jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

działa mocniej ponieważ oprócz tego ze masz dzwignię w postaci czanki to jeszcze sciegierz na kółkach się rusza czego nie ma w pelhamie.

jesli chodzi o ten argument to po pierwsze sa wielokrazki oliwkowe, i dzialaja identycznie. a po drugie, to w takim wypadu jaki opisujesz dziala to lagodniej, bo nacisk na szczeke zaczyna sie w momencie kiedy sciegierz "dojedzie" i zablokuje sie o kolko od paskow policzkowych.
horka, kimblewick to taki "polpelham" jest troche delikatniejszy bo ma krotsza dzwignie. ma tez zwykle kilka mozliwosci zapiecia co pozwala regulowac jego sile. ale sadze, ze najlepiej zrobisz sluchajac christine, 😉
a u mnie staly sie czary. nagle kon przestal sie wieszac i silowac na pysku. stal sie miekki a momentami wrecz schowany.  pojechalam gdzies, zsiadlam z konia, poluzowalam mu wszystko lacznie z nachrapnikami. wsiadajac nachrapniki zapomnialam spowrotem dopiac. okazalo sie, ze przeoczylam moment, w ktorym moj kon przestal wymagac mocnego dopinania. na luzniejszym jest zupelnie inny. az nie chce mi sie wierzyc, ze to moze miec az taki wplyw.
A może zwykłe (nie oliwkowe) przeciętnie grube wędzidło, może podwójnie łamane, może miedziane czy czarne, może puste (nikt nie jest jasnowidzem) ale... nachrapnik? Może to kwestia nachrapnika? Spróbowałabym kabłąkowy - mógłby rozwiązać problemy.
horka   black horse <3
18 sierpnia 2011 12:20
Chodził na pojedynczo, podwójnie łamanym, oliwkowym i zwykłym. Nachrapnik najpierw kombinowany, teraz chodzi na polskim. Może spróbuje kimblewick'a, albo tego nachrapnika 😉
horka, Jasne, każdemu się zdarza, ale nie każdy wpada na to, żeby aplikować koniowi ostrzejsze wędzidła i zastanawia się, które z tych ostrych jest "łagodniejsze", bo "zdarzy się szarpnąć". O ile się dobrze orientuję, jeździsz parkury LL i L. Może w porywach P [a przynajmniej tyle chciałaś]. To nie są parkury, na których koń ma absolutny zakaz pędzenia, bo może być niebezpiecznie [a to się zdarza przecież w wysokich klasach]. Fakt, że to folblut i po torach wcale nie obliguje do testowania ostrzejszych wędzideł. Jeszcze jeśli "trenujesz" 2 x w tygodniu [a przynajmniej tak zasugerowałaś w którymś temacie], to nie dziwota, że koń pędzi.
Pędzi, bo jest nieujeżdżony i mocniejsze wędzidła nic Ci nie dadzą.
Jeśli się wiesza, to ja bym zrezygnowała z oliwki na rzecz podwójnie łamanego, dopasowanego grubością i długością wędzidła i... przejeździła. Z resztą, Christine ma większą wiedzę o folblutach niż ja, więc na pewno poda Ci konkretniejsze wskazówki.
horka, a konkretnie - co jest nie tak? Jak (w szczegółach) zachowuje się koń, że obawiasz się utraty kontroli? (jeżeli to o to chodzi) Ciągnie w dół, czy wyrywa głowę w górę, czy jest kłopot z utrzymaniem równego tempa do przeszkody, czy kłopot z zakrętami...?
horka   black horse <3
18 sierpnia 2011 12:43
Koń chodził  w zeszlłym sezonie P, raz N. Jeździmy codziennie, 2 razy w tyg skaczemy. Tylko on naprawdę pędzi i na zwykłym wędzidle trochę go skrócę, ale w wyższych klasach trzeba prawidłowo wymierzać odskok, a na zwykłe wędzidło poprostu nie reaguję.
horka, czyli problem z regulacją foule? Tym bardziej wygląda mi na problem nachrapnikowy.
W pewnym sensie miałam/mam podobnie, tzn. zasadniczo problem inny, ale sprowadzał się do bardzo cienkiej linii pomiędzy koniecznym zaufaniem do wędzidła a lekceważeniem tegoż. Np. na zwykłym - że - zwykłym ujeżdżenie było ok, ale w skokach minimalnie tracił pewność, na oliwce - ujeżdżenie buu - w skokach fajnie, podwójnie łamane - raczej masakra, lekceważenie poleceń - i weź się tu bujaj (też xx). No i właśnie - "nieszczęście" nachrapnikowe: skośnik wkurza na maksa (hanower pewnie też - nawet nie sprawdzałam) - te subtelne nozdrza, meksykan - "narozrabiał" = za bardzo "uruchomił" żuchwę. Angielski - niewystarczający 🙁
Pożyczyłam kabłąkowy (na jedną! jazdę), i...  💃 - nagle nabrał respektu do pomocy jeźdźca, dziś na codziennym wędzidle i angielskim nachrapniku było bajer (fakt, kabłąkowy umożliwił "przejechanie" konia, bo wcześniej jednak zawsze było trochę "bujania się"😉
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
18 sierpnia 2011 13:23
to jest wciaz problem z ujezdzeniem konia, a folbluty sa naprawde specyficzne i wrecz moge sie zalozyc, ze zmiania wedzidla bez zmiany stylu jazdy zaowocuje wylacznie wiekszym problemem i beda to albo stopy albo jeszcze wieksze nitro. poza tym nie ma konia ktory "naprawde pedzi" a nie da sie go posadzic na zadzie. jak trace kontrole w parkurze folblutem, a nie scigam sie o nic to po prostu sadzam go na zadzie przed zakretem i dalej spokojnie prowdze. tylko wypracowanie odpowiednich reakcji na pomoce dopiero pozwoli miec przyjemnosc z jazdy takim koniem (ktora jest ogromna) i da mozliwosc jazdy na styl i scigniecia sie o kase. tylko ujezdzic!

kablakowy nachrapnik mam rowniez ale jakos nigdy nie przyszlo mi do glowy wkladanie go na folbluta. moze to nie jest zly pomysl, ale uprzedzam ze to jest tez dosc mocne narzedzie.
halo, nachrapnikiem kablakowym nazywasz combination lever noseband:

czy tez kineton:
[img]http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQlnYtrSr91Ijs8AG2i2rIxcB8gP_XmgoZmiqOg9tlHit6_5KWcvQ[/img]
Bischa   TAFC Polska :)
18 sierpnia 2011 13:29
Czy kabłąk od nachrapnika w kinetonie jest pod wędzidłem? Na jakiej zasadzie on działa, tylko na nos, czy też na paszczę poprzez wędzidło?
A może ktoś z Was wie gdzie można kupić kineton?
Bischa, kablak jest pod wedzidlem i dziala w pewnym stopniu na nos. takie mini hackamore 😉 ale nie wiem jak to sie sprawuje, nie mialam okazji uzywac. i dlatego jestem ciekawa czy halo,  pisze o pierwszym, bo jego mam, czy wlasnie o drugim 😉
katija, o pierwszym 🙂 (napisałbym kineton, gdybym pisałam o drugim, a tak - musiałam kombinować :lol🙂 Dzięki za zdjęcia, bo to zestawienie przydatne bardzo, a ciężko się szuka!
Kineton będzie chyba działał trochę jak wędzid-more, nie? (+ odrobina "cyganki"😉
christine, dobrze piszesz (dać ci wódki  🙂😉, tylko - żeby pracować nad ujeżdżeniem, jakieś podstawy tegoż muszą być zapewnione. Wstępna akceptacja pomocy np., bezpieczna kontrola nad koniem itd.
Bischa, kablak jest pod wedzidlem i dziala w pewnym stopniu na nos. takie mini hackamore 😉 ale nie wiem jak to sie sprawuje, nie mialam okazji uzywac. i dlatego jestem ciekawa czy halo,  pisze o pierwszym, bo jego mam, czy wlasnie o drugim 😉


A w jaki sposób działa ten pierwszy? Bo działanie kinetonu jest dla mnie zrozumiałe i szczerze mówiąc trochę się nad nim zastanawiam.
Jak działa? Stabilizuje wędzidło + żuchwę. Bez nacisku na nozdrza. Oraz - trochę podobnie do wędzidła z wąsami, poprawia "kierownicę", ale nadal wędzidło ma pełną ruchomość ("wąsy" usztywniają, zmniejszają "mobilność" poprzeczną).
halo, dobrze, ze ustalilysmy 😉 ale w takim razie:
dlaczego twoj kon "nagle nabrał respektu do pomocy jeźdźca"? ten nachrapnik ma dzialanie bardzo podobne do meksykanskiego, zapobiega krzyzowaniu szczek przede wszystkim i wieszaniu sie. nie ma jakiegos drastycznego dzialania.
kineton- wedzimore, tak, ale duzo delikatniej chyba, bo tylko na tyle ile zadziala sie wedzidlem?
katija, no pewnie, że delikatniej.
E - a w jaki sposób meksykański zapobiega "krzyżowaniu szczęk" (cokolwiek to jest 🙂😉?
Ten nachrapnik solidnie unieruchomił żuchwę, oraz praktycznie uniemożliwił jednostronne "zabawy" wędzidłem z inicjatywy konia 🙂. Stworzył sytuację "e, to jednak nie da się wędzidłem obracać jak się chce  🤔, to może jednak posłucham i ruszę ten zadek mocniej  😫"  😀. Trochę mnie zaskoczyło, że to się natychmiast przeniosło na jazdę w angielskim.
halo, jednostronne zabawy z wedzidlem to wlasnie krzyzowanie  😉 zapinalas mocno, czy tak z zachowaniem "zasad"- dwa palce luzu na nosie?
kineton bym przetestowala. ale to chyba jest u nas nie do kupienia 🤔 juz nie mowiac o pozyczeniu 😉
.
CychoR a jeździsz z trenerem? Może powinnaś wrzucić jakieś filmiki zeby zobaczyć jak to wygląda?
Czyli na wypinaczach koń chodzi ustawiony, nie buntuje się?
Czasem wystarczy jak ktoś doświadczony i silny wsiądzie na takiego zwierza i po prostu bunt przejeździ, przepchnie konia przez wędzidło. Można też spróbować jazdy np. na czarnej wodzy i używać tylko wtedy gdy koń przestaje reagować odpala wrotki itp. Można też ubrać wielokrążek czy pelham na dwie wodze. Ale tak naprawdę najlepiej jakbyć wrzuciła do interpretacji filmik, botak na ślepo trudno cokolwiek powiedzieć i doradzić. 
CychoR, może też być tak, że zwyczajnie - brakuje pomocy napędzających 🙂 na innych koniach możliwe, że używasz ich normalnie, a na tym - skupiasz się na ręce. To największe prawdopodobieństwo, co nie znaczy, że na 100 prawda.
.
CychoR, spróbuj na początek tak: w każdym! narożniku od razu jechać koło/woltę - takiego "granicznego" rozmiaru - 12 m, jak będzie bunt, to nieco większe, gdzieś na "środku" długiej ściany - też. I porządnie wyginać łydkami. I - nie pozwolić zwolnić! ani na ułamek sekundy (koń zazwyczaj przed szarpnięciem głową zwalnia, przystaje, gubi rytm - ułamek sekundy). Kontakt - stabilny, średnio mocny, nie luzować kontaktu! nadążać z ręką (często jest tak, że gdy koń szarpnie głową, to jeździec nie zdąży z utrzymaniem kontaktu, i koń "dostaje nagrodę" za szarpnięcie). Wszystko wskazuje na to, że to nie problem "paszczowy" - tylko ogólnej koordynacji pomocy i przemyślenia pracy ujeżdżeniowej. Absolutnie nie zgadzam się z: 3 ręka/ 2 reszta. Pomoce wstrzymujące nie mogą być silniejsze! Bo w końcu o co chodzi? Żeby koń nosił jeźdźca w ruchu? Czy - żeby się buntował, zdezorientowany?
Owszem, wydaje się, że sytuacja "zaniedbała się" do tego stopnia, że ciężko będzie wyjść bez dodatkowych "pomocy naukowych" 🤣, ale możesz nie dać rady bez sensownej opieki, mając średnie "pojęcie o pojęciu". Z pewnością kombinowanie z wędzidłem to nie jest w tej chwili sposób dla was.
Co tam głowa - nieistotna. Musisz utrzymywać stałe tempo i rytm. Żeby się waliło - paliło.
i koniecznie zamknąć paszczę. Skoro koń woli meksykana to go używaj. Na pewno mu tym nie zaszkodzisz. A jak rozdziawi paszczę łatwiej mu uciec od kontaktu.
.
A ja mam pytanie. Mam energicznego, dosyć nerwowego małopolaka. Jeżdżę na podwójnie łamanym wędzidle z okrągłym miedzianym łącznikiem. Podczas jazdy, w kłusie opiera się na nim, idzie w dole i jest całkiem nieźle. 🙂 Problem polega na tym, że w galopie niestety od razu się podnosi. Powoli schodzi w dół, opiera się.. i znowu się podnosi. I tak w kółko, jakby nie umiał się oprzeć. Wiem, że nie mam doskonałej ręki, ale może wędzidło coś by pomogło? Co wypróbować? A może nachrapnik? Miałam kiedyś pojedynczo łamaną oliwkę ale nie zbyt mu się podobała.
skoro w kłusie daje radę iść ok, to myślę, że przy odrobinie cierpliwości i pracy nad sobą w galopie też uda Ci sie go dojechac do ręki, ustabilizować i przejechac przez wędzidło... Mój tez miał takie problemy, po zrobieniu zębów i konsekwentnej pracy jest lepiej. Szukałabym raczej błedów na płaszczyniej używania pomocy, a nie wędzidła...
jakie jest najlepsze wędzidło dla konia do przodu o wrażliwym pysku?
Najlepsze jest dobrze dopasowane i polecone przez trenera który widzi co się na jeździe dzieje. Nie wiemy jak chodzi koń, jak jeździsz i co najważniejsze czy masz stabilą rękę  🙄
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
25 sierpnia 2011 17:59
"Koń do przodu o wrażliwym pysku" to sytuacja niemal idealna, więc potrzebuje przede wszystkim świadomego, doświadczonego jeźdźca. Wędzidło jest sprawą drugorzędną.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się