mimo jakiś jego deklaracji co do formy naszych dalszych relacji poprosiłam tylko by nigdy więcej nie pokazywał mi się na oczy, odwróciłam się i odeszłam. Jestem pewna, że do dziś zachodzi w głowę jak się pewnie nasze sprawy potoczyły, ale się nie dowie.
slojma   I was born with a silver spoon!
09 stycznia 2009 16:44
Atak był na niego i na pannicę, powiedziałam, ze gdyby nie ona to byłaby inna i tak naprawdę to on jest szmatą, zreszta to juz nie ważne. Dzisiaj u koni byłam z tatą uczy się co i jak robić przy koniach. Stwierdził że to praca nie dla mnie. M. zabrał Midzie jutro pojadę ja odwiedzić zobaczę jak sie czuje (naprawdę mi jej żal, bo wiem, że nikt nie będzie sie nią zajmował). A co do M. to chyba lepiej sie czuję po wczorajszym zdarzeniu. Chodź dzisiaj jak zobaczyłam naszego wspólnego psa, który został ze mną zrobiło mi się okroonie żal i powiedziałam do niego "Zobacz Pan nas zostawił i ciebie i mnie" 🙁Zaraz idę do dentysty, a potem na balety 🤣Trzeba się cieszyć świat nie kończy się na jednym M. Tego kwiatu pół światu.
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
12 stycznia 2009 21:50
Magda pamiętaj facet to świnia...  😁

przedchwilą pewien frajer kolejny raz zakłócił mój święty spokój, mogę go zabić?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
12 stycznia 2009 21:55
MOŻESZ!!!
Im mniej tych brakujących ogniw ewolucji na świecie, tym lepiej  🍴
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
12 stycznia 2009 21:58
szkoda że musiała bym zrobi tyle km... ale mam taką cholerną ochotę....
on nigdy nie da o sobie zapomnieć?!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
12 stycznia 2009 22:17
Chcesz opowiedzieć??
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
12 stycznia 2009 22:21
dostalam sms urodzinowego od bylego... wiem, ze nie pamietal, tylko z nk sobie przypomnial i ze nie jestesmy juz razem od listopada ale i tak sie poplakalam jak go przeczytalam jeszcze to margaritko na koncu... ( wszyscy do mnie rita mowia, on byl inny)

😕
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
12 stycznia 2009 22:36
spokojnie ładuje kolejną pralkę... dzwoni telefon numer którego nigdy w zyciu bym się nie spodziewała, bo ostatnio spierda*** jak złodziej... i głupie pytanie co tam u mnie? odpowiadam ze nic i ze nie mam czasu i ochoty z nim rozmawiać, na to on: jak to ze mną nie masz ochoty rozmawiać? zawsze tak dobrze nam się gadało... na to ja że do pewnego czasu, a on rżnie głupa, udaje że nie wie o co chodzi.. to powiedziałam mu co powinnam w słuchawkę i rozłączyłam się.
milczy przez tyle czasu i raptem dzwoni żeby zapytać co u mnie? czy to jest normalne?
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
12 stycznia 2009 22:38
u facetow tak...
slojma   I was born with a silver spoon!
13 stycznia 2009 06:53
margaritka-cuż Ci mogę więcej powiedzieć, jak staraj sie o tym nie myśleć i żyć dalej swoim życiem...jesteś silna
Nesta-ty to potrafisz facetów załatwić 🙂Pamietam o piosence. I karaoke idziemy koniecznie 😀
Przed chwilą dzwonię do M. bo juz od 13 dni oddaje mi moje rzeczy i słyszę, że za kostium który mi zaginął dostanę szlauf hahaha za który sama zapłaciłam hehehe, powiedziałam, żeby zabrał tylko bemben szlaufu bo on jest jego i niech mi oddaje 200 zł za kostium. Ciekawe co zrobi i jak sie zachowa bo w sumie teraz to wszystkiego mogę się po nim spodziewać. Cham do kwadratu a ja z nim byłam prawei 3 lata po co po to żeby sie tylko denerwować, nieszanować sama siebie, dać sie traktować jak śmieć. Za dużo pozwoliłam, wlazł mi na głowę, mógł do mnie powiedzieć tak przykre słowa a ja głupia mu wybaczałam. Niech spe*** A ja byłam gotowa mu wybaczyć hehehe 🤣
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
13 stycznia 2009 07:11
margaritka, a czy twoj ex jest warty tego zebys się inm przejmowała? podejrzewam że nie, bo żaden nie jest tego wart! 😁 a wiesz oni tak mają że po długim czasie potrafią się odezwać, albo pamiętają kidy twój koń ma urodziny, kiedy pierwszy raz się widzielście, ale nie pamiętają o twoich urodzinach.  🤔wirek:

o taaak karaoke  😁
ja umiem? to Kasia jest mistrzem  😎 mi mimo wielkich starań nie kazał wykasować numeru  👿
a M. lepiej niech znajdzie ten kostium, albo okupici Ci taki sam (a zapewne będzie miał z tym problem bo to ze starej kolekcji  😁 )

wiecie co gadałam w nocy z koleżanką, rozstała się ze swoim facetem, była z nim 4 lata, mieli się hajtać w sierpniu... wystawiła mu rachunek za sprzątanie, pranie, gotowanie i sex  😂
slojma   I was born with a silver spoon!
13 stycznia 2009 07:32
Nesta też powinnam mu taki rachunek wystawić  😁 Tylko u mnie on by był kosmicznie wysoki 😁 Wiecie co jest najbardziej przykre, że uparcie wierzyłam, ze M. jest wyjątkowy, potem wierzyłam, że się zmieni. A tak naprawdę nie jest nikim wyjątkowym, a powiem nawet, że jest gorszy niż większosć facetów jakich znam. Dopiero to do mnie dociera jak wiele złego mi zrobił i jak bawił się moimi uczuciami. Nie potrafi być nawet teraz szczery.
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
13 stycznia 2009 09:49
slojma poczytalam troche i twoj ex jest meeeeeeeeeeeegaaaaa debilem!! porazka

nesta a ja nie wiem czemu nie moge tego przezyc ze nie masz partenra na 200dniowke  😲 😲 😲

a z drugim ex ide chyba na bilard w sobote, na poczatku nie chcialam isc, w koncu stanelo na zastanowie sie😉
slojma   I was born with a silver spoon!
13 stycznia 2009 09:57
margaritka- nie margeritka to ja byłam mega debilką że tak długo z nim byłam 😁, teraz niech inna sie z nim męczy. Idź nic nie tracisz, możesz fajnie spędzic wieczór, ja kiedyś też kupmlowałam sie z ex, a potem pojawił sie M. i był niezadowolony z naszych spotkań wieć kontakt sie urwał
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
13 stycznia 2009 10:08
tylko sie troche boje... w trakcie rozstania z nim dowiedzialam sie o jego " ciemnej przeszlosci "  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się