Sprawy sercowe...

Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 kwietnia 2012 22:03
K. wczoraj wyjechał do Szwajcarii i nie mam z nim kontaktu ...
Wczoraj rozmawiałam z nim ostatni raz o 9 rano jak miał przesiadkę, później go rozłączyło bo skończyła mu się kasa na koncie. Położyłam się dalej spać i stwierdziłam, że później do niego zadzwonię, ale więcej się nie dodzwoniłam, telefon ma wyłączony ... Podobno wziął drugą kartę, na której ma prawie 100zł, ale nie podał mi numeru bo nie zdążył.
Zaczynam się martwić ... Jeśli do jutra do wieczora się nie odezwie to napiszę do znajomej, która mieszka niedaleko od miejsca, do którego pojechał K., może podjedzie sprawdzić.
Nie martwiłabym się tak, ale wiem, że on zawsze znajdzie sposób żeby chociaż puścić mi sygnał, że już dojechał i że wszystko ok... 🙁
Osiwieję ... 😵
Rozmawialiśmy dziś tak bardziej konkretnie(na gadu).Wkurzyłam sie i wyjechałam prosto z mostu, że jeśli nie chce wiecej sie spotkać,to wystarczy mnie wprost poinformować,bo lubie klarowne sytuacje. Odparł,że przykro mu że tak uwazam,że gdyby nie chciał kontaktu i zresetował mnie,to dałby znać bez owijania w bawełne,bo za powazny jest na jakieś durne gierki.
Ma nawał pracy i stara się firme ogarnąć,ot co.
Nie uważacie,ze taka opcja też jest możliwa?

W sumie to głupio mi sie zrobiło,że tak naparłam. Jeszcze sobie pomysli,ze ma do czynienia z histeryczką.
Wrzucam na luz. Mamy się widziec w weekend.
Stara baba ze mnie,a zachowałam sie jak smarkula,która strzela focha  🤔wirek:
W końcu to wytyłowanie z jego strony,to kwestia mniejszej ilości smsów i telefonów,nic poza.Wszak nic sobie nie obiecywalismy.

A jeśli sie okaże,ze macie rację,że ja jestem na TAK,on na NIE i tylko sobie wmawiałam i sie nakręcałam,to smiało możecie mi w tyłek nakopać,świadomie go wystawię  😉

Mysza wiem,że łatwo sie mówi- nie panikuj,ale chociaż spróbuj. Marny ze mnie pocieszyciel,bo w takiej syt.też pewnie zaczęłabym już siwieć.
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 kwietnia 2012 23:10
Staram się nie panikować, ale tak się nie da ... 🙁
Tym bardziej, że on ZAWSZE dawał jakiś znak, a tu ciągle telefon wyłączony ...
Eh no nic. Poczekam do jutra, pogadam z koleżanką i przemyślę wszelkie możliwe opcje, może mu się coś z telefonem stało...
cieciorka   kocioł bałkański
18 kwietnia 2012 23:16
Rety, jak ja bym chciała nie potrzebować mężczyzn. Długo wydaje mi się, że jest jak mówię, aż się nagle okazuje, że to bycze gówno. Żeby oni jeszcze coś warci byli  🥂
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
18 kwietnia 2012 23:25
cieciorka gówniarze, gówno warci ! 😁
moj jest warty wszystkich skarbow swiata  😍
nie martw sie cieciora, gdzies tam Twoj ciecior czeka 😀
nie martw sie cieciora, gdzies tam Twoj ciecior czeka 😀


Dokładnie  :kwiatek: gdzieś tam jest 🙂 ja czekałam 24 lata i o mało go bym nie ominęła, gdybym nie zakończyła poprzedniego związku
Lov   all my life is changin' every day.
19 kwietnia 2012 10:06
Pan Były ostatnio dzwoni coraz częściej, dzisiaj zaproponował spotkanie, tłumaczy mi się z życia (o co go wcale nie proszę) i ogólnie "żal mu tyłek ściska" jak sądzę  🙄 Jestem na pozycji wygranej, ale sama nie wiem czy się z nim spotkać czy nie.


Nie spotykaj się z eksiem, to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi, serio 😉
Tulipan, a właściwie... Po co?  🙂
[quote author=tulipan link=topic=148.msg1376854#msg1376854 date=1334780541]
Pan Były ostatnio dzwoni coraz częściej, dzisiaj zaproponował spotkanie, tłumaczy mi się z życia (o co go wcale nie proszę) i ogólnie "żal mu tyłek ściska" jak sądzę  🙄 Jestem na pozycji wygranej, ale sama nie wiem czy się z nim spotkać czy nie.


Nie spotykaj się z eksiem, to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi, serio 😉
[/quote]

pewnie,
na drzewo - WON!
Lov   all my life is changin' every day.
19 kwietnia 2012 10:35
Potem się tworzą chore sytuacje, niestety z autopsji wiem 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 kwietnia 2012 11:12
Instytucja 'bylego' to w ogole dziwna opcja. No bo z jednej strony- to ktos kiedys bardzo bliski, o ktorym wiemy bardzo bardzo duzo, mamy jakis kawalek wspolnej historii i nie sposob udawac, ze nie mamy pojecia ze jego ulubione bokserki sa z super manem i spi zawsze na prawym boku, a z filmow to by tylko strzelanki ogladal. Z drugiej strony, 'instytucjonalnie' powrocil do grona 'obcych', nieporzadanych z zasady. Hmm... zalozmy, ze rozstanie przebiega w absolutnie nie-wojennej atmosferze, nikt nie zawinil, ot, timing nie ten, spojrzenie na zycie inne lub inne mniej lub bardziej obiektywne okolicznosci. No i co z takim delikwentem zrobic? Zerwac kontakt, utrzymywac kumpelski, nie odbierac telefonow?

A rozwazania stad, ze akurat w ciagu tygodnia odezwalo sie do mnie 3(!) moich bylych z roznych momentow zycia z opieprzem, ze sie nie odzywam i pytaniem co slychac + jakimistam opowiesciami co u nich. Do wszystkich mam zyczliwy stosunek, lubie ich wciaz, ale nie lakne i nie potrzebuje systematycznego kontaktu i nigdy go nie inicjuje. Jeden mnie zabil pytaniem o imie i nazwisko obecnego partnera 'bo moze zna' 😁 No wlasnie- kazdy z nich by chcial byc 'updatowany' w kwestii mojego zycia prywatnego, najchetniej szczegolowo... W jednym przypadku wiem, ze to czysta ciekawosc, ale w dwoch pozostalych.. jakis szczwgolny rodzaj masochizmu?
Wymiana uprzejmości nie jest niczym dziwnym, nie można przesadzić w żadną ze stron. Całkowite odcięcie się, nieodbieranie telefonów, ignorowanie próby kontaktu w momencie gdy kontakt ten nie będzie podszyty podtekstem i niepewnymi zamiarami tylko po prostu jest to zwykła ludzka sprawa między znajomymi ludźmi bez przesady 😉
Z kolei wyjście na kawę do intymnej kawiarni czy prowokowanie spotkań sam na sam wieczorami powinno zapalić lampkę ostrzegawczą 😉
mandi, nie napieraj tak na faceta, bo pomyśli, że po 1 randce chcesz oświadczyn i Ci zwieje. Ja bym zwiała 😉.

Ja się katowałam przez 3 dni wyjazdu. Iskry szły, ale nic z tego nie będzie poza spojrzeniem "wiem, że Ty też myślisz o tym". Po 3 dniach byłam tak wyprana psychicznie, że na stress reagowałam śmiechem. W efekcie tak rozśmieszyłam panów z drogówki, że zamiast solidnego mandatu skończyło się na napoju energetycznym. Dochodzę do siebie...
ja lubie wymienic sie czasem mailem z moim bylym. Byl mi bardzo bliski, byl moim przyjacielem i ciesze sie z kontaktu. Ale wszystko ma swoje proporcje, przede wszystkim nie ma juz zadnych uczuc oprocz sympatii i sentymentu. Lubimy wymenic sie paroma zdaniami raz na ruski rok i tyle. Ja sie z tego ciesze, szczegolnie jesli jest szczesliwy 🙂

Ciekawosc jest normalna i o ile zadna ze stron nie ma jakichs dziwnych zamiarow to wszystko jest w porzadku wg mnie. Ale jesli ktoras ze stron ma zal, jakies uczucie niespelnienia itd to kontakt jest bezsensowny.

Bera sama bylas? Zakreconego posta napisalas  😀 Ale za panow z drogowki nalezy Ci sie  👍 hahaha 🙂 Good girl!
Tez tak własnie pomyslałam i zła jestem na siebie,ze mimo iż planowałam wrzucić na luz,to mnie wieczorem wczoraj poniosło.
Cóż,nie zawsze voltowe rady dobrze wpływają na moje reakcje  😉
Mamy sie widzieć w przyszłym tyg,więc spokojnie czekam.
Co do byłych - ja ma ze swoim całkiem dobry kontakt. Odzywamy się do siebie co jakiś czas, od czasu do czasu wychodzimy razem na piwo. Wiem, że w razie jakich kłopotów mogę liczyć na jego pomoc. Jednak trochę nam zajęło, żeby dojść do tego etapu. W tej chwili mam 100% pewności, że ani z jego ani z mojej strony nie ma nic więcej niż znajomość.
nerechta, byłam na szkoleniu a grupą osób. Oboje jesteśmy w związkach, więc nic z tego nie będzie. Gdyby nie ten fakt to mogło by być gorąco. ehhh..... Przez chwilę nawet korciło mnie, żeby zapytać wprost czy to nie złudzenie. Ale stwierdziłam, że nie ma co psuć fajnego kontaktu (lubimy się). Lepiej udawać, że to tylko kumpelskie relacje. Tak będzie bezpieczniej.

A Panowie z drogówki podarowali mi 500zł. Takich miłych dawno nie spotkałam 😉
haha, pieknie!
Swoja droga moze to bylby bardzo podly sposob, ale jednak sposob na wyplatanie sie ze zwiazku? Nie w sensie przespania sie z kims (aaaa!), ale udawania ze w kims sie zakochalas?
nerechta, to byłby najgorszy sposób. Nie chciałabym być tak potraktowana i nie zrobię tego.
szafirowa rozstaliśmy się bez łez, krzyków i wzajemnej nienawiści. Czas nie ten, priorytety nie te. W zasadzie to ja to zakończyłam. Teraz nie wiem o co mu chodzi, czy chce po prostu po koleżeńsku pogadać, czy coś go tam jeszcze męczy. Chyba się nie dowiem, jeśli z nim nie pogadam.
kajpo dokładnie, przecież nie mam 5 lat, żeby się obrażać i nie odbierać telefonu. Z tym, że nie jestem do końca przekonana o jego zamiarach.

Generalnie mój były to specyficzny typ człowieka, nieprzewidywalny, a w dodatku z ogromnym ego. Z drugiej strony ciężko skreślić człowieka ze swojego życia, zwłaszcza, że w pewnym momencie był znaczącą jego częścią. Mam zagwozdkę  😉

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 kwietnia 2012 13:35
tulipan, kajpo, , ale tu nie chodzi o obrazanie sie i rzucanie sluchawka.
Tylko... jak taki jeden delikwent, co kiedys byl dla mnie calym swiatem pyta mnie teraz co slychac i chce wiedziec jak najwiecej o moim obecnym partnerze, to nie jest to wymiana uprzejmosci i 'kilka luznych zdan'. Dla mnie to sytuacja patowa- z jednej strony czuje, ze bylismy za blisko i za wazni dla siebie zeby zaslugiwal na 'u mnie ok, pare zmian, ale spoko', bo to takie 'nic' w zasadzie. A z drugiej... no co mam powiedziec? I konczy sie taka zdawkowa gadka, gdzie wiekszosc tresci gdzies miedzy wierszami przechodzi i kazdy uwaza na slowa i wazy je ostroznie. Czyli ani nie jak z 'luznym znajomym' ani nie jak z przyjacielem. No patowo.
Drugi potrafi mi jeszcze wtracki typu 'bardzo mi Ciebie brakuje', 'tylko Ty sprawialas, ze to i tamto...' I to zbywam- zmiana tematu, zmilczeniem, albo obroceniem w zart. Znow niezrecznie.
Moze za kilka lat, jesli kontakt wciaz bedzie bedzie mozna pogadac o wszystkim na luzie?
Rzucanie takimi trąckami to zagranie trochę poniżej pasa.
Może wystarczy poprosić żeby tego nie robił bo czujesz się niezręcznie? Ja tak załatwiłam sprawę z pijackimi sms-ami o 2.00 w nocy.
cieciorka   kocioł bałkański
19 kwietnia 2012 22:35
nerechta, ech, ale ja nie czekam na jakiegoś księcia z bajki... wystarczają mi adoratorzy. Ale jak się pojawia szansa na stracenie jakiegoś, pojawia się panika. No i ostatnio chyba przesadziłam z damowaniem. Zwłaszcza, że atrakcyjna specjalnie nie jestem, na dodatek od pół roku z aparatem na zębach i gdzie ja bym teraz na gwałt kogoś znalazła? Bliższej relacji nie szukam, z różnych względów. Ponownie się po prostu okazało, że faceci są mi potrzebni, że nie umiem machnąć ręką i powiedzieć "jak chcesz, to idź". To znaczy, uniosę się dumą, powiem tak, a potem będę żałować.
😅
Wyjeżdżam w przyszły weekend do Czorsztyna mojego ukochanego.
Mam nadzieję,ze tym wypadem uwolnie się od smutnych wspomnień z tamtego miejsca(wspomnień z pobytów z J).Po rozstaniu(z J) każda fotka z jeziorem czorsztyńskim,czy spływem Dunajcem wbijała szpilke w serce.
Wiadomo jak to jest,gdy ukochane miejsce kojarzy się z byłym(niegdyś ukochanym)facetem.
Obecny wyjazd będzie zatem "gumką do mazania"
😅
mandi, ale z tym potencjalnym nowym facetem?  😉

Mysza odezwał się?
cieciora, "wyrosniesz" z tego.
Uroda i aparat nic do rzeczy nie ma 🙂 Ja tez piekna nie jestem, poznalam mojego narzeczonego tez zadrutowana, bez jednego zeba (sciagal sie), lazilam w dresach, bez makijazu (jakbym sie kiedykolwiek malowala haha) i jakos sie zakochal (uff) 😀 zreszta dla facetow wazniejszy jest charakter niz wyglad modelki.
Najwyrazniej czegos sie boisz, ale tak czy owak kiedys zrozumiesz w czym rzecz, puscisz i wszystko wskoczy na wlasciwe tory.
😅
Wyjeżdżam w przyszły weekend do Czorsztyna mojego ukochanego.
Mam nadzieję,ze tym wypadem uwolnie się od smutnych wspomnień z tamtego miejsca(wspomnień z pobytów z J).Po rozstaniu(z J) każda fotka z jeziorem czorsztyńskim,czy spływem Dunajcem wbijała szpilke w serce.
Wiadomo jak to jest,gdy ukochane miejsce kojarzy się z byłym(niegdyś ukochanym)facetem.
Obecny wyjazd będzie zatem "gumką do mazania"
😅



ale z NIM jedziesz?
z nowym znajomym?
Averis   Czarny charakter
20 kwietnia 2012 12:29
zreszta dla facetow wazniejszy jest charakter niz wyglad modelki.

nerechta, naprawdę w to wierzysz?
Też w to nie wierzę 🙄 takie spojrzenie to mają kobiety na facetów- a nie odwrotnie😉 "facet nie może być z kobietą która mu się nie podoba "-cytat słów faceta 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się