Jeździcie w te mrozy??

ash   Sukces jest koloru blond....
25 stycznia 2010 10:42
Jeździmy codziennie,ew.raz w tygodniu lonża.
Na hali podłoże mamy w tym roku super,nic nie twardnieje.
Najzimniej jest mi w twarz i w palce u rąk.
Ubieram się na cebulkę i jest ok.

edit-literówki
taaaaaak  😎
w sobote z racji calodniowych zawodow bylam na torze i o dziiwo zimno bylo mi dopiero na sam koniec jazdy.
a konie jak sie ciesza, ze z hali wyszly hahaha juz widzialam jak na tym sniegu leze i orzelki robie:P

w niedziele za to poszlam na hale, ale cos mi sie wydaje ze bezpieczniej jest na dworze, niz tym betonie na hali


Kaprioleczko nawet jesli polonzuje 2 czy 3 nadal wieksza czesc nie bedzie pracowala 😉 ale nic, przekonaliscie mnie... ide walczyc z zimnem 😀


ale przynajmniej te 2 czy 3 masz ruszone 😉 a to zawsze cos.
Ja i kozelażnki ( jesteśmy 3 w stajni )  jesteśmy ciepłolubne wiec nasze konie nie pracuja juz od ok 3 miesięcy  🤣.
W takie mrozy jak teraz to i konie nie za długo stoją na padoku( ze 3 godziny dziennie) . Nawet same stoja przy furtce i chcą wracać do boksów.
asds   Life goes on...
25 stycznia 2010 10:57
Są twardziele co jeżdzą, ale ja tam wolę konisko oszczedzic i na padok wyrzucic ewentualnie przelonżować z 30 minut
Jeździmy , skaczemy , choć się trochę zaczęło kurzyć.

Przypomniałem sobie - co to są kalesony. Parę godzin na hali i twardziele miękną.
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
25 stycznia 2010 11:05
Ja i kozelażnki ( jesteśmy 3 w stajni )  jesteśmy ciepłolubne wiec nasze konie nie pracuja juz od ok 3 miesięcy  🤣.
W takie mrozy jak teraz to i konie nie za długo stoją na padoku( ze 3 godziny dziennie) . Nawet same stoja przy furtce i chcą wracać do boksów.

W mojej stajni konie robią to samo, a hali nie mamy, więc ganianie ich i siebie w taki mróz uważam za rodzaj sadomasochizmu  😀
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
25 stycznia 2010 11:07
Jeździmy , skaczemy , choć się trochę zaczęło kurzyć.

Przypomniałem sobie - co to są kalesony. Parę godzin na hali i twardziele miękną.

zapraszam Cię w takim razie tu:
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,15203.0.html
jezdzimy..."trener" nie odpuszcza...tak jak i podloze na hali:/konia owies w dupsko kole,a ja mam dosc! najgorsze sa dojazdy...TLK z Wawy do Lodzi non stop sie spozniaja, non stop jest w nich zimno...wiec jak wchodze na chlodna hale to mi za cieplo😉 , mam termobielizne i szorty z angory, do tego rekawice cieplutkie i 5 warstw pod kurtka- kamizelki na skoki sie juz na to nie da zalozyc:/
zaraz ruszam na centralny...i do Drapka. a pies zostaje w domu w cieplej poscieli- gdzie tu sprawiedliwosc?
arabiansaneta  my uważamy podobnie  😉
Stajnia prywatna na 4 konie . Ciśnienia żadna z nas nie ma na jazde.
lostak   raagaguję tylko na Domi
25 stycznia 2010 11:35
jezdzimy, nie zamarzamy, nawet konsultacje obslugujemy calodniowe 😉

na hali podloze bardzo ok, jest troche za miekko, ale polac nie mozna, jezdzi sie w polarowej bluzie i ewentualnie kamizelce.  jakiegololwiek kurzenia sie brak.
poidla, karuzela i lonzownik w normalnym uzytku.

haslo, ktore nam codziennie pomaga "co nas nie zaje..., to nas wzmocni"

a tak BTW, idą śniegi, od czwartku
madryt   Las jest zawsze piękny :)
25 stycznia 2010 11:50
tyaa.. wstawić konie do Lostaka - marzenie 🙂  to idę pomarzyć dalej przed pracą... urocze dzieci w swielicy pewnie znowu mi dziś żyć nie dadzą, ale co tam 😉

a za śniegiem jestem jak najbardziej za! ten juz się zużył, nie wygląda ładnie po tych mrozach 🙂 w ogóle jestem za opcją temperatury w granicach -4 / -5 i śnieżku... nie topiłby się, a człowiek nie byłby skamieniały 🙂

Cisko i Arabiansaneto ... od razu mi raźniej 🙂 nie tylko ja czekam na powiew przedwiośnia 🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
25 stycznia 2010 11:55
ten juz się zużył, nie wygląda ładnie po tych mrozach 🙂

święte słowa! wczoraj zdarłam lakier z drzwi samochodu (do samej blachy 😲) bo otarłam się o zaspę 😵

inna sprawa, że mój koń tez byłby wdzięczny za nową dostawę śniegu - ten jest zużyty, zdeptany i zmarznięty - nijak nie nadaje się do brodzenia w zaspach, a do czego moze służyć snieg jeśli nie do włazenia w zaspy po brzuch?? biegać sie po tym nie da (męczące to jest :P) do wytarzania zbyt zimne i mokre... ale zaspy to inna sprawa 😎
Ja sie zaraz poplacze normalnie. Macie moze jakis patent na odmrazanie samochodu ??? Bo akkumulator chyba dziala, tylko diesel zamarzl. =( 30.01 zawody, chceee. Wychodzi na to ze zupelnie niepotrzebnie sie meczylam bez hali, pociemku po pracy w -20 stopni rzezbilam w lesie na 2 konich?  A w weekendy , po 1,5 godziny na trening z kazdym koniem, z dojazdem do sasiedniej stajni z hala? Rece opadaja. Jak mi dzisiaj nie odpali, to chyba sie poddam z tymi skokami 30go, nie ma szans zebym sie wyrobila i do pracy, i do koni bez samochodu =(
A czy jazda przy temp -20*C na zewnatrz nie jest niebezpieczna dla ukladu oddechowego konia, ktory to podczas wysilku musi "przepompowac" hektolitry powietrza, a roznica temp. wynosi prawie 60*C?
Rozumiem na hali, ale na zewnatrz szkodaby mi bylo koni.
Na padoku wszystko sie dzieje powoli, oddechy sa plytkie itd, ale podczas jazdy wydaje mi sie, ze to niezbyt zdrowe. My wolimy poczekac przez te mrozy. To raptem 4 dni. Pozdrawiam.


Ja sie zaraz poplacze normalnie. Macie moze jakis patent na odmrazanie samochodu ??? Bo akkumulator chyba dziala, tylko diesel zamarzl. =( 30.01 zawody, chceee. Wychodzi na to ze zupelnie niepotrzebnie sie meczylam bez hali, pociemku po pracy w -20 stopni rzezbilam w lesie na 2 konich?  A w weekendy , po 1,5 godziny na trening z kazdym koniem, z dojazdem do sasiedniej stajni z hala? Rece opadaja. Jak mi dzisiaj nie odpali, to chyba sie poddam z tymi skokami 30go, nie ma szans zebym sie wyrobila i do pracy, i do koni bez samochodu =(

Parafina ci sie wytracila z ON. Tankuj paliwo lepszej jakosci (np Diesel Gold ze Statoil - ma nizsza temp krzepniecia). W stacjach paliw do kupienia rowniez za ok 25 zl litr koncentratu (na 1200l paliwa), ktory obniza temp krzepniecia do -40*C).
No i w silnikach diesla najwazniejsze sa swiece zarowe. Przed odpaleniem poczekaj az zgasnie kontrolka (pomaranczowa jakby sprezynka). Albo po prostu wymien te swiece na nowe. Powinno pomoc). U nas wszystkie diesle sprawne. dzieki tym wszystkim zabiegom.
Arimona ja też miałam jechac do aro,ale już mi się odechciało. Ostatnio jak byłam towarzysko przy -15, to urwałam klamkę w przyczepie (30 euro poszło  😤 ), a poza tym co to za przyjemnośc tak marznąć bez potrzeby
niestety jeździmy  🙁
trener każe, więc co zrobić... u mnie też najgorzej z dojazdami, kilometr na piechote to bardzo niedużo w lecie i bardzo dużo przy takich mrozach. I jeszcze siodłanie jest straszne, czasem mam zbyt zmarźnięte palce żeby pozapinać paski przy ogłowiu  😵  skostniałe podłoże na hali i pyli się strasznie, palce u stóp zamarzają, koń na początku świruje bo też mu zimno i pracować się w żaden sposób nie da, tylko na stępo kłusa wsiadam  🤔  bez sensu to wszystko ale u nas z padokami różnie bywa, a kon chodzić musi...
Jeżdżę... Hali brak więc się odmrażamy.
Dziś wolne bo się przewiałam  🙄
Koń wcale nie ma ochoty na większe tempo więc raczej człapiemy. Lonżować raz próbowałam ale odmarzły mi stopy i palce u rąk więc się poddałam i wsiadłam. Przynajmniej jest szansa żeby się rozgrzać.
madryt   Las jest zawsze piękny :)
25 stycznia 2010 12:21
Pozytywna, co to znaczy "trener każe"?  🤔 u mnie nie ma nawet takiej opcji... skoro koń nawet jest niechętny, to co to za efektywność pracy? co o za przyjemność? może ja mam głupi układ z trenerem, ale skoro ja płacę to ja wymagam! jazda na jednym z moich koni, który ma lekkie bóle reumatyczne, na pewno nie byłaby dla niego komfortowa. dobro konia przed wszystkim!
ale przeciez nie robie galopow kondycyjnych, tylko duzo stepa po glebokim sniegu, klusy na drozkach,czasem jak trafi sie podloze , to zagolopowania. Tyle zeby utrzymac kondycje i moc cos skoczyc w weekend. Przeciez mala runde nie startuje. A z tymi padokami nie wiem czy tak rozowo,szaleja i galopuja bo zimno, i wcale nie stepuja potem.  Forta, noo niby zadna frajda, ale sie w koncu cos u mnie ruszylo jezdzecko i taaaak szkoda odpuscic sobie tylko bo zimno.    
Ja jeżdżę ale tak raczej dla ruszenia futrzaka, przy takich temperaturach to wolę go polonżować biegając trochę za nim dla rozgrzewki, pracujemy tak żeby koń się nie spocił i jest ok wczoraj jak go puściłam na relaks po lonży to sam skakał przeszkódki które koleżanka zostawiła na maneżu 🙂
Nasze wychodzą codziennie tak od 10,11 do 14 i wcale nie chcą wracać, ba nawet bawią się i same z siebie biegają
powrocilam bo poleglam... 2 pojezdzone, 1 na lonzy i trening jeden
i juz nie mam ani rak ani nog ani niczego
a i najwiekszy moj konski brykacz jakos nie mial ochoty dac popisowki, mimo ze od dwoch dni nic nie robi
poczekam do jutra, dzisiaj wezme reszte na kantarku na chwilke i styknie, bo sie rozloze

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 stycznia 2010 12:30
[quote author=el_Bandito link=topic=15273.msg456632#msg456632 date=1264420602]
A czy jazda przy temp -20*C na zewnatrz nie jest niebezpieczna dla ukladu oddechowego konia, ktory to podczas wysilku musi "przepompowac" hektolitry powietrza, a roznica temp. wynosi prawie 60*C?
Rozumiem na hali, ale na zewnatrz szkodaby mi bylo koni.
Na padoku wszystko sie dzieje powoli, oddechy sa plytkie itd, ale podczas jazdy wydaje mi sie, ze to niezbyt zdrowe. My wolimy poczekac przez te mrozy. To raptem 4 dni. Pozdrawiam.
[/quote]
ja tak samo nie jeżdżę w takie mrozisko - szkoda płuc mojego konia, a przy jego zaawansowanym copd to tym bardziej  🙄 mam nadzieję, że niebawem zawita wiosna  😂
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
25 stycznia 2010 12:38
a mi właśnie doniesiono , że konie wygrzewają się na słoneczku i wcale nie stoją przy bramce co oznacza że są zadowolone z przebywania na padoku.
ja byłam bardzo zadowolona z wczorajszej jazdy, świeciło słoneczko miałam termobuty, ciepłe narciarskie rękawice a młoda sprawowała sie rewelacyjnie, żadnych buntów, brykań w żaden sposób nie dawała do zrozumienia że jest jej źle . Oczywiście jazdę zaliczam do lekkich .
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
25 stycznia 2010 12:42
z podowu wlasnie tej tempewratury i dodatkowego copd wczoaj bylismy na stepa w lesie a dzis wolne
Ja byłam w sobotę na godzinnym spacerze pod siodłem, dzisiaj też jadę ale na krócej, bo mi tyłek odmarza, zrobiło się poza tym nieprzyjemnie twardo, dla konia to duży wysilek przebijac kopytami głęboki, zmrożony śnieg - a jak ktoś zauważył, niedobrze jest by koń oddychał głęboko w taki mróz, to nie jest najzdrowsze na układ oddechowy.
Ale koń ruch ma, bo spędza cały dzień na padoku z resztą stada.
A ja jezdze, dzielnie, zaparłam się że nie odpuszcze, zwłaszcza teraz, jak mi w koncu wychodzi 😵 Podłoże na hali średnie ale dajemy rade nawet skakac 😉 Najgorzej jest ciągle wpinac puśliska  😵 Dzieki pomyslom włascicielki prawie stracilam ostatnio palce 🤔 Byleby byla wioosna juz...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 stycznia 2010 12:55
ja jeżdżę w zasadzie co dzień, chyba że lonżuję.

Na hali od czasu jak posypano solą nie zamarza na beton, a wczoraj (temp za dnia -15) to nawet mi sie gorąco zrobiło że zdjęłam kurtke i tak jeździłam (1 podkoszulek z dł. ręk, + 2 swetry wełniane) na hali zresztą.

Na nogach normalne oficerki co zawsze  + rajstopy + skarpety grube i też nic nie zamarzało. Na ręcach i para cienkich rekawiczek i też OK. Na głowie czapka + kask.

W teren nie wyjeżdżam bo jak na mój gus śnieg jednak jest zapadający się i jest go dużo..
Slyszalam ze sypanie hali sola to nic dobrego... jakie macie zdanie na ten temat?
Ja się dzisiaj zgrzałam! Ponad miesiąc lonżowania, także na śniegu, to co to jest godzinka na hali? W tym bardzo dużo galopu? (trener stwierdził, że młody potrzebuje duuuużo intensywnego ruchu). Kiedyś już jeździłam gdy było jeszcze zimniej ("odpadliśmy" przy -30) - pamiętam, że wtedy więcej koni na hali to było gorzej, bo parowały i powietrze się robiło wilgotne  🙁. A trzy sezony zimowe spędzone na dworze (treningu z powodów "warunków" = stanu gruntu nie było w sumie może przez tydzień na zimę) nauczyły mnie jak się ubierać. Najważniejsze, żeby nic nie uciskało, dobrze osłonięta głowa i szyja, i "klatka z piersiami". Rękawiczki : dwie "przetestowane" pary - świetne rozwiązanie, pierwszy raz w zimie ani razu! nie zmarzły mi palce. Buty: ustępstwo na całego - na "termobryczesy" oficerki (także te futrzane) wchodzą na wcisk  😕, a taka glupia to ja juz nie jezdem - na bezczelnego założyłam krótkie ocieplane kozaczki  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się