Codzienna pielęgnacja kopyt

uote]

nie mówię o smarowaniu czystym dziegciem bo wiadomo że to nie od tego żeby smarować po puszcze chyba ze w wyjatkowych sytuacjach.



Taka wyjatkowa sytuacje zuważył kiedyś weterynarz i posmarował grubo dziegciem  cała puszkę wraz z koronką.

Próbowałam po kilku godzinach zmyć to świństwo , juz nie pamiętam jakim rozpuszczalnikiem.

Z koronki troche zeszło, ale puszka pozostała czarna, aż odrosła nowa.
Wżarło się toto dokładnie :/

Na ciele ludzkim tez zostawia długo ślady, mimo, ze człowiek  natychmiast  się wyciera.

Kiedys przez swoją głupotę nachlapałam sobie odrobinę  do oka.
Ból był nie do zniesienia - myślałam, ze mi oko wyplynie i przez parę godzin miałam go nieczynnym..
Mimo, ze natychmiast próbowałam zmyć wodą.
To naprawdę bardzo żrący środek.

W tych wymienionych smarach, chyba też  jest?
A jaki cel mialo posmarowanie tego kopytem dziegciem przez weterynarza ?

Na wszystko (poza okiem 😉) do zmywania polecam spirytus. Albo jakic r-r ktorego on jest glownym skladnikiem.
Gillian   four letter word
19 sierpnia 2009 20:13
[quote author=Gillian link=topic=1539.msg319074#msg319074 date=1250681748]
co zrobic ze zbyt twardymi kopytami?


Co rozumiesz przez ZBYT twarde kopyta? Czym się to objawia?
[/quote]

kowal bardzo narzekał na kopyta przy przekuwaniu, że są zbyt twarde, ciężko zebrac. Przody jeszcze ok ale tyły podobno bardzo złe, kopyto w ogóle nie jest elastyczne i zaczyna pękac, zostawił na razie nieokute.
A jaki cel mialo posmarowanie tego kopytem dziegciem przez weterynarza ?



Już nie pamiętam  , bo  sporo czasu minęło - może to po ochwacie- ale po co ? 😲

[quote author=dea link=topic=1539.msg319137#msg319137 date=1250688178]
[quote author=Gillian link=topic=1539.msg319074#msg319074 date=1250681748]
co zrobic ze zbyt twardymi kopytami?


Co rozumiesz przez ZBYT twarde kopyta? Czym się to objawia?
[/quote]

kowal bardzo narzekał na kopyta przy przekuwaniu, że są zbyt twarde, ciężko zebrac. Przody jeszcze ok ale tyły podobno bardzo złe, kopyto w ogóle nie jest elastyczne i zaczyna pękac, zostawił na razie nieokute.
[/quote]


Jeśli kowal narzeka na zbyt twarde kopyta- to należy się cieszyć 🙂

Oczywiście, że jest wtedy problem dla kowala , trzeba często ostrzyć narzędzia.
Można namoczyc kopyta przed  jego przyjazdem.

Kopyta nie pękają z twardości , tylko raczej z kruchości , albo złego kształtu , czy  zbyt długich ścian.
A sporo na ten temat znajdziesz w innych wątkach kopytnych 🙂
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2009 09:34
szczerze i bez bicia - ja się na kopytach nie znam 🙂 ale chyba czas się nieco zainteresowac 😀
czyli co, generalnie to dobrze dla mnie, że są twarde a kowal niech sobie sam radzi? 🙂
dea   primum non nocere
20 sierpnia 2009 10:42
Gillian 🙂 możesz pomóc kowalowi, wstawiając konia w jakieś tymczasowe buciory z wodą przed robieniem, ułatwisz mu życie. Dla kowali też trzeba mieć serce, walka z twardym koytem boli :P ale na co dzień zostaw je koniowi, na pewno bardzo sobie chwali.
A łupanie nie ma z tym związku i nie daj sobie wmówić 😉 Oznacza tylko tyle, że gdzieś zostało materiału za dużo i kopyto próbuje sobie radzić. Jak chcesz poznac nasza opinię to wrzuć foty. Instrukcja robienia poprawnych zdjęć kopyt jak zwykle na http://www.all-natural-horse-care.com/good-hoof-photos.html
A czemu kuty? Tylko pytam, nie chcę od razu rozkuwać 😉

sznurka, dziesięć punktów za trafne przewidywanie 🙂
Mnie kowal polecał regularne smarowanie (puszke jak i spód) żeby uelastycznic kopyto.
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2009 11:18
dea, jest kuty ponieważ dużo jeżdże po zróżnicowanym podłożu, koń skacze, chodzi parkury na trawie, potrzebujemy haceli itd.
Dzięki za rady, może faktycznie postaram się jakoś umoczyc kopytka przed nastepnym dłubaniem w nich, po co ma się chłop przemęczac  :kwiatek:
Taka wyjatkowa sytuacje zuważył kiedyś weterynarz i posmarował grubo dziegciem  cała puszkę wraz z koronką.



mi też kiedys kazali smarowac kopyto dziegciem po wierzchu konkretnie po koronce, bo wlasnie niby za miekkie, wilgotne. Tragicznie to wyglądało bo kon miał jasne kopyta i skarpety.

i tak , w wymienionych specyfikach jest dziegieć ale nie jest to już 100% dziegciu, tylko wymieszany w jakims procencie z tluszczami i innymi skladnikami.
Dla mnie to tajemnicza sprawa  z miekkością , czy twardościa kopyt.
Przez ostatnie kilka lat to duży koń miał twarde jak stal ( zawsze kowal narzekał) , a kuc miał miękkie.
A od ok miesiąca nagle wszystko zmieniło się.
Duży ma bardziej miękkie od kuca  😲
O ile dużemu mogę w miarę łatwo spiłować  , to na kucowych kopytach pilnik staje się zupełnie tępy.
Ale to raczej wierzchnia warstwa tak twarda, bo potem juz łatwiej.
Ciekawe ,dlaczego  tak zmieniło się ?
Ja też niczym nie smaruję.

Kopyta mają się świetnie. Smary do kopyt to wyrzucona kasa.


Ponieważ niedawno  robiłam zdjęcia, to pokazuję.
Ten koń  nie dostawał żadnych suplementów typu biotyna, nie zna smarowania kopyt niczym , poza rosą 🙂
Nie pękały mu też nigdy , choć czasem  zdarzało mu się odłupać kawałeczek, bo z upodobaniem również biega po kamulcach z krzemienia  i gdy miał zbyt długie ściany.

Trochę ubrudzone kupą, ale tak wygląda




Myślę, że po 10 dniach, to już nie jest nadmierne edytowanie 🙂
Słyszeliście może o bandażu na kopyta Velue line cohesive flexible bandage? Dziś koleżanka zapytała mnie czy można dostać coś takiego w Polsce, ale w necie nie znalazłam. Może voltowicze z zagranicy znają te opatrunki? Podobno są samoprzylepne i owija się nimi chore kopyto.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
11 września 2009 15:59
A to nie coś takiego, moja ruda miała tym owijane kopyto jak sobie gwoździa wbiła:
http://www.polnet-wet.pl/prod/93/opaska-elastyczna-vet-flex-5-cm45-m-biala
co robić z kopytami które mimio, że czyszczone kilka razy dziennie, w boksie sucho, czysto, są pognite, ale tylko przód - gdzie są podkowy? jakoś tak dziwnie od środka, masakra, ręce załamałam jak zobaczyłam ostatnio kopyta. zawsze wyglądały ok, a tu nagle bum, przy podkowach się dosłownie rozleciały? i białe tam gdzie się 'popsuły'  😵
"I białe tam gdzie się popsuły", "przy podkowach się dosłownie rozleciały"- możesz wyjaśnić dokładniej co masz na myśli? Bo z tego opisu to mi wygląda na to, że po prostu przerosły i trzeba przekuć.
Oczywiście mogę się mylić, dlatego może opisz dokładniej.  🙂
kawusia dzięki! to jest coś takiego właśnie! dzięki dzięki! :*
Nirv a to co gnije to nie jest po prostu krucha podeszwa kopyta? Tak się dzieje, kiedy koń ma miękkie kopyta np kiedy dużo przebywa na pastwisku, przesmaruj kilka razy dziegciem od spodu i powinno trochę zasuszyć, choć ja bym się nie przejmowała tym zbytnio
dea   primum non nocere
11 września 2009 16:41
Jeśli na strzałce to białe, to grzyb, spróbuj clotrimazolem posmarować. Jeśli na podeszwie, nie przejmuj się i nie smaruj niczym, to bez sensu - niczemu to nie szkodzi. Możesz poskrobać kopystką, jeśli Ci przeszkadza.

Dziegieć odradzam w obu przypadkach.
Słyszeliście może o bandażu na kopyta Velue line cohesive flexible bandage? Dziś koleżanka zapytała mnie czy można dostać coś takiego w Polsce, ale w necie nie znalazłam. Może voltowicze z zagranicy znają te opatrunki? Podobno są samoprzylepne i owija się nimi chore kopyto.


Znakomita rzecz 🙂
Nic nie przesuwa się, bo natychmiast przylepia.

Do dostania z ludzkich aptekach, przewaznie na zamówienie.

Duużo tańsze od "końskich" 😉

Ale tylko w kolorze białym 😀
ogólnie tak jak by było kopyto, i podeszwa trochę odchodzi od reszty kopyta, a miedzy tym jest białe i nie pachnie najpiękniej... pewnego dnia jak przyszłam i czyściłam kopyta to te kopyta bylo miękkie, właśnie śmierdziało i przy podkowach tak odchodziło... jutro moge zrobić zdjęcia dokładnie, bo nie jestem w stanie lepiej opisać.
Ma ktoś może doczynienia z tą maścią na kopyta : http://www.okser.pl/sklep/hkm-4821-hkm-masc-do-kopyt-zielona-p-401.html Bo cena kusi, ale jak jest z jakością?
Mam do Was pytanie. Moja koniczyna ma białe kopyta i przyznam, że utrzymanie ich w idealnej czystości to niełatwa sprawa. Na kopycie pojawia się taka skórka -  i jak pewnie każda z Was wie, nie łatwo jest ją usunąć. Dlatego mam takie pytanie, czy któraś z Was opracowała metodę łatwego usuwania tego? bo namaczanie i szczotka ryżowa czasem też zawodzą i myślałam o czymś mocniejszym, ale boję się że uszkodzę kopyto.
ag.der- a nie przyszło Ci do głowy, że ta skórka jast zwyczajnie kopytu potrzedna? Wszystkie konie tak mają, a na jasnym jest ona bardziej widoczna. Na Twoim miejscu nie przesadzałabym z tą estetyką.
myślę, że ta skórka nie jest jakoś specjalnie potrzebna, bo z tego co pytałam weterynarza, to w sumie nic nie szkodzimy usuwając ją, ja taki "zabieg"przeprowadzam bardzo rzadko, jak już nie wygląda to najładniej i po prostu chciałam zapytać czy macie na to jakieś metody, bo nie chcę siłowo szorować kopyta
Averis   Czarny charakter
17 listopada 2009 08:21
Nie, nie wiemy jak trudno usunąć tę 'skórkę', bo nikt tego nie robi. Skoro tam jest- to widać ma tam być- tym bardziej, że szczotka ryżowa nie dała temu rady, naprawdę nie wiem w czym problem.
Ada   harder. better. faster. stronger.
17 listopada 2009 08:28
myślę, że ta skórka nie jest jakoś specjalnie potrzebna, bo z tego co pytałam weterynarza,


To trzeba było spytać się kowala :/
Jest to swego rodzaju warstwa ochronna, kótra chorni część kopyta, które narasta.

Nie no czysto teoretycznie nic się zwierzakowi nie stanie ale również jak mu utniesz ogon to też będzie żył.
Nic w przyrodzie nie jest bezcelowe, skoro ta warstwa na kopycie jest to znaczy że pełni jakąś funkcję.
ok, rozumiem,w takim razie zostawiam ją w spokoju
Chciałabym zasięgnąć porady , bo po przeczytaniu wątku mam mętlik w głowie . W wakacje na obozie będę zajmowała się ok. 4 końmi . Obecnie koniom gniją strzałki , więc jak byłam w ferie zostały zadziegciowane (nie wiem jak teraz o nie dbają) . Gdy skończą się ferie raczej nikt nie będzie o kopyta specjalnie dbał . Tradycyjnie kute  będą . Na padoki są wypuszczane ale nie za często . Jak przyjadę chciałabym dbać o kopyta . Koń przed jazdą będzie kąpany , więc kopyta będą moczone , to poczekać aż woda się wchłonie i posmarować , tak ? Po jeździe koń znowu będzie  płukany z potu wodą to znowu smarować ?? Te na których w danym dniu nie będę jeździła po prostu wyprowadzę na myjkę wyczyszczę , ewentualnie wykąpie i posmaruje. Problem taki , że gdy kopystkuje się konia dokładnie widać , ze kopyto się kruszy , oprócz tego oczywiście kwestia estetyczna 🙂 Aha i myślałam o Honey Hoof'ie Veredusa 🙂 co wy na to?
Podlinkuję Ci wypowiedź dei z innego wątku: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg447258/topicseen.html#msg447258 Powodzenia w walce z paskudztwami strzałkowymi 🙂 Chwalebne podejście - nie lekceważyć problemu. A, im więcej ruchu tym dla strzałek (i całych kopyt) lepiej. Więc jak się tylko da, konie na wybieg/łąki.

Kruszenie się od spodu kopyta jest jak najbardziej naturalne. To odpada martwa podeszwa. Tego proszku u kutych koni jest więcej, bo go sobie nie wycierają chodząc. Nie przejmuj się, możesz trochę wydrapywać kopystką (krzywdy w ten sposób nie da się zrobić, żywa podeszwa jest tak twarda, że na pewno jej nie naruszysz).
codzienne czyszczenie + prawie codzienne mycie i smarowanie (aktualnie golden hoof - b. fajny smar). Latem smarowane codziennie. Zima czasami tylko szczotka.

Przeczytalem gdzies miedzy wierszami cos o smarowaniu przed jazda, ze to niby takie zle, bo sie klei.
Powiem wam, ze ja CZASAMI stosuje bardzo lekkie smarowanie na CZYSTE kopyta(praktycznie samym pedzlem - bez "maczania" w samrze) wszystkich kopyt przed jazda, a po jezdzie mozna to wytrzec, albo i nie - samo odpadnie - w ten sposob nie trzeba myc po jezdzie. Szczegolnie przydatne zwlaszcza, gdy na zewnatrz wilgotno i kopyta lapia duzo piachu.
Ktoś się jeszcze wypowie ?😀 [[a]]http://www.gnl.pl/ma%C3%82%C5%9Bc-kopyt-effol-p-931.html?manufacturers_id=32[[a]] i co myślicie o tym smarze? Bo na skóre słyszała , że produkty Effax są dobre 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się