wina ;)

Pauli, no ten cydr by byłaby fajną alternatywą dla ciężkich trunków w lato, zwłaszcza dla kobitek, które nie koniecznie lubią mocne alkohole. Ostatnio mój tata przywiózł pyszny cydr z gruszek. Aż żałowałam, że ja mogłam tylko pokosztować.

Ramires półsłodkie, niedrogie i dobre jest różowe Carlo Rossi
tylko trzeba piamietac, ze cider wzdyma niemilosiernie, wiec...  🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
12 stycznia 2014 18:51
Lov
Mam na myśli wina o tej nazwie z różnymi etykietami. Moja kierowniczka powiedziała, że często podrabia się oryginał, więc powtarzam co słyszałam 😉

bera7
Łagodnie musujące wina też są jak soczki 😉
Chętnie spróbowałabym kiedyś cydru gruszkowego, ciekawe czy da się gdzieś u nas go dostać.
Pauli, tylko jest mniej % i tańszy.
Pojechałam kiedyś w delegację do fabryki położonej w Burgundii... Szef - koneser win - postanowił wynagrodzić nam fakt, że musieliśmy zostać tam na weekend i z własnej kieszeni ufundował nam kurs degustacji wina.

Wszyscy staraliśmy się wyglądać godnie i co najmniej jakbyśmy znali się na rzeczy  😀iabeł: Na pytanie prowadzącej - do jakich potraw jakie wino - kolega zaryzykował i podał jakiś standardowy podział. Pani spytała drugą osobę, po czym z uroczym uśmiechem odpowiedziała: wino pijemy do tego, z czym nam smakuje  😉 To chyba znak zmian obyczajowych, ale zdecydowanie mi ulżyło ;-) Skoro w Burgundii - Mekce szlachetnych win - takie herezje głoszą...

Kolejne półtorej godziny upłynęło nam na odkrywaniu głębi smaków win z regionu z całym ceremoniałem. Świetna sprawa, jeżeli ktoś lubi wina. Aczkolwiek plucie znakomitym winem nadal ciężko mi przychodzi - takie marnotrawstwo ;-)
A łyknąć nie można...? 😉


Lov muszę to kiedyś odpalić

bera7 Carl chociaż smaczny, już mi się trochę opił
Ramires, Przy 9 różnych kac mogłby być ciężki 😉)) chociaż miałam dyelmat - kac, czy dzielenie spluwaczki z szefem :P

Ja jestem zakochana w czerwonym Chinon - dośc cięzkiem mocno czuć dębowe beczki, potrzebuje np. intensywnego sera, ale wrażenie wspaniałe... Na lato świetne, zimne, Rose d'Anjou - lekkie i łatwo się pije 🙂 Na wesele latem dla mnie ideał. I słodkie białe - Coteau du Layon (smak slodki, miodowy) lub coteau de l'Aubance (też słodkie, ale złamane mineralnym smakiem, bardziej zrównowazone). Widać, że studiowałam w Angers - wszystkiepochodza z doliny Loary 😉

W Krakowie powstała fajna inicjatywa - "Z winem na ty" - organizująca degustacje. Są na FB jakby ktoś miał ochotę, czlowiek, który to prowadzi, jest pasjonatem z prawdziwego zdarzenia i super się słucha, jak z błyskiem w oku opowiada o kolejnej butelce 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 stycznia 2014 13:24
wino pijemy do tego, z czym nam smakuje  😉

Dokładnie, nie ma co zmuszać się do czegokolwiek, picie wina i komponowanie go z potrawami ma być przyjemnością 🙂

A łyknąć nie można...? 😉

Można, usłyszałam opinię, że jeśli nie umiemy wypluć (tak, to też trzeba umieć 😉 ), to lepiej połknąć.
Tak się składa, że byłam ostatnio na degustacji, pierwszej w życiu, i chyba nie zaryzykowałabym oplucia sobie brody przy sali pełnej ludzi związanych z tematem dużo dłużej nić ja 😁
Spróbowałam wtedy ok. 20 różnych win, zawsze po małym łyku i nie czułam nawet szumu w głowie, także o kaca nie trzeba się martwić.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2014 13:13
Wiem, że to o co zapytam to nie wino, ale nie wiem gdzie indzie. Wódkę orzechową z czym pić ? 🙂
Wiem, że chodzi Ci o zakąski 😉 ale spróbuj dolać do niej mleka i się napić - pyszne 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2014 13:27
Właśnie chodzi mi o odpowiednią "popitę" 😉 Tzn co dodać do orzechówki żeby wyszedł dobry drin 🙂

edit:
Mleko ! Będę próbować 🙂
No to jak wyżej. Wychodzi procentowe Monte 🙂
kujka   new better life mode: on
05 czerwca 2014 13:28
JARA, ta soplice?
ja najbardziej lubie z lodem 🙂 ona sama w sobie jest taka smaczna ze jej niczym nie psuje!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2014 13:34
Kujka ! Na Ciebie zawsze można liczyć.. czy to z zupą czy wódką 😁 :kwiatek:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 14:00
Jeśli chciałabyś złagodzić, to ja bym dolała trochę wody mineralnej gazowanej, nic innego mi do tej orzechowej nie pasuje.
A tak swoją drogą, nie mamy przypadkiem wątku o drinkach? Może tam ktoś by Ci coś doradził 😉
Mleko, zdecydowanie 🙂
Wychodzi kopiące kinder bueno  😍
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 14:13
Narobiłyście mi smaka 😜
Ja sobie też...
Co do win - wiecie czy można gdzieś dostać Kijafę?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 15:23
http://alma24.pl/produkt/62286/wino-kijafa-cherry 😉

Wydaje mi się też, że mignęła mi gdzieś na regale w Realu, ale głowy za to nie dam.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2014 15:32
W Lidlu kiedyś widziałam, w Realu i osiedlowym sklepiku 🙂
Moja mama ciągle smęci, że cudowne i że chciałaby gdzieś dostać :P
Ze mnie żaden znawca, lubię tylko słodkie i półsłodkie wina, ostatnio najbardziej bułgarskie Brasco 🙂
skusiłem się ostatnio w Lidlu na Barolo ...
dość drogi ocet 🙁
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 16:17
ogurek
Lidl ma całkiem ciekawy wybór win, ale trzeba być niestety bardzo ostrożnym...
Mogę zapytać ile kosztowała Cię ta wątpliwa przyjemność?
Przecena z 30 na 19,90 ale dzisiaj poleciałem z reklamacją i wymieniłem na inne, wino ewidentnie skwaśniało i nie była to jedyna taka butelka o której wiem
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 17:04
Niestety, dobre Barolo w niskiej cenie nie istnieje...
Tak samo, jak nie ma czegoś takiego jak "rasowe", pełnowartościowe Amarone za 70zł (również Lidl).
ja tam wyróżniam dwa rodzaje wina, smaczne i nie 😉
to był na dodatek popsute
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2014 17:17
Raz trafiłam w Lidlu na przepyszne różowe wino, ale za nic nie pamiętam nazwy  😵
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 17:34
ogurek
Toteż właśnie próbuję Ci wyjaśnić, że tanie Barolo nie będzie smaczne, bo albo jest "oszukane", np. ma jakieś dolewki, albo (co bardziej prawdopodobne) od początku było kiepskiej jakości i jego czas minął. W sumie czynników jest sporo.
Jeśli chcesz czegoś smacznego proponuję wybierać nowy świat, to najbezpieczniejsze i najbardziej uniwersalne wina.
przed skwaśnięciem nie musiało być takie złe 😉
http://winicjatywa.pl/2012/05/31/barolo-lidl-2008/
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
05 czerwca 2014 18:56
Nie twierdzę, że było złe, tylko że to nie było prawdziwe Barolo (o czym zresztą mowa w podlinkowanej notce).
Chodzi mi o to, że np. idąc do sklepu winiarskiego, po degustacji tego lidlowego, nie należy wymagać, że znajdziemy na półce Barolo za 30 czy 40 zł.
Co do smaku, nie wypowiadam się, ponieważ nie próbowałam, ale z pewnością nie ma ono nic wspólnego z klasyką, jeśli mówimy o jakości.

Cóż, każdy poszukuje tego, co najbardziej mu odpowiada, nie ma co posługiwać się ogólnikami i wyznacznikami, ponieważ jedynym jest tu smak 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się