trzeszczki

Trzeszczkowy, dobrze strugany koń może skakać, ale jak wysoko będzie mógł chodzić? cholera go wie, pewnie w sporcie jest trochę koni, które chodzą dużą runde a właściciele nawet nie wiedza, że coś jest nie tak z trzeszczkami. Albo wiedza, ale okują na okrągło i póki koń nie kuleje to chodzi. Jest szansa, że długo nie będzie kulał, bo okrągłe podkowy mocno znieczulają.
Ale jak potem wyglądają  kopyta takich kutych na okrągło koni jak mają 20 lat to inna sprawa - mam pare takich pod opieką i jest to jedna wielka masakra - czasem trudno uwierzyć, ze te konie w ogóle są w stanie zakłusować.

Pojawiają się też coraz to nowocześniejsze modele butów dla koni - coraz łatwiejsze do zakładania, z wkładkami amortyzacyjnymi i antypoślizgowymi podeszwami - jedna koleżanka w takich butach skacze i to nie tylko jakieś krzyżaczki i jest dobrze, nie spadają, kopytom nic się nie dzieje (koń jest strugany naturalnie). Można na treningi i parkury buty zakładać - tylko muszą być naprawdę idealnie dopasowane a to nie jest wcale takie łatwe 😉
prosiłabym na priva info kto chciałby ten skan tak będzie łatwiej, bo to materiały z kursu nie wiem czy tak można je załączyć ogólnodostępnie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
11 lutego 2011 14:15
Cześć.

Przeczytałam calusieńki wątek odnośnie tych durnych trzeszczek.
Fajnie tak jednorazowo poczytać całość, jak to ludzie zmieniają podejście i widzę, że rozkucie i werkowanie naturalne dominuje  🙂

Żałuję, że nie przeczytałam tego wcześniej.. ale pocieszam się, że lepiej późno niż wcale.

Odnośnie tematu... Mój koniczek, także ma syndrom trzeszczkowy. Zaczęło się w sumie niespełna dwa lata temu, gdy w sierpniu 2009 wywiozłam go do zajeżdżenia. Tam Pani Trener zauważyła, że skraca prawym przodem, ale po jakimś niedługim czasie przestał, więc zrzuciliśmy to na kark raczej braku treningu, rozciągnięcia, ewentualnie złego rozczyszczenia. Nie ważne, nie pamiętam dokładnie, ale podczas tego półrocznego treningu skracanie nie powróciło. Brokat wrócił do mnie dokładnie rok temu. Raz czy dwa zrobił go kowal, potem zaczęłam sama go strugać (przed wyjazdem też parokrotnie to robiłam, ale raczej po wskazówkach "normalnego" kowala). Zrezygnowałam z kowala, bo po nim niestety zaczęły się kruszyć i odłamywać kopyta, ja sobie zaokrąglałam je i nigdy nie było tego problemu.
Od lutego do czerwca włącznie konio chodził raczej delikatnie, dość regularnie (po zimie), z ziemi w trzech chodach + zabawy NH, a z siodła stępo-kłus + czasami galop na lonży. W lipcu przenieśliśmy się do innej stajni, gdzie zaczeliśmy regularniej jeździć, tzn. praca na linie była, ale już większy nacisk był na regularniejszą pracę z siodła... ale wciąż bez galopu. Trenerka zauważyła, że czasami Brokat chodzi nierówno, skraca prawym przodem, ale często się to rozchodziło, często tylko na łukach, i nie zawsze w ogóle było widoczne, a czasami było bardzo widoczne. Próbowałam skojarzyć czy skraca po dniu wolnym od pracy, czy po mocniejszym treningu dzień wcześniej, czy po grząskim, czy twardym, nierównym, leśnym podłożu… itd. Ale nie było reguły.
Oczywiście wezwałam weterynarza, żeby zbadał sprawę, bo nie bardzo mi się to podobało. Obejrzała konia, stwierdziła, że asymetrii mięśni nie ma, trochę krzywa postawa, ale kopyta mocne; zrobiła próby zgięciowe i wynik – kulawizna, zalecenie zdjęć RTG. Zrobiłam zdjęcia, i wyszedł właśnie 2gi stopień trzeszczki kopytowej w lewym kopycie. W prawym mniejsze, dopiero początki. Potem była jeszcze ze krzyczy cztery razy, żeby zobaczyć go w ruchu pod jeźdźcem, i wtedy tylko raz zdarzyło się, że skracał. Umówiłam się z nią na jakiś dzień, że rano jeszcze dam znać czy koń chodzi czysto, czy skraca, żeby znowu nie jechała na darmo – skracał, więc zrobiliśmy blokadę na prawą nogę. Pierwszy rzut i koń się znieczulił. Próby zginania i wynik – czysty. Pani doktor powiedziała, że miło z jego strony, że przy znieczuleniu tej prawej nie zaczął kuleć na lewą…
Następnie oczywiście omówienie działania. Jak to zwykle bywa – zalecane kucie, najlepiej na okrągło, i żebym nad tym pomyślała, bo wiele koni chodziło w podkowach w wysokich klasach w ujeżdżeniu itd., że ten proces zwyrodnienia tym da się zatrzymać i w większości przypadków kulawizna nie wracała. Ja uparcie jednak nie chciałam i nie chcę go kuć (i nigdy nie był wcześniej kuty), mnie nie są potrzebne wyczyny sportowe, chciałabym tylko móc korzystać z konia rekreacyjnie, dla przyjemności, no i żeby nie kulał, bo to oznacza, że jest ból.
Ustaliłyśmy, że na razie podamy mu do kaletki steryd (chyba to był Celeston), dodatkowo postanowiłam dać mu miesiąc przerwy od jakiejkolwiek pracy, po czym miesiąc przedłużył się w trzy miesiące z innych powodów (zmiana siodła, pogoda, i inne). Dawałam też Flexijoint i kupiłam kaloszki magnetyczne, które ma codziennie zakładane na noc.
W styczniu zaczęłam go reaktywować, najpierw na linie, potem powoli wsiadać. Wsiadałam na stęp i kłus w zależności od podłoża. Nie chodził codziennie, ale regularnie, dość lekko.
No i niestety… skracanie prawym przodem powróciło. Ale znowu nie na stałe, raz skraca, raz nie. Nie mam zielonego pojęcia od czego to zależy, tak samo jak było w lecie. Dwa czy trzy razy skracał bardzo wyraźnie, raz się rozruszał, i ostatnio nic nie wskazywało na ból, był bardzo energiczny i chętny do ruchu i czysty (oczywiście nie wsiadałam od 1,5 - 2 tyg. – odkąd znowu zaczął skracać).

Rozkładam już ręce tak naprawdę. Dodam jeszcze, że koń za pół roku skończy 7 lat, był zajeżdżany w wieku 4, trzy miesiące chodził pod siodłem, a potem przez ponad rok był użytkowany tylko do zabaw z ziemi na linie, bez siodła, bez jeźdźca; a gdy miał ponad 5 lat poszedł ponownie pod siodło, nie był przeciążany, nie skakał pod siodłem (na linie czasami małe dla gimnastyki, ale raczej rzadko, bo nigdy nie był przeznaczony do skoków), nie był nigdy kuty (choć w stajni rodzinnej podobno niezbyt często przyjeżdżał kowal przez te 4 lata jego życia tam).

Wiem, że większość (jak nie wszyscy) są tutaj za naturalnym werkowaniem i tego też się trzymam. Ale czy coś jeszcze w tej chwili mogę zrobić?
I teraz pytanie…
Czy ruszać lekko, po długiej rozgrzewce, ale z kłusem/ewent. galopem czy tylko spacerować stępem (w siodle? w ręku?), dalej werkować naturalnie i po prostu cierpliwie czekać na lepsze efekty (bo są już małe, małe, ale widać lepszą postawę i że czasami chodzi od piętki, ostatnio wyraźnie po miękkim i na betonie w stępie czasami)??
Czy werkować naturalnie dalej, ale w między czasie coś jeszcze mu dać dostawowo czy dożylnie, żeby poprawić jego komfort ruchu w czasie, gdy kopyta będę dalej prowadzić i modlić się, żeby szybko się poprawiały i nie robiły większych stanów zapalnych??
Czy sugerujecie jakieś buty stymulujące, które na jazdę można by było zakładać (chociaż na tego stępa do lasu – w ręku, pod siodłem)?
Buty u Brokata mogą być o tyle dobrym rozwiązaniem, że prawdopodobnie chodził by wtedy chętniej od piętki. A to jest KLUCZOWE. Ból trzeszczkowy przy ruchu od palca a bez znieczulenia(np okrągłą podkową) będzie się niestety pojawiał.
dea   primum non nocere
11 lutego 2011 14:51
Mehari - Twój koń dopiero niedawno trochę prościej stanął, wcześniej stał podsiebnie, kopytka miał dość niebardzo 😉 piętki wysokie i wyraźnie podwinięte. Nadal nie jest idealnie, choć jest lepiej. Daj mu czas i pracuj nad werkowaniem 🙂 i uważaj ze sterydami - steryd lubi popsuć kopyto, a takie popsute nie sprzyja prawidłowemu ruchowi. U naszego hc niestety po sterydzie do stawu kopytowego przez rok "zbieraliśmy kapcia" ze znikającą i wracającą kulawizną...

Swoją drogą jeśli to nie pomyłka:
[...]
Zrobiłam zdjęcia, i wyszedł właśnie 2gi stopień trzeszczki kopytowej w lewym kopycie. W prawym mniejsze, dopiero początki.
[...]
więc zrobiliśmy blokadę na prawą nogę. Pierwszy rzut i koń się znieczulił. Próby zginania i wynik – czysty. Pani doktor powiedziała, że miło z jego strony, że przy znieczuleniu tej prawej nie zaczął kuleć na lewą
[...]


To jest to kolejne potwierdzenie, że stan trzeszczek widziany na RTG nijak się ma do objawów tzw. "syndromu trzeszczkowego" - daj znać, czy to nie pomyłka, Mehari  :kwiatek:
Mehari, masz młodego konia. Stępujcie sobie i rehabilitujcie kopytka. Całe szczęście , że nie podkuwasz. Warto zainwestować w buty dla konia, stępować, rehabilitować i ... czekać.
Powodzenia  :kwiatek:
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
11 lutego 2011 15:30
Dea, to nie pomyłka. Skraca prawą, a w RTG ma gorsze zmiany w lewej (w prawej też są, ale mniejsze). Ale blokadę i steryd dostał też w prawą.
Wiem, wiem, że niedawno stanął lepiej, ale to znaczy, że stanu nie pogarszam 😉  Dobrze, że poprawę widać już, choć niewielką, ale już, bo inaczej bym się poddała pewnie szybciej...
Walczę, ze sobą i nie tylko ze sobą, staram sie często werkować, pilnować pazura... itd. Nad butami się zastanawiam, szukam używanych z w miarę przystępną ceną. Tylko nie bardzo się orientuję jak zmierzyć, żeby było dobrze. Ale szukam info i liczę na pomoc pewnej osoby 😉

Co do sterydów i innych leków, to po przeczytaniu mam mętlik i wychodzi, że tylko Tildren działał na dłużej. Czyli w tej chwili jeszcze będziemy walczyć werkowaniem, a to cholerstwo na 'T' zostawiamy na czarną godzinę. Czy macie inne pomysły?

Azbuka, tak, tak, Brokat uczy mnie cierpliwości, jednak jeszcze mam jej za mało...

Stępować w ręku bardziej niż z siodła? Najgorsze jest to, że w tyg. jestem w stajni po ciemku 🙁 i nie mogę iść na spacer do lasu...

dea   primum non nocere
11 lutego 2011 15:37
Stępować jakkolwiek, byle koń chodził prawidłowo. Podstawa to jak najwięcej PRAWIDŁOWEGO ruchu - czyli z piętki 🙂

Eee tam mętlik. Steryd jest dobry, żeby sieknąć ostry stan tuż po urazie, jednorazowo. Polscy weterynarze praktykują rypanie sterydu seriami i na chroniczne dolegliwości  😲 To paskudztwo ma mnóstwo efektów ubocznych. Pamiętaj, że tym leczysz tylko objawy - ubijasz stan zapalny, ale co go spowodowało? To jest dużo ważniejsze.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
11 lutego 2011 15:42
No ok, ale jeśli konia boli to w tym wypadku zanim zacznie prawidłowo chodzić od piętki to trochę potrwa.. czyli co... czekać czy czymś uśnieżyć chociaż ten ból?
Czy zostawić?
W zależności od tego jak bardzo i czy w ogóle danego dnia skraca, stępować dłużej, lub krócej?
Czy może jak danego dnia nie znaczy, czuje się świetnie wręcz nabuzowany - dać mu pokłusować, pogalopować?
Galop jest zawsze od piętki, więc może stęp i galop, bez kłusa?
Dea, rozwiej mi te wąty  🙂


dea   primum non nocere
11 lutego 2011 15:50
Jak jest mroźno, to można uśnieżyć 😉

Rozwiązać przyczynę bólu trzeba! W przypadku "syndromu tzreszczkowego" ten bajzel, który robi się w środku, wynika ztego, co się dzieje "na zewnątrz" - zły kształt katów wsporowych, gnijąca strzałka. Często to wręcz jest "tylko" to! W środku nic nie boli. Jak się naprawi kopyto, to koń pomyka. W przeciwnym wypadku, gdyby na "dobrze wyglądającym" kopycie koń nadal się oszczędzał, najpierw spróbowałabym niesterydowych leków przeciwzapalnych, albo jeszcze lepiej np. fizykoterapii (naszym kulawcom BARDZO pomogła na nadwerężone stawy, bez chemii - chemia działała chwilę a potem kulawizna nawracała).

Ale uwierz - kopyta bez zarzutu to absolutna podstawa. Np. Wiedźmin skracał zawsze jak mu troszkę pazur zaczynał odrastać - piłowanie i było lepiej. Musisz poobserwować konia, czy jeżeli go "przymusisz" i "rozruszasz" to się "rozchodzi" i nasępnego dnia jest lepiej, czy wręcz przeciwnie? My tak robiłyśmy - konie podpowiadały jak je traktować. Jak nie znaczy i jest energiczny - niech biega ile chce. Dbaj o podłoże "treningowe".
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
11 lutego 2011 15:55
Dbaj o podłoże "treningowe".


okej, a jaka jest definicja takiego podłoża? Jakie lepsze?
Mehari Jak skraca to nie kłusować i nie galopować, tylko szukać podłoża po którym stępem będzie szedł od piętki(głębokie, kopne podłoże na pewno nie będzie dobre, kamienie też nie - coś po środku szukaj, lekko twardawe najlepiej - ale to jak piszę dla stępa).

No i tak jak dea pisze - prawidłowe struganie. Pamiętaj, że wciąż się uczysz, wciąż można tam coś poprawić, strugaj jak najlepiej potrafisz i bądź cierpliwa. Nie ganiaj konia na siłę jak boli i jak chcesz mu pomóc to pomyśl o butach, no ale to spory koszt jak wiesz.
No i nie zaniedbuj tyłów - one mają bardzo duże znaczenie, także dla działania przodów, także zabierz się też za nie porządnie 😉 (no ale wiem, że to w weekend będziesz robić).


Edit: jakie jest najlepsze dla treningów? heh, gotowe, amortyzujące ale nie kopne podłoże robione specjalnie dla koni 😉 Niestety nie każdy ma do takiego dostęp.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
11 lutego 2011 19:19
Branka, a jak danego dnia nie skraca? Wiem, że to może być odebrane jako głupie pytanie, ale naprawdę on czasami skraca, a czasami czysty jest. A jest to konik zwykle elektryczny, więc ruch lubi.
Powrócimy więc na spacery leśne w weekendy, a w tygodniu na zabawy naturalne wzmacniające więź i szacunek, to skorzystamy oboje na tej przerwie (choć przez te 3 lata są prawie same przerwy w użytkowaniu...)...

Tyły będę robiła jutro, bo nie daję rady czterech na raz kopyt, szczególnie jak Brokat ma gorszy dzień.
Ale mam plan, że co dwa tygodnie przody i co dwa tyły na przemian będę teraz robić (była przerwa, bo czekałam na tarnik po kursie 😉

Jutro planuję spacer w lesie. Mam nadzieję, że drogi będą odpowiednie.
Buty też będę mierzyła, ale muszę też poczekać na osobę, która ma, używa i wie jak sprawdzić czy but pasuje. Także butów też poszukuję, bo jednak wolę zainwestować w buty niż w suplement w chwili obecnej, a i tak zioła na stawy ma podawane dodatkowo 🙂
Ile kosztuje werkowanie naturalne?

edit. miało być żółtodziobach, sorki  😡
Przepraszam, że post pod postem, ale chciałam, żeby wyświetliło się na pierwszej stronie.

Przeczytałam cały wątek, gdyż sama dzierżawię konia, chorego na trzeszczki i wyczytałam, że przy tym zalecane jest kucie na okrągłe podkowy. Dzisiaj rozmawiałam z naszym stajennym kowalem, który powiedział, że nie podkuje mi konia na okrągło i że takich podków nie stosuje się praktycznie wcale u koni trzeszczkowych, to w sumie jest sprzeczne z tym, co tutaj przeczytałam, no i teraz sama się pogubiłam, to kuje się na te okrągłe czy nie?  🤔
zonk, szczerze mówiąc trochę nie rozumiem Twojego wpisu 🙂 nie mam trzeszczkowego konia, ale swego czasu interesowałam się mocno tematem, więc postaram się Ci odpowiedzieć.

Weci i kowale rozkucie wciąż traktują jako metodę niekonwencjonalną (oczywiście nie wszyscy - może Twój kowal się do nich zalicza) i zdecydowanie wolą trzymać się "utartych ścieżek" i sprawdzonych metod, czyli kucia na okrągło, podawania Tildrenu, itd.

Natomiast rozkuwanie trzeszczkowców zyskuje coraz więcej zwolenników, no i jak widać po lekturze tego wątku przynosi rezultaty.
to przeczytaj ten wątek jeszcze raz choćby moje posty czy branki czy zimy, każdy rozkuwał z tych podków jajek i każdy opisał dlaczego, co i jak
ja rozkułam z jajek 8 mcy temu

edit: dodatkowo na dobrą lekturę wątek naturalne werkowanie - tam zajrzyj do podlinkowanych artykułów na ten temat, polecam
Tyle, że on mi go nie rozkuł, podkuł go na zwykłe + wkładki podnoszące tył i stwierdził, że mi nie podkuje na okrągło, bo tego się w tym schorzeniu nie stosuje, a z tego co czytałam właśnie się stosuje, ale że nie jestem ekspertem to się pytam.

edit. wiem, że najlepsze jest werkowanie naturalne, czytałam trochę wątek o naturalnej pielęgnacji kopyt i pisałam do dea nt. ewentualnych kosztów takiego werkowania, nikt ode mnie czegoś takiego nie stosuje i ogólnie nikt u mnie nie ma konia trzeszczkowca, więc nie mam też kogo się radzić.
ja bym zrobiła tak  ( to wyłącznie moje zdanie)
- zrobiła rtg
- znalazła osobę z wątku naturalne werkowanie i poprosiła o pomoc
- oczywiście rozkuła


arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
12 lutego 2011 19:01
Ja dzisiaj rozmawiałam z vetem o innym sposobie kucia trzeszczkowca, nie na okrągłe podkowy, ale na zwykłe cofnięte, prowokujące ruch od piętek. Ktoś się z tym spotkał? Jak to na prawdę wygląda?  👀
Właśnie myślę czy by nie wezwać weta, gdyby koń był mój to byłaby pierwsza rzecz, która bym zrobiła. Miał postawioną diagnozę jakoś w lipcu zeszłego roku, ale bez rtg, był cały czas kuty normalnie, nie kulał, ja zaczęłam go dzierżawić w październiku, zaczął kuleć na początku stycznia i na razie jest tylko odstawiony od jakiejkolwiek pracy. Niestety właścicielka nieinteresująca się niczym i niewspółpracująca, a o jakiejkolwiek kasie na weta to mogę zapomnieć  😵
arivle była o tym dyskusja w wątku o naturalnym struganiu, jakoś niedawno, w sensie zimą... trzeba by poszukać, pamiętam że dea i ktoś jeszcze na ten temat dyskutowali.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
12 lutego 2011 19:11
Branka, jesteś wielka, wiesz?  :kwiatek: Zaraz będę szukać  :kwiatek:
😉
może dea będzie pamiętać kiedy o tym pisała, bo nie wiem czy tak o to znajdziesz, wątek strugania jest mega rozwlekły  😁

zonk pomyśl o naturalnym werkowaniu, tylko nie wiem czy w twojej okolicy jest ktoś kto ma o tym pojęcie - to jest niestety problem, że czasem nawet jak ktoś chce skorzystać z alternatywy to nie ma jak. Skąd jesteś?
W każdym razie okrągłe podkowy zdecydowanie odradzam, tak samo jak wszelkie podwyższające wkładki do zwykłych podków, to tylko pogłębia problem, nawet jeśli zatai objawy na wiele lat.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
12 lutego 2011 20:09
Branka, znalazłam już, pisały o tym Dea i Caroline. Napisałam Caro na razie  :kwiatek:
Te wkładki nic nie pomogły, wręcz jest gorzej. Jestem z Gdyni, patrzyłam na mapce z naturalnymi strugaczami, że z mojej okolicy jest tylko dea, chyba, że jest jeszcze ktoś, który nie jest tam wpisany.
zonk
zdecydowanie weź naturalnego werkowacza. Koleżanka ma konia który z powodu trzeszczek miał być w zeszłym roku uspiony. Wet kazał okuc na okragło z wkładkami. Koleżanka rozkuła. Aktualnie śmiga na koniu w tereny a koń nie ma zadnych kulawizn i oznak bólowych.
Zdecyduję chyba się na to naturalne werkowanie, tylko nie wiem czy mogę od teraz (miał robione kopyta w ten wtorek) czy muszę czekać aż kopyta odrosną? Polecacie/ znacie kogoś dobrego z Pomorza?
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
12 lutego 2011 20:37
a te buty-jest  jakiś model produkowany specjalnie dla trzeszczkowców? Taki właśnie prowokujący ruch od piętki, zakładane tylko na treningi?
My aktualnie się naturalnie werkujemy ( piglet  :kwiatek: ) problemów nie ma, póki nie postoi np 2 dni z rzędu.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
13 lutego 2011 14:34
A ja dzisiaj zauważyłam, że Brokat częściej jednak chodzi od piętki lewym przodem niż prawym. Prawy ma bardziej stromy, ciężej mi jest go zwerkować, żeby był niżej, skraca prawym przodem...
Czy to jest możliwe, że kopyto jak się broni przed bólem, to tak właśnie narasta, żeby miało wyżej piętki czy było bardziej strome? Czy to raczej od tego, że tak było profilowane i teraz trzeszczkami się odbija taki kształt?

Buty u Brokata mogą być o tyle dobrym rozwiązaniem, że prawdopodobnie chodził by wtedy chętniej od piętki. A to jest KLUCZOWE.

Ja to tępa chyba jestem. W jaki sposób od butów chętniej by chodził od piętki? Wytłumaczcie mi jak 5-cioletniemu dziecku, plissss.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się