Sprawy sercowe...

wendetta witaj w klubie, też cierpię na tą przypadłość  🙄
akurat teraz jest względna cisza, jeden tylko się dopomina, ale ten błogi stan i tak zbyt długo trwa, żeby mogło to być prawdziwe, i zaraz pewnie się sypnie - ale z biegiem czasu już chyba przestałam zauważać część tych "starających się" 😉
Ha ha ha, znów P mi się śnił, zupełnie znienacka  😁 myślałam, że padnę ze śmiechu po przebudzeniu  😜
Śniło mi się, że się zgodziłam z nim spotkać, ale on wyglądał zupełnie inaczej: był gruby, niski, ubrany w szeleszczące spodnie dresowe i czerwony tshirt  😂
Czy on przypadkiem specjalnie nie zsyła na mnie takich męczących snów?  😎
Livia   ...z innego świata
21 maja 2009 09:03
Pauli, ten opis chłopaka pijącego ze znajomymi pod blokiem to jak ulał pasuje do mojego byłego :P Też niczym się nie interesował i przedkładał piwo nad wszystko... ech, czemu już nie ma porządnych facetów z mózgami i jajami 🤬
To po co z nim byłaś? 😉
Livia   ...z innego świata
21 maja 2009 09:51
Bo się zakochałam :P kto powiedział że przy takim czymś się myśli 😉 niestety później wszystko wylazło i zaczął się czepiać, że mam konia i za mało czasu poświęcam jemu. A sam nie miał czym się zająć... no, ale było minęło. Na szczęście.
A po co my byłyśmy z tymi wszystkimi których teraz nie chcemy znać lub nas śmieszą? Bo jak działa chemia to wielu rzeczy się nie widzi! Najważniejsze to w końcu to zobaczyć i.. naprawić swój błąd😉
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
21 maja 2009 09:51
dołączę się do wątku, zapewnie odczapnie, no ale... bywa ;p

generalnie udzielam korepetycji z ang. n o i mam jednego ucznia na bardzo wysokim stopniu zaawansowania, powyżej FCE, no i czasami nawet mnie samą zagina, więc przed każdą lekcją i na lekcji komibnuję jak tylko się da, żeby temat był ciekawy, skomplikowany i żebym sama sobie z nim radziła tak, żeby mnie czymś nie zagiął xD no i dzisiaj sobie wykminiłam 'narcissus disorder', podrukowałam specjalnie artykuły itd. no i tak w trakcie przerabiania tematu uświadomiłam sobie, że wszyscy moi faceci, lub Ci którzy mi się podobali, spełniają przynajmniej 90% kryteriów ^^

de facto, nie uganiam się za laleczkami, pakerami, czajniczkami, czy innymi takimi, łatwiej mnie wyrwać na osobowość... a też nie zawracałabym sobie głowy ewidentnymi narcyzami, dopiero przy bliższym poznaniu wychodzi z butów...

w ogóle ostatnio mega rozkminiam, bo mój umysł pod pewnymi względami ma już chyba z 30 lat, chciałabym jakiegoś stałego, pewnego związku, pełnego miłości, przyszłościowego, a nie takie niewiadomoco, jakto dzieci mają... ale niezależnie od wieku, zdarzali mi się faceci nawet 8 lat starsi... no i wcale dojrzałość jakakolwiek z tego nie wynika, a jak wynika to jednak przepełniona tym mega narcyzem i egoizmem...
A "czajniczek" to co oznacza, bo pierwszy raz słyszę takie określenie  😡
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
21 maja 2009 11:20
A ja wczoraj się zawiodłam...
Przedwczoraj rozmawiałam z kolegą normalnie, całkiem przyjemnie.
Wczoraj napisałam do niego, a on mnie potraktował dziwnie, po chamsku, zachował się jak gówniarz  🤔wirek:
Zupełnie nie rozumiem co się stało, ale jakbym odebrała wiadomość od zupełnie innej osoby  🙄
Co się dzieje z tymi facetami??  🤔
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
21 maja 2009 11:22
Co się dzieje?
Zbiorowy jobelek.Niech sie bujają.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
21 maja 2009 11:30
Sama się zastanawiam...
Z każdą kolejną porażką utwierdzam się tylko w przekonaniu, że od facetów należy trzymać się z daleka  🍴
Jednego dnia całują, przytulają, są mili i czuli, a drugiego w ogóle nie chcą rozmawiać i traktują cię jak natrętną muchę  🤔wirek:
Humorzasty facet jest gorszy od humorzastej kobiety  😎

Niektórzy czasem nie zdają sobie sprawy, jak łatwo ranią takimi słowami rzuconym od niechcenia, ale i tak łatwo odróżnić faceta, który ma zmienne nastroje od takiego, który raz za czas palnie jakieś glupstwo niechcący.

Ja też staram się teraz wszystko olewać i żyć i działać "pod siebie". Nawet to, że dostaję liczne znaki i podszepty od przyjaciela i jego kumpli, że P trochę wariuje i kręci, niby z mojego powodu. Mam to gdzieś, nawet jeśli, to śmiech na sali, że nie ma odwagi się odezwać 😉

Problem jest tylko jeden: jak się działa dla siebie, jest się pewną siebie, swojej wartości, to faceci lecą na to jak muchy na lep  😎
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
21 maja 2009 11:56
A "czajniczek" to co oznacza, bo pierwszy raz słyszę takie określenie  😡


jest taki żarcik 'czym się różni pedałek od czajniczka... ? zasadniczo niczym <tu poza z rączką na lejek>'
Ruda_H   Istanbul elinden öper
21 maja 2009 12:02
czajniczek kojarzy mi się z typem, którego przywykłam nazywać Johnny Bravo 🙂

Nie muszę mówić, kto mi się śnił, prawda? I że w tym śnie cały czas do mnie podbijał?  😵
mam nadzieję, że to tylko moje chore wizje  😎
Livia   ...z innego świata
23 maja 2009 10:49
Mnie się dość często śnią różni faceci. Najbardziej nie lubię, kiedy śni mi się były, ale za to lubię jak zawsze mu czymś w tym śnie dokopię (wiem, to wredne z mojej strony, ale też na sny nie umiem wpływać...) Za to fajnie, jak śni mi się taki mój kumpel 😉
Ale muszę powiedzieć, że odkąd przestałam na siłę szukać, zaczęłam się fajnie ze wszystkimi dogadywać. Jakby mnie wszyscy na nowo zaakceptowali. Świetne uczucie 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 maja 2009 11:54
Dziewczyny! potrzebuję pomocy, bo w końcu zwariuję...
Nie mogę zapomnieć o facecie, którego poznałam w weekend.
Fakt, okropnie mnie kilka dni temu potraktował, ale teraz wcale nie jestem pewna czy zupełnie go nie obchodzę.
Obracam się w towarzystwie, w którym plotki są na porządku dziennym i wczoraj dowiedziałam się od znajomej, że ona i moi koledzy (w tym dwóch współlokatorów B.) rozmawiali kiedyś o tym, że ja na każdej imprezie się z kimś całuję  🤔wirek: (były może ze dwie takie imprezy  🤔 ). Teraz boję się, że mogli naopowiadać coś B. i martwię się czy w jego oczach nie jestem jakąś puszczalską panienką  🤔wirek:
Oczywiście to nie prawda, lubię poznawać nowych ludzi, spotykać się z facetami, ale to chyba źle o mnie nie świadczy??
Poza tym z jednym z kolegów miałam w zeszłym roku bardzo nieciekawą sytuację i nasze stosunki nie układały się najlepiej. Teraz już wszystko jest ok, ale ten kolega mógł do tego wracać w rozmowach z kumplami na stancji  🍴 .
Nie wiem co teraz z tym wszystkim zrobić, boję się że B. się do mnie nie odzywa, bo oni nagadali mu bzdur i mógł sobie wyrobić dziwne zdanie o mnie 🙁
Spędziliśmy razem dwa miłe wieczory i chyba mógł się przekonać, że jestem normalna, bardzo szczerze rozmawialiśmy i wydawało mi się, że mamy ze sobą coś wspólnego 🙁
Co mam teraz zrobić??
Livia   ...z innego świata
23 maja 2009 12:19
Wydaje mi się, że powinien sobie sam wyrobić zdanie na twój temat. Jeśli z tobą przegadał dwa wieczory, i zauważył chociaż z grubsza jaka jesteś, to jeśli myśli logicznie, nie powinien wierzyć bezwarunkowo we wszystko co słyszy. Uważam, że sam się odezwie jesli będzie chciał - ale jeśli się nie odezwie, choćby po to, zeby cię szczerze spytać czy to prawda, to nie jest wart uwagi...
pomimo, ze czytam was juz jakis czas pierwszy raz sie odezwe... 😡

jestem na etapie zapominania o B bo jest bardzo humorzastym facetem. 🤔wirek: cenie go jako czlowieka, a tymbardziej jako sportowca ale po prostu nie moglam sie z nim dogadac. przeszkadzalo mi to ze poswieca cale swoje zycie tancu. nie chodzilo mi o czas, z ktorym bylo ciazko, ale chociaz by o to ze nie wyjdzie gdzies bo rano (na 10) ma zajecia. podchodzil do tego bardzo profesjonalnie (czy mi imponuje) ale mysle ze wszytko ma swoje granice. wiem ze w tym co pisze jest wiele sprzecznosci ale chodzi mi po prostu o pewna granice. ja zawsze staralam sie pogodzic konie z facetem, a on niestety nie mogl pogodzic swojej pasji ze mna. do tego doszly jego humory... jednego dnia gadalismy bardzo otwarcie a drugiego udawala ze mnie nie zna. nie wytrzymalam psychicznie. wolalam sie odciac niz ciagle czuc hustawke emocjonalna....

dzisiaj zobaczylam nowego, fajnego faceta, ktory mi wpadl w oko i co? jest tancerzem 😵
yga   srają muszki, będzie wiosna.
23 maja 2009 15:20
oh jak ja czuję się świetnie. Pamiętam jak jeszcze tu pisałam i płakałam w klawiaturę, a dzisiaj jestem po prostu wdzięczna losowi że sie stało tak a nie inaczej  💃
i.. wyszłam na prostą  😅
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 maja 2009 16:53
Powiedzcie mi, proszę czy to zawsze jest tak, że to do faceta należy pierwszy krok? czy musimy czekać aż on napisze??
A co jeśli on też siedzi i czeka?
Drażni mnie już to wszystko, nie lubię być zależna od czyjejś decyzji, albo humoru  👿

Chyba pierwszy raz w spotkałam faceta, z którym tak dobrze mi się rozmawiało, mamy podobny gust, jest inteligentny i wie czego chce od życia i znowu wyszła z tego jakaś kicha  👿
Najpierw się zachowuje jakby był zainteresowany, a potem nagle cisza  🍴
Ja już mam tego wszystkiego dosyć, myślę że to nie z nimi wszystkimi jest problem tylko ze mną  🤔wirek:
mi się ostatnio P. śnił :/ i jakoś ostatnio nie moge przestać o nim myśleć  :emot4:  ehhh... A już było dobrze, to musiał namieszać mi w głowie tymi kwiatami i swoim zachowaniem. A teraz się nie odzywa  🍴
a tak bardzo chciałabym przestac o nim myśleć  👿

Powiedzcie mi, proszę czy to zawsze jest tak, że to do faceta należy pierwszy krok? czy musimy czekać aż on napisze??
A co jeśli on też siedzi i czeka?
Drażni mnie już to wszystko, nie lubię być zależna od czyjejś decyzji, albo humoru  👿



Ja nie czekałam. Pierwsza po imprezie napisałam sms-a 🙂 Ja nie wytrzymałam, za bardzo mnie nurtowało, czy coś z tego wyjdzie i jakiś sobie pretekst znalazłm, żeby napisać 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
23 maja 2009 19:41
ewuś- Dasz radę nie jest Ciebie wart, głowa do góry :kwiatek:
A ja Wam opowiem co zrobiłam. W środę wyszłam z koleżankami na miasto siedzimy sobie pod parasolkami gadamy, a ja zerkam na chłopaka siedzącego dwa stoliki dalej. On też na mnie zerka i uśmiecha się. Niewiele myśląc napisałam swoje imię i numer telefonu na kartce, wychodząc z lokalu dałam go barmance z prośbą o przekazanie chłopakowi. Chwilę później napisał do mnie sms i tak pisaliśmy aż do dzisiaj. Przed chwilą się z nim przez chwilę widziałam i mamy się spotkać za jakąś godzinę. Hehe mam randkę od dawien dawna 😅 Nigdy czegoś takiego wcześniej bym nie zrobiła a teraz pomyślałam, że jeśli się nie odezwie to jego strata. Trzeba czasem zrobić pierwszy krok 🙂
Sojma super! gratuluje i trzymam kciuki!! 🙂 (i zazrdoszcze po cichu odwagi 😉 )

Ja to wiem, że on nie jest tego wszystkiego wart, że to nie ma sensu, że tak naprawdę to dobrze się stało, że się rozstaliśmy... No ale nie moge przestać o nim myśleć mimo wszystko. Jakoś mnie tak ostatnio naszło :/
slojma   I was born with a silver spoon!
23 maja 2009 20:14
Wiem kochana też to czasami przechodzę, mimo, iż to już prawie 6 miesięcy. Wczoraj w nocy ryczałam jak bóbr gdy oglądałam jakiś film o miłości. Ale dzisiaj już lepiej. Są gorsze i lepsze dni ale kiedyś będą już tylko te lepsze 🙂 A ja już zaraz wychodzę 😅 Jak głupia latam od lustra do lustra i przewalam całą szafę. Fajnie być w takim stanie bo już nie pamiętam kiedy, aż tak się szykowałam 🙂
my też rozstaliśmy się 6 miesięcy temu. Ja się nadal czasami przyłapuje, że sprawdzam tel czy do mnie nie napisal :/

Udanej randki 🙂 i koniecznie daj znać jak wrócisz! 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 maja 2009 20:51
Slojma
Podziwiam odwagę!  👍
Chciałabym mieć do tego takie podejście ja Ty...

Ja jednak napisałam do B. bo aż mnie nosiło... przypuszczam, że on by nic nie zrobił (taki typ)  🙄
Koleżanka już na mnie za to nakrzyczała, ale właściwie nastawiłam się już, że nic z tego nie będzie 🙁
Od jakiegoś czasu  mam tak, że z góry zakładam porażkę 🙁 i najczęściej się to sprawdza...
Myślicie, że to przez mój sposób myślenia??
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 maja 2009 21:11
Paulitego kwiatu jest pół światu 😉 poza tym może sie jeszcze odezwie 🙂ważne jest pozytywne myslenie,a nawet jesli sie nie odezwie to przeciez na nim sie swiat nie konczy 😀
szczerze-tak. Spróbuj zmienić nastawienie, myśleć pozytywnie i nie dac się negatywnym myślom utrwalic 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
23 maja 2009 21:23
Rul
Wszystko dlatego, że już tyle razy się zawiodłam...
Chciałabym zmienić podejście, ale jakoś kolejne porażki nie nastawiają mnie optymistycznie 🙁

Niby wszyscy mi powtarzają, że nie jest mnie wart (skoro się nie odzywa), że nie jest jedynym facetem na świecie itd. , a ja myślę sobie, że wreszcie trafiłam na faceta, z którym mogłabym być, z którym da się rozmawiać, który wie czego chce, jest inteligentny i sympatyczny, ale boję się że on mnie nie chce i potraktuje jak kolejną laskę, która na niego leci... 🙁
Mam mętlik w głowie...  prawdopodobnie on nie ma teraz neta, więc jeśli odpisze, to jutro albo w poniedziałek, mam nadzieję, że będę wtedy wiedziała na czym stoję  🙄

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się