Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

kujka   new better life mode: on
10 lutego 2012 13:06
emuu, imo na szybko: raczki na modliszke, ze dlugie wodze, fajnie byloby zobaczyc wiecej lekkosci na przodzie. ale chyba w ogole miewasz problem z podkladaniem jej do kupy, bo kobyla dosc dluga, co?
No wybija jak cholera kobyłą, ale uznałam że to jej normalna cecha - nie tylko ja mam takie odczucia... Właśnie staramy się iśc aktywnie ale nie pędzić, skoro piszesz że dopiero ruszyła naprzód w tym moim dodaniu to się faktycznie zastanowię nad sobą :P
kujka, owszem, mam ogromny problem z wiecznie za długimi wodzami i owszem, jeszcze nie udaje mi się jeździć bardziej kompaktowo. Mam nadzieję, że wieczorkiem wrzucę coś z galopu.
Mogę się mylić, ale na moje oko jest mało energii w tym kłusie u Was po prostu.
Współczuje wybijacza, ja mam dwie iberyjskie kanapy i w tym momencie najwygodniejsze konie wg ogólnej opinii dla mnie są potwornie niewygodne :P
heh ja właśnie po półtora roku posiadania kobyły jestem w stanie pojechać jedno pełne kółko kłusem ćwiczebnym co uważam za niesamowity sukces :P pewnie po prostu ma to związek z jej lepszym rozluźnieniem i moim przekonaniem że jednak "się da".
No nic, to wprowadzamy więcej żywego kłusa no i te wooodze i ręce w pipce... nie wiem po co ja je tam trzymam... 😁
Pewnie że ma związek, z Twoim też! Nie tylko z jej. Łapki ciężko zmienić bo sama robie to samo często. Wodze kilometrowe i trzeba gdzieś te dłonie podziać.
Jeździsz sama?
Gillian   four letter word
10 lutego 2012 14:06
a jak koń ma iść rozluźniony jak mu co chwilę jakiś biegający i szczekający pies przeszkadza?  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 lutego 2012 14:24
heh ja właśnie po półtora roku posiadania kobyły jestem w stanie pojechać jedno pełne kółko kłusem ćwiczebnym co uważam za niesamowity sukces :P pewnie po prostu ma to związek z jej lepszym rozluźnieniem i moim przekonaniem że jednak "się da".
No nic, to wprowadzamy więcej żywego kłusa no i te wooodze i ręce w pipce... nie wiem po co ja je tam trzymam... 😁


uważaj żebyś nie wpadła w pułapkę nadmiernego gonienia konia pod pretekstem "energicznego" chodu co po angielsku ładnie się nazywa "overriding " (http://www.equisearch.com/horses_riding_training/english/dressage/overriding_103007/) .

Koń powinien iść energicznie, co nie znaczy że ma coraz szybciej stawiać kroczki o mini długości. Troszkę zwolnić to tempo stawiania kroczków, wyjeżdżając od zadu, wolniej anglezując. A dodania ja bym próbowała po przekątnej: po wyjechaniu ściany krótkiej w kłusie ze zmagazynowaniem energii, w rogu przed długą ścianą na maksa magazynujesz tę energie potem prostujesz konia na przekątna i korzystając z tej energii dajesz koniowi pójść oczywiści uważając by nie zaczął szybciej drobić.

taki filmik poglądowy

dziękuję za wszystkie rady  :kwiatek: oczywiście wezmę je pod uwagę. Jeżdżę sama, bo tak też określić można codzienną jazdę i jeden trening w miesiącu. Ale dostaję zadania domowe od trenerki. Wolałabym częściej ale jest to uzależnione nie tylko ode mnie.
Co do psa no właśnie... pies jest na każdej jeździe, w każdym terenie ze mną. Jedni mówią, że to głupie, inni że nie. Każdy ma prawo do swojego zdania. Kobyła jest przyzwyczajona do Kapiszona, nie kopie go i nie denerwuje się nawet na lonży na kantarku gdy mały za nią lata. Filmik jest z grudnia, teraz już wyeliminowałam szczekanie praktycznie do zera.
Oczywiście jeżdżę z psem tylko gdy jestem sama na hali, lub gdy inni jeźdźcy się zgodzą na takie towarzystwo.
emuu, na filmiku widac moment, w ktorym kon wscieka sie na psa. ja uwazam, ze w pracy na ujezdzalni pies przeszkadza. w teren niech sobie chodzi.
Kurde wściekła jestem że mam teraz tak wolne łącze, że filmik mi się ściąga sto lat   😤
A z psami, to są dwie strony medalu.
Mnie z jednej strony vqrvia niemiłosiernie wszystko co rozprasza konia, ale przekonałam się, że konie przyzwyczajone do latających wszędzie i szczekających psów dużych i małych są po prostu lepsze.
Kiedyś dostawałam palpitacji serca jak w teren szedł ze mną pies, ale po całym zeszłym roku rajdów z psinką która latała koniom pod nogami i po krzakach, w rezultacie byłam psince wdzięczna, że konie nie histeryzują jak z krzaków wyskoczy dzik  😉
Przesadzacie z tym psem. Ciekawe co byscie powiedziały na to co czasem dzieje sie na naszych treningach, a konie jakos nie maja problemu z kompletnym olewaniem psów. Koń ma pracować mimo "rozpraszaczy" potem przynajmniej nie ma problemu i wielkiego oka na zawodach.
U nas psy sa na porzadku dziennym. Włączając w to nie raz bieganie bawiących sie psów po całej hali / placu dość na slepo czy znowu bieganie za nawet skaczącym koniem. Jakoś konie nie maja z tym problemu. Sumiennie normalnie pracują jakby nic sie nie działo.
moj pies wkurza bardziej mnie niz konia 😉
Ale co ma wkurzać ?? Lata sobie to niech sobie lata, koń ma to w głebokim, wiec problemu nie widze. Fakt, że trzeba sie do tego przyzwyczaić. Z początku miałam problem z tym, że jeszcze tego psa rozjade czy wpadnie koniowi pod nogi. Jak pies nie jest głupi to bedzie sie pilnował i ja problemu wtedy nie widze. Choc przyznam, że czasem mam pewne odruchowe wątpliwości jak przychodzi mi skakac właściwie z "gratisową" ruchomą podmurówką. Czy skakanie wraz z psem. Chociaz tak nie do końca, bo koń górą, a pies raczej dołem pod dragami. 😉
Klami, no wlasnie, a moj pies czasem do ostatniego momentu cos wacha, a kon bardzo chetnie w takich razach po nim depcze, wiec to ja finalnie musze uwazac na psa.
ja tam tez uwazam ze ten pies bardziej przeszkadza niz uczy "odpornosci na rozne zjawiska" - zwlaszcza jesli biega koniowi kolo nog i szczeka. Jak dla mnie za bardzo konia rozprasza i do d.. taka praca.
Ten kon strasznie drobi, nie jest rozluzniony, Ciebie wybija, spinasz sie i nie pomagasz koniowi sie rozluznic - takie zamkniete kolo. Jak dla mnie wiecej pracy w stepie, w klusie wiecej kol, wolt, zmian kierunku, szerokich dregow. I Ty musisz rozluzniac siebie, bardziej "rozjezdzac" konia miednica, bardziej sie z nim "zlac". 
emuu, a nie spróbowałabyś zwyczajnie... wyczuć rytmu Tego konia? Mam dziwne wrażenie, że ruszasz się "jak cię uczyli", a koń się rusza, jak jemu właściwe - zamiast to wyczuć i się zgrać, to... co właściwie? Myślisz, że jeździsz na tyle, żeby narzucić koniowi Twój rytm i sposób ruchu? I pamiętaj, że ruch konia jest przestrzenny - nie tyko góra-dół, nie tylko tył-przód... Przestrzenny. 3-D.
Generalnie to .... nie skaczemy, więc możecie nas zjeść żywcem. Wszelkie uwagi mile widziane 😉
jak dla mnie troche przerost formy nad trescia🙂
skoro nie skaczecie na codzien to tym bardziej wypadaloby sie do tego przygotowac, a nie tak na hurra🙂
strzemiona dlugie, brak oparcia, lapiesz rownowage na wodzy, klepiesz po grzbiecie.
skoczek ze mnie jak z koziej dupy traba, ale zawsze uczono mnie ze najazd i skok zwlaszcza na nieduzych wysokosciach to rytm rytm rytm, wszystko rowno i z impulsem, skok nie moze byc zaburzeniem rytmu galopu. u was jest za malo energii w najezdzie, kobyla musi sie z czegos wybic i robi sie chaos, bo tego rytmu brakuje.
serdeczne dzięki 🙂 nie mam nic na zwoje usprawiedliwienie  😀iabeł:
Mnie zastanawia po co skaczesz przeszkody tej wysokosci , jesli nie masz pomysłu ani na siebie, ani na poprawne naprowadzenie konia. mysle ze wczesniej powinnyscie sie obie rozćwiczyc na dragach, małych szeregach gimnastycznych it. Na temat dosiadu itp sie nie wypowiadam bo nie chce mi sie tego filmu 2 raz ogladać, chociaz rzucił mi sie w oczy brak luzu górą.
NA drągach po płaskim jeździmy.
Brak mi trenera, ale mam nadzieję,że na wiosnę to się zmieni .
Przeszkody nie sa wysokie, ok 85 cm max
Dla was na cchwile obecna za wysokie.
Sylwia S.   Alleluja i do przodu!
11 lutego 2012 10:29
A ja myślę, że jak skrócisz strzemiona to wiele problemów zniknie. Musisz nauczyć się jeździć w półsiadzie ale bliżej siodła. Jak mocniej złożysz biodra to będziesz bliżej konia i wszystko się ustabilizuje :-) Tak więc przede wszystkim krótsze strzemiona :-) Co do konika to sądzę, że jak poczujesz się stabilniej to i on będzie galopował bardziej rytmicznie. na razie tak jak mówiła faith utrzymujesz często równowagę na wodzy a co za tym idzie wybijasz konia z jego równowagi. Poza tym konik fajny- szczery i chętny  😀
Dziękuje bardzo 🙂
Na co dzień jeżdżę w ujeżdżeniówce i te strzemiona wydawały mi sie juz strasznie krótkie.
Myślę, że na razie skoki sobie odpuscimy i potrenujemy z kimś sensownym na wiosnę, co by sobie podstawy przypomnieć.
Sylwia S.   Alleluja i do przodu!
11 lutego 2012 11:07
No to wszystko jasne :-) Trudno jest się przestawić z dosiadu ujeżdżeniowego na skokowy. To dwa bardzo różne dosiady. W ujeżdżeniowym głównie otwierasz się biodrami a w skokowym właśnie zamykasz. Nie przejmuj się, jeździj sobie dużo w półsiadzie, w siodle skokowym lub wszechstronnym. Dużo galopuj np w terenie i szukaj równowagi jak najbliżej siodła. Powodzenia 😀
PS. faith dzięki za miłe przywitanie  😀
abstrachujac: Sylwia serdecznie witam i na tym forum  :kwiatek:
wrzucam filmik z wczorajszej jazdy. Z Finą pracuję od 2 miesięcy, pomijając jedną jazdę z trenerem, który pokazał kierunek pracy, jeżdżę na co dzień bez.
Akurat miała gorszy dzień, za nic nie chciała współpracować, więc wszystko to, co jest nie tak widać jak na dłoni - będę wdzięczna za wszelkie rady, uwagi i pomoc. Tylko nie krzyczcie...  :kwiatek:



dodaję jeszcze film z lonży przed jazdą. poradzono mi lonżować Finę na gumowym czambonie, efekty poniżej:


W ujeżdżeniowym głównie otwierasz się biodrami a w skokowym właśnie zamykasz.

Sylwia co masz na mysli z tym zamykaniem biodra w skokowym dosiadzie?

Nina, za bardzo ją trzymasz za pysk a za mało jedziesz od zadu. Co skutkuje drobieniem, sztywną, zadartą szyją, wklęsłym grzbietem, niedokraczaniem. Był na początku moment kiedy odpuściałas trochę kontakt, to koń od razu zaczął iśc do przodu, zmienił sylwetkę. Przez moment był luźny.

Nina Mnie też rzuciła się w oczy Twoja ręka. To takie błędne koło Ty ciągniesz kobyłę za pysk ona spina się jeszcze bardziej. I ciągniesz w dół na sztywnych i nieelastyczntch rękach? Czemu w dół? By koniu łeb na siłę opuścić? (wnioskuje z opisu)
repka a co robić w sytuacji, w której ona pędzi na łeb na szyję? staram się jak najwięcej pracować dosiadem, ale jak tylko poczuje trochę luzu, to łeb do góry i gna przed siebie.. :/
masz może jakieś uwagi co do lonżowania na gumowym czambonie? powinnam na nim pracować? jeśli tak, to czy jest ok? jak nie, to na czym i/lub w jaki sposób?

Melanie taką dostałam radę...  😡 postaram się jak najlepiej zacytować "zewnętrzna wodza prowadzi, daje oparcie, wewnętrzną zapraszasz konia do zejścia na dół, pracujesz nadgarstkiem jednocześnie pracując łydką, połaskocz tą piętą trochę, itd."
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się