Sprawy sercowe...

Przyjmiecie mnie do swojego grona? Alko Wam nie będę podpijać i mogę Wam rano zrobic pyszna kawę  😎
I ja i ja!!!
To jak nic lokal trzeba będzie wynająć... 🙂
Epikea a co byś chciała wiedzieć  😁 ?

Byliśmy teraz trzy dni w Białce Tatrzańskiej, no za wiele to nie pozwiedzaliśmy poza pokojem hahaha  😂  Ale udało się wybrać w góry na bieganie, pocisnęliśmy prawie 16km po Pieninach  😍  Moim marzeniem było biegowe zdobycie Sokolicy i Trzech Koron, ale nie było z kim... A ze swoim facetem to w ogóle bajka! On ma żelazną kondycję  😅
Dziewczyny, powiedzcie mi jak można zerwać z kimś przez facebooka z tekstem, że on nie czuje do mnie tego co ja do niego? Tym bardziej, że było wszystko super, dzieliło nas trochę km co prawda, ale w weekendy się widzieliśmy. W ostatni też i było wszystko normalnie. A dzisiaj się dowiedziałam, że on od jakichś 6 miesięcy się zastanawiał czy jestem tą odpowiednią, że próbował się przekonać, ale nie potrafi. A byliśmy razem 8 miesięcy! Dopiero po takim czasie się wszystkiego dowiedziałam. I z jednej strony pisze, że jestem najlepszym co mu się w życiu trafiło, a z drugiej, że nic nie czuje. Facet 24 lata, a zachował się jak gówniarz. Przepraszam, że może lekko chaotycznie, ale wciąż jestem w szoku, a muszę się wyżalić komuś. 😕
Facet 24 lata to na ogół dzieciak jeszcze... Skoro nie czuje, nic nie poradzisz. Na pewno to szok, skoro było miło i super, a tu nagle taka niespodzianka. Fakt, że załatwił sprawę przez fb tylko potwierdza tezę pierwszego zdania.
oollaa12, generalnie facet mimo wszystko postąpił uczciwie - nie ściemniał Cię, nie ma innej babki (choć kto wie), napisał, ze wg. niego to nie to...
Jestem podobnego zdania jak Dodo, lepiej od razu tak to skończyć, niż bujać się jak ja się bujałam 😉 Już się nie dowiem na ile co było ściemą a co nie, ale krótko mówiąc nie skończyło się to miło. Solidnie to "odchorowałam", także oollaa12, ciesz się, że stosunkowo "szybko poszło", bo potem byłoby Ci duuuużo trudniej. Chociaż domyślam się, że łatwo nie jest, a fakt, że nie miał odwagi prosto w oczy powiedzieć jeszcze to potęguje. Jak masz ochotę to wal na pw :kwiatek:
.
Fakt, że załatwił sprawę przez fb tylko potwierdza tezę pierwszego zdania.

Albo potwierdzenie naszych czasów, teraz młodzież uznaje fb za coś tak normalnego i oczywistego, jak oddychanie, i nie przychodzi im na mysl, że może być inaczej i wypadało by osobiście porozmawiac.
No i teraz to kompletnie nie wiem co mam robić. Wczoraj dzwonił, powiedział, że to nie tak miało wyglądać. Przyjechał dzisiaj do mnie z rana, wziął wolne w pracy. Jak go zobaczyłam to byłam w szoku, blady, łzy w oczach, w ogóle ten jego wzrok mnie tak przeraził. Złapał mnie tylko, zaczął się trząść i płakać. Że on tego tak bardzo żałuje, że chciałby cofnąć te wszystkie słowa, że wszystko było tak wspaniale, tylko te jego wątpliwości, że czasami wraca ode mnie z uśmiechem na twarzy, a czasami się zastanawia. Pierwszy raz tak naprawdę się przede mną otworzył, opowiedział mi wszystko, o tym jak bardzo go zraniła poprzednia dziewczyna, z którą był długo, od małolata. Chociaż minęło od tego momentu prawie dwa lata to nasz związek był pierwszy po tym ich rozstaniu. On sam chyba zauważył, że to go przerasta, że sam nie da rady. Kończy teraz pisać magisterkę i sam zaproponował, że pójdzie z tym do jakiegoś psychologa. Mamy teraz chwilę poukładać wszystko w głowach, kazałam mu się skupić na tej pracy magisterskiej i, żebyśmy to wszystko obydwoje przemyśleli. A ja? Ja nie wiem co mam robić. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, jestem młodziutka, mam tylko 18 lat i chyba jestem tak samo zagubiona jak on...
choroba afektywna dwubiegunowa 😂
oollaa12, jak masz 18 lat i jeszcze troszke czasu aby z kims zwiazac sie na powaznie , zamieszkac razem, zalozyc rodzine, urodzic dziecko itd to moze poczekaj na kogos kto bedzie bardzo dobrze wiedzial czego chce od Ciebie, to znaczy bedzie w 100% przekonany ze to z Toba chce zamieszkac, zlozyc rodzine, miec dzieci, psa, kota . Ja bym nie komplikowala sobie juz na starcie zycia facetem ktory odstawia takie cyrki. btw pozniej tez bym omijala szerokim lukiem kogos tak labilnego w swoich uczuciach i decyzjach.
Miałam napisać dokładnie to, co sanna.
Może być i tak, że facet kocha, ale jak wielu jego rówieśników - jeszcze nie chce się wiązać. A tu 18-latka, fajna, subtelna dziewczyna. I co tu zrobić? Wiązać życie małolaty, gdy ani o sobie, ani o niej się nie wie, czy to materiał na odpowiedzialny związek? Faceci, wbrew pozorom, uruchamiają u siebie silny instynkt opiekuńczy, atawistyczny. Dręczą się pytaniami: Co ja jej mogę dać, co zapewnić? Sam jestem nie do końca poukładany, ona ma całe życie przed sobą... A jeśli kiedyś będzie miała o to do mnie pretensje? Lepiej zerwać, dopóki jeszcze nie narozrabiałem.
Ups, okazuje się, że serce nie sługa.
Nawet burzliwe wątpliwości niekoniecznie są wyrazem labilności emocjonalnej. Bywają wyrazem odpowiedzialności.
oollaa12 w oczywisty sposób interesuje tu i teraz. Jest fajnie? To spoko, chwilo trwaj! Mężczyzna "na zakręcie" (przełomowy moment końca studiów, przyszłość niepewna) w równie oczywisty sposób myśli o przyszłości. I, chce czy nie chce, myśli o partnerce, życiowej, seksualnej, potencjalnej matce wspólnych dzieci.
oollaa12 jest bardzo dojrzała, sądząc z wypowiedzi: poczekajmy, aż się uporasz. Taka dojrzałość może Zwiększać rozterki ukochanego.
Ja tam, w swoim czasie, uwierzyłam ostrzeżeniu starszego kolegi (już miał 28 lat): Dziewczyny! Nigdy się nie żeńcie (tak powiedział) dopóki nie macie załatwionej ważnej sprawy, albo gdy jesteście chore.
oollaa12, dobrze kombinujesz. Nie skreślałabym faceta, ale zdecydowanie rozluźniła relację, nabrała dystansu i obserwowała co się będzie działo dalej. Wkrótce okaże się co jest grane.
Nie nabieraj się tylko na "romantyczne" podgrzewanie emocji, bo to chwyt stary jak świat.
halo staram się właśnie dać mu teraz ten luz, o którym mówisz. Ta sytuacja była dla mnie szokiem i mam wrażenie, że podziałała jak kubeł zimnej wody, zdystansowała mnie do tego wszystkiego. On sam chyba myślał, że jak przyjedzie to rzucę mu się z płaczem w ramiona, a było wręcz odwrotnie. Zobaczymy jak to wszystko się dalej potoczy.
oollaa12, mądra z ciebie kobieta 🙂
oollaa12, może się tak zdarzyć, że decydując się na pozostanie w tym związku będziesz musiała radzić sobie z histerycznym, nieprzemyślanym zachowaniem o wiele częściej niż chciałabyś...
dea   primum non nocere
19 sierpnia 2017 21:27
Na dwoje babka wróżyła. Słyszałam kiedyś takie zdanie, i sprawdza mi się ono w wielu kwestiach:
Co się zdarzyło raz, może się nie powtórzyć. Co się zdarzyło dwa razy, zdarzy się i trzeci.
😉
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
20 sierpnia 2017 11:49
A ja wpadam trochę posłodzić  💘 Niby dopiero dzisiaj mija nam rok razem a ja czuję się z dnia na dzień co raz bardziej zakochana (hihihi), normalnie endorfiny non stop buzują.
Epikea a co byś chciała wiedzieć  😁 ?

Byliśmy teraz trzy dni w Białce Tatrzańskiej, no za wiele to nie pozwiedzaliśmy poza pokojem hahaha  😂  Ale udało się wybrać w góry na bieganie, pocisnęliśmy prawie 16km po Pieninach  😍  Moim marzeniem było biegowe zdobycie Sokolicy i Trzech Koron, ale nie było z kim... A ze swoim facetem to w ogóle bajka! On ma żelazną kondycję  😅


No i bomba  🏇
Skad go wytrzasnelas, Ty przeciez swiezo po rozstaniu jakos
Epikea badoo.pl hahahaha  😂

Założyłam sobie konto, trochę dla beki, trochę z ciekawości... W sumie zastanawiałam sie, gdzie mogę poznać kogoś nowego 😉 Generalnie badoo jest wylęgarnią patologii, na seks to można tam kogoś mieć w ciągu pół godziny...
Z K sobie pisałam tak o, dobrze mi się z nim gadało, więc się szybko spotkaliśmy no i poszło  😍
Ej, się śmiejesz, ale ja słyszałam, że w sąsiednich wsiach się 3 śluby szykują - jedna para już po, a dwie chyba w stanie zaręczonym. Wszyscy się poznali bodajże przez badoo 😁 (albo coś podobnego, ale wydaje mi się, że badoo to było).
W sumie w dzisiejszych czasach w ten sposób najwygodniej, najszybciej i najłatwiej się poznaje nowych ludzi.... Tylko mam wrażenie, że trzeba mieć podejście "na luzaku bez oczekiwań".
Ja mam znajomych sparowanych i planujących śluby po tinderze 🙂 Wydaje mi się, że jeżeli trafi się ktoś spoko i relacja z wirtualnej szybko przejdzie w realną to w zasadzie... niczym się to nie różni od poznania kogoś w knajpie np. Tylko właśnie IMHO trzeba szybko przechodzić do rzeczy i się umawiać, bo inaczej jest za duże pole do autokreacji i "ściemniania" (w realu też jest, ale jednak dochodzą emocje, mimika, etc).
Ja jak miałam konta na wyżej wymienionych portalach to samych niewyżytych poznawałam. Jeden nawet chciał zdjęcie moich stóp, za opłatą... 🤣
Ja swojego chłopa też poznałam przez Tindera właściwie, tylko że ja po prostu szukałam towarzystwa do lampki wina i porozmawiania, bo byłam kompletnie sama na wakacjach, żadne romanse mi nie były w głowie  🙂 No i tak jak amnestria napisała, ważne żeby nie ciągnąć wirtualnej znajomości. U mnie to spełniło tylko rolę znalezienia kompana na jedno wino i nasza rozmowa via net wyglądała tak:
Tż-do you wanna go out for a glass of wine?
Ja-yes!
ijuż ponad pół roku razem jesteśmy, szczęśliwi i zakochani jak za pierwszym razem.
Więc to chyba zależy. Ja nic nie szukałam i samo się znalazło. Myśle, że nie warto skreślać takich portali ale i nastawiać się nie warto.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 sierpnia 2017 10:47
Dla mnie internet to była jedyna droga poznania kogokolwiek- nie chodziłam po klubach, nie chodziłam na imprezy, spotykałam się tylko ze znanymi mi znajomymi, zwyczajnie nie było gdzie kogoś poznać 😉
Inna sprawa, że akurat ja najlepiej nie trafiłam 😁
Ale moi przyjaciele poznali się dzięki... grze internetowej 😀 pisali ze sobą w grze X czasu, później się spotkali, w zeszłym roku byliśmy na ich ślubie, niedawno urodził im się synek 😍 Fantastyczna para, która normalnie nie miałaby szans na poznanie się- ona z maluteńkiej, górskiej miejscowości, on z wielkiego miasta setki kilometrów dalej 😉
Nie miałyście obaw, że znajomi jak zobaczą profil na jakimś portalu spotkaniowym, to "sobie pomyślą"? Pytam z ciekawości 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 sierpnia 2017 11:32
A co mieli sobie pomyśleć? Moi doskonale wiedzieli, widzieli i kibicowali 😉
No nie wiem, może to kwestia wieku, młodym wiele wolno 🙂 Ja bym się chyba bała, że wyjdę na desperatkę... 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się