guli ale logiczne ze potrzeba i tego i tego. Nie wolno zapominać o suplementach od wewnątrz, ale czemu też nie pomagać z zewnątrz??Tutaj się zgadzam (ciekawe jak wyglądałyby moje włosy gdybym je myła szarym mydłem, jak wyglądają bez odżywki to wiem, rozczesać się nie daje i elektryzują się bez przerwy :P z drugiej strony paznokci NICZYM nie smaruję i zdecydowanie na nie nie narzekam)
Konie już dawno nie są tak odporne i tak wytrzymałe jak kiedyś. Dobór naturalny przestał już dawno temu działać.
...a tutaj już nie. Dryfy genetyczne w takim tempie to mogą zachodzić w bakteriach (nowe pokolenie co 18 minut u
Escherichia coli w idealnych warunkach), nie u koni (nowe pokolenie, naciągając na maksa, co 3 lata). Nie tak dawno "nasze" konie sprawdziły się w dzikich warunkach jako mustangi (to ta sama rasa co nasz "koń domowy", wypuszczone luzem w Ameryce, zdziczały i doskonale sobie radzą - gwarantuję, że nie różnią się genetycznie od naszych futrzaków) - nie przesadzajmy. Nasze konie to nie kaleki (i kto to mówi :P). Jeśli coś im szkodzi, to nie ich własne geny, tylko nasze wadliwe warunki utrzymania.
Co więcej my też wymagamy od koni więcej niż one same w naturalnych warunkach by wykonywały. Kopyta są przez to bardziej narażone na ścieranie, łamanie pękanie itp.Czy wymagamy tak dużo więcej, można by polemizować. Dobrze pielęgnowane bose kopyta doskonale radzą sobie z dużymi obciążeniami i nie są to wyjątkowe przypadki - ścieranie generalnie nie jest problemem. Kopyto nadgoni ścieranie, ale prawdopodobnie przerośnie w związku z tym w innej części. Tę przerośniętą trzeba przyciąć i będzie dobrze. Prawidłowe, zdrowe kopyto nie łamie się. Nie ma szans. Pękanie - być może od suszy niektóre osobniki mogą mieć popękaną glazurę przy zdrowych kopytach, ale niemożliwe jest, żeby tworzyły się w zdrowym kopycie poważne, głębokie pęknięcia. Takie się tworzą tylko od złej mechaniki (zły kształt). Takich nie da się też wyleczyć przy pomocy mazideł. A te powierzchowne pęknięcia - są defektem kosmetycznym raczej.
Reasumując - można pewnie co jakiś czas czymś rozsądnie smarować tak, żeby nie zaszkodzić. Ale BAZA to odżywianie i prawidłowe, nie przerośnięte kopyto. Takiemu nie potrzeba nic poza spłukaniem wodą od czasu do czasu...
...Pozdrowienia dla Edzia ze szpitala na peryferiach [+kulawy
Lucek od wczoraj, hehe] 🙂