Mesz-gotowy czy własnej roboty?

Ja kiedyś szykowałam w domu mesz dla koniowatego ale teraz się rozleniwiłam i wygodniej jest mi zalać gotowe PAVO  😡
Ja chciałam się was spytać czy mesz podaje się z parzonym siemieniem czy nie koniecznie.
Mój smok dostaje mesz 2x w tygodniu. Raz ten z hartoga +miarka musli+ dodatki (banany, jabłka, marchewki, słonecznik, miodek) a raz dostaje wersję domową z całym siemieniem, płatkami owsianymi i dodatkami.
Myślę że mesz bez siemia to nie mesz 😉

To kupuje siemie i miele w młynku do kawy. Wystarczy wtedy zalać wrzątkiem.
patataj   tyle smaku - we fraku
30 sierpnia 2009 17:55
Dramka, otóż to. Ja na zwykłym wiejskim jarmarku kupiłam 5 kg siemienia (dwie duże torby 😉 ) za 3,50 kg. Jest duża różnica w cenie takiego, a takiego z marketu, a koniom to obojętne, czy dostaną taki z marketu, czy z rynku. 😉 Dużo taniej.
Ja chciałam się was spytać czy mesz podaje się z parzonym siemieniem czy nie koniecznie.


Jeśli siemię nie jest mielone, to całe ziarna powinno się gotować.
Po to, żeby wydzieliło się  jak najwięcej śluzu ,  dobrze jest dać sporą ilość wody.
Poza tym, surowy podobno ma szkodliwe substancje.

Też kupuję na targu , bo jest zdecydowanie tańszy, tak samo zresztą otręby pszenne , których ja dodaję niewiele.
I ja podobnie- kupuję worek 50 kg siemienia za 35 złotych. Naprawdę dobry jakościowo , mielę gotuję przez 15 do 20 minutek i do lekko ciepłego dodaje otręby do smaku troszkę dosłodzę. Moje koniska uwielbiają tak przygotowany mesz. Nie ma sensu przepłacać i kupować siemię w marketach czy sklepach jezdzieckich. To to samo siemię tylko duuużo droższe.
do smaku troszkę dosłodzę


A ja teraz solę 🙂

Kiedyś dodawałam troszkę miodu , ale jak zauważyłam z jaką chęcią wcinają słone paluszki, albo lizą mi ręce, to zaczęłam solić.
Oczywiście lizawki mają, ale od dawna z nich nie korzystają.
Mesz podaję raz w tygodniu, w okresie linienia dwa razy.

patataj   tyle smaku - we fraku
31 sierpnia 2009 11:33
guli, a ile tak mniej więcej tej soli sypiesz?
Ja otręby odkupiłam od cioci w worku 30 kg za chyba 15 zł. To są takie najzwyklejsze otręby pszenne paszowe kupowane jak dla bydła.

A słonecznik można dawać taki prosto z kwiatka? Moje słoneczniki już się dojrzały i wczoraj wkruszyłam z garść do meszu prosto w kwiatka i koniowi smakowało. 🙂
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
31 sierpnia 2009 11:37
A gdzie w okolicach Warszawy/Otwocka można kupić siemię lniane mielone w dużych opakowaniach? Nie muszę chyba dodawać, że tanio 😉
Soli daję niepełną  małą  łyżeczkę do tego śluzu- to zresztą na dwa konie. 
Słonecznik daję cały, świeżo zerwany.
Ale tu trzeba uważać, bo pestki zawierają naprawdę dużo oleju .
Ale dodatkowo konie  mają zajęcie  🙂

patataj   tyle smaku - we fraku
31 sierpnia 2009 11:49
SIWA FOLBLUTKA, szczerze napisawszy jeszcze nie widziałam siemienia mielonego w dużym opakowaniu. W dużym (kilkudziesięciokilogramowych) opakowaniu są zazwyczaj całe ziarenka.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
31 sierpnia 2009 12:09
Dla mnie duże to 3-5 kg. Teraz kupuję w aptece pudełko 200 gram.
SIWA FOLBLUTKA, szczerze napisawszy jeszcze nie widziałam siemienia mielonego w dużym opakowaniu. W dużym (kilkudziesięciokilogramowych) opakowaniu są zazwyczaj całe ziarenka.


Na targu w Jadowie czy w Łochowie (srody i soboty) spokojnie kupisz 50 kg mielonego siemienia.
patataj   tyle smaku - we fraku
31 sierpnia 2009 14:25
SIWA FOLBLUTKA,  w takim razie przepraszam za wprowadzenie w błąd, a Fazie, dziękuje za sprostowanie 😉

Skoro moje 5 kg to były dwie mega torby to jaka objętość ma 50 kg wole nie myśleć  😁
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
31 sierpnia 2009 19:27
W Starych Babicach można kupić dowolną ilość siemienia mielonego. Cena o ile dobrze pamiętam to 3,50zł za kg. Jak ktoś chce dokładniejsze namiary to zapraszam na PW.
Podbijam... odkryłam w końcu chłopa na targu, który sprzedaje siemię - 3,50 zł za kg cały i bodajże 4zł/kg mielony, więc moim zdaniem - cena znośna. Taniej nigdzie nie znalazłam.
No i tym sposobem postanawiam zaoszczędzić na gotowcach...
Siemię w tej chwili puściło gluty, zrobiło się miękkie, nic tylko szamać.... ale inteligentnie, ja, zamiast gotować, polałam ciepłą wodą. I musiałam tak polać 3 razy i zostawiać na parę godzin, żeby się ustrojstwo zgluciło, ale w końcu się udało. Młody jutro dostanie.🙂
W związku z byciem meszowym laikiem mam pytanie.... czy ktoś przechowywał taki "zglucony" mesz np. w lodówce? 😁 Bo mi się tego meszu dużo zostanie, robiłam dla dwóch koni, ale i tak za dużo tego wyszło....
Tylko mielone siemienie może długo leżeć.

I mielone siemie się nie gotuje tylko zalewa wrzątkiem.

Ja kupuje siemie w opakowanie 500g w sklepie spożywczym.
nyelle   buntownik z wyboru
05 września 2009 10:54
Sankarita, siemię powinno być absolutnie świeżo zglucone 🙂 Zresztą przetrzymane nawet w lodówce na następny dzień robi się nieciekawe już na pierwszy rzut oka/nosa..
Co do zalewania/gotowania to i całe niemielone siemię stosunkowo szybko się zgluci, jeśli zalewa się sporą ilością wrzątku (nie ciepłej, ani gorącej wody) i miesza. Oczywiście z mielonym łatwiej i szybciej.
Co do zalewania semienia wrzątkiem to...ma być chwilę po zagotowaniu, bo inaczej siemię traci swą wartość...
Ok, dzięki. :kwiatek: Suma summarum - koń dostał "na smak" tego siemienia, resztę wywaliłam i następnym razem zrobię lepiej.
nyelle   buntownik z wyboru
08 września 2009 00:04
Co do zalewania semienia wrzątkiem to...ma być chwilę po zagotowaniu, bo inaczej siemię traci swą wartość...


sali22
, a konkretniej jaką wartość traci i w ilu stopniach?
a tak na poważnie - ile ludzi tyle opinii. spotkałam się już i z podejściem "moczyć przez dwie godziny, gotować przynajmniej przez 30 minut". sama średnio 2-3x w tygodniu stosuję mielone, zalewam wodą tuż po przegotowaniu (trudno zalewać w trakcie.....). i widać, że działa. rewelacyjnie.
Ha! A Ja w końcu znalazłam siemie w REAL w M1 500g za 3,49zł  😅

I miele w młynku który jest od mnie starszy - 1979r  🤔
Ja teraz poszukałam centrali nasiennej i się okazało że ceny za siemię lniane to 3.5 za kg. słonecznik 3 zł .za kg, i kukurydza 1,5 zł za kg,  do tego dokupiłam suszone banany ,rodzynki ,grykę ,płatki kukurydziane z miodem i z jabłkami ,  :kwiatek:
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 września 2009 12:10
słuchajcie a czy ktoś z Was podawał koniowatym o taki mesz ? http://www.allegro.pl/item732971831_mieszanka_pasze_pasza_konie_hodowlane_mesz.html

ja dotychczas gotowałam w domku ziarenka siemienia i woziłam gorący słoik.. ale z braku czasu i chęci  🙄 zastanawiam się nad czymś gotowym..

Monia, w centrali nasiennej zawsze drożej, bo to nasiona do siewu - kwalifikowane.
Ja w tym roku kombinuję coś takiego owies cały plus pasza musli plus siemię lniane mielone (mielę sama). Mam zamiar to wymieszać wsypać do wora i oczywiście używać - zalewając wrzątkiem. Taniej niż kupne, a na 10 koni to sobie nie mogę pozwolić na kupowanie gotowego.
zielona_stajnia ja mam 6 koni i jak było by dlamnie drogo w centrali nasiennej to bym nie kupywała ,ale jak na razie jest tanio niż w innych sklepach ,a na targach dopiero się zaczną pokazywać nasiona .słonecznik ,len i kukurydza więc trzeba jak na razie kupować w centrali .
W sklepie ogrodniczym słonecznik kosztuje 6 zł a w centrali 3 zł , siemię lniane w sklepie 4.5 a w centrali 3.5 ceny za kg. jak na razie nie znalazłam taniej .A resztę kupuję w biedronce np.suszone banany ,rodzynki i płatki kukurydziane
dea   primum non nocere
09 września 2009 13:50
...a te ziarna z centrali to nie są siewne, zaprawione czymś nieciekawym?

Ja tam kupuję siemię w makro, 3 zł czy 5 zł to mała różnica, jeśli do jednego meszu daję tego 3 łyżki. I tak mam pół wiadra gęstego gluta. A praktykuję ostro, od początku lipca meszyk dzień w dzień znowu 😉 czyli ekwiwalent podawania co tydzień siedmiu koniom... nie czuję tego mocno w kieszeni. I otręby też mam ze spożywczaka. Nie mam ochoty dla tych 75 gr (daję pół paczki na raz) ryzykować zapiaszczenia albo zeżarcia 25kg przez robaczki... W sumie jak się porówna do kosztów leczenia kolki w klinice, to nagle otręby przestają być drogie 😉
jak konik nigdy nie dostawal meszu to jak zrobic "ten pierwszy raz" ???
NORMALNIE. Wsypać do żłoba zamiast owsa. Żadna filozofia  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się