Sprawy sercowe...

Strucelka -  😁 ja się bronię rękoma i nogami przed związkami między członkami jednej ekipy. Jeszcze pół biedy jak wypali, gorzej jak się delikwenci rozejdą. Sama byłam w takiej sytuacji  😉
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
03 listopada 2011 22:26
tulipan no na pewno łatwo nie jest, ale u mnie na przykład obeszło się bez kwasów 😉
On ma inną, widujemy się i cieszę się, że jest szczęśliwy i zachowaliśmy normalny, ludzki kontakt 🙂

edit: dziś z mym owym przyjacielem widziałam się już 2 razy 😁 mogę zawsze na niego liczyć i martwi mnie, że jest możliwość, że wyjedzie za granicę na pół roku 🙁 póki co nie martwię się na zapas, a jak wypali... cóż, będę starała się nim 'nacieszyć' przez ostatni czas.

Sankaritarina jeśli masz takie podejście, to dobrze, że znalazłaś drugą połówkę 🙂
ja w końcu czuję spokój i totalny luz, świetnie się bawię i nie zamierzam sobie 'wkręcać' ani wmawiać jakichś nienormalnych faz i akcji, bo to jeszcze nigdy nie poskutkowało. Tymczasem, mam wrażenie, że widać iż dobrze czuję się ze sobą, bo (na szczęście) w nienachalny sposób się paru dobija, jak zawsze, kiedy ich nie potrzeba 😁
Jak wasi faceci reagują na byłych? Chodzi mi o to, czy jeśli widzą jakiś staje foty, to reagują z zazdrością? Wczoraj oglądałam sobie wieczorem TV, patrzę a mój były się w wypowiada w programie. W sumie to ze zdziwienia, bezmyślnie mówię, "o, Przemek." A mój facet pyta co tak wypaliłam, kto to był itp. W sumie w uniku przed głupimi tekstami skłamałam, że kolega.
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
04 listopada 2011 08:54
Mój nie jest typem zazdrośnika, więc zdecydowanie nie. A jeżeli już jakaś nutka zazdrości się pojawia, to raczej dotyczy to potencjalnych przyszłych, a nie byłych. Jest w tym pewna logika.
Nalle, zazdroszczę. Mój chłop okropnie zazdrosny. O byłych, nieistniejących obecnych i przyszłych.
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
04 listopada 2011 09:03
Po prostu związek z zazdrośnikiem by mi nie wypalił. Nawet nie dlatego, że jestem typem szalonego imprezowicza i flirciary w jednym - lubię mieć pozostawione sporo przestrzeni na swoje życie, w którym funkcjonuję jako całkowicie suwerenna jednostka na takiej samej zasadzie, jak niektórzy lubią na każdym polu stanowić jedynie element tandemu. Dla zazdrosnego faceta ta moja opcja byłaby trudna do zaakceptowania.
Nalle, czasem jest ciężko z zazdrośnikiem, ale to on musi temperować swoje fantazje, a nie ja się ograniczać. Mam silniejszą osobowość i nie daję się wkręcić w kłótnie. Zwykle obrócone jest to w żarty.
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
04 listopada 2011 09:23
Bardzo słusznie i należy się cieszyć, że tak się udaje. Z obserwacji najbliższego otoczenia wiem, że nie z każdym zazdrośnikiem jest to możliwe.
to ja Wam przerwę to rozkoszowanie się wolnością, bo ja tylko przez miesiąc się tym cieszyłam 😉

3 randka już za nami, wczoraj kolację zrobiłam ja, robi się poważnie, bo on mówi już o nas jak o parze, a nawet się nie całowaliśmy (sic!)  😂
jest tak romantycznie, że czuję, że powoli wpadam w to, czego najbardziej się obawiałam 🙂
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
04 listopada 2011 11:08
Kaktus  😅 😅 suuuper !
Kaktus, rewelacja!!! korzystaj, ciesz się i... opowiadaj pikatne szczegóły!!😀 ja już dawno nie czułam tego początkowego podniecenia i trochę mi tego brakuje, a tak chociaż posłucham i sobie powyobrażam;P
Ha ja dziś idę na kolację rodzinną z siostrą mego B, która dla mnie też jest jak siostra i z ich tatusiem, który mnie uwielbia. Śmieję się, że B mnie nie rzuci, bo pół rodziny by gnębiło potencjalną Nową, z babcią na czele, która by ja zniszczyła :P
Bera mój jest trochę zazdrosny, bo za mną jest trochę więcej "przygód" niż za nim, zwłaszcza, że jego eks była dziewicą i przez ponad dwa lata jej się nie kwapiło do pójścia z nim do łóżka... więc na początku miał przez to lekkiego "świra", ale już mu przeszło 😉
bera7, Hm. Chłopak na byłych niby nic nie mówi, ale raczej woli o nich nie słyszeć. 😉 Inna sprawa, że nie ma w sumie opcji żeby zobaczył gdzieś zdjęcie któregokolwiek byłego, bo pod tym względem jestem konsekwentniejsza: co z serca, to i z wszystkiego innego. Wywalam zdjęcia, kasuję ze znajomych na portalach internetowych, kasuję numery telefonów, niszczę albo oddaję niektóre rzeczy przypominające byłych...
Ciekawie było jak spotkaliśmy jednego byłego na żywo.... który jeszcze przyleciał się do mnie przywitać wielkim "heeeej" i rzuceniem się w ramiona. 😂 Obecny przyjął sytuację z kamienną twarzą. Choć pewnie by się odezwał gdybym z tym byłym przesiedziała pół wieczoru czy coś.
Z resztą, przy każdym chłopaku "obecnym" starałam się nie wspominać żadnych byłych. Po co, skoro potem się zacznie ciąganie za język i jakieś bezsensowne wnioskowanie albo podświadome porównywanie się z tymi byłymi.

Strucelka, Heh, wiesz jak jest, raz chłopak jest, a za chwilę go nie ma. Może moje podejście wynika po prostu z tego, że najpierw się bardzo zaprzyjaźniliśmy i mam wrażenie, że on jest moim klonem i dlatego mam ochotę go wszędzie ciągać? W końcu, nikt mnie tak nie rozumie jak ja sama... więc idealny związek mógłby być chyba tylko z kimś identycznym, który rozumie identycznie. 😁 Niedawno stwierdziłam, że gdybym miała posiadać przyjaciółkę od serca to musiałaby być ona po prostu mną. 😁

Kaktus, A czego się obawiałaś? 🙂
Ale gratulaaaacje! 🙂
Jak kaktus ma opowiadać o szczegółach tych pikantnych jak się jeszcze nie całowali  🤔

A co powiecie na to że jego była się odzywa? Wczoraj grzebałam w tel mojego (za jego przyzwoleniem) i znalazłam smsa od jego byłej! Niby zwykłe pozdrowienia, ale mną zatrzęsło. Ona jest moją piętą achillesową  😤. Pewnie dlatego,  że po 3 m-cach naszego związku mieli przygodę, i nie ma znaczenia  że było to 8 - 9 lat temu! Normalnie się wkurzyłam.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
04 listopada 2011 19:57
Kaktus super! Tylko pozazdrościć 🙂 powodzenia i oby tak dalej!

Mało się to do wątku sercowego nadaje, ale jako że poruszyłyśmy kwestię przyjacieli... 'mój' wyjeżdża już w poniedziałek!! 😲 zamurowało mnie 🙁
Z tą moją miłością do świata po alkoholu to nie jest tak, że kleję się do każdego napotkanego faceta i wskakuję mu do łóżka. Chodziło mi bardziej o to, że "upijam" się na pozytywnie, tzn. dysponuję tylko dobrymi emocjami  😉 Na trzeźwo mówię co myślę i robię co uważam za słuszne, więc jakoś bardzo się moje zachowanie nie zmienia.


Oj znam to skądś 🙂 Po wiekszej ilosci alkoholu też wszystkich uwielbiam!
Jak kaktus ma opowiadać o szczegółach tych pikantnych jak się jeszcze nie całowali  🤔


to była "rado-prośba" na przyszłość to raz, a dwa - dla mnie pikantne szczegóły to jakieś romantyczne randki, miłe teksty, gesty, spojrzenia - to wszystko co się dzieje na początku związku i powoduje że to wszystko jest tak ekscytujące😉
Dla mnie ekscytujące jest to szykowanie się na tą jedną z pierwszych randek!
Dla mnie ekscytujące jest szykowanie się na każdą randkę. Nawet (a zwłaszcza!) jeśli mieszkam z moim M.
Dla niego waaaarto  😜
Mogę się pochwalić? Mam najlepszego faceta pod słońcem 😀 Wszedł dzisiaj do mieszkania z... toaletką dla mnie, zamówioną na wymiar 2 miesiące temu  😜 😜 Jestem nią po prostu zachwycona, będę się teraz malować i pięknić przy niej godzinami 😀
To pochwała dla faceta, czy dla toaletki? 😀 😀
No dla faceta! Nie dość, że wpadł na taki super pomysł na prezent bez okazji, to jeszcze umiał go utrzymać w sekrecie przez 2 miesiące 🙂 Już nie mówię ile to musiało kosztować 🙂! Ach ach 🙂
Dzionka, pokaż ją! 🙂
Dzionka, faktycznie super! Zazdroszczę takiego fajnego chłopa 🙂 Myślałam, że zamówiona była przez Ciebie, a on ją przyniósł, ale teraz od razu wszystko trzy razy piękniej wygląda 😀
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 listopada 2011 19:47
Kaktus
Gratulacje i oby wszystko szło po Twojej myśli 😉

Dzionka
Pozazdrościć faceta 😀

Miło, że pytasz. Sprawa z W. bez zmian, właściwie można powiedzieć, że nie istnieje. Nie zasłużyłam sobie nawet na kilka słów wyjaśnienia po 5 miesiącach znajomości 🙁 Straciłam już rachubę ile czasu minęło od naszej ostatniej rozmowy, ale ja nie czuję się ani odrobinę lepiej. Wszystko mi o nim przypomina, niedawno nawet mi się przyśnił i cały dzień chodziłam jak struta. Właściwie nic mnie nie cieszy, nie mogę się skupić na pracy i często płaczę 🙁 Nie potrafię się pozbierać, przypuszczam, ze jeszcze trochę czasu mi to zajmie 🙁


Żeby nie myśleć o W. spędzam dużo czasu ze znajomymi, więcej imprezuję, więc zdarza się również wypić. Wczoraj trochę przesadziłam z procentami i pech chciał, że spotkałam w pubie kolegę, którego podejrzewam o to, że mu się podobam. Tyle że on nic z tym nie robi, może się boi, ogólnie nasze kontakty są dziwne na moje oko. Tak czy inaczej, trochę chyba z nim przegięłam na wczorajszej imprezie, głupio mi teraz. Niestety po alkoholu puszczają hamulce, zwłaszcza kiedy jestem zdołowana i jest mi wszystko jedno.
Pauli, ja też ostatnio tak odreagowuję imprezami mój brak kontaktu z M.
Pojutrze będzie miesiąc od jego przyjazdu-niespodzianki, a ja jakoś się trzymam. Też dasz radę, po prostu potrzebujesz czasu. 😉

Kaktus, super się to czyta, zdawaj dalsze relacje! 😀
Pauli przykro mi, że zachował się aż tak dziecinnie. Teraz będziesz już mądrzejsza o to doświadczenie. od początku nie widziałam dla tego związku świetlanej przyszłości ale miałam nadzieję, że się mylę... 🙁
Pauli, Bądź silna. Za niedługo po prostu o nim zapomnisz. :kwiatek: Nie ma co marnować czasu na kogoś takiego.
Akcją po alkoholu się nie przeeeejmuj. Puki nie tańczyłaś nago na stole i nie oświadczyłaś się na kolanach temu koledze przy 50 świadkach, to wszystko jest w porząąądku. 🙂 🙂

Ja kiedyś po pijaku zaprosiłam znajomego na studniówkę.... i rano nic o tym nie wiedziałam. 😉
Ja kiedyś po pijaku zaprosiłam znajomego na studniówkę.... i rano nic o tym nie wiedziałam. 😉


Ciekawa jestem kto był bardziej zmieszany  😁 😁 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się